Dlaczego kobiety odmawiają seksu?
Moderator: modTeam
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Nie wyobrazam sobie ze moglabym "wychowywac" mojego Misia poprzez odmowe seksu przeciez ja tez bym na tym "ucierpiala"
zgadzam się
a co do odmawiania: parę razy po imprezach albo na wyjazdach zdarzyło się odmówić i mi i jemu, druga strona nie robiła zadnej tragedi, ale fakt że dziewczyna czasem może się poczuć nieatrakcyjna, więc męzczyzna powiedzieć czemu nie ma ochoty. Zmęczenie zawsze rozumiem, przecież facet nie jest maszynką do seksu
No i jak jesteśmy po kłótni to automatycznie nie mam ochoty na seks, włacza się jakaś taka blokada, nie wiem czy też tak macie ale nawet zwykły dotyk "tam" boli mnie gdzieś w środku koło serca tak jak podczas płaczu.
Ale gdybym się tak zgodziła kochać "na przymus", to patrzyłabym w sufit i nie byłoby mi ani trochę dobrze a co za tym idzie jemu też nie...więc po co? Z tego powodu też są problemy jak facet się kocha z "posągiem"
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Lecz się czekoladą mając zatrucie pokarmowe... a będzie żygać dalej niż widzieć
No muszę przyznać, że Sue zastosowała tu sptytny zabieg i porównanie...to zadam takie pytanie: czy wiedząc o tym, że to zatrucie spowodowała właśnie czekolada, już nigdy więcej nie będziesz jej jeść? Chociaż nie jestem zwolennikiem słodkości to bym sobie nie odmówił tej przyjemności, gdybym nawet miał to odchorować. Czyli:chęć przeżycia czegoś przyjemnego jest silniejsza niż wszystko inne.
I inaczej: jeśli raz cierpi się z powodu przedawkowania %%, to oznacza, że już nigdy się nie wypije? Może to by było i dobre,ale w życiu bywa niestety inaczej.
Może zbyt mocno zakręciłem, ale analogia do seksu jest prosta...Jednorazowe przedawkowanie seksu nie zniechęci do niego na całe życie! Czyli tak jak z każdą przyjemnośćią: trzeba umieć z nich korzystać z umiarem.
Kochać i być kochanym
Wiecie co? To wcale nie jest tak jak piszecie! Sue Ellen ma racje mówiąc że kobiety b.różnią się od mężczyzn. Zauważcie że zwykle facet jest zawsze gotowy...bo chce. Przynajmniej mój- jest zawsze tak napalony, że nigdy nie zdarzyło się żeby mi odmówił. Ale do tej gotowości nigdy się nie zmuszał, tak po prostu ma. Kobieta jest inna-często jej się nie chce, bo zmęczona, bo zdenerwowana, albo po prostu nie ma ochoty. I nie chodzi tu aby zrobić na złość partnerowi, ale o to żeby się nie zmuszać i szanować siebie. Bo chyba Panowie nie chcielibyście aby Wasza dziewczyna leżała posłusznie poświęcając się dla Waszej przyjemności i czekając aż on wreszcie skończy, bo jest mi tak nieprzyjemnie. Jak się czuje dziewczyna podczas gwałtu? A jak podczas poświęcania? Wydaje mi sie że podobnie-wykorzystana. Gdyby facet mi odmówił- nie czułabym żalu albo zlości, ale po prostu zaskoczenie, i tyle...
A co do szantażu- to też nie zawsze jest tak jak mówicie. Wyobraźcie sobie, że:
Ona go o coś prosiła już kolejny dzień, jak zwykle tego nie zrobił. Była zła, prawdopodobnie myślała, ze zrobił to na złość. A on teraz chce się kochać. Ona jest zła, rozczarowana, negatywnie do niego nastawiona, a on zdaje się tego w ogóle nie zauważać i dobiera sie do niej. Ona daje znaki niechęci, ale nic nie mówi. W końcu kiedy on już ją rozebrał i jest mocno podniecony-ona wreszcie się przełamuje: Sorry, ale dzisiaj nie mam ochoty.
On myśli: Szantażuje mnie, nie załatwiłem tego o co mnie prosiła i teraz karze mnie odmawiając mi seksu
Ona myśli: Jak on myśli że mogę sie z nim kochac po tym jak mnie wcześniej zdenerwował?
Tak to zwykle wygląda.
A co do szantażu- to też nie zawsze jest tak jak mówicie. Wyobraźcie sobie, że:
Ona go o coś prosiła już kolejny dzień, jak zwykle tego nie zrobił. Była zła, prawdopodobnie myślała, ze zrobił to na złość. A on teraz chce się kochać. Ona jest zła, rozczarowana, negatywnie do niego nastawiona, a on zdaje się tego w ogóle nie zauważać i dobiera sie do niej. Ona daje znaki niechęci, ale nic nie mówi. W końcu kiedy on już ją rozebrał i jest mocno podniecony-ona wreszcie się przełamuje: Sorry, ale dzisiaj nie mam ochoty.
On myśli: Szantażuje mnie, nie załatwiłem tego o co mnie prosiła i teraz karze mnie odmawiając mi seksu
Ona myśli: Jak on myśli że mogę sie z nim kochac po tym jak mnie wcześniej zdenerwował?
Tak to zwykle wygląda.
Hmmmmm .../??? Mysle tak ja my faceci nie zrozumiemy podniecenia u kobiet , tak i Wy KObiety nie zrozumiecie podniecenia u facetów , facet jak ma wielka ochotę to po prostu sie musi wsadzic :547: Nie potrafi przejsc nad tym tak jak Pnie do pożadku dziennego !Facet jest zawsze gotowy szczególnie z małodu , gdzie nie ma zadnego stresu , ani problemów ! zmieni sie to gdy wejdzie w zycie dorosłe a swiat zacznie sie mu walic na głowę , wtedy bywa róznie ,choroba dziecka potrafi tak wpłynać na faceta iz sexu wcale nie bedzie mu sie chciało i nawet "lud" tu nic nie pomoze , albo utrata pracy czy ine przypadki !Gdy natomiast nie ma problemu tego typu , nie rozumiem jak kochajaca kobieta moze 0dmówic sexu partnerowi (pomijam dni gdy zle sie czuje itp) ale tak naprawde bo kobiety zawsze mówia wtedy , ze zle sie czuja ILE RAZY W TYGODNIU MOZNA SIE ZLE CZUC ?????????? RAZ ROZUMIEM ! ale juz dwa razy to nadaje sie do leczenia zamknietego , tu przesadziałem na pewno , ale mysle ze zrozumiecie co chciałem powiedzieć :564: :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Oko za oka i zwykle lenistwo. Kobiety reaguja bardzo podobnie do facetow jesli chodzi o seks. Tylko w kulturze jest innaczej zakodowane. Jezeli kobieta jest osoba lubiaca to robic to zaraz okresla sie ja jako nimfomanke i nienasycona seksualnie zdzire i ma sie swiadomosc ze wczesniej czy pozniej znudzi sie nami. A u faceta traktuje to sie w normalny sposob. Mam kolezanki ktore sa bezpruderyjne (nie sypiam z nimi niestety) i calkiem normalne. Napisalem normalne zeby nie kojarzylo sie wam zaraz ze zdzirami. Nie wyobrazaja sobie by obudzic sie rano obok faceta i sie nie powyglupiac. Aga napisala "W końcu kiedy on już ją rozebrał i jest mocno podniecony-ona wreszcie się przełamuje: Sorry, ale dzisiaj nie mam ochoty. " A kto wyzej jeszcze ze czasami kobieta ma ochote tylko na pieszczoty a nie na wszystko. No i jasne, jezeli w zwiazku jest tak ze dziewczyna jasno mowi co chce i robi to co czuje i wyglada to w taki sposob ze nie odgryza sie na partnerze za to ze jej kolazanka w pracy poslodzila kawe a ona pije gorzka i teraz ma caly dzien do dupy, to zycie wyglada tak ze bedac obok mezczyzny ktorego sie kocha najzwyczajniej w swiecie potrzeba przytulenia przychodzi zawsze gdy jest sie blisko. A mysl ze ja zaczne majac ochote tylko na pieszczoty a on od razu bedzie chcail leciec do mety sprawia ze w glowie pojawia sie przeblysk lepiej sie poloze na drugim boku i pospie. Przyklad prosty, jest ranek wlasnie sie obudzilem moja luba jeszcze lezy, jestesmy po bardzo milych pieszczotach ona przykimala i usmiecha sie przez sen a ja radosny pojde zrobic sniadanie. Bo prawda jest ze seks rozwesela i poprawia nastroj. A tak kto wie moze bysmy sie pokocili za pol godziny bedac naladowani przezyciami poprzedniego dnia i ta nieszczesna kawa
A odmawiac tez trzeba umiec!!! I to nalezy doceniac.
A odmawiac tez trzeba umiec!!! I to nalezy doceniac.
kobiety trzeba zrozumiec,jak to sie uda to juz niema problemow z rzadnymi odmawami tak mi sie wydaje,nawet jak kobieta niema ochoty na cos to niemusi sie zmuszac,ale jak ja bym do swojej rybeczki powiedzial:"kwiatuszku zrob mi to i to" i poprosil jak malutki slodziutki szczeniaczek to niema mocnych. :562:
a co do gotowosci to ja zawsze jestem gotowy zeby sprawic radosc mojej rybeczce,nawet jak bym byl po 6 piwach i calym dniu pracy to swiadomosc ze moja dziewczyna bedzie zadowolona "dodaje mi sile".
a co do gotowosci to ja zawsze jestem gotowy zeby sprawic radosc mojej rybeczce,nawet jak bym byl po 6 piwach i calym dniu pracy to swiadomosc ze moja dziewczyna bedzie zadowolona "dodaje mi sile".
Maverick masz dziwne podejście. Jaką zabawką? Ja mam do tego z lekka inny stosunek, wiesz fizycznie to może jesteście prawie zawsze gotowi ale czy chcecie. Ja nigdy nie naciskam na faceta jak widzę, że jest zmęczony, miał zły dzień czy nie przejawia ochoty. Rozumiem to ja tez musze mieć ochotę. Chociaż czasami się poświęcam i jak mam małą ochotę a on wielką to wtedy albo mamy szybki numerek, albo robię mu dobrze ustami, on jest zadowolony ja w sumie też. A szantażowania nie zrobiłeś więc nie dostaniesz nie rozumiem, to chore. Co innego jak jestem bardzo wściekła do mnie zawiódł, oszukał, lub porządnie narozrabiał, ale wtedy to jest bardziej kwestia, że ja nie mam ochoty niż chęć ukarania ( troszeczkę też)
Misio współczuje ci, taki jesteś rozgoryczony, masz złe doświadczenia. Słuchaj my kobiety jesteśmy trochę inne jak nas coś boli albo jesteśmy zmęczone ie możemy odczuwać przyjemności, a wręcz przeciwnie. Pokaż mi laski które wymagają od faceta ciągłej gotowości a chyba je pobije. A tak poważnie to seks to nie jest odrabianie pańszczyzny, że ona albo on musi. Chcesz żeby ktoś był nieszczęśliwy (jak kogoś coś na prawdę boli to jest) tylko dla tego, że tobie się zachciała seksu. Seks ma sprawiać przyjemność. Jak nie rozumiesz, że ktoś może z jakiś powodów nie mieć w danym monecie na niego ochoty to jesteś egoistą, a facet nie zawsze musi, to wy to wymyśliliście, to kwestia waszej źle pojętej ambicji.
Ja osobiście musze się bardzo źle czuć żeby odmawiać, ujmę to inaczej przekładać, jak już mi lepiej to zaczynam go delikatnie pieścić. Tylko, ze u mnie to nie są fochy ja mam silne bóle migrenowe, chodzę do lekarza. Może nie uwierzysz Kszyś ale może mnie tak silnie boleć przez dwa dni bez przerwy, wtedy najmniejszy ruch sprawia mi ból a co tu jeszcze mówić o bzykaniu, ale na szczęście nie mam tego często
Misio współczuje ci, taki jesteś rozgoryczony, masz złe doświadczenia. Słuchaj my kobiety jesteśmy trochę inne jak nas coś boli albo jesteśmy zmęczone ie możemy odczuwać przyjemności, a wręcz przeciwnie. Pokaż mi laski które wymagają od faceta ciągłej gotowości a chyba je pobije. A tak poważnie to seks to nie jest odrabianie pańszczyzny, że ona albo on musi. Chcesz żeby ktoś był nieszczęśliwy (jak kogoś coś na prawdę boli to jest) tylko dla tego, że tobie się zachciała seksu. Seks ma sprawiać przyjemność. Jak nie rozumiesz, że ktoś może z jakiś powodów nie mieć w danym monecie na niego ochoty to jesteś egoistą, a facet nie zawsze musi, to wy to wymyśliliście, to kwestia waszej źle pojętej ambicji.
Ja osobiście musze się bardzo źle czuć żeby odmawiać, ujmę to inaczej przekładać, jak już mi lepiej to zaczynam go delikatnie pieścić. Tylko, ze u mnie to nie są fochy ja mam silne bóle migrenowe, chodzę do lekarza. Może nie uwierzysz Kszyś ale może mnie tak silnie boleć przez dwa dni bez przerwy, wtedy najmniejszy ruch sprawia mi ból a co tu jeszcze mówić o bzykaniu, ale na szczęście nie mam tego często
Jak w tym powiedzeniu - migrene to ma krolowa Angielksa, Ciebie po prostu napier.... glowa
A ja mysle ze baby sa po prostu rozpieszczone. Maja fochy (pomijam przypadki ze naprawde cos im jest, ale zle samopoczucie bo "nie ta kawa" w pracy lub cos innego to nic innego jak fochy) bo wiedza ze jak im przejda to swoje dostana. A ja bym tu zastosowal tresure. Tak, dobrze zescie przeczytali. Mzoe to jest ekstremalne i bede niepopularny ale co mi tam. Psa sie da wytresowac to babe tez. Nauczysz psa ze je codziennie o 15 i o innej nie jest glodny? Nauczysz.
Wiec wystarczy, zeby taka kobietka stracila przeswiadczenie, ze ona "zawsze moze". Wystarczy odmowic, raz, drugi, ..., dwudziesty, to potem fochami sie nie berdzie przejmowac. Nie bedzie o nich myslec, a tak to wyszykuje cos na sile ze nei jest szczesliwa. Jestem pewien, ze odniosloby to skutek pozytywny, po prostu nie zwracala by uwagi na takie pierdoly dnia codziennego. bo kobieta az tyle od faceta sie nie rozni. To tylko kwestie wychowania, stereotypow i rozpuszczenia, ale to sie akurat da w w/w sposob zmienic :diabel2:
Tylko jaki facet sie na to zdobedzie...
Ps: tez pamietam jak raz lezalem jak glaz niepodatny na nic. Oj byla moja Pani wkuta, byla. Pewnie nawet ja potem za to przepraszalem. Takie wlasnie rzeczy powoduje rozpieszczenie narodu zenskiego, bo po co ona ma to robic dzis skoro moze zrobic jutro bo bedzie pewna ze on bedzie chcial. A jak pewna nie bedzie to sie zastanowi trzy razy "czy aby ta kawa jest az tak wazna?"
A ja mysle ze baby sa po prostu rozpieszczone. Maja fochy (pomijam przypadki ze naprawde cos im jest, ale zle samopoczucie bo "nie ta kawa" w pracy lub cos innego to nic innego jak fochy) bo wiedza ze jak im przejda to swoje dostana. A ja bym tu zastosowal tresure. Tak, dobrze zescie przeczytali. Mzoe to jest ekstremalne i bede niepopularny ale co mi tam. Psa sie da wytresowac to babe tez. Nauczysz psa ze je codziennie o 15 i o innej nie jest glodny? Nauczysz.
Wiec wystarczy, zeby taka kobietka stracila przeswiadczenie, ze ona "zawsze moze". Wystarczy odmowic, raz, drugi, ..., dwudziesty, to potem fochami sie nie berdzie przejmowac. Nie bedzie o nich myslec, a tak to wyszykuje cos na sile ze nei jest szczesliwa. Jestem pewien, ze odniosloby to skutek pozytywny, po prostu nie zwracala by uwagi na takie pierdoly dnia codziennego. bo kobieta az tyle od faceta sie nie rozni. To tylko kwestie wychowania, stereotypow i rozpuszczenia, ale to sie akurat da w w/w sposob zmienic :diabel2:
Tylko jaki facet sie na to zdobedzie...
Ps: tez pamietam jak raz lezalem jak glaz niepodatny na nic. Oj byla moja Pani wkuta, byla. Pewnie nawet ja potem za to przepraszalem. Takie wlasnie rzeczy powoduje rozpieszczenie narodu zenskiego, bo po co ona ma to robic dzis skoro moze zrobic jutro bo bedzie pewna ze on bedzie chcial. A jak pewna nie bedzie to sie zastanowi trzy razy "czy aby ta kawa jest az tak wazna?"
Bzdury piszesz, Mav.
Predzej się związek rozpadnie niż kobieta nauczy się mieć ochotę na seks na zawołanie. No, chyba, że chciałbyś być w związku tyranem i zamiast partnerki mieć zaszczutego pieska, pieścią zmuszać do posłuszeństwa...
Twe zrozumienie psychiki kobiet jest tak głebokie, że sięga dna. Współczuję Twej wybrance.
Predzej się związek rozpadnie niż kobieta nauczy się mieć ochotę na seks na zawołanie. No, chyba, że chciałbyś być w związku tyranem i zamiast partnerki mieć zaszczutego pieska, pieścią zmuszać do posłuszeństwa...
Twe zrozumienie psychiki kobiet jest tak głebokie, że sięga dna. Współczuję Twej wybrance.
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
a ja się całkowicie zgadzam z Agą, w kwestii tego wytłumaczenia "szantażu". To nie jest tak że "seksu nie będzie bo nie poodkurzałeś", tylko "prosiłam go od 3 żeby poodkurzał, miał wolne w pracy a ja siedziałam do 17, w ogole nie mnie nie szanuje i nie zalezy mu na mnie, wiec jak mam mieć ochotę?" - oczywiscie lekko przejaskrawione, ale często prawdziwe
Mav...ale jeśli kobieta nawet z powodu tej kawy nie ma ochoty? Przecież do tego nie da się zmusić ! Ja przez jakiś czas traktowałam seks jak lekarstwo, nawet jak nie miałam ochoty to się kochaliśmy, bo myślałam że "po" będę się lepiej czuc (psychicznie, bo fizycznie nic mi nie jest)...no i pomagało na pół godziny, a potem problrmy wracało 2x silniej...bo po pierwsze problem a po drugie poczucie że "nie było tak jak powinno i to moja wina"
Mav...ale jeśli kobieta nawet z powodu tej kawy nie ma ochoty? Przecież do tego nie da się zmusić ! Ja przez jakiś czas traktowałam seks jak lekarstwo, nawet jak nie miałam ochoty to się kochaliśmy, bo myślałam że "po" będę się lepiej czuc (psychicznie, bo fizycznie nic mi nie jest)...no i pomagało na pół godziny, a potem problrmy wracało 2x silniej...bo po pierwsze problem a po drugie poczucie że "nie było tak jak powinno i to moja wina"
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Ja wiedzialem ze nei zostane zrozumiany przez plec piekna. Wybitne jednostki sa tepione w spoleczenstwie
Zmusic nie, ale mozna spowodowac, by taka kawa sie nie przejmowala i to sie jak najbardziej da zrobic i nie trzeba byc do tego tyranem Sue! Bo jesli ktos kto TYLKO odmawia seksu jest tyranem to ten tytul przysluguje WAM!Mav...ale jeśli kobieta nawet z powodu tej kawy nie ma ochoty?
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Zmusic nie, ale mozna spowodowac, by taka kawa sie nie przejmowala i to sie jak najbardziej da zrobic
jak? seksem? samym seksem nie, tylko czułością, odpowiednimi pieszczotami, slowami...
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Chodzi o to, byscie mialy swiadomosc, ze jezeli nie teraz to nie wiadomo kiedy znowu.
oj, to chyba nie zadziała. Wiem bo czasem było tak że oboje nie mieliśmy ani ochoty ani nastroju a była "wolna chata", więc się kochało bo "nie wiadomo kiedy znowu". Pomysl calkowicie poroniony, ale żeby to zrozumieć trzeba było kilku miesiecy
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Maverick a dala czego ty nie możesz uznać ze my mamy różne potrzeby. Może taka kobieta nie czuje potrzeby kochać się tak często jak ty. To dla czego ona musi się zmuszać, czy to w porządku takie wymuszanie, jak się kocha to nie. A różnica temperamentów, dla czego to my mamy się dostosowywać, wiesz to bardzo egoistyczne podejście. Bo dla czego to ty masz wyznaczać kiedy się kochacie, to szantaż.
Wy nadal nie rozumiecie o co mi chodzi. Po prostu: jesli taka kobieta w miesiacu odmowi np 10 razy, to ja np odmawiam 15 razy. I zostaje 5 dni na seks, co jej nei starczy. Tu nie chodzi o zmuszanie, ale o to ze jezeli ona bedzie miala swiadomosc, ze jesli nie teraz to nie wiadomo kiedy to ona po prostu ta ochote BEDZIE MIALA.
SueEllen pisze:He, he. Obawiam się, że jeśli dwa takie osły się zbiorą, to facet przegra. Kobieta może bez seksu znacznie dłużej wytrzymać i niedostanie z tego powodu "rączkowicy" :056:
Hmmm ja bez seksu wytrzymuję jakieś dwa tygodnie i jakoś żyję, działam, funkcjonuję, chodzę uśmiechnięty i w ogóle. A o ćwiczeniu mieśni przedramienia nawet nie myślę.
Mogę sie nawet założyć o :564: że ja bym wygrał taką "rywalizację".
W pewnym sensie popieram mavericka...
I wydaje mi sie ze wiekszosc kobiet ktora sie wypowidziala pisze o czym zupelnie innym albo nie rozumie tego co napisal maverick.
Rzecza jasna jest ze jesli zwiazek przechodzi pewien kryzys (czy to spowodowany jakimis blachymi sprawami typu niewynoszenie smieci lub klotnie o byle co czy tez powaznymi problemami) to wtedy raczej obie strony nie maja ochoty na seks...
Jesli kobieta sie zle czuje to normalne jest ze nie mozna jej zmuszac i trzeba ja zrozumiec...
Mi chodzi natomiast o to ze kobieta odmawia partnerowi seksu z powodu jej widzimisie lub dlatego ze ona akurat nie ma za wielkiej ochoty i dlatego mowi ze ja boli glowa (co jest klamstwem) i bardzo samolubnym podejsciem...
Taka kobieta mysli tylko o sobie nie mysli o swoim partnerze o tym co on czuje i czego potrzebuje...
Co do starania sie wychowywac kobiety to jest to ciezka sprawa i zakonczyc to sie moze niestety zakonczeniem zwiazku... My faceci chyba jestesmy bardziej podatni na takie wychowywanie i dosyc latwo dajemy sie tresowac jesli nam bardzo zalezy na partnerce...
Zformuowanie "siedziec pod pantoflem" jest przeznaczone dla mezczyzn
I wydaje mi sie ze wiekszosc kobiet ktora sie wypowidziala pisze o czym zupelnie innym albo nie rozumie tego co napisal maverick.
Rzecza jasna jest ze jesli zwiazek przechodzi pewien kryzys (czy to spowodowany jakimis blachymi sprawami typu niewynoszenie smieci lub klotnie o byle co czy tez powaznymi problemami) to wtedy raczej obie strony nie maja ochoty na seks...
Jesli kobieta sie zle czuje to normalne jest ze nie mozna jej zmuszac i trzeba ja zrozumiec...
Mi chodzi natomiast o to ze kobieta odmawia partnerowi seksu z powodu jej widzimisie lub dlatego ze ona akurat nie ma za wielkiej ochoty i dlatego mowi ze ja boli glowa (co jest klamstwem) i bardzo samolubnym podejsciem...
Taka kobieta mysli tylko o sobie nie mysli o swoim partnerze o tym co on czuje i czego potrzebuje...
Co do starania sie wychowywac kobiety to jest to ciezka sprawa i zakonczyc to sie moze niestety zakonczeniem zwiazku... My faceci chyba jestesmy bardziej podatni na takie wychowywanie i dosyc latwo dajemy sie tresowac jesli nam bardzo zalezy na partnerce...
Zformuowanie "siedziec pod pantoflem" jest przeznaczone dla mezczyzn
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Mi chodzi natomiast o to ze kobieta odmawia partnerowi seksu z powodu jej widzimisie lub dlatego ze ona akurat nie ma za wielkiej ochoty i dlatego mowi ze ja boli glowa (co jest klamstwem) i bardzo samolubnym podejsciem...
tu się zgodzę, nie wyobrażam sobie żebym mogła odmówić, "bo nie".
Niestety z kobietami często jest tak, ze nie mają za wielkiej ochoty i idą na łatwiznę, mowią "nie", chociaż facet mógłby sprawić że tej ochoty nabiorą Ale na szczęscie nie wszystkie kobiety...
A mi wczoraj facet odmówił bo wolał seks oralny... drań jeden
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Jest jeszcze inna kwestia. Żebym poszła do łóżka z moim facetem muszę przede wszystkim czuć że mamy w chwili obecnej dobry kontakt. Np. nie potrafię rzucić sie na Niego kiedy do mnie przychodzi i otwieram Mu drzwi. Musimy najpierw pogadać chwilę, pożartować, zrobić cos wspólnie np.oglądnąć film, pograć w scrabble itd. Wtedy czuję że jesteśmy sobie bliscy i jestem gotowa na seks. W innym wypadku raczej nie. Gdybym miała to zrobić przed tym poczuciem kochałabym się wbrew sobie a zbyt się szanuje aby na to pozwolić.
Mi chodzi natomiast o to ze kobieta odmawia partnerowi seksu z powodu jej widzimisie lub dlatego ze ona akurat nie ma za wielkiej ochoty i dlatego mowi ze ja boli glowa (co jest klamstwem) i bardzo samolubnym podejsciem...
Z jednej strony racja. Głupio jest po prostu odmówić "bo nie" ale też jest druga strona medalu. Naprawde bardzo ciężko jest ocenić czy ona rzeczywiście mówi tak bo po prostu nie chce, czy ona mówi tak bo rzeczywiście boli ją głowa. Tutaj między tymi dwoma aspektami jest cienka linia. I jeżeli facet pomyśli, że ona skłamała a tak rzeczywiście nie było to wtedy może to doprowadzić do konfilktów.
To co najtrudniej jest zrozumieć facetą to, to iż my tak naprawde potrzebujemy dużo więcej do seksu niż panowie. Tak jak napisała Aga większość z nas nie potrafi rzucić się na faceta odrazu w drzwiach (no chyba, że było długie rozstanie itp.) a facet potrafiłby. Dla nas ważna jest też cała ta otoczka, atmosfera. Bo większość z nas gdy miałoby kłopoty w szkole, pracy to naprawde nie ma ochoty a facet nawet jak ma kłopoty jest w stanie wyłączyć się i zadziałać. Tym się różnimi i dopóki się tego nie zrozumie to na pewno nie dojdzie się do porozumienia.
Mav twój sposób na "wychowanie" ma wade taką, że skoro facet by zaczął tak robić to może odwrócić się to przeciwko niemu. Skąd wiesz, że skoro on tak odmówi "żeby dać jej nauczke" to ona następnym razem też tak zrobi. To może doprowadzić do błędnego koła i przez to nawet najlepszy związek może się źle skończyć.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Aga pisze:Jest jeszcze inna kwestia. Żebym poszła do łóżka z moim facetem muszę przede wszystkim czuć że mamy w chwili obecnej dobry kontakt. Np. nie potrafię rzucić sie na Niego kiedy do mnie przychodzi i otwieram Mu drzwi. Musimy najpierw pogadać chwilę, pożartować, zrobić cos wspólnie np.oglądnąć film, pograć w scrabble itd. Wtedy czuję że jesteśmy sobie bliscy i jestem gotowa na seks. W innym wypadku raczej nie. Gdybym miała to zrobić przed tym poczuciem kochałabym się wbrew sobie a zbyt się szanuje aby na to pozwolić.
Nie rozumiem tego ze sie "szanujesz" i nie mogla bys sie kochac z partnerem bez wczesniejszej "gry w scrabble"....
Co ma do tego poszanowanie godnosci???
Ja bym tu widzial bardziej moje widzimisie... i to ze to ty stawiasz warunki na jakich dochodzi do seksu
Skoro sie kochacie i jestescie razem... tym samym lubicie seks i macie do siebie zaufanie to nie rozumiem tego ze kochajac sie z nim od razu miala bys czuc sie jakos gorzej...
piszac kochajac sie z nim od razu mam na mysli oczywiscie wczesniejsa gre wstepna i cos co wprowadzi odpowiedni nastroj (choc czasem bez gry wstepnej tez jest ciekawie jesli obie strony tego w danym momecie nie potrzebuja )
Czytam sobie to od dłuższego czasu i czytam, i tak myślę, że wszystko zależy od tego, czy ktoś po prostu lubi seks. Według stereotypów faceci lubią seks, kobiety mniej, ale to tylko stereotypy, bo i kobiety zdarzają się wykręcone w kierunku seksu pozytywnie. Są też takie, których do łóżka bez kolacji przy świecach za cholerę nie zawleczesz, bo one muszą mieć to coś, co daje właśnie poczucie bezpieczeństwa itd. Nie do końca to rozumiem, bo czy w łóżku, czy w drzwiach, czy na stole i czy po scrubble - czuję się tak samo przy moim facecie bezpiecznie. Nie wiem, być może przychodzi to z wiekiem, ale nie sądzę, bo kiedyś byłam jeszcze bardziej wykręcona, a już najbardziej na początku.
Wszystko pewnie zależy od tego, czy ktoś łóżko traktuje jako dopełnienie miłości (i tu mi, niestety, troszeczkę czasem zalatuje odbębnianiem obowiązku), czy jako frajdę samą w sobie (nie mylić seksu z innymi facetami!).
A co do szantażu, to łóżko powinno być miejscem godzenia się, a nie kolejnych awantur. Czasem myślę, że po to wymyślono łóżko
Wszystko pewnie zależy od tego, czy ktoś łóżko traktuje jako dopełnienie miłości (i tu mi, niestety, troszeczkę czasem zalatuje odbębnianiem obowiązku), czy jako frajdę samą w sobie (nie mylić seksu z innymi facetami!).
A co do szantażu, to łóżko powinno być miejscem godzenia się, a nie kolejnych awantur. Czasem myślę, że po to wymyślono łóżko
sHoPeN pisze:Aga pisze:J
Nie rozumiem tego ze sie "szanujesz" i nie mogla bys sie kochac z partnerem bez wczesniejszej "gry w scrabble"....
Co ma do tego poszanowanie godnosci???
Ja bym tu widzial bardziej moje widzimisie... i to ze to ty stawiasz warunki na jakich dochodzi do seksu
Skoro sie kochacie i jestescie razem... tym samym lubicie seks i macie do siebie zaufanie to nie rozumiem tego ze kochajac sie z nim od razu miala bys czuc sie jakos gorzej...
piszac kochajac sie z nim od razu mam na mysli oczywiscie wczesniejsa gre wstepna i cos co wprowadzi odpowiedni nastroj (choc czasem bez gry wstepnej tez jest ciekawie jesli obie strony tego w danym momecie nie potrzebuja )
Miałem napisac podobny tekst , ale mnie uprzedziłeś , a poniewaz Aga mnie nie lubi dobrze, ze Ty to napisałeś bo znowu by mi sie oberwało ! a tak oberwie sie nam obu !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Podobno dla kobiety najważniejsze jest zakończenie... Po dobrym zakończeniu ma ochotę na zaczynanie od początku. Zamiast "tresury" zalecam wgłębienie się w kobiecą psychikę i wykorzystanie ciała, przy obopólnych korzyściach. Kobiety różnią się od facetów nie tylko budową anatomiczną i musisz to Mav wziąć pod wzgląd. Tresowanie lepiej zastosuj na psie, bo tylko zwierzę w ten sposób do siebie przywiąrzesz. Kobiety tak nie zatrzymasz, wcześniej czy później smycz się urwie;)
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Żebym poszła do łóżka z moim facetem muszę przede wszystkim czuć że mamy w chwili obecnej dobry kontakt. Np. nie potrafię rzucić sie na Niego kiedy do mnie przychodzi i otwieram Mu drzwi. Musimy najpierw pogadać chwilę, pożartować, zrobić cos wspólnie np.oglądnąć film, pograć w scrabble itd. Wtedy czuję że jesteśmy sobie bliscy i jestem gotowa na seks. W innym wypadku raczej nie.
No a ja mam zupełnie inaczej, jak otwieram drzwi czuję się najbardziej stęksniona i właściwie ochotę mam największą Potem zawsze możemy się pokłócić i już nie będe mieć ochoty Ale może dlatego że gra wstępna nie jest mi za bardzo potrzebna...atmosferka owszem ale i tak w ciągu dnia nie bardzo jest jak ją stworzyć
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości