...hmm.. jakoś mało niewiast zareagowało na ten temat...
Jak już wcześniej padało w postach, czynników może być wiele: brak doświadczenia, wychowanie, żażenowanie, niewiedza co "z tym fantem zrobić", mogą się czuć jak prostytutki etc.
A chciałbym dorzucić jeszcze jeden motyw...
Mia pisze:Uprawiacie seks od niedawna, nie przyzwyczaiła się,
Wczoraj rozmawiałem z koleżanką w wieku 35 lat, z 2 dzieci, po rozwodzie - więc raczej doswiadczoną w tematach damsko-męskich - i pojawił się podobny wątek. Moja refleksja po tej pogawędce jest następująca (panie, ew. skorygujcie mnie):
* panowie nieco inaczej postrzegają pieszczoty "narządów" i stosunek niż kobiety (gdy są to ich pierwsze wspólne kroki)
* dla nas praca języczkiem i paluszkami (po obu stronach) to gra wstępna, przygotowanie do "wydarzenia" - finiszu w trakcie stosunku; pieszczoty oręża i cipeczki to przygotowanie, droga do celu, a stosunek to wyraz "oddania się" dziewczyny, objaw maksymalnej bliskości
* dla kobiety dotykanie (i pieszczoty ustami) są wyrazem WIĘKSZEGO zbliżenia niż sam stosunek (który od biedy mogą przeczekać

), wymagają większego zaufania, poznania partnera, poczucia bezpieczeństwa i może też... mocniejszego zaangażowania emocjonalnego
Oczywiście są też dziewczyny, które poderwane na dyskotece zrobią "lodzika" w toalecie (bez pejoratywnych skojarzeń, to też jest fajne), ale może dziewczyna, o której pisze BezNazwy akurat jest inna?
nic już nie jest takie jak dawniej...