jak pozbyc sie lęku?
Moderator: modTeam
sadze ze ta metoda naturalna nie jest dobra w XXI w....teraz praktycznie kazda dziewczyna jest chudziudka i nie je wszystkiego na co ma ochotę...zapytcie sie co ma do tego okres...ano ma i to bardzo duzy wpływ bo my kobiety oszukujac swoj organizm jedzeniem a raczej niejedzeniem .....niestety skazujemy siebie na to e nasz wlasny organizm oszukuje nas....niestety ma to podloze sexualne..... :550: i Jarek ma racje....jezeli wasze dziewczyny przy stosunku maja bardzo sucho choc sie podniecą...to znak ze maja dni nie płodne...ale pytanie ktory dzien i czy sprytne plemniczki nie przezyja tego jeszcze jednego dzionka w waszej kobiecie.....
Jarek pisze:Zgadzam się po części z wypowiedziami Krzysia, że dziewczyny powinny znać swoje cykle i powinny wiedziec kiedy są płodne a kiedy nie, jednak nie wziął pod uwagę, że tu wypowiadają się dziewczyny młode, które nie maja jeszcze uregulowanych cykli i trudno im się dziwić ich obaw. W wieku wypowiadających się tu dziewczyn trudno tak do końca zaufać tylko motodom naturalnym, choć w połączeniu z innymi metodami bardzo wskazane. Poza tym takie dziewczyny mają i taki problem, że nie zawsze mogą się kochać w dni niepłodne ale chcą korzystać z każdej nadarzającej się okazji.
A Ty myslisz , ze jak beda starsze to bedą miały uregulowany cykl

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Chyba wszystkie dziewczyny na poczatku strasznie się boją wpadki, a potem się okazuje, że nic się nie dzieje, że wszystko w porządku. Zero zmian. Jak w polskim filmie, hehe ("Rejs" pamiętacie?). No i u mnie tak było. Nic się nie działo, aż się nudno zaczeło robić, czujnosc uśpiona... i w najmniej spodziewanym momencie zostałam mamą. :562:
Na początku przestrzegałam. Baardzo skrupuletnie. Stosowaliśmy metody naturalne ("badanie" szyjki macicy + obserwacja śluzu pod kątem ilości + kaledarzyk + prezerwatywa +/albo jakieś chemiczne świństwo +/albo stosunek przerywany +/albo kapturek). Wszystko to w różnych kombinacjach. Potem ilość zabezpieczeń redukowaliśmy. Np. nie przestrzegaliśmy zasad i kochalismy się poza 3 fazą cyklu (jest najbezpieczniejsza), czyli przed okresem. Potem np. nie było akurat prezerwatyw, a nas naszła ochota. Innym razem nie mieliśmy ani prezerwatyw, ani globulek, ani pianki, ani nic, a zbliżała się faza płodna. Innym razem była faza płodna i nic nie mieliśmy i zastosowaliśmy stosunek przerywany. Czyli z czasem zupełnie przestaliśmy uważać "bo nic się nie działo"
Najbardziej jednak uspokajał mnie spokój mojej drugiej połówki.
Dopiero kiedy zobaczyłam te dwie kreski na teście, zamurowało mnie. Spanikowałam. Bo studia, bo rodzice, bo bez ślubu, bo o rany! Mojemu mężczyźnie zrobiłam awanturę, że to jego wina i w ogóle byłam zła na wszystkich, na siebie, na moją Fasolkę też. Chciałam ją usunąć, bałam się jej, nienawidziłam ją, szukałam lekarzy pod hasłem "ginekologia, tanio", znalazłam informacje o klinikach na Ukrainie... No, ale jakoś wszystko skończyło się dobrze. Mój ukochany okazał się jeszcze bardziej kochany niż myślałam. Stwierdził, że od dawna miał cichą nadzieję, że "wpadniemy", bo chciał już mieć dzieciaka. :562: tylko wiedział, że ja się nie zgodzę.
Dopiero kiedy zobaczyłam te dwie kreski na teście, zamurowało mnie. Spanikowałam. Bo studia, bo rodzice, bo bez ślubu, bo o rany! Mojemu mężczyźnie zrobiłam awanturę, że to jego wina i w ogóle byłam zła na wszystkich, na siebie, na moją Fasolkę też. Chciałam ją usunąć, bałam się jej, nienawidziłam ją, szukałam lekarzy pod hasłem "ginekologia, tanio", znalazłam informacje o klinikach na Ukrainie... No, ale jakoś wszystko skończyło się dobrze. Mój ukochany okazał się jeszcze bardziej kochany niż myślałam. Stwierdził, że od dawna miał cichą nadzieję, że "wpadniemy", bo chciał już mieć dzieciaka. :562: tylko wiedział, że ja się nie zgodzę.
no to fajnie sie skończyło,fajny mąż....
moja siostra usuneła i teraz ma do siebie wielkie pretensje i do NIEGO....nawet sie jej nie dziwie bo to byl jego pomysl...dobrze ze ty nie masz tych okropnych wyzutow! No ale chyba ty nie zalujesz ze urodzilas...ulozylo ci sie dobrze zycie mama szkola i t d...
mojej kolezance pekla guma i nie poznawalam jej z dnia na dzien...mowie ci to byl straszny widok! a ona udawala caly czas ze nic nie jest! wszystkich chyba nawet siebie...takiego dziewczyna miala stracha ze 4 miesiace okresu nie miala!!
mojej kolezance pekla guma i nie poznawalam jej z dnia na dzien...mowie ci to byl straszny widok! a ona udawala caly czas ze nic nie jest! wszystkich chyba nawet siebie...takiego dziewczyna miala stracha ze 4 miesiace okresu nie miala!!
Ostatnio zmieniony 13 cze 2004, 00:22 przez mon_cheri, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak, wszystko się ułożyło, tylko troszkę przyspieszyło. Wzięłam urlop dziekański. Mieszkam z moim męzczyną tak jak mieszkałam (tylko teraz już oficjalnie
, z paipierkiem). Gdybym ją wtedy zabiła, nie darowałbym sobie tego chyba do końca życia. To najgorsze wyjście jakie można w ogóle wybrać. A wiem co to znaczy być we "wczesnociążowej rozpaczy" i w jakiej kobieta jest wtedy rozterce gdy zastanawia się nad aborcją. Brrr... to były gorsze chwile niż sam poród.
co racja to racja ale poczatki sa zawsze trodne nie uwazasz?
Lepiej zeby sie o nic nie martwic i nie myslec o konsekwencjach!Na takim mysleniu mozna sie tylko przejechac....ja juz sobie wyznaczylam droge w zyciu i jak teraz bym miala wpasc...to chyba wole tego nie robic.Pamietaj ze dla faceta to nie jest takie utrodnienie.to nie ty 9 miesiacy chodzisz z brzuchem a potem porod i ....tak dalej! :562:
lepiej sie troche bac ...to wtedy lepiej wychodzi.....<tak jak naprzyklad jest z klasowką> nie mozna bac sie panicznie, ale troszeczke obawy lepiej niech zotanie! :550:
Lepiej zeby sie o nic nie martwic i nie myslec o konsekwencjach!Na takim mysleniu mozna sie tylko przejechac....ja juz sobie wyznaczylam droge w zyciu i jak teraz bym miala wpasc...to chyba wole tego nie robic.Pamietaj ze dla faceta to nie jest takie utrodnienie.to nie ty 9 miesiacy chodzisz z brzuchem a potem porod i ....tak dalej! :562:
lepiej sie troche bac ...to wtedy lepiej wychodzi.....<tak jak naprzyklad jest z klasowką> nie mozna bac sie panicznie, ale troszeczke obawy lepiej niech zotanie! :550:
U nas jest z kolei tak, że to ja się boję bardziej, dużo bardziej niż mój Kwiatuszek. Miałem obawy przed pierwszym razem bez gumki, tylko na tabletkach. Po akcie też miałem obawy. A ona - nic. 
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Pamietaj ze dla faceta to nie jest takie utrodnienie.to nie ty 9 miesiacy chodzisz z brzuchem a potem porod i ....tak dalej!
Widzę, że zostałem źle zrozumiany: nie miałem tu na myśli braku odpowiedzialności ze strony facetów, tylko braku zaufania do środków anty... i to z obydwu stron. (przecież po co je wymyślono?)
Ostatnio zmieniony 13 cze 2004, 09:48 przez Jarek, łącznie zmieniany 1 raz.
Osobiscie leku nie mialam od samego poczatku (a mialam li tylko 15 lat), bo kochalam sie z osoba, ktora darzylam wielkim uczuciem, i ktora miala byc pozniej moim mezem... Nic, ze mielismy 2 lata przerwy... Nic, ze zeszlismy sie ponownie po nich wlasnie i bylismy ze soba kolejne 3 lata... I...
Kiedy nie masz nad soba konkretnych zobowiazan w stosunku co do rodzicow... Kiedy wiesz, ze jestes samodzielny, a przede wszystkim KIEDY JESTES SWIADOM SWEGO CIALA (jak podkresla Krzys, i na co zwrocila takze uwage SueEllen) ... lek mija.
Wiedza, doswiadczenie, odpowiednia osoba (i uczucie)= brak leku.
ale nie myslalam o aborcji, nie dopuszczalam nawet takiej mysli. Zdecydowalam sie SWIADOMIE na wychowywanie samotne, bo uwazam dostarczylabym mojemu synkowi wiecej zmarwtien z powodu nieszczesliwego malzenstwa... Lek? Byl. Ale nie ma jak doswiadczenie, nie ma jak odpowiedni wiek i dojrzalosc w stosunku do pewnych kwestii zwiazanych z bezpiecznym seksem...Dopiero kiedy zobaczyłam te dwie kreski na teście, zamurowało mnie. Spanikowałam. Bo studia, bo rodzice, bo bez ślubu, bo o rany!
Kiedy nie masz nad soba konkretnych zobowiazan w stosunku co do rodzicow... Kiedy wiesz, ze jestes samodzielny, a przede wszystkim KIEDY JESTES SWIADOM SWEGO CIALA (jak podkresla Krzys, i na co zwrocila takze uwage SueEllen) ... lek mija.
Wiedza, doswiadczenie, odpowiednia osoba (i uczucie)= brak leku.
... you bleed just to know you're alive ...
jak gadam z dziewczynami na tym czacie zawsze mowia o paseczkach na tescie ciazowym...a przeciez kazda z was nie chciala zajsc wiec....robiliscie cos nie tak....!
Ja moge miec dziecko nawet i teraz bo partnerem jestem juz 3 lata...a znamy sie juz od 6! wiem za mnie nie zostawi rodzice <co im do tego
>itd...ale ja po prostu nie chce zajsc bo musze isc na wymarzone studia! nie darowalabym sobie jak by potoczylo sie inaczej, moj chlopak o tym wie i dlatego nic mi nie mowli nie nalegal....ja juz nie wytrzymuje a co dopiero on biedaczek <no coz taka natura!>
i tak jestem miedzy mlotem a kowadlem z jednej strony wspanialy sex z moim najukochanszym a z drugiej ....marzenie mojego zycia studia <dziennikarstwo i komunikacja spoleczna...> jedno i drugie jest bardzo wazne...ale co najwazniejsze....
jak to wszystko rozegrac.....<duzo mysle na ten temat... i ... co moja madra glowa wymysli :566: :566: :566: :566
SORY ALE JA TU NIKOGO Z WAS NIE OCENIAM!
wiem jak to jest miec 17 - 18 lat i wychowywac :562:
moi przyjaciele niestety chcieli miec dzieci nieco wczesniej....<a ja im pomagam>
i po prostu jest mi ich zal...bo dziewczyny sa zalamane obwiniaja facetow i tak dalej <nie mowie ze w waszym przypatku bylo tak samo!> ale w moim moze tak byc ...
mieszkam w malym miasteczku i tak logicznie myslac na uczelni wiecej osob jest zamiejscowych<ktozy mieli juz okazje ---wieksza jak to w wiekszym miescie-- liznąc tematu> a co ja moge jak pracuje w gazecie lokalnej! nawet nie wiecie jak trzeba sie starac...lapiesz sie wszystkiego! duzo juz wlozylam w swoje marzenia<wakacje cale w redakcjii itd...> DLATEGO PROSZE SIE NIE DZIWIC ZE SIE BOJE TERAZ STRACIC SZANSY
ale to inna bajka....jak nie sprobuje to sie nie dowiem
Ja moge miec dziecko nawet i teraz bo partnerem jestem juz 3 lata...a znamy sie juz od 6! wiem za mnie nie zostawi rodzice <co im do tego
i tak jestem miedzy mlotem a kowadlem z jednej strony wspanialy sex z moim najukochanszym a z drugiej ....marzenie mojego zycia studia <dziennikarstwo i komunikacja spoleczna...> jedno i drugie jest bardzo wazne...ale co najwazniejsze....
jak to wszystko rozegrac.....<duzo mysle na ten temat... i ... co moja madra glowa wymysli :566: :566: :566: :566
SORY ALE JA TU NIKOGO Z WAS NIE OCENIAM!
wiem jak to jest miec 17 - 18 lat i wychowywac :562:
moi przyjaciele niestety chcieli miec dzieci nieco wczesniej....<a ja im pomagam>
i po prostu jest mi ich zal...bo dziewczyny sa zalamane obwiniaja facetow i tak dalej <nie mowie ze w waszym przypatku bylo tak samo!> ale w moim moze tak byc ...
mieszkam w malym miasteczku i tak logicznie myslac na uczelni wiecej osob jest zamiejscowych<ktozy mieli juz okazje ---wieksza jak to w wiekszym miescie-- liznąc tematu> a co ja moge jak pracuje w gazecie lokalnej! nawet nie wiecie jak trzeba sie starac...lapiesz sie wszystkiego! duzo juz wlozylam w swoje marzenia<wakacje cale w redakcjii itd...> DLATEGO PROSZE SIE NIE DZIWIC ZE SIE BOJE TERAZ STRACIC SZANSY

ale to inna bajka....jak nie sprobuje to sie nie dowiem
Ostatnio zmieniony 13 cze 2004, 15:07 przez mon_cheri, łącznie zmieniany 1 raz.
Mon Cheri ....
Czy ja pisałam jak to sie stalo, ze zaszlam? Nie.
Po drugie... a to wspaniały seks wyklucza mozliwosc pojscia na wymarzone studia? Cholera no... ja mam 2 kierunki juz a jakos wspanialy seks mi w tym nie przeszkodzil. Nawet dziecko (moze nawet bardziej zdeterminowało
)
Wez przeczytaj jeszcze raz post Krzysia, co do wiedzy w temacie, SueEllen (tak dla wiekszego pomyslunku) i jak chcesz moj.. zwlaszcza koncowke.
Czy ja pisałam jak to sie stalo, ze zaszlam? Nie.
Po drugie... a to wspaniały seks wyklucza mozliwosc pojscia na wymarzone studia? Cholera no... ja mam 2 kierunki juz a jakos wspanialy seks mi w tym nie przeszkodzil. Nawet dziecko (moze nawet bardziej zdeterminowało
Wez przeczytaj jeszcze raz post Krzysia, co do wiedzy w temacie, SueEllen (tak dla wiekszego pomyslunku) i jak chcesz moj.. zwlaszcza koncowke.
... you bleed just to know you're alive ...
A to co napisał Krzysiek to prawda i sie z toba zgodze!
Ja znam swoj organizm bardzo dobrze i wiem kiedy moge a kiedy nie...ale czasami nie mozna a sie chce...a jak sie chce to sie zapomina....i tak w kolko!
ale akurat Ja waham sie czy to zrobic czy nie
ale nie mozna powiedziec ze sie panicznie boje zajscia w ciaze :549:
sama naperno wiesz ze sex wciaga ..... tak czy siak to zrobie i zobaczymy co z tego wyjdzie.....
wiem ze dam rady <bo mam jego!>
Ja znam swoj organizm bardzo dobrze i wiem kiedy moge a kiedy nie...ale czasami nie mozna a sie chce...a jak sie chce to sie zapomina....i tak w kolko!
ale akurat Ja waham sie czy to zrobic czy nie

sama naperno wiesz ze sex wciaga ..... tak czy siak to zrobie i zobaczymy co z tego wyjdzie.....
wiem ze dam rady <bo mam jego!>
ile mozna sie tak zadowalac.....ja jestem po prostu <chyba to prawda?> samolubna bo chce sie zabezpieczyc coca-cola<nie przed nie po tylko zamiast hahah>
chce poczekac bo to wygodne ! dla mnie <chodz nie zawsze.....teraz ja nalegam a on nie chce bo sie o mnie martwi!>
w ogóle nie wiem co sie z moim kochaniem ostatnio dzieje ?
troszczy sie ale skoro ja wiem ze tego chce to po co on mi przypomina o tym ze nie powinnismy ze sobie cos obiecalesmy ze ja mam marzenia!
zastanawiam sie czy to nie jest obracanie kota ogonem.....
zamiast mnie <przeleciec> to jeszcze marudzi
<hahah>
zrozum tu faceta?! :551: :551: :551: :549: :550: :547:
chce poczekac bo to wygodne ! dla mnie <chodz nie zawsze.....teraz ja nalegam a on nie chce bo sie o mnie martwi!>
w ogóle nie wiem co sie z moim kochaniem ostatnio dzieje ?
troszczy sie ale skoro ja wiem ze tego chce to po co on mi przypomina o tym ze nie powinnismy ze sobie cos obiecalesmy ze ja mam marzenia!
zastanawiam sie czy to nie jest obracanie kota ogonem.....
zamiast mnie <przeleciec> to jeszcze marudzi
<hahah>
zrozum tu faceta?! :551: :551: :551: :549: :550: :547:
zastanawiam sie czy to nie jest obracanie kota ogonem.....
zamiast mnie <przeleciec> to jeszcze marudzi
<hahah>
zrozum tu faceta?!
Myślę, że każdy facet jest cierpliwy,ale do pewnego czasu. Wtedy ty nie chciałaś to teraz on nie chce, a może po prostu jest stanowczy-jak sobie coś obiecaliście. Może coś w tym jest z przekory...A może chce Ci udowodnić, że to czy i kiedy będziecie się kochać zależy nie tylko od Ciebie ale id Niego (tak niestety myśli większość kobiet- dam ci jak...np. będziesz grzeczny).
Kochać i być kochanym
on zawsze byl gzreczny....ja poczekam <mamy czas>......ale mam nadzieje ze niedlugo mu przejdzie :569:
ale jarku troche tego nie zrozumiem bo to byla nasza wspolna decyzja....ja teraz mowie ze moze jednak i chce naklonic go zeby zmienil zdanie ....ale widzisz on mowi ze sie juz przyzwyczail ze tego nie robimy <ja go zawsze zaspokoje a on mnie nie zawsze...>
moze z nim cos nie tak <hahahah> <---- to zart :570: :570: :570:
teraz koniec roku poczekam do piatku i po weekendzie zmieni zdanie na bank....
ale fak faktem zrozum tu facetów!!
ale jarku troche tego nie zrozumiem bo to byla nasza wspolna decyzja....ja teraz mowie ze moze jednak i chce naklonic go zeby zmienil zdanie ....ale widzisz on mowi ze sie juz przyzwyczail ze tego nie robimy <ja go zawsze zaspokoje a on mnie nie zawsze...>
moze z nim cos nie tak <hahahah> <---- to zart :570: :570: :570:
teraz koniec roku poczekam do piatku i po weekendzie zmieni zdanie na bank....
ale fak faktem zrozum tu facetów!!
Ostatnio zmieniony 13 cze 2004, 16:23 przez mon_cheri, łącznie zmieniany 1 raz.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 269 gości