SueEllen pisze:Tomaszu, według krk jest jak najbardziej. Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Od roztrzygania o sprawach grzechu i wiary są duchowni, nie odbieraj im proszę chleba. Jesli chcesz głosic własną prawdę, to załóż własny kościół, zbór, czy inną organizację religijną, a nie opowiadaj bzdur, ok?
Za przeproszeniem ale bzdury to opowiadasz Ty SueEllen. Dlaczego od rozstrzygania w sprawach grzechu sa niby duchowni? Zaden pedofil nie bedzie mi mowil kiedy grzesze! Ja wyznaje tylko i wylacznie przykazania dekalogu, bo to pochodzi bezposrednio i w 100% od Boga. Przykazania koscielne, 7 grzechow mam gleboko w powazaniu i w zadnym przypadku lamanie ich nie uwazam za grzech. Gdyby byly potrzebne dalby je Bog. Jeszcze jest kwestia biblii i Nowego Testamentu. Jako ze pisane bylo przez czlowieka, tlumaczone przez czlowieka i interpretowac mozna to na milion sposobow to tego tez nie biore pod uwage. Przynajmniej w czesci.
Powiedz mi czemu cos co jest grzechem w poniedzialek nie jest nim we wtorek? Bo w poniedzialek wieczorem Watykan zmienil przykazania koscielne? Hahahaha Przeciez to bez sensu!!!
Tomasz pisze:Pod jednym warunkiem, ma miejsce w związku dwojga ludzi, a nie jest okazjonalną przygodą.!
Nawet jak jest przygoda, to czemu by to mialby byc grzech?
Tomasz pisze:Przykazanie mówi jasno: "Nie cudzołóż". Jeśli jestem z kimś związany, dzielę z kimś życie, to dzielę z nim wszystko, bez względu na to czy zawarłem związek małżeński, czy nie. Tak więc i łoże, a co za tym idzie seks.
amen
SueEllen pisze:Jeśli wchodzisz do łóżka kobiety, a nie jest ona Twoją żoną - cudzołożysz. Nie jest Twoją żoną - jest obcą kobietą. To, czy obie strony się na to godzą, czy nie, nie ma w tym momencie najmniejszego znaczenia.
Nieprawda. Zastanow sie nad slowem "cudzolozyc". Jest to wpakowywanie sie nie do swojego wyra inaczej. A jezeli para ludzi ma wspolne?? Jezeli rozpatrywac to w sferze profanum a nie sacrum, to wystarczy miec wspolny mebel. Jesli o sacrum chodzi to loze moze byc czyms w rodzaju zycia. Jezeli dzieli sie z kims zycie to oki. A poza tym, tu chodzi o to by NIE ZDRADZAC i o nic innego.
SueEllen pisze:Tylko proszę, nie opowiadaj bzdur na forum. Zamaist pisać, że seks przed ślubem to nie grzech, napisz: "według wartości i wiary, które ja wyznaję (nie krk), seks przed ślubem nie jest grzechem", ok?
krk nie ma prawa decydowac za Boga co jest grzechem!
Bzdur nie opowiada, w zadnym wypadku. Powiedz mi jasno: gdzie napisane jest, ze seks przed slubem jest grzechem?? Co to jest malzenstwo? Slucham? Zwiazek dwojga ludzi. Wszystko. I nie ma znaczenia czy bedzie to slub cywilny, koscielny czy nawet bez. Jezeli sa razem, w zwiazku to starczy.
Kaska pisze:Ja np. jestem karoliczka, co tydzien do kosciolka i takie sprawy, wierze w Boga i .. nawet do 18stego roku nie pilam alkoholu ... - tak jak obiecywalo sie na 1 komunii
Chyba nie myslisz ze to przyzeczenie ma jakakolwiek wartosc? Ze do czegokolwiek zobowiazuje?? Przeciez Ty tego nie mowilas bo tak myslalas, ale mowilas jako regolke bo tak kazali, a przysiegi uzyskane pod przymusem sa niewazne. I jak w ogóle 8letnie dziecko mzoe cokolwiek przysiegac???
Kaska - jeszcze jedno, jestes na forum dosc dlugo wiec powinnas wiedziec. Uzywaj przycisku "edytuj" jak popelnisz blad w poscie. To jest prostrze
Jezeli ktos mysli ze seks przed slubem to grzech to jego sprawa. Ja uwazam ze przed slubem kochac sie powinno, chocny dlatego by sie nie okazalo nagle po, ze panienka to niezla domina, ze koles sie z nia nie czuje, albo cokolwiek innego. Poznac sie trzeba z kazdej strony, a ta jest wbrew pozorom BARDZO wazna, bo jezeli od poczatku nie beda z tego czerpac radoscii to rozwod jest doslownie pewny, bo kochac sie trzeba, a jak nie z partnerem to na boku. i nie mowicie ze ktos wytrzyma cale zycie bez seksu bo umre ze smiechu
No a sprawa kosciola to faktycznie inna sprawa, dyskutowac moge tyle co o polityce. Ja nie wierze w kosciol. Nie chodze do kosciola bo nie potrzebuje i nie uwazam tego za grzech. Bo to grzech nie jest. W zyciu spowiadalem sie moze 6 razy i taz jakos nie placze z tego powodu. A wiecie czemu krk tak wszystkiego zabrania? Nie wiecie? Pewnie nie. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. Dawniej jak ludzie przez miliony zakazow ktorych NIE SPOSOB przestrzegac (chcac zyc inaczej niz Matka Teresa) czuli sie grzeszni to szli do kosciolka i dawali na tace. Jak byli bardziej majetni to odpusty kupowali. Money, money, money!!! Na tace nie dam nigdy, niech proboszcz na paliwo do swojego mesia zarabia inaczej. Itp, itd.