Andrew pisze:mozesz wypisywać głupoty o wykopaniu mnie z swojego mieszkania
Owszem mogę. I najwyraźniej bardzo cie ta kwestia drażni i boli, skoro już 'enty' raz to podkreślasz. Czyżby ktoś w ten sposób cię wykopał? Bidulek....

Moderator: modTeam
Andrew pisze:mozesz wypisywać głupoty o wykopaniu mnie z swojego mieszkania
Andrew pisze:na nic lepszego cie nie stać ?
Andrew pisze:Wiec tak - ja umiem kożystac z internetu i mogę sobie wygooglować pojecie rodziny
Ma dosyć dużo jeśli opisujesz w tym temacie swoją reakcję dotyczącą przyłapania na zdradzie partnera/partnerki. Jedno to wyobrażenie sobie zdrady, drugie przeżycie takowej (weryfikują się wyobrażenia jak to jest), a co innego trochę moment otwieranych drzwi od sypialni i szoku - tu trudno też wyobrazić sobie reakcję, ale inaczej będzie reagować osoba, która już czegoś podobnego doświadczyła, a inaczej teoretyk.Adamiec pisze:Nie ma to żadnego znaczenia czy zostałem zdradzony czy też zdradzałem lub byłem kochankiem osoby zdradzającej.
księżycówka pisze:inaczej będzie reagować osoba, która już czegoś podobnego doświadczyła, a inaczej teoretyk.
Adamiec pisze:Podjęcie tej próby wiąże się z agresją jako sposobem (jednym z możliwych) uzyskania brakujących nam rzeczy lub też rodzi agresję jako odpowiedź strony broniącej się przed zmianami. Tak czy inaczej kończy to konflikt.
pani_minister pisze:Zaburzenie równowagi i ewentualne próby jej odzyskania nie muszą oznaczać konfliktu i agresji.
Adamiec pisze:Jeśli agresję rozumiemy jedynie poprzez pryzmat siły fizycznej użytej na drugiej osobie to oczywiście tak
Adamiec pisze:sam fakt sprowadzenia kochanka do domu można interpretować jako akt agresji
pani_minister pisze:A to już naprawdę nadużycie.
pani_minister pisze: jak maużonek mi herbatę podaje, to jest agresywny.
Czemu akurat własny dom?
Twój kto?
Nie on jest kretynem a ty! Uważasz się za inteligentnego człowieka a kończysz dyskusję zdaniem ,,koniec dyskusji - kretyn''.Andrew pisze:koniec dyskusji - kretyn .
Adamiec pisze:Sugeruje to bowiem, iż do tej pory posługiwałeś się pojęciem, którego po prostu nie znałeś. A prawiłeś morały raz za razem....i dalej to robisz.
pani_minister pisze:Choćby z głupiego powodu typu "tak było najwygodniej z logistycznego punktu widzenia"
pani_minister pisze:Mauzonek. Powtórzyć jeszcze raz?
Smile8 pisze:Stary, w 1 zdaniu ująłeś to co jest propagowane przez 4-5 osób najmądrzejszych na tym forum. Brawo
pani_minister pisze:O, a tu właśnie mamy agresję.
Do uslug:
Mauzonek
Adamiec pisze:Tutaj mamy do czynienia z nazwaniem zjawiska
pani_minister pisze:Nie, zdecydowanie nie. Pozwolisz, że ostatecznym arbitrem w kwestii tego, jak nazywam własnego partnera, pozostanę ją sama
pani_minister pisze:A nie. Mamy do czynienia ze zwerbalizowana agresja, która szuka sobie uzasadnienia w dziwnych interpretacjach dopisujacych agresywne intencje drugiej stronie. Intencje, których wcale nie musi tam być.
Nie, zdecydowanie nie. Pozwolisz, że ostatecznym arbitrem w kwestii tego, jak nazywam własnego partnera, pozostanę ją sama
Adamiec pisze:Ideologię? A przepraszam do czego?
Sprowadzila go do domu bo tak bylo jej wygodnie, bo nie chciala lazic po hotelach lub nie mogla lub dlatego ze w domu czuje sie najlepiej, a nie dlatego ze stosowala jakas agresje psychologiczna. A juz absolutnym nonsensem jest twierdzenie ze zdradzajac ktos chce swiadomi lub nie skrzywdzic partnera.Adamiec pisze:Co ciekawe, sam fakt sprowadzenia kochanka do domu można interpretować jako akt agresji psychologicznej. To nie tylko próba zaspokojenia własnych, niespełnionych potrzeb, ale również świadome (lub też nie) robienie na złość i chęć (świadoma lub nie) skrzywdzenia drugiej osoby.
Bo nie kazdy jest tak obcykany w zdradzaniu jak ty. Wlasny dom czy mieszkanie to kiepskie miejsce z wielu powodow, ale wiele osob to robi bo nie zdaja sobie z tego sprawy. Powodem moze tez byc zwyczajny brak czasu.Adamiec pisze:Tak czy inaczej mamy do czynienia z torpedowaniem związku i świadomym wyrządzaniem krzywdy drugiej osobie. Czyż nie jest to akt agresji psychologicznej? Jeśli chodziłoby jedynie o spełnienie własnych potrzeb z możliwie najmniejszą szansą na to, iż partner się dowie, aby nie sprawić mu przykrości, no to czemu akurat własny dom?
Maverick pisze:Sprowadzila go do domu bo tak bylo jej wygodnie
Maverick pisze:A juz absolutnym nonsensem jest twierdzenie ze zdradzajac ktos chce swiadomi lub nie skrzywdzic partnera.
Smile8 pisze:Prawda jest taka, że Adamiec nie dał się stłamsić tym twoim ultra mądrościom i to czyni go kretynem?
Adamiec pisze:Tak, tak....zdradzając absolutnie nikogo nie krzywdzimy.....
Adamiec pisze: no to czemu akurat własny dom?
Adamiec pisze:
Jeśli na twoje pytanie odpowiem w tym momencie, że tak, zostałem zdradzony i tak właśnie zareagowałem, to posypią się komentarze w stylu, że zasłużyłem, albo że zadowolić kobiety nie potrafiłem itp.
Adamiec pisze:
Jeśli na twoje pytanie odpowiem w tym momencie, że nie, nie zostałem zdradzony i jedynie gdybam jak ewentualnie bym się zachował, no to posypią się komentarze w stylu, że teoretyzuję, że się nie znam,
Adamiec pisze:
W obu wypadkach spowoduje to jedynie personalne wycieczki, zaniżając wartość merytoryczną wątku.
Andrew pisze:Chce bić kochanka zony, a Ty chcesz temu przyklasnać ? i moze jeszcze order mu dać ?
Pawidłowe działanie jest inne, ktos kto ma klase nie znizy sie do rekoczynów , zrobi to natomiast ktos kto ma kłopot z samym sobą , ta sama osoba złozy doniesienie do US , na policje i Bóg wie co jeszcze , bo to Polak z krwi i koscinie stac go na inne poprawne działanie stad ucieka sie do najłatwiejszych odruchów , do przemocy.
Andrew pisze:Nie to miał Mav na mysli
Andrew pisze:nie musze byc prawnikiem by stwierdzic , ze to co pisałes w kwesti pobicia kogos w własnym domu jest głupotą i niewiedza piszacego - takie rzeczy sie wie na poziomie podstawowym , bo wynikaja z zdrowego rozsadku .
Andrew pisze:Ty tez robisz personalne wycieczki, inni wiec niech tez zrobią . Wybronic sie nie bedziesz potrafił ? No tak - ty tylko potrafisz zlac kochanka , a inne działania cie nie stać .
Andrew pisze:wystarczy ze udasz sie do pierwszego z brzegu prawnika , wydasz około od 50 do 200 zł i dowiesz sie wszystkiego .
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 144 gości