agnieszka.com.pl • brak seksu w związku - Strona 10
Strona 10 z 15

: 03 kwie 2007, 22:20
autor: Hyhy
Green, musze Ci napisac, ze wszystko sie moze zmienic, ale pod dwoma warunkami.
1. Twoja dziewczyna musi zrozumiec sama z siebie istote waszego problemu.
2. Musi Cie kochac i sama z siebie chciec zebys byl szczesliwy w seksie z nia.

Nie pytaj dlaczego tak mowie, ale u mnie sie zmienilo 2 dni temu :)
I nie bylo zabawy w ksiezniczke.

Acha - mala meczyla mnie zeby isc na spacer, a ja jej powiedzialem, ze jak tego tematu calego nie przeczyta i nie bedziemy o tym rozmawiac na bierzaco to nic z tego. Na drugi dzien napisala, ze przeczytala caly temat i nic z tego nie rozumie. Dostala smsa, zeby nic nie rozumiala, ale przestala ciagle mowic nie.
2 dni pozniej bylo tak jak byc powinno i to nie tylko ja jestem z tego zadowolony, widac po niej, ze cala chodzi jakby z duzo wiekszym nastawieniem.
I powiem CI, ze nie spodziewalem sie tego tak. I oczywiscie jesli nie wroci to do tej samej postaci co wczesniej, to wszystko ma szanse sie dobrze ukladac.
Sprobuj tego samego do stracenia nie masz "prawie" NIC. A i mozna miec Droga Pani (to do Twojej jakby co) seksu malo, ale pod warunkiem ze na drugi dzien ma sie go wiecej <browar> :)

: 04 kwie 2007, 07:47
autor: Green
Wiesz, u mnie chwilowo mała wojna między mną i moją dziewczyną, więc w tej chwili wstrzymam się z pokazaniem tego tematu i z rozmowami. Odczekam, aż wszystko się uspokoi i wróci do normy i wtedy z pewnością do tego wrócę :)
Pomysł całkiem niezły, ryzykowny, ale niezły. Mam nadzieje, że u Ciebie to już tak na stałe będzie :)

[ Dodano: 2007-04-04, 07:48 ]
R1 pisze:Green i co tam u Was? Zmienia się coś, rozmawiacie o tym?


Napisałem już co tam u nas. Chwilowa przerwa w temacie z powodów technicznych. Wrócimy do tego po usunięciu usterek :)

: 31 lip 2007, 09:57
autor: KAROLA
byłam z fanatycznie gorliwym katolikiem, z kompleksami na punkcie swojego narządu i wszystkiego co się da, uzależnionego od pornusków. co ciekawsze jego gadanie o czystości kończyło się na gadaniu. kiedy z nim byłam myślałam, że seks jest przereklamowany. zawsze miałam duże libido, masę fantazji... ale to wszystko nie miało racji bytu. czułam się zakompleksiona, okropna, nie czułam nic.

kiedy wreszcie ten związek się rozsypał, poznałam mojego TŻta, który był zielony jak trawka, dosłownie. no ale potrzeby ma takie, o jakich większość facetów tu pisze. po początkowym onieśmieleniu (on na codzień jest spokojny, a ja - istny wulkan energii i nerwów) okazało się, że myślimy podobnie. czyli - seks jest ważny. po prostu o tym rozmawialiśmy. nie było aż tak łatwo, bo na nasz 1 raz zdecydowaliśmy się po 3 miesiącach znajomości, czyli staż nie był najdłuższy. okazało się, że to był strzał w 10.

śmieję się czasem że jestem nimfomanką, ale to tylko przy nim. przy osobie z którą czuję się bezpiecznie, szczęśliwie, pewnie. z którą zbudowałam fundamenty oparte na czymś innym niż tylko seks. wtedy ta sfera układa się doskonale - wstręciucha kiedyś coś o tym pisała. ale wiem, że u każdego będzie inaczej. jestem pierwszą kobietą mojego TŻta i pytałam się, co zrobiłby gdybym była na nie i leżała jak kłoda, nie okazywała inicjatywy? uśmiechnął się i powiedział, że był przekonany że będzie musiał swój wybujały popęd ograniczać przy jakiejkolwiek kobiecie... i że dostał wspaniały i niespodziewany prezent od losu, czyli mnie ;)

Green - zycze powodzenia w przekonywaniu Twojej pani. daj znac co u Ciebie, jak to wszystko sie potoczy 'po przerwie' <browar>

: 02 sie 2007, 00:46
autor: lecter
byłam z fanatycznie gorliwym katolikiem

a ja z fanatycznie gorliwą katoliczką:]

Ciężko było ją namówić do seksu,jak już to tylko oralny i to parę razy w roku...w ogóle bardzo niechętnie ściagała ubranie.Na początku myślałem że po prostu musi upłynąć jakiś okres czasu żeby się otworzyła, ale nic z tego.Jak sie później okazało, stwierdziła że ona nie może kochac się z osobą której nie kocha.Poprosiła żebym dał jej czas na obudzenie uczucia.I tak minęły 3 miesiące...
Nie wiem...rodzinke ma bardzo katolicką,do kościółka co niedziela i czasem w środku tygodnia, studiuje na KUL-u.....to jest pewnie przyczyna.Moim zdaniem szuka jakiegos mega uczucia prosto z książki lub filmu

Niektórym nasrała w łebkach religia/spina/przekonanie o własnej brzydocie/strach/brak spontaniczności


straszne to ale prawdziwe...i weź powiedz coś nieprzyzwoitego-jesteś skreślony

do klasztoru i koniec;)

: 02 sie 2007, 01:07
autor: Nola
lecter pisze:i to parę razy w roku...w ogóle bardzo niechętnie ściagała ubranie.


może przyczyną tego były akurat kompleksy?
lecter pisze:studiuje na KUL-u


samo studiowanie tam to jeszcze żadna przyczyna na dobrą sprawę ;DD

: 02 sie 2007, 16:42
autor: Hyhy
lecter pisze:Jak sie później okazało, stwierdziła że ona nie może kochac się z osobą której nie kocha.
No to nie cechuje tylko megakatolikow :) nawet satanisci tak myslac zalezy od czlowieka:)

: 02 sie 2007, 23:33
autor: lecter
samo studiowanie tam to jeszcze żadna przyczyna na dobrą sprawę


oczywiście ze nie....nie chce generalizować,ale jest na takim kierunku,że niezłe robią tam pranie mózgu(bylem na kilku wykładach)

może przyczyną tego były akurat kompleksy?


na pewno nie, ale im bliżej krocza tym opór większy.wstydziła sie nie wiadomo czego.miałem wrażenie że podczas pieszczot, kiedy nagle kazała przestać, zapalała jej sie czerwona lampka z napisem: 'nie wypada' lub 'opamiętaj sie';)

No to nie cechuje tylko megakatolikow


no nie:)ale będąc z kimś dłuższy czas,kiedy nie układa się życie seksualne,ostatnia rzeczą jaką mógłbym pomyśleć jest to że mnie nie kocha.....przez długi czas milczenie a potem nagle text:nic do ciebie nie czuje chociaż chciałabym poczuć....zonk!

a na końcu ma pretensje do siebie że mnie rani i że ma wrażenie że cos lub ktoś steruje jej życiem,że pogubiła się w ogóle.....w szoku byłem,nawiedzona czy co?

: 03 sie 2007, 09:13
autor: kociak408
lecter pisze:a na końcu ma pretensje do siebie że mnie rani i że ma wrażenie że cos lub ktoś steruje jej życiem,że pogubiła się w ogóle.....w szoku byłem,nawiedzona czy co?


No raczej ze nawiedzona.. skad wy w ogóle takie kobiety bierzecie, zrozumiala bym jeszcze ze przez tydzien mozna nie miec ochoty, moze nawet przez miesiac w skarajnych przypadkach, ale tak caly czas? Moze po prostu nie daliscie swoim kobietom wystarczajaco przyjemnosci i dlatego nie chca sie wysilac by bylo czesciej.

lecter pisze:Jak sie później okazało, stwierdziła że ona nie może kochac się z osobą której nie kocha

do sexu nie jest potrzebna milosc, wystarczy ze kobiecie zalezy na facecie i chce zeby bylo mu z nia dobrze.

A pozatym nie kocha sie z facetem tylko po to zeby mu bylo dobrze, tylko tez czerpie z tego wiele przyjemnosci i nikt chyba nie zaprzeczy ze namietnosc i sex zblizaja ludzi.
Bez tego miłość umiera

: 03 sie 2007, 09:43
autor: vilmon1980
lecter pisze:
byłam z fanatycznie gorliwym katolikiem

a ja z fanatycznie gorliwą katoliczką:]


A ja jestem ortodoksyjnym katolikiem ;P

Każdy ma jakieś schizy 8) Jeśli do tego dochodzi brak luzu i brak choćby odrobiny dystansu do siebie, to kiła i mogiła... najlepiej uciekać od takich ludzi jak najdalej.
Kobieta ma ewidentnie problem sama ze sobą. Widać jedak, że chyba w końcu sobie uświadamia, ze coś jest nie tak... miejmy nadzieję, że spróbuje się naprostować.

kociak408 pisze:do sexu nie jest potrzebna milosc, wystarczy ze kobiecie zalezy na facecie i chce zeby bylo mu z nia dobrze

Fakt, nie potrzeba miłości, ale nie każdy tak potrafi bez żadnego uczucia. Nie ma w tym nic nienormalnego. Popęd popędem, ale zwyczejnie niektórym niezależy jeśli nic nie czują, bo i wtedy przyjemność nie ta.
Inna sprawa jeśli dana osoba absolutnie nigdy nie czuje popędu. To już wtedy jest jakieś zaburzenie.

: 03 sie 2007, 09:47
autor: TFA
Pragne zauwazyc ze nikt nie jest katolikiem, kto uprawia seks przedmalzenski.

: 03 sie 2007, 09:54
autor: vilmon1980
TFA pisze:Pragne zauwazyc ze nikt nie jest katolikiem, kto uprawia seks przedmalzenski.

Ale poza tym szczegółem katolicyzm sam w sobie jest bardzo fajny :)

: 03 sie 2007, 10:04
autor: kociak408
vilmon1980 pisze:Fakt, nie potrzeba miłości, ale nie każdy tak potrafi bez żadnego uczucia

Oczywiscie seks z osoba ktora sie kocha to cudowna sprawa i na pewno nie mozna go porownac z seksem "z byle kim aby tylko zaspokoic swoje pragnienie". Ale nie wszsyscy maja to szczescie aby sie zakochac.. a natura to natura.. zwlaszcza u mezczyzn

: 04 sie 2007, 02:46
autor: lecter
No raczej ze nawiedzona.. skad wy w ogóle takie kobiety bierzecie


a jak nie moze z kims porozmawiac o wartościach, o wierze to taka osoba jest dla niej płytka.co za bzdury!nawiedzona jak nie wiem co...

Moze po prostu nie daliscie swoim kobietom wystarczajaco przyjemnosci i dlatego nie chca sie wysilac by bylo czesciej.


uwierz mi. dawałem jej wszystko ale nie chciała brać:)z tym fantem nic nie dało się zrobić niestety

: 05 sie 2007, 17:07
autor: vilmon1980
lecter pisze:a jak nie moze z kims porozmawiac o wartościach, o wierze to taka osoba jest dla niej płytka.co za bzdury!nawiedzona jak nie wiem co...


Nie no, w tym miejscu to bym aż tak bardzo nie przesadzał. Dla mnie bardziej interesującą kobietą jest np. ta, z którą mogę podyskutować o historii, o filozofii albo nawet o tej religii, niż ta z która intersują tylko kosmetyki, itp. Dla innego faceta może być zupełnie odwrotnie. To całkiem normalne, że bardziej garniemy się do ludzi, z którymi łączą nas wspólne tematy i zainteresowania.

Z drugiej jednak strony nazywanie innej osoby "płytką" tylko dlatego, że ma inne zainteresowania niż ona, nienajlepiej o niej samej (i jej "głebokości" intelektualnej) świadczy.

: 05 sie 2007, 23:03
autor: lecter
Z drugiej jednak strony nazywanie innej osoby "płytką" tylko dlatego, że ma inne zainteresowania niż ona, nienajlepiej o niej samej (i jej "głebokości" intelektualnej) świadczy.


zgadzam sie z tobą.Ja nie mam nic przeciwko religii,chodzę do kościoła jak mam taka potrzebę, nie przeszkadza mi to w byciu dobrym i uczciwym człowiekiem, ale że ona z bardzo wierzącej rodzinki to wiedziała co to są roraty,godzinki itp:)))mnie to nie interesowało i nie za bardzo podobały mi się wypady do niej tylko po to zebysmy poszli do kościoła.Być może nie spodobało jej sie to....dziwne to wszystko.Ocenia ludzi tylko poprzez ich stosunek do wiary.Ja się nie podporzadkowałem to wypadłem z gry....

: 05 sie 2007, 23:08
autor: Daisy
lecter pisze:Ocenia ludzi tylko poprzez ich stosunek do wiary.Ja się nie podporzadkowałem to wypadłem z gry..
Moze po prostu myslala o przyszlosci.. o tym, ze kiedys bedzie miala meza (ciebie) dzieci i chcialaby je wychowac tak jak ja wychowywali rodzice.... i pomyslala ze ty bys jej w tym po prostu przeszkadzal :]

: 05 sie 2007, 23:18
autor: lecter
Moze po prostu myslala o przyszlosci.. o tym, ze kiedys bedzie miala meza (ciebie) dzieci i chcialaby je wychowac tak jak ja wychowywali rodzice.... i pomyslala ze ty bys jej w tym po prostu przeszkadzal


całkiem mozliwe....ksiedzem w cywilu nie mam zamiaru być.Jeśli chodzi o przyczyny zerwania to są to tylko moje domysły,bo nawet przy ostatnim spotkaniu nie chciała mi tak na koniec powiedzieć co jej sie nie spodobało we mnie.powiedziała że to nie jest to i tyle...

: 05 sie 2007, 23:20
autor: Daisy
hmm.. moze ma wyidealizowane w glowie;P widzi idealna rodzine co chodzi na spacerki do kosciolka ;P za raczke i z gromadka dzieci :P a ty np palisz se czasem wypijesz do kosciola nie chcesz chodzic za bardzo;P i to jej wizje psuje ;) ale wiesz... nawet jak tak.. to sie nei ma co martwic... bo se znajdziesz i tak lepsza ;) i taka co bedziesz dla niej idealny :)

: 05 sie 2007, 23:29
autor: lecter
palisz se czasem wypijesz


palic nie palę,a wypic lubię od czasu do czasu jak kazdy facet:-)

No i ten mój poped seksualny:)))...mam ochotę niemal codziennie ale dla niej to przecież grzech - seks przedmałżeński i do tego z osobą którą nie kocha(ale jest w związku):-?

[ Dodano: 2007-08-05, 23:30 ]
ale wiesz... nawet jak tak.. to sie nei ma co martwic... bo se znajdziesz i tak lepsza i taka co bedziesz dla niej idealny


widzisz....myślę zupełnie tak samo jak ty;))

: 05 sie 2007, 23:32
autor: Daisy
Wiesz... Moze ona po prostu sie wykrecala religia.. a nie byla gotowa... albo sie bala.. tak mysle....

: 05 sie 2007, 23:43
autor: lecter
Wiesz... Moze ona po prostu sie wykrecala religia.. a nie byla gotowa... albo sie bala.. tak mysle....


Byc może,teraz to tylko domysły mogę snuć.Może dlatego ze ja już skończyłem studia i sie przestraszyła że lada moment jej sie oświadcze;),a może to że moja rodzina jest o wiele lepiej sytuowana od jej...jakby przyczyna zerwania była 'normalna' (zdrada) to by powiedziała,a tak nawet nie podała przyczyny......wyliczać mozna długo

: 08 sie 2007, 09:06
autor: npr
@Green olej póki masz czas (czytaj: nie ma ślubu)
Ja miałem podobnie. PRzed ślubem było mało seksu (choć bylo go wiecej niz po slubie), ale mowila bo to przed ślubem a ona powiedzmy ze jest religijna i jej to przeszkadza. No ok. Sie wie i rozumie.
Przyszedl slub, jakos za specjalnie w sprawach seksu sie nie poprawilo.
Przyszly kolejne lata i tylko juz coraz gorzej. Ona moze miesiace bez seksu, jej to nie przeszkadza. Po rozmowach okazalo sie ze w zasadzie bzyka sie bo wie, ze ja chce a nie dlatego ze ona ma ochote. Kurka, no to zajebiscie. Po latach jest coraz mniej sesku bo ona juz nie chce mi dobrze robic gdy ja jestem dla niej "niemily". Ale ja jestem dla niej "niemily" bo flustruje mnie brak seksu. No i kolko sie zamyka.
No to sobie porozmawiamy od serca ja powiem co nie tak, ona powie co nie tak (ze ja niemily). No to ja byc mily, ona dawac mi seks (i moze nawet jest jej dobrze). Sielanka trwac tydzien gora dwa. Potem ona sie wycisza, ja sie wkurzam ze znowu nic nie ma i znowy byc nie mily i tak do usranej smierci....
Kiedys tez myslalem ze zdrada nie wchodzi w rachube, ale coraz czesciej zaczynam o tym myslec. Narazie tylko myslec... ale kiedys nawet nie dopuszczalem mysli o mysleniu...

Jasne, seks nie jest najwazniejszy, ale jesli w związku jedna osoba ma wieksze potrzeby w tej materii a druga mniejsze lub zadne, to lepiej zawczasu sobie darowac. Naprawde, na dluzsza mete to tylko meczarnia bedzie.

: 08 sie 2007, 10:11
autor: Dzindzer
npr pisze:Po latach jest coraz mniej sesku bo ona juz nie chce mi dobrze robic gdy ja jestem dla niej "niemily"

jak dla mnie ktos jest nieiły to seksu i dobrze tez nie dostanie
npr pisze:No to ja byc mily, ona dawac mi seks (i moze nawet jest jej dobrze).

nie rozumiem, nie rozumiem jak mozna uprawiac seks z kims kto go nie chce, to tak jak by lale z dmuchana dymac. Nie umiała bym z kims kto nie chce ze mna
npr pisze:PRzed ślubem było mało seksu (choć bylo go wiecej niz po slubie), ale mowila bo to przed ślubem a ona powiedzmy ze jest religijna i jej to przeszkadza. No ok. Sie wie i rozumie.

i nie wydało ci sie to nie logiczne ??
bo albo sie jest katoliczka i za przeproszenie dupy przed slubem sie nie daja, albo sie jest katoliczka która uznaje seks przed slubem i uprawia go wtedy kiedy ma ochote i mozliwosci.
Sam sobie taka wybrałes, tkwisz z nia w tym zwiazku i co chcesz by ona udostepniała ci cipke ( inaczej takiego seksu nie nazwe) zawsze kiedy masz ochote bez wzgledu czy ona tego chce czy nie

: 08 sie 2007, 10:46
autor: npr
@Dzindzer no coż, ja opisalem problem skrótowo, a ty to źle zrozumialas. W sumie się nie dziwie ze tak to zrozumialas skoro to byl tylko skrot.

Przy kilku miesiecznym braku seksu chyba nie mamowy o dawaciu "cipki" kiedy ja chce?

Bycie "niemilym" pisalem w cudzyslowiu by okreslic pewien stan bycia. Nie mowilem do niej "ty szmato" ani nic takiego. Po prostu nie zachowywalem sie tak jak kiedys, a bylo to spowodowane flustracja z braku seksu.

Co do bzykania z kims kto nie chce. Ja nie wiedzialem ze ona tego nie chce. Jak juz pisalem, wyszlo podczas pewnej z rozmow, ze ona bardzie to robi dlatego ze wie, ze ja chce, niz dlatego ze ona ma taka potrzebe. Czytaj ze zrozumieniem.

Co do dawania dupy przed slubem mimo wiary to jakos nie wydalo mi sie to nielogiczne. Kazdy popelnia grzechy, ale to nieznaczy ze skoro juz raz zrobil to ma sie rypac jak pies.

Podsumowujac. Nie napisalem posta by roztrząsac moj problem, tylko napisalem posta by powiedziec greenowi by dal sobie siana z tą kobietą. Troche to zobrazowalem moją sytuacją i tyle.

ps: jacys nerwowi tu niektórzy... ;)

edit:
Sam sobie taka wybrałes
I wlasnie do tego zmierzam. By green kiedys nie uslyszal: "Sam sobie taka wybrales". Ja wybralem i mam to co mam. To nie znaczy ze mam źle zyczyc innym. Jak moge to ostrzegam :)

: 08 sie 2007, 10:58
autor: Jarek
npr pisze:Jasne, seks nie jest najwazniejszy, ale jesli w związku jedna osoba ma wieksze potrzeby w tej materii a druga mniejsze lub zadne, to lepiej zawczasu sobie darowac. Naprawde, na dluzsza mete to tylko meczarnia bedzie.

To stara prawda. Dlatego choćby sex przed ślubem jest ważny i trza z tego wyciagać wnioski, żeby w przyszłości nie narzekać i się nie męczyć. Pomijam chwile bycia i nie bycia niemiłym. Kochający się ludzie powinni być zawsze dla siebie mili (nie tylko dlatego żeby był sex).

: 08 sie 2007, 18:40
autor: Nemezis
npr pisze:No to ja byc mily, ona dawac mi seks (i moze nawet jest jej dobrze).
jakby bylo jej naprawde dobrze to problemu by nie bylo, a przynajmniej bylby mniejszy...
Potrafisz dac jej ta najwieksza rozkosz...(jak juz dochodzi do zblizenia) ?? Bo moze jej wlasnie tego brakuje i to jest jednym z powodow tej sytuacji?

: 08 sie 2007, 19:19
autor: Andrew
Nemezis pisze:Potrafisz dac jej ta najwieksza rozkosz...(jak juz dochodzi do zblizenia) ?? Bo moze jej wlasnie tego brakuje i to jest jednym z powodow tej sytuacji?


Gdyby zebrac wszystkie posty z tego i nie tylko forum do kupy , to wyszło by , ze dla kobiety orgaz w sexie wcale nie jest taki istotny - zatem ? :?

: 08 sie 2007, 19:42
autor: lollirot
ta, dla takiej, która go jeszcze nie miała ;) ja się nie dam dyskryminować! <lol2>

: 08 sie 2007, 19:55
autor: Jarek
Tu chyba nie o orgazm czy jego brak chodzi. Taka jej mentalność:będziesz miły-będzie sex. Jakby z łaski dla niego za to że był miły, a ona widocznie seksu nie potrzebuje. I jak tu dla takiej być miłym? To jest chore.

: 08 sie 2007, 20:09
autor: sophie
Ewidentnie libido ma na poziomie zerowym. A tłumaczenie się "mily = seks, niemily - brak", to po prostu glupota i brak argumentow. Normalnie jak z psem - jak grzeczny to dostanie kosc, nabroil moze zapomniec o czymkolwiek i jeszcze zostanie przegoniony.
Zgadzam sie, to chore...