dyskusja mocno zeszła na temat sterydów i co nimi jest...
wracając do tematu...
mam problem prawie identyczny (i tyleż samo lat - 21), ale nie czuję się jakbym znalazł odpowiedź
więc podrążę temat...
Valkesjiar pisze:Za pierwszym razem sie nie udalo i był dym. Za drugim też sie nie udalo bo balem sie że powturzy sie pierwszy raz.
i tu właśnie jakbym czytał o sobie...
Problem w
stresie, a nie ma co ukrywać, że co raz to większy (o 3 razie jak myślę, to się tylko boję porażki).
Valkesjiar pisze:Tak morzna do usranej śmierci.
i co zrobić aby tak nie było?
Jesteśmy ze sobą na prawdę długo, kochamy się, niby stresu nie powinno być, bo zrozumienie i wyrozumiałość są, też tak jak sobie czytałem w poradniku Agnieszki dot. 1go razu - "
Problemy pierwszego razu" - wszelkie pieszczoty i bycie razem nie są nam obce, uwielbiamy być razem.
Ktoś wspomniał, że kogoś tam może dziewczyna nie kręcić - w moim wypadku tak nie jest, bardzo mnie kręci, wystarczy, że tylko jest przy mnie, ot choćby stoi blisko mnie w tramwaju, a on już reaguje. Od czasu pierwszego podejścia do samego stosunku, wystarczy, że przejdzie mi to przez myśl i totalna niemoc
Wiecie jak się czuję jak jesteśmy razem, np. wspólna kąpiel przy tamtej 2 okazji (po), a on śpi, bo jest zestresowany? Siłą woli się nic nie zdziała :\
Valkesjiar pisze:coś kolo hmm 5 próby
to mi do 5 jeszcze 3 zostały
fish pisze:Odpocznijcie to Wam przejdzie
co fish miałeś na myśli konkretnie?
kluczowe pytanie:
jak pokonać stres?
jak się nie stresować?
jak nie myśleć, że się nie uda?