ale ty twój maż i twoje ewentualne dzieci , to bedzie całkiem inna bajka , Ty chciałas by sie rodzice rozeszli , twoje dzieci mogą tego nie chciec , a jesli to uczynisz , stracisz je bo wezma strone ojca . np. jak pisałem , za krótko zyjesz
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
Moderator: modTeam
Maverick pisze:Problem w tym ze Ty caly czas piszesz jak chcialabys by to wygladalo. Masz jakies wyobrazenie i do niego dazysz gdybajac po drodze jak by to bylo. I chyba nie doceniasz zycia. Bedac w sytuacji wyposzczenia i spotykajac odpowiedniego faceta takie cosnie zadziala. To ze do tej pory dzialalo swiadczy o tym ze nie byl on odpowiedni. Kazdy jest sklonny do zdrady, musza tylko zajsc odpowiednie okolicznosci. No ale nie zabraniam Ci przeciez w tym wieku pisac o tym jak bedziesz postepowac za 10 czy 20 lat. PiszAlamakota pisze:takie pierdoły kontroluję i nie dopuszczamTy bedziesz kochajaca wierna zona, a ja swiatowej slawy kosmonauta. Papier zniesie wszystko.
EDIT:
W ogole to Ala sprawiasz wrazenie osoby ktora lubi panowac nad sytuacja i miec kontrole. Mam racje?
Andrew pisze:NIE MOZEZ TEGO CO DZIAŁO SIE U CIEBIE W RODZINIE BRAC ZA PRZYKŁAD , bo to działo sie u cibie w rodzinie , czyli ty twoi rodzice ,
ale ty twój maż i twoje ewentualne dzieci , to bedzie całkiem inna bajka , Ty chciałas by sie rodzice rozeszli , twoje dzieci mogą tego nie chciec , a jesli to uczynisz , stracisz je bo wezma strone ojca . np. jak pisałem , za krótko zyjeszwiele cie jeszcze moze zaskoczyć , choc wcale nie musi . Tyle , ze pisanie.... bedzie tak i tak , jest nie na miejscu .
SpokoAlamakota pisze:Ok, generalnie wszystkie tematy tego typu, to gdybanie, w mniejszym lub większym stopniu. Zgadzam się. Gdybaniem jest, że zdradzę, gdybaniem, że nie zdradzę. Wszyscy to robimy. Na podstawie informacji, które o sobie mamy, dotychczasowych przeżyć i przemyśleń, wyobrażamy sobie wszystkie możliwe sytuacje w przyszłości, i staramy się jak najdokładniej ocenić nasza na nie reakcje.
Wszystko może pójść w łeb, jeśli nei znamy się tak dobrze, jak nam się wydawało, lub napotkamy na sytuację, której się nie spodziewaliśmy. Dotyczy to tak mnie jak i Ciebie.
Czyli, teoretycznie ja mogę, wbrew wszystkiemu co mówię, zdradzić (w moim rozumowaniu) i będę musiała to jakoś ogarnać. A Ty możesz znaleźć się w zwiazku, w którym już nigdy nie będziesz sobie wyobrażał zdrady, i do końca życia pozostaniesz absolutnie wierny, mimo jakiś tam różnych problemów, które wymyślasz.
Ja po prostu wierzę personalnie, że szanse na moja zdradę sa nikłe. Na podstawie moich zachowań do tej pory i moich przemyśleń i zasad, którymi się kieruję. I nie chodzi o to, że raz uniknęłam, to już jestem siebie 100% pewna. Chodzi o moje podejście do życia, ludzi i sytuacji, które implikuje podejście do zdrady również.
Ale dzieci juz nie ma, a oni dalej sa razem. Czyli jednak chca byc ze soba, lubia jedynie narzekac. Lub tez nie jest im ze soba tak zle by zmieniac przyzwyczajenia.Alamakota pisze:Twierdzę natomiast, że jeśli rodzice już powinni i chca się rozstać, to nie powinni z tego rezygnować "ze względu na dobro dzieci". Jest to jedynie wymówka, a oni na dzieci zrzucaja odpowiedzialność za swoje życie. Dzieci nie powinny być jedynym "spoiwem" zwiazku. Rodzice, którzy tak żyja, zrzucaja odpowiedzialność z siebie, na dzieci, tak naprawdę. I często, nie chca po prostu przemyśleć swojego życia i decyzji na jakimś głębszym, realnym poziomie. Podjać samodzielnej decyzji, w którakolwiek stronę. Łatwiej jest narzekać na zwiazek, ale powtarzać "No ale dzieci".
Maverick pisze:SpokoA wiesz ze wiekszosc kobiet tak mowi?
No mzoe nie uzywa dokladnie tej samej argumentacji, ale ich przekonanie o nie zdradzaniu jest identyczne.
Maverick pisze:Ale dzieci juz nie ma, a oni dalej sa razem. Czyli jednak chca byc ze soba, lubia jedynie narzekac. Lub tez nie jest im ze soba tak zle by zmieniac przyzwyczajenia.
Maverick pisze:Alamakota napisał/a:
No ale nie puściły. Kiedy czułam, że tracę kontrolę, zapakowałam manatki i wyszłam. Następnego dnia rano zapakowałam kilka drobiazgów, które trzymałam u faceta, wyszłam i nigdy nie wróciłam. I to uważam za rozwiazanie fair. Przecież równie dobrze mogłam zaszaleć sobie tej nocy, a potem i tak zerwać, nie? Nic by się nikomu stało. Ale uważam to za moralnie płytkie, mam jakieś tam swoje zasady.
Jezeli jednak na tej imprezie juz wiedzialas ze nastepnego dnia zerwiesz to jest to sztuczne lechtanie swojego ego jaka bylas super moralna i wspaniala Z praktycznego punktu widzenia nie ma roznicy.
I oczywiście sprowadzając to do tak skrajnej sytuacji, dla zdradzanego i jego dobra nie ma znaczenia co nastąpi najpierw. Będziesz dla niego "zła" tak samo niezależnie od tego czy dojdzie do sytuacji "odchodzę, przespałam się z innym" czy "odchodzę, bo chcę przespać się z innym". To drugie w sumie nie dosyć że niemiłe, to jeszcze groteskowo upokarzające w sumie.Alamakota pisze:Moje zasady zawieraja bycie fair do innych ludzi. Jestem z kimś w zwiazku na wyłaczność, to tego się trzymam, nawet jeśli zaraz mam zerwać.
shaman pisze:Nie powinno być różnicy, skoro to jednorazowy błąd, który powinien pozostać utajniony tylko dlatego, że może niepotrzebnie zaszkodzić psychice. Miłość z błahostkami powinna sobie radzić, miłość w udanym związku tym bardziej.
shaman pisze:To nie jest dylemat między być a nie być fair, tylko będę miała moralniaka lub nie/lub mniejszego. Tu stawką nie jest druga osoba, tylko samopoczucie zdradzającego. W tej skrajnej sytuacji
pani_minister pisze:Andrew pisze:CO ZROBISZ - MAJAC WSPANIAŁEGO FACETA - KTÓRY CIE ZDRADZI , I DALEJ BEDZIE WSPANIAŁYM .
Problem polega na tym, że niektórzy dopiero w przypadku zdrady zdają sobie sprawę z tego, że ten partner, co go za wspaniałego uważali - wcale wspaniały nie jest
Andrew pisze:Bo tao tak samo jak by zona sprzedała wspólny samochód bez naszej wiedzy , a my poszlibnysmy do kupca i mieli do niego pretensje . Dalej wyjasnie jak pojawią sie zdania krytykujace moje porównanie
Adamiec pisze:A odpowiadając na pytanie otwierające temat: jeśli facet nakrywa swoją kobietę w swoim (wspólnym) domu z innym kolesiem no to nie ma zmiłuj. Faceta bym po prostu zatłukł. Okładałbym go czym popadnie i gdzie popadnie dopóki by nie uciekł z mieszkania.
Adamiec pisze:No, ale tak zrobiłbym ja, bo choć nie bylem w takiej sytuacji to wiem co się ze mną dzieje, kiedy ogarnia mnie niepohamowana wściekłość.
Adamiec pisze: To nie jest sytuacja z cyklu 'mam czas to się zastanowię co dalej'.
Adamiec pisze:Mnie zawsze bokserzy smiesza
Andrew pisze:Bo tao tak samo jak by zona sprzedała wspólny samochód bez naszej wiedzy , a my poszlibnysmy do kupca i mieli do niego pretensje
Malo wiesz o zyciuAdamiec pisze:Zapominacie w swoich rozważaniach o przyczynach zdrady. Jak się jest młodym i głupim to najczęściej w tle jest jakieś zauroczenie, ciekawość, hormony, alkohol. W przypadku wieloletnich związków sprawa jest bardziej skomplikowana. Załóżmy hipotetycznie, że dwoje ludzi dobrało się wręcz idealnie. Tematów do rozmów miliony, różne zdania (ale nie na tyle, aby prowadziło to do kłótni), wzajemne wsparcie i zrozumienie. Jedyna różnica to libido. Jej wystarczy raz na kilka tygodni, a on chciałby kilka razy w tygodniu. Mijają miesiące. Miesiące zamieniają się w lata. Wiele razy rozmawiali czy wręcz kłócili się na temat seksu - bez rezultatu, sytuacja bez zmian - patowa. Ona nie będzie się zmuszać, on nie będzie jej zmuszać ani szantażować, a wszelkie próby rozpalenia partnerki spełzają na niczym. Z roku na rok frustracja rośnie. Facet staje się niemiły, zazdrosny, różne myśli roją mu się w głowie. Nagle - pyk - postanawia poszukać zaspokojenia fizycznego gdzie indziej. Krótka piłka - chodzi jedynie o seks, o fizyczne zaspokojenie. I znowu jest czułym, kochającym, wspierającym mężczyzną dla swojej partnerki.
Oczywiście, za którymś razem zostaje przyłapany. Płacz, szloch i łzy i pytanie: czemu?
A co on winny? Wscieklbys sie bo on bylby lepszy od Ciebie. Bo prawda jest taka, ze facet moze zdradzic kobiete z gorsza dla seksu, ale kobieta zdradza faceta prawie wylacznie z lepszymi niz on. dlatego jesli chcesz by byla wierna to spraw bys byl najlepszym wyborem dla niej. To o wiele lepsze niz pozniejsza frustracja i zlosc.Adamiec pisze:A odpowiadając na pytanie otwierające temat: jeśli facet nakrywa swoją kobietę w swoim (wspólnym) domu z innym kolesiem no to nie ma zmiłuj. Faceta bym po prostu zatłukł. Okładałbym go czym popadnie i gdzie popadnie dopóki by nie uciekł z mieszkania. Pościel najpewniej bym po prostu wyrzucił. Podobnie jak taką kobietę. Ok - zdrada, jednorazowy skok w bok - to jeszcze jako tako idzie zrozumieć. Ale na Boga - do tego miejmy też klasę i choćby odrobinę szacunku do osoby i miejsca....
Maverick pisze:Jak facet jest atrakcyjny, pewny siebie, a kobieta wie ze ma w nim oparcie i moze byc go pewna (choc wie ze bez niej by sobie doskonale poradzil) to jej libido wzrosnie i bedzie czesto wyzsze niz jego.
Adamiec pisze:Ona nie będzie się zmuszać, on nie będzie jej zmuszać ani szantażować, a wszelkie próby rozpalenia partnerki spełzają na niczym.
Dzindzer pisze:A wiesz, ze takie ataki agresji sie leczy ?
Dzindzer pisze:Nie martw się jak byś bardzo pobił takiego to bys poszedł do więzienia, tam bys miał nadmiar czasu na przemyślenia.
Alamakota pisze:Do Adamiec - dlatego nie należy zaczynać związków, w których różnice w libido są tak drastyczne, proste.
Maverick pisze:Malo wiesz o zyciu
Maverick pisze:A tak przy okazji: jakbys sie na niego rzucil z piesciami, a on przypadkowo znalby sztuki walk
Adamiec pisze:
A wiesz, że nie zareagowanie złością w takiej sytuacji nie jest normalne? Jeśli nie czujesz złości w momencie przyłapania na zdradzie "ukochanej" osoby i to we własnym domu, no to coś z tobą nie tak. Dla mężczyzn normalną i naturalną reakcją na złość jest agresja. Wybacz, ale to czysta biologia. Testosteron wzmaga agresję,
adamiec pisze:Przyrównanie sytuacji do sprzedaży przez żonę samochodu i biciu kupca no to trochę nie na miejscu. To nie to samo, choć w tym wypadku i tak winny jest kupiec - dlatego, że wiedział iż nabywa samochód niezgodnie z prawem, no i sama żona, która sprzedała samochód nie mając do niego pełni praw. Obie te rzeczy są niezgodne z naszym prawem i pretensje są uzasadnione.
adamiec pisze:Nikt nic by mi nie zrobił w takiej sytuacji. Nawet jakbym przypadkiem zatłukł typa na śmierć to dostałbym najwyżej zawiasy za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. O ile nie krzyczałbym jak cymbał 'ja cie k****wa zabiję', bo ten drobny szczegół zmienia kwalifikację prawną na usiłowanie zabójstwa. No i oczywiście spore znaczenie ma wywiad środowiskowy. Jeśli brak historii kryminalnej, albo nie jest się w zainteresowaniu do takich czy innych śledztw, no to prawo stoi po mojej stronie. Ba - mogę jeszcze oskarżyć takiego faceta z powództwa cywilnego i najprawdopodobniej wygram.
Adamiec pisze:A wiesz, że nie zareagowanie złością w takiej sytuacji nie jest normalne?
Adamiec pisze:Nikt nic by mi nie zrobił w takiej sytuacji. Nawet jakbym przypadkiem zatłukł typa na śmierć to dostałbym najwyżej zawiasy za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Adamiec pisze:Ba - mogę jeszcze oskarżyć takiego faceta z powództwa cywilnego i najprawdopodobniej wygram.
Andrew pisze:
Przestan , bo zaczynasz mnie smieszyc coraz bardziej
Andrew pisze: gdzie jest Charllie - On mu to wyjasni
Andrew pisze:Idac tym tokiem rozumowania normalnosci - normalną tez rzeczą jest podniecenie sie faceta na widok ładnej kobiety , normalną jest tez odpowiedzenie jej na ewentualne dawane znaki . Dla mezczyzny normalną i naturalną reakcją jest zaspokojenie swojego podudzenia erotycznego (podniecenia ) - wybacz , ale to czysta BIOLOGIA !
Andrew pisze: o prawie mi tu nie pisz bo troche zyje i go znam jak i znam ja go wyslizgać
Kupiec zas moze w tym wypadku domniemac iz kupuje samochód w dobrej wierze , tak jak mezczyzna , ze kobieta nie jest mezatką ,
Andrew pisze:Kazdy sie moze tłumaczyc afektem , wzbuzeniem itd. moze ...ale jak sie to ma do realiów to juz inna bajka , sedziowie to nie idioci
Dzindzer pisze:Odczuwanie złości to jedno, nie panowanie to drugie.
Dzindzer pisze:Kto ci takich głupot naopowiadał.
Za to mnie śmieszy twój brak znajomości ludzkiej natury, mechanizmów jakie rządzą naszym społeczeństwem i polskiej mentalności. Tak jak i pedofile często potykają się na schodach, tak i nakryci kochankowie na gorącym uczynku (acz i to niekoniecznie) kończą różnie.Dzindzer pisze:Twój brak znajomosci prawa mnie śmieszy.
Ale to Ty przedstawiles najbardziej stereotypowy i banalny powod zdrady. A tymczasem watpie by byl on dominujacym. Zreszta pewnie nawet sam nigdy nie zdradziles ani nie byles zdradzonym, a ja tak. Pierwszego nie zaluje, drugie mi wisi.Adamiec pisze:Sporo czytałem twoich wypowiedzi i zauważyłem dziwną prawidłowość - jak ktoś ma inne zdanie od ciebie to najczęściej 'mało wie'. A tymczasem sam niejednokrotnie brzmisz jak gawędziarz - erotoman.
A po co sie ubierac? Chyba nie wyobrazasz sobie ze on by sie ubieral i potulnie pozwalal sie okladac. Poza tym nie generalizuj, ze sztuki walki w realnej walce sie nie sprawdzaja. W gruncie rzeczy wszystko sprowadza sie do czlowieka dlatego nie mozna uogolniac. Ale biorac pod uwage ze zdradzalaby Cie z bardziej meskim gosciem od Ciebie - moglbys sie naciac. I o jakiej przewadze psychologicznej mowisz? To Ty dzialalbys bez przemyslenia, pod wplywem emocji z piesciami na oslep...Adamiec pisze:Przypadkowo i tak dostałby bęcki. Pomijając kilka szczególnych wypadków to nauka 'sztuk walki' nie zdaje egzaminu w realnej walce. Tym bardziej, że pospiesznie się ubierając raczej nie stanowi się dużego zagrożenia...aspekt przewagi psychologicznej pominę, bo czuję, że to i tak za wysokie progi dla ciebie.
Zatem nie dotarli się idealnie.Adamiec pisze:Jedyna różnica to libido. Jej wystarczy raz na kilka tygodni, a on chciałby kilka razy w tygodniu.
Bzdura. Na dłuższą metę taki seks nie wystarcza. Jednorazowe bzykanka i krótkie romanse są dobre dla dzieci. Dojrzali faceci osiągają szczęście grzmocąc regularnie kobietę, która pociąga ciałem, mózgiem i sercem jednocześnie.Adamiec pisze:Krótka piłka - chodzi jedynie o seks, o fizyczne zaspokojenie. I znowu jest czułym, kochającym, wspierającym mężczyzną dla swojej partnerki.
Absolutnie nie, Mav ma zupełną rację. Ba, Mav wręcz truizm raczył przedstawić. Powiem więcej: zapominamy, że uprawiamy seks nie tylko, a nawet nie przede wszystkim z racji pożądania, libido. Jak większość rzeczy, uprawiamy go, bo lubimy.pani_minister pisze:Maverick napisał/a:
Jak facet jest atrakcyjny, pewny siebie, a kobieta wie ze ma w nim oparcie i moze byc go pewna (choc wie ze bez niej by sobie doskonale poradzil) to jej libido wzrosnie i bedzie czesto wyzsze niz jego.
To już jest jednak myślenie magiczne, Mav
W hipotetycznych opowieściach zawsze opowiadający ma mocniejsze atuty. Daruj sobie, bo zacznę opowiadać jak to swego czasu na kwaśne jabłko zbiłem Tysona który za dużo wypił, więc była łatwym kąskiem dla tekiego gościa z dwucyfrową niedowagą jak ja. I chj.Adamiec pisze:Przypadkowo i tak dostałby bęcki. Pomijając kilka szczególnych wypadków to nauka 'sztuk walki' nie zdaje egzaminu w realnej walce. Tym bardziej, że pospiesznie się ubierając raczej nie stanowi się dużego zagrożenia...aspekt przewagi psychologicznej pominę, bo czuję, że to i tak za wysokie progi dla ciebie.
Adamiec pisze: Oczywiście jeśli mowa o pobiciu kochanka/kochanki czy zdradzającej żony/męża, bo i takie scenariusze mają często miejsce.
Adamiec pisze: Nawet jakbym przypadkiem zatłukł typa na śmierć to dostałbym najwyżej zawiasy za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Za to mnie śmieszy twój brak znajomości ludzkiej natury, mechanizmów jakie rządzą naszym społeczeństwem i polskiej mentalności.
shaman pisze:Absolutnie nie, Mav ma zupełną rację.
Adamiec pisze:Andrew pisze:Idac tym tokiem rozumowania normalnosci - normalną tez rzeczą jest podniecenie sie faceta na widok ładnej kobiety , normalną jest tez odpowiedzenie jej na ewentualne dawane znaki . Dla mezczyzny normalną i naturalną reakcją jest zaspokojenie swojego podudzenia erotycznego (podniecenia ) - wybacz , ale to czysta BIOLOGIA !
Tak działamy, taka jest nasza natura - co w tym dziwnego?
Adamiec pisze:I tyle w temacie. Sądząc po pisowni to wszelkie klasówki z języka polskiego czy maturę również "znałeś jak wyślizgać".
Adamiec pisze:Nie rżnij głupa. To przejdzie jeśli spotykają się u niego (u kochanka) czy na mieście, ale nie w przypadku kiedy spotykają się w twoim domu
Adamiec pisze:Nie, ale w większości przypadków, w policji jak i prokuraturze pracują ludzie w stałych związkach....dodaj dwa do dwóch. Większość tego typu spraw nawet nie dociera do sądu tylko jest umarzanych. Oczywiście jeśli mowa o pobiciu kochanka/kochanki czy zdradzającej żony/męża, bo i takie scenariusze mają często miejsce.
Adamiec pisze: Za to mnie śmieszy twój brak znajomości ludzkiej natury, mechanizmów jakie rządzą naszym społeczeństwem i polskiej mentalności.
Tak. Bo jak już powyżej pisałem - nie idziemy do łóżka tylko z powodu libido. A o seks się tu rozchodzi, nie o libido samo w sobie.pani_minister pisze:shaman napisał/a:
Absolutnie nie, Mav ma zupełną rację.
Nie.
shaman pisze:Jeśli sami czerpiemy i przyjemność i zabawę z seksu, to przy atrakcyjnych sobie charakterach zarazimy tym również partnerkę.
shaman pisze:nie idziemy do łóżka tylko z powodu libido
Maverick pisze:pani_minister, tak jest gdy seks nie sprawia przyjemnosci, albo z jakichs powodow sie znudzil,
Maverick pisze:Ale to Ty przedstawiles najbardziej stereotypowy i banalny powod zdrady.
Maverick pisze:Poza tym nie generalizuj, ze sztuki walki w realnej walce sie nie sprawdzaja.
shaman pisze:Bzdura. Na dłuższą metę taki seks nie wystarcza. Jednorazowe bzykanka i krótkie romanse są dobre dla dzieci. Dojrzali faceci osiągają szczęście grzmocąc regularnie kobietę, która pociąga ciałem, mózgiem i sercem jednocześnie.
shaman pisze:I dlatego z seksem jest jak z czymkolwiek innym. Moja luba przede mną nie piła ni kropli alkoholu - teraz co tydzień próbuje 1-2 nowe wina. Wcześniej nie oglądała TV, dziś do porannych naleśników oglądamy konferencje live na tvn24. Wcześniej najcięższym czego słuchała była Bjork, teraz nie ma dnia bez płyty Slasha.
Dzindzer pisze:Nie ty pisałeś:
Dzindzer pisze: Niestety dałam w twarz swojemu facetowi
Andrew pisze:To dlaczego chcesz bic przyłapanego kochanka
Andrew pisze:To Ty nie rżnij głupa !Czy na drzwiach owego "domu" jest przylepiony aktualny akt notarialny własnosci ? z datą dzisiejszą , albo wczorajszą , czy z przed tygodnia ? wypis aktu małżeństwa ? Więc sam widzisz - wszystko zalezy od tego co powie mezczyznie kobieta.
Czekaj, czekaj - wytaczasz proces, że będąc w nieswoim mieszkaniu pobił cię jego właściciel i chciałbyś wygrać?Andrew pisze:Wytaczam pozew za posrednikiem prawnika i tyle, a ze ktos sie nie zna , inna sprawa .
Adamiec pisze:I co w związku z tym? Jakbym tylko pobił to sprawa najpewniej zostałaby umorzona. Jakbym przypadkiem zabił w wyniku pobicia, to najpewniej dostałbym zawiasy. Co w tym dziwnego?
Adamiec pisze:Czysta hipokryzja. Sama wyładowałaś złość w formie agresji, a mędrkujesz.
Widzę, że niezgoda między nami jest zupełnie niepotrzebna, bo bierze się tylko z tego, że rozciągasz pojęcia tak, by do niezgody pasowało.pani_minister pisze:shaman napisał/a:
Jeśli sami czerpiemy i przyjemność i zabawę z seksu, to przy atrakcyjnych sobie charakterach zarazimy tym również partnerkę.
Zawsze?
Też znam kilka przykładów pokazujących, że nie. Z życia (także własnego ). Równie dobrze partnerka / partner może zarazić własną niechęcią / lenistwem / łóżkową rozlazłością / brakiem libido. I nie zawsze człowiek fajny i atrakcyjny i pełen pomysłów poza łóżkiem przekłada tę kreatywność na łóżko. I ściąga drugą stronę seksualnie w dół.
Kolejny, który zamiast czytać i myśleć, czyta i dopowiada sobie.Adamiec pisze:shaman napisał/a:
Bzdura. Na dłuższą metę taki seks nie wystarcza. Jednorazowe bzykanka i krótkie romanse są dobre dla dzieci. Dojrzali faceci osiągają szczęście grzmocąc regularnie kobietę, która pociąga ciałem, mózgiem i sercem jednocześnie.
Idealista - romantyk. Pokaż mi wieloletni związek, w którym obie strony będą zadowolone i zaspokojone w 100%. Utopia nie mająca wiele wspólnego z prawdziwym życiem.
Faktycznie polubiła. A raczej odkryła, że lubi. A najdokładniej: odkryła jak to lubić i dlaczego to takie fajne.Adamiec pisze:shaman napisał/a:
I dlatego z seksem jest jak z czymkolwiek innym. Moja luba przede mną nie piła ni kropli alkoholu - teraz co tydzień próbuje 1-2 nowe wina. Wcześniej nie oglądała TV, dziś do porannych naleśników oglądamy konferencje live na tvn24. Wcześniej najcięższym czego słuchała była Bjork, teraz nie ma dnia bez płyty Slasha.
No to zadaj sobie 'miszczu' pytanie: czy robi to, bo faktycznie to polubiła, czy robi to jedynie z przyzwyczajenia, czy też jedynie po to, aby cie uszczęśliwić?
Ależ gdzie ja piszę, że wyparła WSZYSTKO? Dalej lubi Bjork, wciąż nie znosi piwa i wódki. Polubiła kilka z win, które jej pokazałem, spodobało jej się jak duża może być różnica w smaku przed i po rozwinięciu bukietu. Polubiła Slasha, bo on k...wa wymiata riffami i jest melodyczny, wcześniej go zwyczajnie nie znała. Na karę śmierci, zdradę, posiadanie cholernego kota czy piłkę nożną ma te same poglądy co wcześniej - różne od moich, ale nie skrajnie. Akceptujemy je i szanujemy, inspirują nas do myślenia i ich ewentualnej ewolucji. Jakiś problem? Tylko jeśli sobie dopowiesz.Adamiec pisze:A jaki to charakter kiedy wyparła wszystko co lubiła i robiła zanim cię poznała, uznając jedynie to co twoje? Hę? Poznałeś i zakochałeś się w innej kobiecie niż ta, z którą jesteś. Mimo wszystko dalej cię pociąga. Czemu, jeśli nie jest to czysto fizyczne, bo jedynie to się nie zmieniło?
Adamiec pisze:usiłują nawet wykreować wizerunek przyłapania na zdradzie jako czymś, co nie powinno wzbudzać agresji.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 220 gości