ale czy ona o tym wie ? i czy jej umysł sie z tym pogodzi , zaakceptuje ? bo zdanie koscioła (wielu ksiezy) odnoscie sexu przed małżeńskiego kiedy to jest on uprawiany w okresie narzeczenstwa tez uległo zmianie . Jednak motłoch jest tak zatrwałdziały , ze tylko po slubie , a po slubie sie okazuje , ze on sie w niej nie miesci
i ona nie chce , bo ją boli
a tak dla mojej informacji podaj mi zródło tych zmian i stanowiska .
Cytat
"Jeśli małżonkowie zamiast współżycia angażują się w intensywne pieszczoty z zamiarem osiągnięcia orgazmu lub gdy tylko świadomie i dobrowolnie dopuszczają taką możliwość, to popełniają grzech określany jako onanizm małżeński albo wzajemna masturbacja i nie usprawiedliwia niczego fakt, że dzieje się to w małżeństwie. Jest to grzechem. Sakrament ten nie oznacza bowiem przyzwolenie na wszelkie zachowania seksualne."
"Bez wątpienia małżonkowie mogą wyrażać miłość w rożny sposób — także poprzez pieszczoty — ale muszą przy tym zachować uczciwość wobec prawa Bożego, własnych sumień i siebie nawzajem. Czułość, pieszczoty, współżycie mogą znaczyć: „kocham cię” albo przeciwnie: „chcę się z tobą kochać — rozładować swoje podniecenie”.
wiec nie pisz mi kolejny tam raz - ze pisze bzdury ! Ja wiem , ze znajdziesz byc moze inne teksty - to nic jednak , bo jesli Ona ma nauke taką jaką tu przedstawiłem , nie da mu dupy - sadzac , bedac przekonaną , ze grzeszy .
I teraz ! nawet jezeli znajdzie ksiedza co jej powie- dawaj mu
to i tak jej umysł bedzie wiedział swoje, bowiem czym skorupka za młodu nasiaknie , tym na starosć traci !
Oczywistym jest tez to, ze moze sie i zmienic w tej kwesti , ale to potrwa ! to sie nie stanie z dnia na dzien .