Staruszek Priam, z całym szacunkiem, ale piszesz BZDURY!
Jeżeli ktoś choć trochę zna się na anatomii, fizjologii i patologii ludzkiego organizmu (nie chwaląc się, posiadam takową wiedzę) to wie, że stusunki analne NIE przyczyniają się do żylaków odbytu. To, że szanowny Pan Staruszek Priam nie akceptuje tej formy stosunków, nie znaczy, ze ma prawo wprowadzać w błąd innych użytkowników, sugerując, ze seks analny może przyspożyć im takich dolegliwości. NIE MOŻE. Wręcz przeciwnie. Odbyt jest naturalnie przystosowany do rozciągania i seks analny działa wręcz jak masaż dla mięśnia zwieracza i zaopatrujących go w krew żył, przez co zapobiega POWSTAWANIU takowych żylaków (powstają one, kiedy żyłki są mało elastyczne i zaczynają się w nich robić zatory. Praktyki analne przyczyniają się do ich uelastycznienia - jeżeli ktoś jest zainteresowany mogę się bardziej rozpisać na ten temat). Inną sprawą jest, kiedy żylaki już się pojawiły... Jak to było w moim przypadku, o czym najwidoczniej nie doczytałeś Staruszku. Moja dolegliwość nie wynika z seksu analnego, ponieważ pojawiła się dużo wcześniej, po drugie w żaden sposób mnie to nie zraziło do tego typu praktyk.
Jestem już po wizycie u lekarza i mogę podsumować temat seksu analnego, kiedy istnieją żylaki (przynajmniej w swoim przypadku)... Wszelkie dolegliwości związane z moim żylaczkiem ustapiły po krótkim zastosowaniu maści i masażach żylaczka, w czym bardzo pomógł mi partner
W tej chwili wszelka jego bolesność ustąpiła, zmniejszył się nawet a mój lekarz nie widzi żadnych przeciwskazań do seksu analnego, jeżeli nie pojawia się bolesność. Nie pojawia się, tak więc mogę cieszyć się przyjemnością jaką mój partner daje mi analnie
I nie będę nikogo zachęcać czy przekonywać, ale dla mnie jest to super
Pozdrawiam,
porcelanowa.
P.S.:
Staruszku, jesteś zagorzałym przeciwnikiem stosunków analnych? To nie praktykuj tego, ale uszanuj to, że ktoś ma inne zdanie! Skoro tak Cię oburza ten temat to nie wchodź do tego topiku i zachowaj dla siebie swoje nieprawdziwe teorie na ten temat oraz wszelkiego rodzaju obelgi i krytyki pod adresem 'odbytolubnych'.
[ Dodano: 2011-05-03, 20:26 ]
Staruszek Priam pisze:Przygoda z żylakami potwierdza oczywistą oczywistość, że kiszka stolcowa biologicznie nie nadaje się do spółkowania. Dlaczego? Dlatego, że jest zbudowana tylko z jednej warstwy komórek, co w zupełności wystarcza do funkcji wydalania (wiadomo czego). Natomiast wagina jest zbudowana aż z TRZECH WARSTW komórek. Jest dzięki temu przystosowana pod względem elastyczności i wytrzymałości...
Obalę jeszcze szybko Twoje teorie i postaram się bezczelnie wykazać Twoje niedouczenie w temacie anatomii...
Kiszka stolcowa (odbytnica, końcowa część jelita grubego) to nie to samo co odbyt! Żylaki nie występują w jelicie grubym, tylko w odbycie, który otoczony jest mięśniem zwieraczem, który to właśnie odpowiada za powstawanie żylaków (przez zaciskanie się na mało elastycznych naczyniach krwionośnych). Odbytnica nie ma tutaj nic do rzeczy, bo ona technicznie nawet nie bierze udziału w seksie analnym.
Jeżeli chodzi o odbyt, który odgrywa istotną rolę podczas seksu analnego, to jest on porównywalnie elastyczny do pochwy, ma podobną budowę anatomiczną (błona śluzowa, mięśnie, tkanka łączna). A członek ma wielkość porównywalną do przeciętnego stolca. I nie ma także możliwości aby członek uszkodził dalsze struktury (wspomnianą wcześniej odbytnicę) gdyż jest na to za krótki, za miękki i ma zdecydowanie zbyt anatomiczny kształt.
Nie wiem co ma do tego budowa komórkowa struktur anatomicznych... Nie wiem nawet o jakich warstwach komórek mówisz, bo chyba coś Ci się pokićkało lekko mówiąc... chodzi Ci o komórki nabłonka, komórki mięśniowe, czy jak? Czy może raczej o trójwarstwową budowę ściany pochwy, która istotnie jest zbliżona do budowy odbytu i całkowicie obala Twoją teorię? A ani odbytnica ani odbyt nie są zbudowane jz jednej warstwy komórek czy z jakiejkolwiek jednej warstwy, więc znowu skucha...
A już ten mit o nietrzymaniu stolca to naprawdę nie wiem skąd wziąłeś... Już sama forma "nietrzymanie zwieraczy", której użyłeś, świadczy o braku jakiekolwiek znajomości anatomii bo zwieracz jest jeden.
Żeby uzkodzić tak potężny mięsień jakim jest zwieracz trzeba poważnej choroby (np. stwardnienie rozsiane), czy poważnego urazu (np. paraliż). Gdyby seks analny wywoływał nietrzymanie stolca, to idąc tym torem myślenia, z każdym wypróżnieniem również nasz zwierasz by się rozluźniał. Podstawy fizjologii mięśni przeczą temu, by seks analny mógł wywoływać taką przypadłość.
Mylisz pojęcia, masz niedokładne informacje czy celowo podajesz fałszywe fakty w nadzieji, że nikt się nie zorientuje?