Seks z Internetową Miłością
Moderator: modTeam
Seks z Internetową Miłością
Moglibyscie sie kochac z osobą poznaną w Internecie, z ktora łączy was nieco silniejsza wiez emocjonalna...no konkretnie "Internetowa Miłość"
Temat otwarty 
zgadza sie Hardcore... mozna kogos poznac przez neta, ale tak naprawde zeby kogos pokochac trzeba miec z nim normalny kontakt a nie tylko przez neta, ta druga osoba moze przeciez udawac i tak naprawde nie byc taka jak nam sie wydaje. Zauroczenie- owszem ale nie milosc.
A co do topicu - mysle ze bylo by to mozliwe, pod warunkiem ze nie bylby to jednorazowy wyskok i tylko chodzilo by w tej "znajomosci" o seks...
A co do topicu - mysle ze bylo by to mozliwe, pod warunkiem ze nie bylby to jednorazowy wyskok i tylko chodzilo by w tej "znajomosci" o seks...
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Przez internet można poznać, ale tylko powierzchownie. Dogłębniej tylko w "realu". Pokochać też tylko w "realu".
Kiedyś się zakochałem w osobie poznanej przez internet. Ale tak naprawdę to zakochałem się w moim własnym wyobrażeniu o tej osobie, namalowanym na podstawie jej słów. Potem sie okazało, że zupełnie inaczej przedstawia się w rzeczywistości.
Kiedyś się zakochałem w osobie poznanej przez internet. Ale tak naprawdę to zakochałem się w moim własnym wyobrażeniu o tej osobie, namalowanym na podstawie jej słów. Potem sie okazało, że zupełnie inaczej przedstawia się w rzeczywistości.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Cokolwiek byśmy nie mówili to wygląd równie się liczy co wnętrze.
Emperor wytworzył sobie wizualizację osoby poznanej przez net. Psychika wytworzyła pewnego rodzaju substytut, dopasowując go do Jego pragnień.
Zakochanie to suma wyglądu (pierwsze wrażenie!) i wnętrza. W tej kolejności.
Emperor wytworzył sobie wizualizację osoby poznanej przez net. Psychika wytworzyła pewnego rodzaju substytut, dopasowując go do Jego pragnień.
Zakochanie to suma wyglądu (pierwsze wrażenie!) i wnętrza. W tej kolejności.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Kiedyś się zakochałem w osobie poznanej przez internet. Ale tak naprawdę to zakochałem się w moim własnym wyobrażeniu o tej osobie, namalowanym na podstawie jej słów. Potem sie okazało, że zupełnie inaczej przedstawia się w rzeczywistości.
Dokładnie Emperorze - i dlatego trzeba cholernie uważać, zwłaszcza będąc samemu przed ekranem kompa... już się :553: :552:
Zakochanie to suma wyglądu (pierwsze wrażenie!) i wnętrza. W tej kolejności.
I po tych słowach Damiana - moim zdaniem topik można by zamknąć...
Jeszcze tylko słówko - ten mechanizm świadczy o tym, jak wiele zmienia w naszym życiu nasza psychika, nastawienie, myśli itd. - śmiem twierdzić, iż to czynnik decydujący o jakości naszej egzystencji gdzieś tak w 90%.
:564:

jak wiele zmienia w naszym życiu nasza psychika, nastawienie, myśli itd. - śmiem twierdzić, iż to czynnik decydujący o jakości naszej egzystencji gdzieś tak w 90%.
Dam więcej... jakieś 93%

Nasza psychika wpływa na postrzegania świata wokół, a świat postrzegany, wpływa na naszą psychikę. Takie koło zamknięte.
Co jest pierwsze? (to tak jak jajko i kura)
Sądzę, że najważniejsze jest nasze nastawienie, czyli MY!
To My wpływamy na świat wokół i widzimy go w różowych lub czarnych barwach.
Enzo, Damian... :564:... z resztą dla wszystkich :564:
Za różowy!!! :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
- intriguing
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 27 sie 2004, 16:33
- Płeć:
Ja miałem podobne doswiadczenie jak Emperor. Było naprawdę pięknie. Byłem nią zauroczony (bo chyba zakochaniem tego nie można nazwać). Stworzyłem sobie jej wizję, jakby była dla mnie ideałem. Była troszkę starsza ode mnie. A kiedy ujrzałem jej zdjęcie, wprost zamarłem (była tak brzydka jak noc listopadowa). No i natychmiast sie "oduroczylem". I jak tu powiedzieć w moim przypadku, że wygląd nie ma znaczenia? Smutne, ale prawdziwe
spotykalam sie z facetami poznanymi przez neta, z jednym nawet ponad dwa lata. tylko to byla troche inna sytuacja, irc, ludzie spotykajacy sie w realu co tydzien. zreszta jak sie soba zainteresowalismy to i tak dazylo do jak najszybszego spotkania sie w realu, a nie, zeby ciagnac rozmowy via net w nieskonczonosc.
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Poznać osobę w necie, którą się (dopiero) potem pokocha - tak!
Ale człek może mówić o prawdziwej miłości, dopiero np. po paru latach wspólnego mieszkania. Jeśli wówczas mówi (mimo wad) "kocham", to coś w tym już musi być.
Bo wydaje mi się, że słowo "milość" jest bardzo często nadużywane.
Z resztą... "kocham" inaczej brzmi dla 16-latka, a inaczej dla 50-latka.
Ale człek może mówić o prawdziwej miłości, dopiero np. po paru latach wspólnego mieszkania. Jeśli wówczas mówi (mimo wad) "kocham", to coś w tym już musi być.
Bo wydaje mi się, że słowo "milość" jest bardzo często nadużywane.
Z resztą... "kocham" inaczej brzmi dla 16-latka, a inaczej dla 50-latka.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Hmm...no nie wiem czy sie z Toba zgodze Maverick. Ja pokochałam faceta przez Net zanim dostałam jego zdjecie. A kiedy juz je dostałam w ogóle mi sie nie podobał, był brzydki jak nie wiem co!!! Ale kiedy spytał czy mi sie podoba powiedziałam ze tak, choc za cholere nie był w moim typie. Po prostu bardzo go kochałam i nie chciałam go skrzywdzic mowiac prawde. Z czasem przestałam myslec o tym zdjeciu na ktorym jest zupelnie inny człowiek niz sobie wyobrazałam. Ale pozniej te wszystkie nasze że tak powiem sex-rozmówki sprawiły ze pokochałam jego wnetrze, to co ma w sobie a nie wyglad. I nie wiem jak to sie stało ale zaczał mi sie też podobac. I dzis mimo ze nie była to "miłosc od pierwszego wejrzenia"
:D:D kocham go i wiem co niektorzy z was o tym mysla ale tak jest... z reszta mamy sie spotkac w wakacjach no i sie zobaczy jak to bedzie...
i szczerze mowiac nawet chciałabym przezyc z nim swoj pierwszy raz... znamy sie od prawie roku i prawie dzien w dzien ze soba gadamy, choc ostatnio nam sie tematy koncza

A moim zdaniem to nadal jest jedynie zauroczenie
może i silne, ale nic ponadto. Jeśli znasz go tylko wirtualnie.... to jak możesz go kochać? Kochać to jest BARDZO duże słowo... A czy można miłością darzyć kogoś, kogo zna się tylko na podstawie internetowych rozmów i ze zdjęcia? Myślę, że nie. Ta część człowieka, którą poznaje się przez net to jedynie 1/4 (ostatecznie 1/2) jego całej osobowości. Przez ekran albo na zdjęciu nie widzisz jego reakcji, zachowań, nie słyszysz głosu, nie możesz spojrzeć w oczy, nie możesz go dotknąć, wziąć za rękę... i ocenić, czy jest Ci przy nim dobrze. W realu można doznać niezłego zawodu (zresztą ktoś już o tym tu pisał).
No ale wszystko wyjdzie w praniu przy Waszym spotkaniu [się rymnęło] i życzę Ci, żebyś się nie rozczarowała
No ale wszystko wyjdzie w praniu przy Waszym spotkaniu [się rymnęło] i życzę Ci, żebyś się nie rozczarowała
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
tak jest z reguly taka milosc platoniczna przez neta a pozniej przychodzi rozczarowanieMaverick pisze:A mnie sie wydawalo kiedys ze do kogos cos czulem przez net. Chyba sam sobie to wmawialem. JAk te osobe zobaczylem to sie od razu "odkochalem"

ale jak ladna jest ta osoba to czemu nie isc z nia do luzka??? ja nie widze problemu zadnego czlowiek jak czlowiek
A mi się wydaje, że da się zakochać przez net. I że najpierw się zakochamy, a potem nawet nie potrafimy powiedzieć, jaki on jest z wyglądu, chociaż już jesteśmy po spotkaniu. Mam na to przykład:
Koleżanka zakochała się przez net. Potem było spotkanie, wszystko pięknie, w końcu spotkanie z rodzicami po jakichś 3 miesiącach, a potem mama ją spytała: "Słuchaj, no fajny ten chłopak, ale dlaczego on jest łysy? Nie, żeby mi przeszkadzało, ale tak z ciekawości pytam". Na co koleżanka: "Mamo, no co ty! Oszlałas?! Jaki łysy?!". Przy nastepnym spotkaniu stwierdziła, że faktycznie jest łysy jak kolano. Dziś sa ponad rok po ślubie
Koleżanka zakochała się przez net. Potem było spotkanie, wszystko pięknie, w końcu spotkanie z rodzicami po jakichś 3 miesiącach, a potem mama ją spytała: "Słuchaj, no fajny ten chłopak, ale dlaczego on jest łysy? Nie, żeby mi przeszkadzało, ale tak z ciekawości pytam". Na co koleżanka: "Mamo, no co ty! Oszlałas?! Jaki łysy?!". Przy nastepnym spotkaniu stwierdziła, że faktycznie jest łysy jak kolano. Dziś sa ponad rok po ślubie
moim zdaniem poznac kogos przez net, spotkac sie z nim i zakochac to jest ludzkie. ale "pokochac" only znajac tą osobe przez net niebardzo. Przeciez sluszne tu zostalo napisane, nie widzimy reakcji tej osoby, mozemy sobie ulozyc jakis konkretny obraz, czesto ostro nie zgadzajacy sie z obrazem tej osoby "in real" i czeka rozczarowanie. a wiadomo nie jest to mile.
apropo's seksu: hmmm owszem seks bez zobowiazan z osoba poznana przez net spoko, ale jesli znam tą osobe wystarczaja zeby sie dogadac w tej kwestii, zeby pozniej nie bylo nieporozumien.
apropo's seksu: hmmm owszem seks bez zobowiazan z osoba poznana przez net spoko, ale jesli znam tą osobe wystarczaja zeby sie dogadac w tej kwestii, zeby pozniej nie bylo nieporozumien.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Nie wszystkie Charlie81,nie wszystkie.
Oczywiście jeżeli mozna mnie zaliczyć do dziewczyn.
Nie rozumiem jednego.Dlaczego według niektórych zapoznanie człowieka przez net jest czymś absurdalnym.
Wszędzie możemy poznawać ludzi.Osoba zapoznana przez net może okazać się lepszym człowiekiem, niż osoba, którą poznaliśmy u znajomych na imieninach.
Czy się mylę?
Oczywiście jeżeli mozna mnie zaliczyć do dziewczyn.
Nie rozumiem jednego.Dlaczego według niektórych zapoznanie człowieka przez net jest czymś absurdalnym.
Wszędzie możemy poznawać ludzi.Osoba zapoznana przez net może okazać się lepszym człowiekiem, niż osoba, którą poznaliśmy u znajomych na imieninach.
Czy się mylę?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
zaqqaz pisze:zgadzam się, tylko od pierwszego spotkania należy zweryfikować to czy na prawdę on jest ratownikiem a ona modelką :570:
Dobre!!!
Poznac przez net - miejsce jak kazde inne.
Zauroczyc sie nie widzac osoby w realu - jak najbardziej mozliwe.
Pokochac - to bedzie jedynie zludzenie, co nie znaczy, ze nie zakochamy sie, kiedy juz ta osobe poznamy "na zywo".
Net przyciaga czesto specyficznych ludzi, ktorzy wykorzystujac jego cechy (np. to ze nie widzimy danej osoby, nie znamy najczesciej jej znajomych itp), kreuja sie na osoby, ktorymi nie sa. Ale jesli ktos jest ostrozny, to jest to swietne miejsce do poznawania partnerow, chocby tylko seksualnych
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 182 gości