Jedyna naiwnaNemezis pisze:Ja w odróżnieniu od innych napisałam Ci, że nie jesteś jeszcze spisana na straty. Ale przez Twoje problemy z odczytywaniem prostych komunikatów i bezsensownym zapieraniem się, zaczynam w to powątpiewać.
Problem z libido
Moderator: modTeam
Tutaj chyba się mylisz. Ja też miałem z moją obecną żoną od wielu lat kłopoty z seksem (nie będę opisywał przyczyn). i wiesz co? Uważam, że zrobiłem ogromny błąd ciągnąc to dalej. Każdy z nas mógł mieć lepsze życie
...ja w tej chwili nie mam ochoty jej nawet dotknąć, chce seksu ale już z pewnością nie z nią. Tyle lat celibatu spowodowało, że nie chce już nawet na nią patrzeć...
Przepraszam za pesymizm, jestem wkurzony
...ja w tej chwili nie mam ochoty jej nawet dotknąć, chce seksu ale już z pewnością nie z nią. Tyle lat celibatu spowodowało, że nie chce już nawet na nią patrzeć...
Przepraszam za pesymizm, jestem wkurzony
karunia222 pisze:Myślę że to nie jest żadne rozwiązanie. I sądzę, że nie ma w tym nic z jego winy. Nie jest moim pierwszym partnerem. Z innymi było tak samo. Uważam, że jeśli się kogoś kocha i planuje z nim przyszłość to z powodu problemu z seksem nie można zaprzepaszczać wszystkiego.
Pozdrawiam, Green
Green pisze:Uważam, że zrobiłem ogromny błąd ciągnąc to dalej. Każdy z nas mógł mieć lepsze życie
Przeczytałam Twoje wcześniejsze posty i wiesz co? Ciepłe kluchy z Ciebie. Zaczynam trochę rozumieć Twoją żonę - jak ona ma się starać dla kogoś, kto w swoim postępowaniu jest niemęski? Jak przy niemęskim facecie można w ogóle zwilgotnieć? Chcesz coś osiągnąć - to rób to, realnie do tego dąż. Źle Ci - to nie próbuj czegoś zmienić tylko po prostu to zmień.
Z jednej strony jestem przeciwna rozstawaniu się będąc w poważnych związkach (widziały gały co brały, bądźmy odpowiedzialni), ale z drugiej strony skoro już się stało to nie ma co płakać, tylko podjąć konkretne działania. Dziecko to jest argument, aczkolwiek nie uważam, że będzie szczęśliwie i prawidłowo wzrastało mając nieszczęśliwych rodziców. Dzieci takie rzeczy wyczuwają.
Ale po co ja to piszę - przecież się nie odważysz.
Nemezis pisze:Przeczytałam Twoje wcześniejsze posty i wiesz co? Ciepłe kluchy z Ciebie. Zaczynam trochę rozumieć Twoją żonę - jak ona ma się starać dla kogoś, kto w swoim postępowaniu jest niemęski? Jak przy niemęskim facecie można w ogóle zwilgotnieć?
Jak mozna miec ochote na kobiete nie kobiecą
Nemezis pisze:
Z jednej strony jestem przeciwna rozstawaniu się będąc w poważnych związkach (widziały gały co brały, bądźmy odpowiedzialni), ale z drugiej strony skoro już się stało to nie ma co płakać, tylko podjąć konkretne działania. Dziecko to jest argument, aczkolwiek nie uważam, że będzie szczęśliwie i prawidłowo wzrastało mając nieszczęśliwych rodziców. Dzieci takie rzeczy wyczuwają.
jako ktos, kto jest ponad 25 lat w zwiazku małzenskim , musze napisac - piszesz bzdury - nie ma tak , ze widziały gały co brały , gdyby tak było, a zmiany by nie zaszły ja nigdy nie miał bym kochanki . Kobiety sie zmieniają - TO JEST FAKTEM NIEZAPRZECZLNYM kwestia inna to czy wszystkie .
stawiam na to , ze szczesliwi rodziece to na 10 z 5 wiec skoro tak jest , a dzieci jakos zyją to nie ma dyskusji - szczescie to temat morze ! co jedni nazwą szczesciem , inni normlanoscią .
Nemezis pisze:Ale po co ja to piszę - przecież się nie odważysz.
na co ?
Ostatnio zmieniony 04 cze 2012, 12:05 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew, czytaj temat, skoro już się w nim udzielasz.
Tylko, że Green jest z żoną nieszczęśliwy i sfrustrowany, a przy okazji nie uznaje posiadania kochanki. Wyjściem jest rozstanie.
Zwykłe gdybanie. Równie dobrze żona mogłaby Ci się nieco znudzić lub mógłby pojawić się ktoś ciekawy na horyzoncie i też poszedłbyś dupczyć na bok. Kwestia tylko tego, że skoro żona nie zmieniłaby się i byłaby świetna w łóżku, to wtedy pojawiłyby się u Ciebie wyrzuty sumienia i na pewno nie chełpiłbyś się aż tak z pukania na boku. A pisząc, że "nigdy byś nie miał kochanki" po prostu piszesz bzdury, bo tego akurat nie wiesz.
Andrew pisze:szczescie to temat morze ! co jedni nazwą szczesciem , inni normlanoscią .
Tylko, że Green jest z żoną nieszczęśliwy i sfrustrowany, a przy okazji nie uznaje posiadania kochanki. Wyjściem jest rozstanie.
Andrew pisze:nie ma tak , ze widziały gały co brały , gdyby tak było, a zmiany by nie zaszły ja nigdy nie miał bym kochanki
Zwykłe gdybanie. Równie dobrze żona mogłaby Ci się nieco znudzić lub mógłby pojawić się ktoś ciekawy na horyzoncie i też poszedłbyś dupczyć na bok. Kwestia tylko tego, że skoro żona nie zmieniłaby się i byłaby świetna w łóżku, to wtedy pojawiłyby się u Ciebie wyrzuty sumienia i na pewno nie chełpiłbyś się aż tak z pukania na boku. A pisząc, że "nigdy byś nie miał kochanki" po prostu piszesz bzdury, bo tego akurat nie wiesz.
Nemezis pisze:Tylko, że Green jest z żoną nieszczęśliwy i sfrustrowany, a przy okazji nie uznaje posiadania kochanki. Wyjściem jest rozstanie.
Gdyby było jak piszesz dawno by sobie poszedł , Ty piszesz to, jak ty to widzisz , a to nieistotne !
Nemezis pisze:Zwykłe gdybanie. Równie dobrze żona mogłaby Ci się nieco znudzić lub mógłby pojawić się ktoś ciekawy na horyzoncie i też poszedłbyś dupczyć na bok. Kwestia tylko tego, że skoro żona nie zmieniłaby się i byłaby świetna w łóżku, to wtedy pojawiłyby się u Ciebie wyrzuty sumienia i na pewno nie chełpiłbyś się aż tak z pukania na boku. A pisząc, że "nigdy byś nie miał kochanki" po prostu piszesz bzdury, bo tego akurat nie wiesz.
ha ha ha znalazła sie Ta co wie ! ?

primo - moja zona jest swietna w łózku
duo - sex nie jest powodem naszych "kłopotów"
tre - nie nudza mi sie ludzie , kobiety ...
quatro- ciekawych kobiet jest mnustwo codzien spotykam takie
cinque- to ja siebie znam najlepiej i pisanie mi facetowi w sile wieku , ze pisze bzdury w tej kwesti jest smieszne !
pisac bzdury to Ty jeszcze mozesz , ja juz wiem co mówie i piszę w swej kwesti .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:Gdyby było jak piszesz dawno by sobie poszedł , Ty piszesz to, jak ty to widzisz
Ty naprawdę nie czytasz... Przecież napisałam, że zerknęłam w jego starsze posty - nic nie wymyśliłam.
Andrew pisze:ha ha ha znalazła sie Ta co wie ! ?![]()
Wiesz, są ludzie, którzy bez względu na wszystko pozostają wierni, nawet jak im się nie układa. Ty do tych ludzi nie należysz, więc dalej śmiej się bezsensownie i dalej sobie gdybaj.
Nemezis pisze:Nie uwierzę, że normalny człowiek nie potrafi sobie poradzić bez seksu. Nie uwierzę, że 20latek musi ciupciać. Nie ma nawet żadnych dowodów na to, że brak seksu szkodzi zdrowiu.
to ciekawe, bo ja nie potrafię sobie poradzić bez seksu.
jak po zakończeniu któregoś mojego związku odstawiłam tabletki na miesiąc, to chodziłam po ulicach i zastanawiałam się kogo by tu przelecieć.
nie da się walczyć z libido.
karunia222 pisze:To jest wpisane w ich naturę.
nie ma czegoś takiego jak "natura mężczyzn", tak samo w drugą stronę, można mówić tylko o naturze/ temperamencie jednostek.
karunia222 pisze:Nie sądzę, aby seks musiał być powodem do rozstań dwóch osób, które się kochają i wiążą ze sobą swoją przyszłość.
taki sam powód, jak każdy inny.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2012, 17:45 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Nie no bez seksu co prawda przeżyję, ale często zastanawiając się jak tu żyć inaczej. Po co tak? Dla mnie sensu brak.
Oczywiście nie w samej idei, ale w argumentacji "20-latek bez seksu jak chce to radę da". Radę dam bez dobrego jedzenia, bez czystej wody, bez perspektyw na lepsze życie, bez samorealizacji, co z tego? Życie jest by żyć, nie by radę dawać.
Oczywiście nie w samej idei, ale w argumentacji "20-latek bez seksu jak chce to radę da". Radę dam bez dobrego jedzenia, bez czystej wody, bez perspektyw na lepsze życie, bez samorealizacji, co z tego? Życie jest by żyć, nie by radę dawać.
Chodziło mi o to, że nie musi mieć seksu. Jasne, że może, że chce - ale nic nie musi. To jest chyba najgłupszy argument przemawiający za tym, by partnerowi wskakiwać do łóżka w momencie, gdy samemu nie czuje się chęci. Mój partner nie musi mieć ze mną seksu i nie musi z nikim innym mieć - on chce, on pragnie, pożąda.
a ja nie wiem, bo sex musze miec , i mam. Nie wiem wiec jak by bylo gdybym go nie miał . Dlaczego miał bym go nie miec ? Moje libido jest ogromne
i dostarcza niesamowitych przyjemnosci , a z przyjemnosci sie nie rezygnuje . Mav - NISKIE INSTYSNKTY-
WIESZ rózni ludzie rózne potrzeby - mnie smieszą inne ludzkie potrzeby , np jazda na rowerze i rower za ciezkie pienądze ... 

![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ja lubię seks. lubię kino. lubię ładne rzeczy.
nie wyobrażam sobie życia bez nich, bo czyni mnie to odrobinę szczęśliwszą.
niskie instynkty? mało jest rzeczy, które nakręcają mnie pozytywnie. a niskie są dla tych, dla których są zwyczajne i nic więcej nie dają poza tym, że są![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
nie wyobrażam sobie życia bez nich, bo czyni mnie to odrobinę szczęśliwszą.
niskie instynkty? mało jest rzeczy, które nakręcają mnie pozytywnie. a niskie są dla tych, dla których są zwyczajne i nic więcej nie dają poza tym, że są
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ostatnio zmieniony 11 cze 2012, 07:58 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Andrew, jak zwykle czytasz na wyrywki. Ty nie musisz mieć seksu, Ty go po prostu chcesz, bo lubisz przyjemności. Za to wodę pijesz, bo musisz, a nie tylko dla przyjemności.
Z jednej strony może i semantyka, ale z drugiej strony śmieszne jest wynoszenie seksu na piedestał rzeczy niezbędnych do życia czy koniecznych do prawidłowego funkcjonowania.
[ Dodano: 2012-06-11, 14:39 ]
Nie chodzi o tłumienie, tylko umiejętność zarządzania sobą, swoim ciałem.
Ja praktycznie zostałam 'przymuszona' do chwilowej abstynencji i nie wyobrażam sobie, żeby mój facet zareagował w stylu "co Ty sobie myślisz, przecież ja muszę". Tak samo jak różne sytuacje nas w życiu spotykają i zostajemy tzw. słomianymi wdowami/wdowcami.
Wszelkie zdrady są dlatego, że chcemy.
Z jednej strony może i semantyka, ale z drugiej strony śmieszne jest wynoszenie seksu na piedestał rzeczy niezbędnych do życia czy koniecznych do prawidłowego funkcjonowania.
[ Dodano: 2012-06-11, 14:39 ]
shaman pisze:Nikt nie zaprzecza, to raczej rodzaj zdziwienia, że dla kogoś tłumienie tego instynktu to powód do dumy.
Nie chodzi o tłumienie, tylko umiejętność zarządzania sobą, swoim ciałem.
Ja praktycznie zostałam 'przymuszona' do chwilowej abstynencji i nie wyobrażam sobie, żeby mój facet zareagował w stylu "co Ty sobie myślisz, przecież ja muszę". Tak samo jak różne sytuacje nas w życiu spotykają i zostajemy tzw. słomianymi wdowami/wdowcami.
Wszelkie zdrady są dlatego, że chcemy.
Nemezis pisze:Andrew, jak zwykle czytasz na wyrywki. Ty nie musisz mieć seksu, Ty go po prostu chcesz, bo lubisz przyjemności. Za to wodę pijesz, bo musisz, a nie tylko dla przyjemności.
Br........ - ot po prostu , to, ze ty masz jak masz , nie znaczy, ze ja na ten przykład też ! sex musze ja miec tak samo jak strawe i picie niedostarczenie czegokolwiek z wymienionych w swoim czasie - wywołuje skutki uboczne !
Nemezis pisze: śmieszne jest wynoszenie seksu na piedestał rzeczy niezbędnych do życia czy koniecznych do prawidłowego funkcjonowania.
Smieszne dla ciebie

Nemezis pisze:Nie chodzi o tłumienie, tylko umiejętność zarządzania sobą, swoim ciałem.
I znowu chcesz udowodnic mi zes lepsza , bo potrafisz zapanować nad swymi rządzami .... ? nie rozumiesz , ze ja nie chce ! nie potrzebuje nim zarzadzać - bo to sprzeczne z naturą . Mogę zablokowac sikanie by sie nie wysikać w muzeum , na przystanku , pod latarnią , ale nie muszę blokowac sikania kiedy jestem obok ubikacji !
Nemezis pisze:Ja praktycznie zostałam 'przymuszona' do chwilowej abstynencji i nie wyobrażam sobie, żeby mój facet zareagował w stylu "co Ty sobie myślisz, przecież ja muszę". Tak samo jak różne sytuacje nas w życiu spotykają i zostajemy tzw. słomianymi wdowami/wdowcami.
Nemezis pisze:Wszelkie zdrady są dlatego, że chcemy.
piszesz o zdradach wynikajacych z braku sexu
Ostatnio zmieniony 11 cze 2012, 16:04 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Do Mava pisałem w odniesieniu do jego postów, Ty mówisz o czym innym, Monika. Seks daje nam oprócz uciech fizycznych także zaspokojenie potrzeby akceptacji, adoracji, czucia się ważnym, potrzebnym, pięknym, kochanym, pożądanym. Oczywiście jeśli od seksu zostaniemy przez sytuację życiową odcięci, musimy sobie te wartości kompensować inaczej - tak samo, jak gdy zostaniemy odcięci od bieżącej czystej wody inaczej kompensujemy sobie jej niedobór. Jedni kradną ją innym, inni filtrują. Ale jak czysta leci z kranu, to nikt się nie ogranicza.
I nie, porównanie nie jest nieadekwatne, bo nie jesteśmy zwierzątkami i liczy się dla nas więcej rzeczy niż tylko te potrzebne do podtrzymywania organizmu przy życiu.
I nie, porównanie nie jest nieadekwatne, bo nie jesteśmy zwierzątkami i liczy się dla nas więcej rzeczy niż tylko te potrzebne do podtrzymywania organizmu przy życiu.
Widocznie jestem narcyzem, bo ja nie potrzebuje seksu by te potrzeby zaspokajac. Akceptacja innych to akceptacja innych - mam ja w nosie, potrzebe adoracji i pozadania zaspokajam budujac napiecie w rozmowie z dziewczyna, wazny, pieky i pozadany czuje sie caly czas, potrzebny jestem sobie (wielu innym osobom tez ale nie dbam o to), a milosc ssie.shaman pisze:Seks daje nam oprócz uciech fizycznych także zaspokojenie potrzeby akceptacji, adoracji, czucia się ważnym, potrzebnym, pięknym, kochanym, pożądanym.
[ Dodano: 2012-06-11, 23:59 ]
I uwielbiam patrzec w lustro. Najlepiej takie w ktorym widze sie calego, bo wowczas przyjemnosc jest pelna.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 306 gości