Od początku.
Mój facet ma ogólnie fantazje na trójkąt, a w sumie to bardziej mnie z kimś, i on w roli obserwatora. Raczej nie widzę siebie na ten moment w takiej sytuacji, ale życie pokaże. Kobiety zwykle mnie nie kręcą, chociaż... zdarza się. Niektóre, czasem
Zdecydowanie stwierdziłam, że jeśli ma się coś takiego wydarzyć w ogóle kiedykolwiek, to na pewno pierwszy raz byłby sam na sam, jako że takich doświadczeń nie mam w ogóle, i żadnych osberwatorów bym sobie nie życzyła na pierwszą próbę. Dostałam błogosławieństwo, że jakby się natrafiła okazja i bym była chętna, to mogę z kobietą noc spędzić, pod warunkiem, że potem opowiem jak było

W sumie całe gadanie pół żartem pół serio (no oprócz tego błogosławieństwa, bo podkreśliłam, ja takie rzeczy traktuję literalnie, żeby potem nie było jakiś nieporozumień).
Zaczęłam się zastanawiać. Jeśli bym chciała spróbować spędzić noc z kobietą... Nawet nie wiem, jak się do tego zabrać. Tzn, na pewno chciałabym, żeby ona była w takich sprawach doświadczona i miała cierpliwość mnie trochę poprowadzić. Ja nie kojarzę, żebym w ogóle znała jakieś bi/homo dziewczyny, w ogóle z dziewczynami się mniej zadaję, więc może znam, ale mi nie mówią
Zawsze mówię, że pod większością względów wolałabym być facetem, gdyby nie jedna sprawa - będąc hetero musiałabym się wtedy zadawać z kobietami, a ja kobiet zwykle nie rozumiem
Dziewczyny 90% hetero - miała któraś z Was doświadczenia z innymi kobietami? Opowiedzcie mi swoje historie, ciekawa jestem co i jak