Czym jest dla was orgazm?
Moderator: modTeam
Czym jest dla was orgazm?
Hej ciekawi mnie co czujecie podczas orgazmy. Jak zachodzi sekwencja wydarzeń. Co się dzieje szczegółowo z waszym ciałem. Co czujecie psychicznie? Jak to wygląda zaraz przed, w trakcie i zaraz po? Praktyka pokazuje, że orgazm może być absolutnie różny, dlatego bardzo mnie ciekawią wasze przemyślenia. Jak to odczuwają kobiety, a jak faceci?
Z góry dzięki za współprace!
Pozdrowienia dla wszystkich!:)
Z góry dzięki za współprace!
Pozdrowienia dla wszystkich!:)
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Trudno odpowiedziec na to pytanie a raczej pytania przez Ciebie zadane:|. Wtedy raczej sie wylaczam i nie mysle o niczym innym jak o przyjemnosci jakiej doznaje w trakcie orgazmu
. I wydaje mi sie, ze moj partner odczuwa to samo. A jesli juz o jego orgazm chodzi, to uwielbiam ten moment kiedy on szczytuje. Dlaczego? Bo dzieje sie to za moim posrednictwem, dlatego, ze to ja doprowadzam go do tej ekstazy. Mi przyjemnosc juz samo to sprawia 


Nic nadzwyczajnego. Trwa to zaledwie 3 sekundy wiec nie wiem co mam opisywać. Zawsze jest taki sam. Napływa i jest zajebiście po czym bardzo szybko odchodzi i czuje tylko wielkie zmęczenie nic po za tym. Dodam, że przez seks nigdy nie osiągnęłam orgazmu. To mogę sobie tylko sama sprawić jak jestem sama i jest cicho i spokojnie i nikt nie patrzy. ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ostatnio zmieniony 14 sty 2010, 23:22 przez Wilczyca, łącznie zmieniany 1 raz.
ja się np. zastanawiam dlaczego jak robię to sama to mam innego rodzaju orgazm niż w czasie seksu z moim facetem lub gdy On mi robi ręką?
Jak robię to sama to dochodzenie do orgazmu jest przyjemniejsze niż sam orgazm.
A jak wynika to z kontaktu z Nim to marzę tylko o tym, żeby orgazm już się pojawił, bo on daje mi tą pełną przyjemność.
no różnica może być jeżeli chodzi o porównanie z seksem, ale jak chodzi o robienie ręką to przecież stymulacja jest taka sama więc...?
Jak robię to sama to dochodzenie do orgazmu jest przyjemniejsze niż sam orgazm.
A jak wynika to z kontaktu z Nim to marzę tylko o tym, żeby orgazm już się pojawił, bo on daje mi tą pełną przyjemność.
no różnica może być jeżeli chodzi o porównanie z seksem, ale jak chodzi o robienie ręką to przecież stymulacja jest taka sama więc...?
Wilczyca pisze: Dodam, że przez seks nigdy nie osiągnęłam orgazmu. To mogę sobie tylko sama sprawić jak jestem sama i jest cicho i spokojnie i nikt nie patrzy.
Hmmm... Skoro tylko masturbacja doprowadza Cię do orgazmu, to może gdy kochasz się z partnerem w pozycji bocznej lub na pieska, to niech on jednocześnie pieści Twój "guziczek". Bardzo przyjemne i podniecające jest kiedy partner jest w Tobie i jednocześnie zajmuje się Twoją myszką, a Ty tylko leżysz...no i od czasu do czasu popieścisz jego pośladki

Wilczyca pisze: Tylko ja to mam do dupy orgazm.
Może nie zabrzmi to "smacznie", ale mam dobre intencje
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)


Wilczyca pisze: Co do drugiej twojej wypowiedzi to w życiu nie chciała bym seksu analnego bo to dla mnie i za równo dla niego jest to obrzydliwe.
To już zależy od upodobań obojga partnerów
Wilczyca pisze: Koteccek - Jeżeli chodzi o pozycje to kochamy się tylko w pozycji naturalnej czyli ja leże na plecach a on na mnie bo taka pozycja jest dla mnie najprzyjemniejsza.
Wiesz...może ta ciągła monotonia (cały czas ta sama pozycja) sprawia, że orgazmy masz coraz słabsze. Może warto spróbować czegoś nowego (patrz: mój poprzedni post). Zawsze jakaś "nowość" w łóżku.
Wilczyca pisze:tylko w pozycji naturalnej
tylko w klasycznej? co prawda też bardzo lubię tą pozycję, ale bez przesady, jeśli byśmy to robili tylko w niej to seks stalby sie dla mnie monotonny i przewidywalny. A Twój facet też nie chce żadnej innej? nie namawia Cie do zmiany pozycji? Ja sobie nie wyobrażam w jednej pozycji pojedynczego seksu ( no chyba, że taki szybki od tyłu


Wilczyca może warto coś zmienić by w waszej sypialni nie zagościła nuda?
Ja się dziwie, że Ty w klasycznej w ogóle masz orgazm. Pokombinujcie, zmieńcie coś a to z pewnością wpłynie na jakość Twoich orgazmów. Jak nie będziecie próbować czegoś innego to nawet nie będziesz wiedziała, że w np. w innej pozycji możesz mieć o wiele lepszy orgazm.
Aniess pisze:Wilczyca pisze:tylko w pozycji naturalnej
tylko w klasycznej? co prawda też bardzo lubię tą pozycję, ale bez przesady, jeśli byśmy to robili tylko w niej to seks stalby sie dla mnie monotonny i przewidywalny
Pokombinujcie, zmieńcie coś a to z pewnością wpłynie na jakość Twoich orgazmów. Jak nie będziecie próbować czegoś innego to nawet nie będziesz wiedziała, że w np. w innej pozycji możesz mieć o wiele lepszy orgazm
Zgadzam się. Monotonia to największy wróg "erotycznych ekscesów". Wilczyca Wyluzujcie się, spróbujcie czegoś nowego. Kochajcie się tu i teraz, kiedy tylko macie na to ochotę- w aucie, na polanie (latem oczywiście), pod drzewem, no gdzie tylko się da

![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
Aniess pisze: Ja się dziwie, że Ty w klasycznej w ogóle masz orgazm.
Dlaczego? Bardzo romantyczna i podniecająca pozycja, w trakcie której też można mieć świetny orgazm...

Ale ona napisala:Aniess pisze:Pokombinujcie, zmieńcie coś a to z pewnością wpłynie na jakość Twoich orgazmów. Jak nie będziecie próbować czegoś innego to nawet nie będziesz wiedziała, że w np. w innej pozycji możesz mieć o wiele lepszy orgazm.
Czyli probowala jakies inne. Pytanie jakie.Wilczyca pisze:Jeżeli chodzi o pozycje to kochamy się tylko w pozycji naturalnej czyli ja leże na plecach a on na mnie bo taka pozycja jest dla mnie najprzyjemniejsza.
Seks może być taki sam (taka sama pozycja finalna) ale okoliczności w jakich do niego dochodzi, gesty, mowa ciała, słowa, miejsce - mogą być przeróżne. Wtedy też się nie znudzi. I będzie również wspominane z rumieńcami na twarzy. Eksperymenty jak najbardziej, byle bez presji typu "musimy coś innego spróbować, bo się sobie znudzimy".
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
A Twój facet też nie chce żadnej innej? nie namawia Cie do zmiany pozycji?
Chodzi o to, że mój facet ma problemy z utrzymaniem wzwodu. Jest tak, że jak się nakręci to ja się układam na plecach i on szybko we mnie wchodzi ponieważ nie może się za długo nakręcać bo mu może opaść co zazwyczaj tak się często zdarza. Gdy następuje zmiana pozycji np. z boku to tez jest ok. Ale np. jak ja siedzę na nim czyli pozycja na jeźdźca to dla mnie ta pozycja jest nie przyjemna. Zero podniecenia. Natomiast na pieska nam nie wychodzi ponieważ on nie potrafi we mnie wejść od tyłu. I zostaje klasyczna albo z boku. Aha i dodam, że zmiana pozycji musi być błyskawiczna bo jak się chwile ociągniemy to mu zaraz opadnie i koniec.
Ja się dziwie, że Ty w klasycznej w ogóle masz orgazm
A gdzie ja napisałam, że ja pod czas seksu mam orgazm ? Ja w ogóle pod czas seksu nie mam orgazmu. Orgazm mam tylko wtedy kiedy sama sobie zrobię dobrze.
Napisałam że :
Dodam, że przez seks nigdy nie osiągnęłam orgazmu
Ostatnio zmieniony 19 sty 2010, 14:25 przez Wilczyca, łącznie zmieniany 1 raz.
Wilczyca pisze:Chodzi o to, że mój facet ma problemy z utrzymaniem wzwodu. Jest tak, że jak się nakręci to ja się układam na plecach i on szybko we mnie wchodzi ponieważ nie może się za długo nakręcać bo mu może opaść co zazwyczaj tak się często zdarza.
Czyli szybko, raz...dwa...i już po ptokach?? O kurczę. To teraz się nie dziwię, że nie masz orgazmu w czasie seksu. Wszystko na szybko, bo inaczej "facetowi opadnie". Zero rozgrzewki, gry wstępnej??
Wilczyca pisze: Natomiast na pieska nam nie wychodzi ponieważ on nie potrafi we mnie wejść od tyłu.
Jak to nie potrafi


Wilczyca pisze: I zostaje klasyczna albo z boku. Aha i dodam, że zmiana pozycji musi być błyskawiczna bo jak się chwile ociągniemy to mu zaraz opadnie i koniec.
Czyli krótko mówiąc...bzykacie się jak króliki...

Ostatnio zmieniony 19 sty 2010, 14:40 przez Koteccek, łącznie zmieniany 1 raz.
Koteccek pisze:Także...może warto zafundować to partnerowi??
A może warto najpierw skonsultować się z lekarzem? Przyczyn takiego stanu rzeczy może być mnóstwo, nie każdą da się wyleczyć farmakologicznie, a już na pewno nie jakieś szamańskie specyfiki, bo obejrzałam stronę o tym i sorry, ja bym czegoś takiego w życiu chłopu nie dała

pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
lollirot pisze:Koteccek pisze:Także...może warto zafundować to partnerowi??
A może warto najpierw skonsultować się z lekarzem? Przyczyn takiego stanu rzeczy może być mnóstwo, nie każdą da się wyleczyć farmakologicznie, a już na pewno nie jakieś szamańskie specyfiki, bo obejrzałam stronę o tym i sorry, ja bym czegoś takiego w życiu chłopu nie dała
A czy ja napisałam, że trzeba to zafundować partnerowi?? Napisałam, że "może warto", a to różnica (co niekoniecznie oznacza, że trzeba). Przeczytałam o tym specyfiku niedawno i dlatego pierwsze to mi do głowy przyszło.
A przyczyny takie stanu rzeczy mogą rzeczywiście być różne. Mogą mieć zarówno podłoże fizyczne jak i psychiczne.
Wilczyca pisze:Chodzi o to, że mój facet ma problemy z utrzymaniem wzwodu. Jest tak, że jak się nakręci to ja się układam na plecach i on szybko we mnie wchodzi ponieważ nie może się za długo nakręcać bo mu może opaść co zazwyczaj tak się często zdarza. Gdy następuje zmiana pozycji np. z boku to tez jest ok. Ale np. jak ja siedzę na nim czyli pozycja na jeźdźca to dla mnie ta pozycja jest nie przyjemna. Zero podniecenia. Natomiast na pieska nam nie wychodzi ponieważ on nie potrafi we mnie wejść od tyłu. I zostaje klasyczna albo z boku. Aha i dodam, że zmiana pozycji musi być błyskawiczna bo jak się chwile ociągniemy to mu zaraz opadnie i koniec.
A mowilem ze wina chlopaka?Andrew pisze:Mav juz nie przesadzaj - wcale tak byc nie musi
Wilczyca pisze:Chodzi o to, że mój facet ma problemy z utrzymaniem wzwodu. Jest tak, że jak się nakręci to ja się układam na plecach i on szybko we mnie wchodzi ponieważ nie może się za długo nakręcać bo mu może opaść co zazwyczaj tak się często zdarza. Gdy następuje zmiana pozycji np. z boku to tez jest ok. Ale np. jak ja siedzę na nim czyli pozycja na jeźdźca to dla mnie ta pozycja jest nie przyjemna. Zero podniecenia. Natomiast na pieska nam nie wychodzi ponieważ on nie potrafi we mnie wejść od tyłu. I zostaje klasyczna albo z boku. Aha i dodam, że zmiana pozycji musi być błyskawiczna bo jak się chwile ociągniemy to mu zaraz opadnie i koniec.
A był u lekarza z tym problemem? może warto byłoby go do tego namówić?
Wiem, że samo zbliżenie z partnerem jest bardzo przyjemne, ale na pewno chciałabyś czerpać jeszcze większą satysfakcję z seksu a w tym może pomóc wam lekarz.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 151 gości