OK - pomyślmy:
Marikaaa pisze:Kocham go i nie chce z nim być
- coś tu się nie zgadza - wkradło się niepotrzebne słowo ? Jak można mówić że się kogoś kocha i nie chce się z nim być ? Chyba jednak chcesz z nim być. Ale jeśli pisałaś to pod wpływem emocji to nasuwa sie pytanie czy nie napisałaś tego "niepotrzebnego słowa" pod wpływem chwili. Może napisałaś to co czujesz a nie to co chcesz czuć lub wmawiasz sobie że czujesz - często myli się przyzwyczajenie i przywiązanie do drugiej osoby z miłością.
Marikaaa pisze:mój chłopak zaczyna, próbuje to mnie od niego odsuwa i nie mam ochoty
- ochota bierze się z powietrza tylko na początku - chyba większość z nas to już przeżyła że samoistnie to zaczyna gasnąć. Aby podtrzymać ogień w związku trzeba niestety "inwestować w opał" (
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
wybaczcie mało romantyczną przenośnię).
Odpowiedz mi na kilka prostych pytań (już je kiedyś zadawałem komuś na tym forum - ale był to facet):
- Kiedy ostatnio w trakcie dnia poczułas się przy nim jak kobieta (nie gadaj mi tylko że ciągle się nią czujesz - wiesz o co mi chodzi) ?
- kiedy ostatnio dostałaś od niego prezent z czytelną aluzją że będziesz musiała w nocy za niego się odpłacić ?
- kiedy ostatnio klepnął cię w tyłek a gdy się odwróciłaś to zobaczyłaś "dwa płomienie" zamiast oczu ?
- kiedy ostatnio na powitanie dostałaś soczystego kissa ?
mógłbym tak jeszcze z pół strony jakbym się nakręcił bo co chwilę mam jakieś nowe pomysły na "rozdrażnienie" mojej pani
na koniec ostatnie pytanie z takiej serii:
- kiedy ostatnio czułaś jego obecność jako obecność samca w pobliżu ?
możemy się do tego nie przyznawać ale nadal podlegamy zwierzęcym instynktom czy się nam to podoba czy nie.
Podsumowując - całymi dniami traktuje Cię jak służącą / matkę / siostrę - a dostrzega w tobie kobietę gdy mu staje i to z nadmiaru ciśnienia a nie z wytworzonej atmosfery ?
Jeśli na większość moich pytań odpowiesz - nie pamiętam / nie wiem / dawno to masz odpowiedź na swoje pytanie. Nie dbał o kobietę która na dodatek nie ma bardzo dużego temperamentu (gdybyś go miała to sama byś nakręcała atmosferę) , nie dostarczał jej niezbędnych emocji i uczucie zgasło. Też nie jesteś całkiem bez winy. Wiem że niektóre kobiety uważają to za nieetyczne / niemoralne czy jak to tam nazwiesz ale kiedy dałaś mu choćby drobny powód do zazdrości ? Wierz mi - zdrowa zazdrość to bardzo pomocne narzędzie w higienie związku.
To co Ty nazywasz miłością to już niestety wygląda na przyzwyczajenie. Miłość bez seksu jest możliwa - po 60 roku życia
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
. Czeka Cię szczera i niestety nieprzyjemna rozmowa na temat konieczności dużych zmian w waszym związku. Chyba będzie potrzebny reset całej waszej relacji a nie jest on łatwy do wykonania szczególnie przez faceta a niestety on będzie musiał to zrobić. Ty nie masz być niechętna tylko niedostępna , niech cię od nowa zdobywa. Chyba zapomnieliście że cały rytułał zaciągnięcia kobiety do łóżka jest czasem równie przyjemny jak sam seks. Kobiety chcą być zdobywane a faceci chcą zdobywać - chyba oboje o tym zapomnieliście.
Jeśli Ci powie : "chyba cię pogięło" to znaczy że czas zmienić model
Pozdrawiam