jak długo czekać z rozpoczęciem współżycia
Moderator: modTeam
jak długo czekać z rozpoczęciem współżycia
Cześć, czytam to forum od jakiegoś czasu i zuważyłam, że czasem można tu dostać mądrą radę, dlatego zdecydowałam się napisać.
Często wyrażane są tutaj opinie, że związek bez seksu nie może istnieć. W zasadzie się z tym zgadzam. Ale mam pytanie: ile jesteście w stanie czekać, zanim do seksu dojdzie? Nie mówię tu o sytuacji, kiedy dla któregoś z partnerów byłby to pierwszy raz.
Pytam, bo zastanawiam się ile cierpliwości ma jeszcze mój partner. Ja chcę jeszcze zaczekać, bo teraz oboje mieszkamy z rodzicami i nie mamy zupełnie do tego warunków. Za 2 miesiące sytuacja się zmieni i to byłoby dla nas najlepszy czas, żeby zacząć, przynajmniej według mnie. Mimo, że nie będzie to mój pierwszy raz, to nie chcę tego robić w samochodzie, czy w hotelu, bo nigdy nie musiałam szukać takich rozwiązań i nie podoba mi się taka perspektywa, przynajmniej na nasze wspólne początki.
Czy ja nie wydziwiam, czy chłopak, nie odbierze tego tak, że ja nie chcę?
Sama nie chcę czekać, ani tym bardziej wyznaczać sobie jakiejś konkretnej daty, ale nie widzę lepszego rozwiązania.
Często wyrażane są tutaj opinie, że związek bez seksu nie może istnieć. W zasadzie się z tym zgadzam. Ale mam pytanie: ile jesteście w stanie czekać, zanim do seksu dojdzie? Nie mówię tu o sytuacji, kiedy dla któregoś z partnerów byłby to pierwszy raz.
Pytam, bo zastanawiam się ile cierpliwości ma jeszcze mój partner. Ja chcę jeszcze zaczekać, bo teraz oboje mieszkamy z rodzicami i nie mamy zupełnie do tego warunków. Za 2 miesiące sytuacja się zmieni i to byłoby dla nas najlepszy czas, żeby zacząć, przynajmniej według mnie. Mimo, że nie będzie to mój pierwszy raz, to nie chcę tego robić w samochodzie, czy w hotelu, bo nigdy nie musiałam szukać takich rozwiązań i nie podoba mi się taka perspektywa, przynajmniej na nasze wspólne początki.
Czy ja nie wydziwiam, czy chłopak, nie odbierze tego tak, że ja nie chcę?
Sama nie chcę czekać, ani tym bardziej wyznaczać sobie jakiejś konkretnej daty, ale nie widzę lepszego rozwiązania.
Hmmm. Jak człowiek ma za sobą inicjację to sprawa wygląda nieco inaczej niż u początkujących.
Ja wychodzę z założenia, że najlepiej jest poczekać jak najdłużej się da, nie spieszyć się. Bez przesady. Najpierw musi nawiązać się nić emocjonalna, a dopiero potem powinno się iść dalej. Chociaż w różnych parach różnie to bywa. A 2 miesiące to nie wieczność, dacie radę.
Ja wychodzę z założenia, że najlepiej jest poczekać jak najdłużej się da, nie spieszyć się. Bez przesady. Najpierw musi nawiązać się nić emocjonalna, a dopiero potem powinno się iść dalej. Chociaż w różnych parach różnie to bywa. A 2 miesiące to nie wieczność, dacie radę.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
alice24 pisze:Ja chcę jeszcze zaczekać, bo teraz oboje mieszkamy z rodzicami i nie mamy zupełnie do tego warunków
jest plener, sa motele, hotele, znajomi którym chaty przypilnowac mozna.
alice24 pisze:Za 2 miesiące sytuacja się zmieni
z ciekawosci to jak sie zmieni
alice24 pisze:nie podoba mi się taka perspektywa,
a jaka ci sie podoba
alice24 pisze:Czy ja nie wydziwiam
na mój gust troche wydziwaiasz. ale ja nigdy nie miałam oporów przed hotelami, wygodne to, anonimowe a jakie podniecajace
alice24 pisze:czy chłopak, nie odbierze tego tak, że ja nie chcę?
to wszystko zalezy od relacji miedzy wami. Od tego jak mu przedstawisz te sprawe
Olivia, masz racje. Ja jestem z chlopakiem rok i tez miedzy nami jeszcze tez nic nie bylo, choc biore tabletki i chce rozpoczac cos takiego ale jeszcze nie wiem kiedy. Powiedzial mi tylko ze bedzie czekac tak dlugo jak bedzie trzeba, do niczego mnie nie zmusza. Wiekszosc facetow rzuciloby sie na dziewczyne slyszac ze lyka tabletki anty, u mnie tak nie jest.Wszystko przyjdzie z czasem, trzeba do tego dorosnac i odpowiednio przygotowac. Nic na sile.pewnie to zle zabrzmialo bo mam 25 lat i nadal dziewica ale nie wstydze sie tego. Przygotowuje sie to tego bardziej ze strony psychicznej. To ze sytuacja sie zmieni (podejrzewam ze zamieszkacie razem) nie musi od razu oznacza skoku do lozka.Pzdr
Zgodze sie z Oliwią. Pierwszy raz z nowym partnerem tez jest duzym przezyciem i niektorzy musza sie czuc przy tym bezpiecznie i swobodnie, a nie martwic sie ze zaraz ci ktos zza krzaka wyskoczy...
Na "wydziwianie" przyjdzie czas jak sie lozko i po bozemu znudzi ;p
alice24 powiedz mu ze to tylko 2 miesiace, wyjasnij dlaczego, powinien zrozumiec
w koncu chcesz zebyscie sie oboje czuli swobodnie
Na "wydziwianie" przyjdzie czas jak sie lozko i po bozemu znudzi ;p
alice24 powiedz mu ze to tylko 2 miesiace, wyjasnij dlaczego, powinien zrozumiec

Karla79 pisze:Wiekszosc facetow rzuciloby sie na dziewczyne slyszac ze lyka tabletki anty
taaaa i zgawłciła w progu a potem przy szafie
Karla79 pisze:Przygotowuje sie to tego bardziej ze strony psychicznej.
zebys nie była przypadkiem przeprzygotowana. bo szczerze to ile mozna sie przygotowywac. Żebys sie potem zawiedziona nie czula tym pierwszym razem
Karla79 pisze:To ze sytuacja sie zmieni (podejrzewam ze zamieszkacie razem) nie musi od razu oznacza skoku do lozka.Pzdr
tylko, ze ona chce sie z nim kochac
jest plener, sa motele, hotele, znajomi którym chaty przypilnowac mozna.
Ja już chyba jestem na to za stara. Przez 5 lat mieszkałam sama i nie chcę takich połowicznych rozwiązań. 3-4 godz razem, a póżniej do domu. i też:
Hotel to mi się z dziwkami kojarzy
z ciekawosci to jak sie zmieni
Ja się wyprowadzę i będę mieszkała sama.
a jaka ci sie podoba
Chcę, żebyśmy mogli spędzać ze sobą całe noce, zjeść razem kolację, obok siebie zasnąć i się obok siebie obudzić, a póżniej razem zjeść śniadanie. Nie mówię, że tak musi być za każdym razem, ale życie od jednego szybkiego numerku do drugiego też nie jest w moim stylu.
Olivia, masz racje. Ja jestem z chlopakiem rok i tez miedzy nami jeszcze tez nic nie bylo, choc biore tabletki i chce rozpoczac cos takiego ale jeszcze nie wiem kiedy. Powiedzial mi tylko ze bedzie czekac tak dlugo jak bedzie trzeba, do niczego mnie nie zmusza. Wiekszosc facetow rzuciloby sie na dziewczyne slyszac ze lyka tabletki anty, u mnie tak nie jest.Wszystko przyjdzie z czasem, trzeba do tego dorosnac i odpowiednio przygotowac. Nic na sile.pewnie to zle zabrzmialo bo mam 25 lat i nadal dziewica ale nie wstydze sie tego. Przygotowuje sie to tego bardziej ze strony psychicznej. To ze sytuacja sie zmieni (podejrzewam ze zamieszkacie razem) nie musi od razu oznacza skoku do lozka.Pzdr
Brawo ładnie powiedziane, tylko ja chyba nie brałabym tabletek, gdybym chciała jeszcze poczekać, szkoda twojego zdrowia.
A 2 miesiące to nie wieczność, dacie radę.
Tylko, że to będą jeszcze 2 miesiące, a spotykamy się co najmniej od 4.[/quote]
No w sumie fakt, na poczatku bralam Diane 35 bo mialam problemy z okresem i cera, teraz od miesiaca mam Harmonet (poprosilam o cos skutczniejszego antykoncepcyjne). Podjelam decyzje o wspolzyciu ze swoim facetem, wie ze chce to przezyc z nim ale kiedy to bedzie nie wiem. Myslalam o wakacjach bo mamy jechac zagranice, bedziemy sami, nastroj itp. zobaczymy. Nie ma co na zapas planowac dnia ani godziny, chce tak spontaniczne.
A co to są 4 miesiące? Dacie radę jeszcze i 2.
Dzięki Olivia, też tak myślę, a jak nie damy rady i nadarzy sie okazja, żeby wczesniej, to tez tragedii nie będzie. Po prostu na razie zbieram się, zeby mu powiedzieć o tym moim pomyśle. Bo nie rozmawialiśmy o tym, że ja chcę poczekać do tego mojego samodzielnego zamieszkania i on chyba nie bardzo wie dlaczego ja to tak odwlekam. Jemu na pewno ten brak odpowiedniego miejsca tak bardzo nie przeszkadza, Ale i tak jest dość wyrozumiały.
Po prostu bałam się jego reakcji na to że to jeszcze "aż" dwa miesiące potrwa. Ale teraz to faktycznie myślę, że to "tylko" dwa miesiące.
Karla79, w sumie ja rozumiem czemu bierzesz tabsy mimo ze jeszcze nie wspolzyjesz. jak juz podejmiecie decyzje to juz sie nie bedzia trzeba martwic tym czy sa gumki, czy nic sie nie stanie, mozna zdac sie na spontan
ale fakt: mam nadzieje ze nie robisz z poerwszego razu jakiegos wyidealizowanego aktu. on sie przewaznie mija z marzeniami, pozniej jest lepiej
ale fakt: mam nadzieje ze nie robisz z poerwszego razu jakiegos wyidealizowanego aktu. on sie przewaznie mija z marzeniami, pozniej jest lepiej
c-f pisze:coby(jezu,razem to czy osobno? ;>)
co by - osobno :-)
Olivia pisze:Hotel to mi się z dziwkami kojarzy.
nie kumam jak w związku, w którym partnerzy się szanują, cokolwiek może się kojarzyć w ten sposób. ale jeśli okoliczności zewnętrze są w stanie sprawić, że poczujesz się przy swoim ukochanym (sic!) jak dziwka, to nie mam pytań
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Dzieki Lilian. Co do pierwszego razu to nie robie i nie chce robic wyidealizowanego aktu. Zdaje sobie z tego sprawe ze mija sie z marzeniami. Na nic sie nie napalam. Po co sie oszukiwac, co ma byc to bedzie. Tak czy siak nie boje sie isc do lozka ze swoim chlopakiem i to jest chyba tez wazne. Czuje sie przy nim dobrze i bezpiecznie.
Zmykam, zajrze dopiero w poniedzialek
pa pa
Zmykam, zajrze dopiero w poniedzialek

alice24 pisze:Często wyrażane są tutaj opinie, że związek bez seksu nie może istnieć.
Z którymi się nie zgadzam.. wszystko zależy od was..
alice24 pisze:ile jesteście w stanie czekać, zanim do seksu dojdzie?
Mniej niż wieczność
alice24 pisze:Czy ja nie wydziwiam, czy chłopak, nie odbierze tego tak, że ja nie chcę?
Może i wydziwiasz ale masz do tego prawo.. po co się zmuszać do czegoś jeśli nie ma z tego korzyści ?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Może i wydziwiasz ale masz do tego prawo.. po co się zmuszać do czegoś jeśli nie ma z tego korzyści ?
Ale tu nie chodzi o zmuszanie, lub też nie zmuszanie się do czegokolwiek. Ja chcę się z nim kochać, ale KOCHAĆ sie z nim, a nie tylko piep... (czy uprawiać sex) i stąd ten pomysł, żeby czekać. I wiem, że mam do tego prawo, ale może to po prostu nie ma sensu.
Z waszych postów widzę, że jednak ma, więc mimo, że wydziwiam trochę, to chyba będę się tej decyzji trzymać.
alice24 pisze:Ale tu nie chodzi o zmuszanie, lub też nie zmuszanie się do czegokolwiek. Ja chcę się z nim kochać
To czy seks jest pieprzeniem czy kochaniem zależy tylko od was.. równie dobrze do pieprzenia może dochodzić po ślubie..
alice24 pisze:I wiem, że mam do tego prawo, ale może to po prostu nie ma sensu.
To kwestia gotowści.. a czy ma sens czy nie.. seks sam w sobie bez poczęcia teoretycznie też nie ma sensu a jednak ludzie to robią i mają z tego kupe frajdy
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
alice24 pisze:ale KOCHAĆ sie z nim, a nie tylko piep...
to czy to kochanie czy mechaniczne pieprzenie zalezy od was, od nastawienia. ja z moim moge wszedzie gdzie w miare wygoidnie mi i wiem, ze on nie okazuje mi tym braku szacunku.
alice24 pisze:Z waszych postów widzę, że jednak ma, więc mimo, że wydziwiam trochę, to chyba będę się tej decyzji trzymać.
a co pod wpływem naszych opinii byla bys taka skłonna zdanie zmienić
Pegaz pisze:To czy seks jest pieprzeniem czy kochaniem zależy tylko od was.. równie dobrze do pieprzenia może dochodzić po ślubie..
ale przeciez mozna sie pieprzyc jednoczesnie kochajac partnera: tylko szanujac swoje uczucia, nie ponizajac itp. jakos nie uwazam kazdego razu zze swoim facetem za wielki akt milosny, czasem jest to po prostu sex, bez ideologii. jak mamy ochote na kochanie sie, to jakos o tym mowimy, dbamy o nastroj itp a tego sobie na szybko w samochodzie czy w obcej poscieli w hotelu nie zalatwisz
jakos nie uwazam kazdego razu zze swoim facetem za wielki akt milosny
Każdy nie musi być wielkim aktem miłosnym, ale pierwszy z danym partnerem mógłby być trochę bardziej wyjątkowy. Zwłaszcza, że rzeczywiście nie czuję się jeszcze bardzo pewnie z nim. Szacunek między nami jest, ale o wielkiej miłości cięzko po takim czasie mówić. Więc zawsze byłoby lepiej, gdyby te początki to nie były takie szybkie numerki. Przynajmniej ja się bedę z tym lepiej czuła.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Bardzo niewiele. W wersji racjonalnej: tyle zeby sie w miare poznac lepiej. W wersji nieracjonalnej: kto by to liczyl i nad tym myslal?alice24 pisze:ile jesteście w stanie czekać, zanim do seksu dojdzie? Nie mówię tu o sytuacji, kiedy dla któregoś z partnerów byłby to pierwszy raz.
To zaden problem jesli sie chce.alice24 pisze:teraz oboje mieszkamy z rodzicami i nie mamy zupełnie do tego warunków.
Nie wiem jak on, ale ja bym to jak najbardziej tak odebrala.alice24 pisze:Czy ja nie wydziwiam, czy chłopak, nie odbierze tego tak, że ja nie chcę?
To juz uwazam za glupote do n-tej. Rok bez sexu bym nie wyrobila. Czy przed czy po inicjacji. Ba! 25 r. z. bym umarla chyba bez sexu. A z cala pewnosci bym sie nie trula hormonami gdybym juz teraz zaraz nie chciala wspolzyc i nie czula sie gotowa.Karla79 pisze:Ja jestem z chlopakiem rok i tez miedzy nami jeszcze tez nic nie bylo, choc biore tabletki i chce rozpoczac cos takiego ale jeszcze nie wiem kiedy.
To sie nudzi baaardzo szybko...Lilian pisze:Na "wydziwianie" przyjdzie czas jak sie lozko i po bozemu znudzi ;p
Bez sexu?Wiecznosc <boje_sie>Olivia pisze:A co to są 4 miesiące?
Dobra juz, dobra. BYwalo i wiecej bez u mnie, ale nie kiedy bylam ze swietnym facetem.
Maja taka sama skutecznosc co Diane...Karla79 pisze:poprosilam o cos skutczniejszego antykoncepcyjne)

Kurna rozwalam ta statstyke.alice24 pisze:dziewczyny są w tych kwestiach najczęściej bardziej cierpliwe niż chłopcy.
-
- Zaglądający
- Posty: 17
- Rejestracja: 04 sty 2007, 23:05
- Skąd: z daleka
- Płeć:
alice24 napisał/a:
teraz oboje mieszkamy z rodzicami i nie mamy zupełnie do tego warunków.
To zaden problem jesli sie chce.
Tak, ale jeśli się ma naście lat, a autorka prawdopodobnie ma trochę więcej. I wie, co to znaczy mieć komfort psychiczny, bo przez lata mieszkała bez rodziców. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i to, co nie przeszkadza, jak się jest nastolatkiem, zaczyna przeszkadzać, jak się jest dojrzałym człowiekiem.
Olivia napisał/a:
A co to są 4 miesiące?
Bez sexu?Wiecznosc
Dobra juz, dobra. BYwalo i wiecej bez u mnie, ale nie kiedy bylam ze swietnym facetem.
Czekać kompletnie bez powodu, tak tylko dla zasady, kiedy się ma fajnego faceta, to głupota. Ale czekać po to, żeby mieć większy komfort bycia ze sobą, to rozumiem. Przecież sypianie ze sobą, a nie tylko uprawianie sexu, dostarcza zupełnie innych doznań i może ludzi bardzo zbliżyć. Chyba warto na to poczekać.[/quote]
moon pisze:To juz uwazam za glupote do n-tej. Rok bez sexu bym nie wyrobila. Czy przed czy po inicjacji.
nie mów,że to głupota,bo wszystko zależy od temperamentu i własnych przekonań na temat seksu(ale mówię tylko o osobach,ktore jeszcze nie współżyły),to wszystko to kwestia indywidualna.a poza tym, jak ktoś jest przed inicjacją,to nie wie,jak seks może smakować.jak już jest "po",to dopiero zaczyna żałować,że tak długo zwlekał
moon pisze:A z cala pewnosci bym sie nie trula hormonami gdybym juz teraz zaraz nie chciala wspolzyc i nie czula sie gotowa.
a to już głupota totalna,przyznaję <boje_sie>
ile jesteście w stanie czekać, zanim do seksu dojdzie? Nie mówię tu o sytuacji, kiedy dla któregoś z partnerów byłby to pierwszy raz.
Jeden dzień. Albo 3 m-ce. Zalezy od "chemii" którą sie czuje do drugiego czlowieka.
Ja jestem z chlopakiem rok i tez miedzy nami jeszcze tez nic nie bylo, choc biore tabletki i chce rozpoczac cos takiego ale jeszcze nie wiem kiedy.
Jak wy wytrzymaliście

moon pisze:Karla79 pisze:Ja jestem z chlopakiem rok i tez miedzy nami jeszcze tez nic nie bylo, choc biore tabletki i chce rozpoczac cos takiego ale jeszcze nie wiem kiedy.
To juz uwazam za glupote do n-tej. Rok bez sexu bym nie wyrobila. Czy przed czy po inicjacji. Ba! 25 r. z. bym umarla chyba bez sexu. A z cala pewnosci bym sie nie trula hormonami gdybym juz teraz zaraz nie chciala wspolzyc i nie czula sie gotowa.
<browar>
A poza tym tez uwazam za glupote brac tabletki ot tak sobie... Po co jak sie nie ma problemow z hormonami, albo sie nie wspolzyje? Lekarz nie pytal po co je bierzesz skoro jestes zdrowa - zakladam tylko, prosze nie bic, a sexic sie nie zamierzasz...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Chodzilo mi z ta glupota o caly post glownie o tabletki. Jesli komus pasuje zycie w celibacie to dl amnie to glupota nie jest. Troche niezręcznie to napisalamc-f pisze:nie mów,że to głupota

Skoro wiec komfort wazniejszy dla niej - to niech czeka i sie nie przejmuje. I nie ma problemu zadnego.aguleck 24 pisze:Tak, ale jeśli się ma naście lat, a autorka prawdopodobnie ma trochę więcej. I wie, co to znaczy mieć komfort psychiczny, bo przez lata mieszkała bez rodziców. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i to, co nie przeszkadza, jak się jest nastolatkiem, zaczyna przeszkadzać, jak się jest dojrzałym człowiekiem.
- Tommy Gavin
- Entuzjasta
- Posty: 80
- Rejestracja: 14 maja 2007, 17:17
- Skąd: to tu to tam
- Płeć:
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości