brak seksu w związku
Moderator: modTeam
marekkkkk - ja Ciebie pamiętam jeszcze z czasów kiedy ja tu opisywałem swoje problemy. Ale kiedy to było, chyba z 1,5 roku temu. Chłopie, Ty ciągle się z nią męczysz?
No to podziwiam. Czyli co, pogodziłeś się, że z seksu nici, ale będziesz trwał w tym związku?
I'm used to eat naughty girls without any eye movement 

Nie wiem skad to sie bierze, censored, zle powietrze z ukrainy?:D Kosciol i religia? Przeciez to tak straszne ze az smieszne.Czyli to nie przypadek że obserwuje wokół siebie same oziębłe seksualnie dziewczyny inni potwierdzają moje przepuszczenia
Wiem jedno, nie postawisz pod sciane, to tak jakbys sam sobie strzelil w leb.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
aro pisze:Czyli to nie przypadek że obserwuje wokół siebie same oziębłe seksualnie dziewczyny inni potwierdzają moje przepuszczenia
taaaaaa a swistak siedzi i zawija ! ..... same ozieble ?


Mysle , ze raczej nalezy sie zastanowic też nad sobą , kobieta to nie maszyna do sexu , nabierze na niego ochoty dopiero wtedy- gdy sie facet o to postara ! Cóż jak młodzi mysla , ze jak tylko mrugną oczkiem , to Ona juz ma miec ochotę !


Ja tam nie spotykam samych oziebłych kobiet - wrecz przeciwnie !



[ Dodano: 2007-03-27, 08:26 ]
Hyhy pisze:
Wiem jedno, nie postawisz pod sciane, to tak jakbys sam sobie strzelil w leb.
Postawisz pod sciane - dostaniesz z litosci , obowiazku itd.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Na to sie nie musisz zgadzac, wtedy koniec.
Jesli Twoja kobieta chociaz raz na rok nie potrafi byc inna, tzn nie trzeba godzine jej "zachecac" tylko ona po prostu chce to zrobic, to powiedzmy - masz motywacje do tego zeby ja "zachecac". w PRZECIWNYM razie tak jak tutaj nawet najwspanialszy facet traci jakakolwiek motywacje do szukania tego szczescia i jedyne co moze zrobic to sie wkur.wic i powiedziec co o tym sadzi. Wiesz jak jest po swojej zonie
. A szczerze mowiac jesli mam byc z kims i miec kochanke to wole miec kilka kochanek nie krzywdzic swojego zwiazku i podejscia do zycia, drugiej osoby i ewentualnie dzieci 
Jesli Twoja kobieta chociaz raz na rok nie potrafi byc inna, tzn nie trzeba godzine jej "zachecac" tylko ona po prostu chce to zrobic, to powiedzmy - masz motywacje do tego zeby ja "zachecac". w PRZECIWNYM razie tak jak tutaj nawet najwspanialszy facet traci jakakolwiek motywacje do szukania tego szczescia i jedyne co moze zrobic to sie wkur.wic i powiedziec co o tym sadzi. Wiesz jak jest po swojej zonie
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze: nie krzywdzic swojego zwiazku i podejscia do zycia, drugiej osoby i ewentualnie dzieci
a dlaczego zalozyłeś , ze komukolwiek sie dzieje krzywda ?
Moze i tak - ale jak juz, to taka sama jak ta , ze za prace wykonywaną dostajesz 1000zł brutto - prosze nie zakładajcie juz niczego . <browar>
i nie mówmy o mnie .
Hyhy - by dziewczyna raz na te powiedmy dwa miesiace , czy rok , była inna , to trzeba jej dac szanse , ale jak facet ma wiekszy od niej temperament - to sie to nigdy nie stanie

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Nie mowimy o Tobie. Mowie ogolnie. Owszem moze byc i tak, ze bedzie wszystko ok dla wszystkich. Jest na to szansa 50/50 %. Ja natomiast nie chcialbym takiego zwiazku na stale, zwanego malzenstwem i uprawiania milosci z kochankami. Ale jesli bym byl w takiej sytuacji to z pewnoscia nie mialbym innego wyjscia.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze: z kochankami.
]
bład


Ja to i byc moze jestem dziwny człowiek , ale drazni mnie jedno !
Otóż.
Jak sie bierze np. faceta za meza i on w młodosci jest tam na coś chory , wie o tym dana kobieta , ale przeciez zerwac z nim z powodu choroby to by był dopiero obciach ! nie robi tego bo go kocha , wychodzi za niego . Wiadomo iz dana choroba bedzie postepowac i tak w wieku powiedmy 40 lat juz trzeba sie opiekowac danym mezczyzną , i dopóki ta kobieta robi wszystko jest oki .
Teraz - bierze sobie taka kobieta faceta nadpobudliwego , powiedzmy nawet erotomana ! bo taki jej pasuje za młodu , są małzenstwem , jego nadpobudliwosc nie przemija , ale Ona juz nie chce by takim był i zaczynaja sie schody .Odmawia mu sexu , prowadzi gierki typu migreny , zmeczenie , wszystko po to by sobie dogodzic (rozumiem dogadzac tylko facetowi też nie przystoi , ja to wiem !) a co za czym idzie On zostaje z niczym ..... i niby ma wszystko byc OKI
Tosz wracajac do pierwszej opowiastki o czlowieku chorym, taka kobieta zostawiajac samym z sobą swego chorego meza była by szmatą i Bóg wie jeszcze jak społeczenstwo by ja nazwało ! , ale jesli chodzi o sex , jest inaczej - a ja sie pytam dlaczego ?
Wszak chory maz , bedzie szukał pomocy medycznej (w pierwszym przypadku ) u kogoś innego , skoro zona sie nim opiekowac nie bedzie .
W drugim - gdzie chodzi o sex - stanie sie podobnie .
I tak jak w pierwszym , społeczenstwo i inni zrozumią faceta i zganic go nie ma za co wlasciwie ,(zas potepią zone ) to w drugim taki bedzie censored , draniem i Bóg wie czym jeszcze nazwanym . Zas - zonie ....wszyscy beda współczuć .
amen .
napisane w wielkim skrucie <browar>
Oczywiecie odwrotnie też moze byc , znaczy kobieta moze zdradzac
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
I tu znow wracamy do pojecia zdrady, przez ktore zamknieto mi ostatnio temat (za ktorego zesmy zreszta dostali warna)
Jezeli zona rozumie o co chodzi (a chodzi wlasnie o pomoc medyczna - ladnie nazwane) i akceptuje, zgadza sie, ze maz ma kogos, czyli oboje sie na to zgadzaja (choc pewnie ja to "boli" bynajmniej na poczatku) to wedlug mnie nie ma tu mowy o zdradzie. Dla mnie zdrada to robienie tego na boku, bez zgody partnera lub z byle kim ile sie da. Ale takiej sytuacji nie nazwalbym zdrada. Nawet wiecej, jedyna osoba ktora miala na ta sytuacje wplyw oprocz mnie, to moja zona (to moze byc tez dziewczyna, partnerka) wiedziala o tym od (w tym przypadku, przypadku autora) od 4 lat i nic z tym nie zrobila mimo setek rozmow, wielu prob i staran - tzn ze po cichu zgadzala sie na to, tym bardziej jesli byla o tym powiadamiana ze tak moze sie to skonczyc. Owszem mozna by zarzucic takiemu partnerowi, ze mogl za wszelka cene zap[rzestac seksu, ale to tak, jakby przestal jesc i pic w pewnym momencie a potem poprosil o eutanazje:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- vilmon1980
- Pasjonat
- Posty: 239
- Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
- Skąd: Poznań
- Płeć:
aro pisze:Czyli to nie przypadek że obserwuje wokół siebie same oziębłe seksualnie dziewczyny inni potwierdzają moje przepuszczenia
A ja przeciwnie... zawsze spotykam temperamentne dziewczyny
Seks to taka sama sfera życia jak każda inna, więc skoro, mimo wielu starań i prób się niukłada to nie ma sensu ciągnąć związku, skoro partnerzy nie są dobrze dobrani.
Odwracając sytuację. To tak jakby dajmy na to związać się z kobietą i szybko stwierdzić, że chociaż babka jest zajebista w łóżku to nie ma się z nią żadnych wspólnych zainteresowań i nawet nie ma o czym z nią rozmawiać... a mimo to męczyć się nawzajem i usilnie trwać z nią dalej - w imię czego? W imię fajnego seksu?

Andrew pisze:A jak reaguje twoja Pani na twoje pieszczoty ? na calowanie calego jej ciala , dotykanie , na milosc francuską - wtedy kiedy do penetracji nie ma dojsc ?
Jeśli ma zgodzić się na seks to tego typu pieszczoty wchodzą w grę. Zazwyczaj reaguje pozytywnie, sprawia jej to przyjemność. Jednak jeśli nie ma ochoty na seks, inne pieszczoty też nie wchodzą w grę. Wtedy po prostu mnie do siebie nie dopuszcza.
Andrew pisze:Jest u was w ogóle gra tzw. wstepna ? i jak długa >?
Z grą wstępną jest tak, że trwa ona zazwyczaj koło godziny...nigdy mniej niż 40 minut. Powoduje to zresztą moje już lekkie zdenerwowanie.
Green pisze:Jednak jeśli nie ma ochoty na seks, inne pieszczoty też nie wchodzą w grę. Wtedy po prostu mnie do siebie nie dopuszcza.
może po prostu myśli, że będziesz nalegał na więcej?
Green pisze:Z grą wstępną jest tak, że trwa ona zazwyczaj koło godziny...nigdy mniej niż 40 minut
<boje_sie>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Green pisze:Z grą wstępną jest tak, że trwa ona zazwyczaj koło godziny...nigdy mniej niż 40 minut
Tu musze dopisac , ze gdybym mial piescic swą kobiete az 40 minut i w zamian nie dostawszy nic , gdzie nic - nie oznacza sexu pełnego (czyli takiego z penetracją ) zas oznacza jej podniecenie , a co za czym idzie do pieszczenia mnie - przez nią , to bym sie wsciekł .I dziwi mnie , ze Ona sie nie wscieka po tak dlugim pieszczeniu .Tosz to juz przesada ! Chyba, ze pieszczoty są przez nas inaczej rozumiane .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
lollirot pisze:Green napisał/a:
Jednak jeśli nie ma ochoty na seks, inne pieszczoty też nie wchodzą w grę. Wtedy po prostu mnie do siebie nie dopuszcza.
może po prostu myśli, że będziesz nalegał na więcej?
tez tak mysle. moze ona podswiadomie czuje, ze to tylko takie odwalanie jakich wstepów do seksu, że Ty chcesz seksu a to robisz tylko po to by dostac seks
Andrew pisze:.I dziwi mnie , ze Ona sie nie wscieka po tak dlugim pieszczeniu
ona widocznie sie nie wscieka, jej sie odechciewa po prostu
Chociaz czasami takie dlugie pieszczoty sa bardzo przyjemne. ale nie zawsze 40 minut wstepu. to juz na poczatku przewidiwalne jest.
Pewnie wasze przytulania i takie pieszczoty dla pieszczot wiele sie nie róznia od poczatku, a może nawet połówy gry wstepnej. Jesli tak jest, to jej czasami własnie zwykle przytulanie kojaze sie z tym, ze to tylko po to by seks dała
Sama juz nie wiem no
A ja bym zaproponował, żeby Green NIC nie robił. Bo już wszystko robił i... wynika z tego, że porzada ją jak jasna cholercia. I ona to wie. I może robi za materac.
Green - zrób doświadczenie i nie napieraj nigdy. Jak Ci przyjdzie ochota - idź do kibla, czy cóś.
Sprawdzisz, czy to w ogóle na nią działa. Czy Ty działasz.
Green - zrób doświadczenie i nie napieraj nigdy. Jak Ci przyjdzie ochota - idź do kibla, czy cóś.
Sprawdzisz, czy to w ogóle na nią działa. Czy Ty działasz.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
A co mu to da ?
Bedzie mial kobiete obok - na wyciagniecie reki , a siegnac po nią nie bedzie mógł , Ona i tak nie przyjdzie do niego , jedynie moze zacząć skomlec , ze znalazł sobie inną i dojdzie mu pocieszanie jej.
M ją nie tulic kidy czuje tego potrzebe ? inaczej .... pragnie byc pozadany , ale nigdy nie bedzie (chyba )
Bedzie mial kobiete obok - na wyciagniecie reki , a siegnac po nią nie bedzie mógł , Ona i tak nie przyjdzie do niego , jedynie moze zacząć skomlec , ze znalazł sobie inną i dojdzie mu pocieszanie jej.
M ją nie tulic kidy czuje tego potrzebe ? inaczej .... pragnie byc pozadany , ale nigdy nie bedzie (chyba )

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wytrzymuje, bo ją kocha. Miałem tak samo. Green mam takie pytanie - podczas tej gry wstępnej, gdy ją pieścisz, to czujesz, że ona jest podniecona, że w ogóle sprawia jej to przyjemność? Bo z moją eks to miałem takie historie, że po np. pół godzinie tylko i wyłącznie mojego pieszczenia jej gdy zabrałem się za dotykanie cipki, to miała sucho jak na pustyni. Za każdym razem gdy taka sytuacja miała miejsce nie mogłem pojąć dlaczego się tak dzieje. I nigdy się nie dowiedziałem. Ciekawi mnie czy kobieta Greena ma podobnie.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement 

Pegaz pisze: Przecież nie może być aż taką kłodą..?
Ciężko mi o niej tak mówić, ale prawda jest taka, że jest jak "kłoda".
Pegaz pisze:Green swoją drogą jak ty to wytrzymujesz?
Już nie wytrzymuje <nicniewiem> , dlatego poprosiłem o radę. Dłużej już po prostu tak nie da się żyć

[ Dodano: 2007-03-29, 14:25 ]
R1 pisze:podczas tej gry wstępnej, gdy ją pieścisz, to czujesz, że ona jest podniecona, że w ogóle sprawia jej to przyjemność?
Mam wrażenie, że tak. Ponadto sama to potwierdza.
Też jestem za tym, żeby zostawić ją w spokoju. Ona czuje się jak pępek świata, ma wszystko, Ciebie na zawołanie, Twoje starania, a Ty w zamian nie dostajesz nic. Wypość ją i zobaczysz co będzie się z nią działo, czy sama zrobi pierwszy krok, czy zatęskni czy będzie dalej jak ta zimna ignorantka. Po prostu ją olej na jakiś czas i zobaczysz jakie bedą efekty, bo może być też tak, że ona ma dość twoich starań i sama by chciała poczuć ochotę, a nie na siłę. Pożyjemy, zobaczymy.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 29 mar 2007, 15:24
- Skąd: wawa
- Płeć:
jeśli częstotliwość wynosi raz na parę miesięcy to post musiałby trwać przynajmniej ile? rok? dwa lata? najprawdopodobniej czeka Cię dożywotni celibat... jakieś dwa lata temu przechodziłem przez ten temat. walczyłem rok i rzeczywiście walczyłem. nie było o co. właściwie było o co ale nie było po co... nikt Ci nie da przepisu jak sprawę rozwiązać.
Męska decyzja albo rozjazd albo życie w nadziei że ten wiatrak upadnie... czego nie zrobisz szacun za decyzję.
Męska decyzja albo rozjazd albo życie w nadziei że ten wiatrak upadnie... czego nie zrobisz szacun za decyzję.
potwierdza się ciekawa teza
Nie warto za bardzo być pierwszymi partnerami kobiety
Bo czasami to mordęga rozbudzić ich seksualność
Niech ktoś inny to już wykona, w przeszłości
O ile ta dewiza (o tych pierwszych) sprawdza się u kobiet, u facetów - zupełnie nie
Powody są chyba oczywiste.

![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:potwierdza się ciekawa tezaNie warto za bardzo być pierwszymi partnerami kobiety
Bo czasami to mordęga rozbudzić ich seksualność
Niech ktoś inny to już wykona, w przeszłości
O ile ta dewiza (o tych pierwszych) sprawdza się u kobiet, u facetów - zupełnie nie
Powody są chyba oczywiste.
tosz niedawno takowe nazywales szmatami , szmirami - co sie zatem zmieniło ze teraz piszesz tak ? zmadrzałeś ?

Kochani - mnie też jest przyjemnie jak mnie ktos głaszcze po brzuszku , albo szepta do uszka

I nie ublizajcie i nie jezdzijcie po tej jego kobiecie , Ona sama zapewne by chciala tez by było inaczej ...no ba !! kto by nie chcial

Z drugiej strony rozumiem ją , jesli mam racje w kwesti ,iż ona tylko go lubi - to lubienie sie zatrwardziło w niej wszak jest kochana itd. ma dobrego czlowieka , czółego , nie pije nie szlaja sie , nie jest draniem itd. jak tu takiego nie lubiec ?
ale to za mało dla wielu kobiet by sex był wspanialy , albo wy w ogóle go miec , znam to z autopsji - niestety
Ostatnio zmieniony 29 mar 2007, 18:01 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ja tak zawsze uważałem
Bo co innego mieć kilku parterów wcześniej, co innego szmirą być ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Chcialabym tylko podkreslic role "seksualnego rozbudzania kobiety
Ja jestem osoba, ktora trzeba bylo od poczatku we wszystko wprowadzac, rozbudzac, osmielac, zakazywac akceptacje itp. Ale mojemu chlopakowi udalo sie to dosyc sprawnie i teraz ( po roku bycia razem) cieszymy sie z nieskrepowanego seksu
Wiem jednak, ze niektorzy mezczyzni tego nie potrafia - moj kolega byl z dziewczyna 2 lata i ona nie pozwalala mu sie nawet zbyt czesto dotykac, a potem okazalo sie, ze sie puscila na omprezie. Mysle, ze wiekszosc kobiet potrzebuje seksu, tylko same o tym jescze nie wiedza
Dopiero akceptujacy, cierpliwy partner potrafi wyzwolic z kobiety to, co w niej drzemie
Nie kazdy facet to potrafi niestety, a potem oni wszyscy na rzekaja, jakie to kobiety sa ozieble
Wiadomo, ze grzeczna dziewczynka nie rzuci sie z chcica na faceta. On musi jej pomoc umiec zamienic nieokreslone emocje na przyjemnoisc i porzadanie. Nie kazdy odczuwa to automatycznie. Pamietajcie o tym panowie. Ale nie, kazdy chce na gotowe 





Andrew pisze:A co mu to da ?
Być może ją "przytłoczył miłością", może ona nie jest zdolna wziąść oddechu.
Ma za dobrze. Skoro Green powoli już wymięka, to co Mu zależy na takiej akcji?
Przecież już tak ma! Więc jaka różnica?Andrew pisze:Bedzie mial kobiete obok - na wyciagniecie reki , a siegnac po nią nie bedzie mógł
KOCHAJ...i rób co chcesz!
motylek pisze:Cakceptujacy, cierpliwy partner potrafi wyzwolic z kobiety to, co w niej drzemieNie kazdy facet to potrafi niestety, a potem oni wszyscy na rzekaja, jakie to kobiety sa ozieble
On musi jej pomoc umiec zamienic nieokreslone emocje na przyjemnoisc i porzadanie. Nie kazdy odczuwa to automatycznie. Pamietajcie o tym panowie. Ale nie, kazdy chce na gotowe
tralalalaalla!

Jeżeli jest tam tak jak ja mysle , a wiele na to wskazuje , to Ty nie masz racji -tu (nie chwalac sie ) pociagam wiele kobiet , ale swej zony niestety nie (u mnie juz nie ) u niego jest tak od samego poczatku .BYC MOZE SIE I TO ZMIENI ale kiedy i co to spowoduje ? to jest pytanie na które nikt z nas nie zna odpowiedzi .
Ja ! musial bym byc człowiekiem uległym calkowicie mej zonie , jakakolwiek niezgodnosc zdan powioduje u niej juz nie chcec do sexu .Ja zas zmienic sie nie mam zamiaru, bo stal bym sie pantoflarzem , jak mój tesć

Nie potrafi ja rozbudzic , a ja sie pytam jak ma to zrobic .Bo jesli ma to wygladac tak jak u mnie , a ja wiem jak bym mial rozbudzic moja kobiete - polegac by to mialo na calkowitym ja adorowaniu na kazdym kroku , zabieraniem na kolacje , zaskakiwaniem , uleganiem w jej zachciankach , podawaniem kolacji do łózka , słowem ksiezniczka (to moja wizja ) to ja dziekuję . ja sie podniecam widokiem mojej kobiety , jej bliskoscią itd. i odwrotnie chce tego samego - inaczej to nie ma sensu .Dlaczego też moja kochanka mnie pragnie ? ot tak bezwarunkowo , dlaczego w jej podniecenie nie musze wkładac zadnego wysiłku ani zabiegów? .Bodziala tak samo jak ja

I tego wszystkim wam zyczę . <browar>
[ Dodano: 2007-03-29, 19:12 ]
Mysiorek pisze:Andrew pisze:A co mu to da ?
Być może ją "przytłoczył miłością", może ona nie jest zdolna wziąść oddechu.
Ma za dobrze. Skoro Green powoli już wymięka, to co Mu zależy na takiej akcji?Przecież już tak ma! Więc jaka różnica?Andrew pisze:Bedzie mial kobiete obok - na wyciagniecie reki , a siegnac po nią nie bedzie mógł
Hmmmmm zatem kolego stan sie draniem - tak jak i ja sie stalem , spraw jej ból ! potem pojednanie - są kobiety co ich to kreci
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:motylek napisał/a:
Cakceptujacy, cierpliwy partner potrafi wyzwolic z kobiety to, co w niej drzemieNie kazdy facet to potrafi niestety, a potem oni wszyscy na rzekaja, jakie to kobiety sa ozieble
On musi jej pomoc umiec zamienic nieokreslone emocje na przyjemnoisc i porzadanie. Nie kazdy odczuwa to automatycznie. Pamietajcie o tym panowie. Ale nie, kazdy chce na gotowe
tralalalaalla!rzeknąć musze ....
Jeżeli jest tam tak jak ja mysle , a wiele na to wskazuje , to Ty nie masz racji -tu (nie chwalac sie ) pociagam wiele kobiet
Co za roznica ile kobiet pociagasz - nie umiesz rozbudzic TEJ kobiety (mozesz byc swietny z matematyki, ale na egzaminie Ci nie poszlo

Andrew pisze:Nie potrafi ja rozbudzic , a ja sie pytam jak ma to zrobic
Ty o to pytasz dwudziestolatkę?

Ja wiem, ze w moim przypadku bylo bardzo ciezko. I sie udalo. Oczywiscie musi byc milosc, musi byc choc troche wspolpracy, ale jednak kobiety sie troche przed tym bronia - grunt to pokazac, ze jest sie dobrym i kochajacym, do czego wcale nie trzeba byc pantoflazem... Na co Ci to doswiadczenie, skoro nie widzisz tej prostej roznicy? Coraz czesciej dostrzegam, ze to nie doswiadczenie pomaga mezczyznom rozumiec kobiety - mozna ich miec dzisiatki, a i tak nie radzic sobie chociazby z zachowaniem godnosci przy rozpieszczaniu ich... Wazne to umiec sluchac.
Andrew pisze:a ja wiem jak bym mial rozbudzic moja kobiete - polegac by to mialo na calkowitym ja adorowaniu na kazdym kroku , zabieraniem na kolacje , zaskakiwaniem , uleganiem w jej zachciankach , podawaniem kolacji do łózka , słowem ksiezniczka (to moja wizja ) to ja dziekuję .
Jesli tak bardzo cierpisz, a nie potrafisz wlozyc troche wysilku w adorowanie zony to gdzie tu logika??
Moj chlopak mnie adorowal od poczatku, traktowal jak ksiezniczke, ale kiedy zasygnalizowal, ze on tez chce byc rozpieszczany, to co rusz wymyslam niespodzianki typu "sex na dzien dobry" bo tak samo chce mu dac poczucie bycia najwazniejszym. Oczywiscie tego typu dzialania sie nie sprawdza, jesli ktores z partnerow jest egoista i nie potrafi na chwile zapomniec o sobie.
A co do Greena, to niestety mozesz byc jednym z tcyh mezczyzn, ktorzy do Twojej dziewczyny trafic nie potrafia. Co nie znaczy, ze w innych sferach koniecznie musi byc zle - moze byc tylko w tej. Zdobyc kobiete, to nie tylko zdobyc serce, raczcie panowie zauwazyc <browar>
Andrew pisze:Co za roznica ile kobiet pociagasz - nie umiesz rozbudzic TEJ kobiety (mozesz byc swietny z matematyki, ale na egzaminie Ci nie poszlo
No właśnie. Skoro nie umie rozbudzić TEJ, a umiałby inną i to bez większego problemu... I na tym zakończę.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
motylek pisze:Zdobyc kobiete, to nie tylko zdobyc serce, raczcie panowie zauwazyc
No nie tylko. Ale to nie zmienia faktu. Gość ma babę, która niby go KOCHA ale nie chce rozłożyć nóg przed nim. I co? ;P
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
motylek pisze:Wazne to umiec sluchac.
Kogo?
motylek pisze:Moj chlopak mnie adorowal od poczatku, traktowal jak ksiezniczke, ale kiedy zasygnalizowal, ze on tez chce byc rozpieszczany, to co rusz wymyslam niespodzianki
W tym przypadku jest to jednostronne staranie.
Imperator pisze:Gość ma babę, która niby go KOCHA ale nie chce rozłożyć nóg przed nim. I co? ;P
I nic z tego nie będzie, prędzej czy później. Jakoś nie wierzę, że za x lat nagle to się zmieni.
Andrew pisze:Z drugiej strony rozumiem ją , jesli mam racje w kwesti ,iż ona tylko go lubi
Też mam takie wrażenie. Lubi <> kocha.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
Ja bym jednak był ostrożny z tymi stwierdzeniami, że kobieta Greena go nie kocha. Oczywiście tak też może być, ale równie dobrze seks może ją najzwyczajniej w świecie nie kręci. Dlaczego, tego nie wiemy. Mój przykład - z poprzednią kobietą kochaliśmy się naprawdę (w sensie uczuć), czułem miłość z jej strony, a jednak seksu nie było. Z tymże u nas powody były inne (wiara i wychowanie). Czasami zastanawiałem się czy ona fakytcznie mnie kocha, miałem wątpliwości, no ale teraz wiem, że to nie było tak, że ja jej nie pociągałem, czy nie umiałem rozbudzić. Okazuje się (mam przecieki od znajomych), że podobno facet, z którym jest obecnie również ma ten sam problem co ja. Czyli moja eks zdania nie zmieniła- czeka do ślubu. Facet którego miała przede mną też się nie doczekał seksu, a był z nią prawie 2 lata. A więc widzicie - są i takie przypadki. Niezależnie z kim by nie była, to seks jej nie będzie pociągał, bo nie ma takiej potrzeby i już. I być może tak samo jest z tą dziewczyną, ale ciężko to stwierdzić, bo Green jest jej pierwszym chłopakiem.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement 

Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 179 gości