a mozliwe jest np.ze psychotropy ktore bralam byly zle dobrane i za mocne dla mnie,i przez to zostawily(o ile one sa przyczyna)taki trwaly "slad"?
moon,tak zbaczajac troche z tematu-mialas,wtedy gdy bralas psychotropy,jakies schizy w glowie?
gdzie się podziała moja ochota na seks ?
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tzn? Znaczy sie tak mnie przecpali Clonazepina, Tegretolem, Depakina i innymi ze ja 4 lat zycia nie pamietamTeardrop pisze:jakies schizy w glowie?
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
[ Dodano: 2006-05-29, 01:31 ]
Ha!
Leki w duzej mierze wlasnie psychotropowe sa jednym z czestszych [no ale nie naj] powodow takiego stanu rzeczy [generlanei jakos sie to zaburzneie nazywalo ale tyle ich dzi spoznalamz e juz nie wiem ktore to ktore bo cholera podobne].
moon pisze:Ha!
Leki w duzej mierze wlasnie psychotropowe sa jednym z czestszych [no ale nie naj] powodow takiego stanu rzeczy [generlanei jakos sie to zaburzneie nazywalo ale tyle ich dzi spoznalamz e juz nie wiem ktore to ktore bo cholera podobne].
w tym momencie sie juz zamotalam
Pegaz pisze:Teardrop napisał/a:
Wiec uwierz ludziom co lepiej sie troszke znaja
tak cichaczem tylko powiem ze to nie moje slowa

W walce o lepsze życie czas mija mi. Od narzekania nie wyzdrowiał jeszcze nikt. Załamałeś się - to wykopałeś sobie grób. Chcesz odpoczywać, to nie czekaj tylko coś w tym celu rób
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
To ja się też dołącze do tego tematu... Od jakiegoś czasu też mam coraz mniejszą ochote na seks. Na początku, kiedy zaczęłam współżyć ze swoim chłopakiem miałam na to baaardzo często ochotę. Potrafiłam go dopaść przy robieniu np. śniadania, czy kolacji, na stole w kuchni itp. A teraz? Kiedy on coś inicjuje ja po prostu nie mam ochoty, chciałabym poleżeć w jego ramionach. Miałam ostatnio bardzo dużo problemów i myślę że to przez to. Ale problemy już się pokończyły a ja dalej nie mam ochoty takiej jak kiedyś... Kochałabym się z nim tylko w pozycjach takich powiedzmy standardowych, a kiedys tak kochałam te nasze eksperymenty... Co to jest?
a bierzesz moze tabsy?
[ Dodano: 2006-05-30, 12:21 ]
bo wiem, ze najciesciej one sa przyczyna spadku libido...
a z drugiej strony, moze przestal Cie tak bardzo interesowac kontakt fizyczny a potrzebujesz wiecej czulosci itp... ( nie wiem jak to okreslic;)
[ Dodano: 2006-05-30, 12:21 ]
bo wiem, ze najciesciej one sa przyczyna spadku libido...
a z drugiej strony, moze przestal Cie tak bardzo interesowac kontakt fizyczny a potrzebujesz wiecej czulosci itp... ( nie wiem jak to okreslic;)
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
moon pisze:Anula napisał/a:
miałam z moim chłopakiem ostatnio trochę nieporozumień... Zastanawiałam się nawet nad zerwaniem.
Myske ze to raczej to...Jak sie ulozy nabierzesz ochoty
dochodzę do wniosku,ze przyczyna mojego problemu tez tkwi chyba w partnerze..to przykre,ale tak chyba jest-BYŁO.

W walce o lepsze życie czas mija mi. Od narzekania nie wyzdrowiał jeszcze nikt. Załamałeś się - to wykopałeś sobie grób. Chcesz odpoczywać, to nie czekaj tylko coś w tym celu rób
- Candy Killer
- Uzależniony
- Posty: 431
- Rejestracja: 17 sie 2005, 17:14
- Skąd: wro
- Płeć:
Ciezka sprawa..jesli chodzi o te psychotropy to wiadomo ze nie dzialaja jak hormony ale maja wplyw na psychike i moze dlatego sie nie chce..jakas blokada psychiczna czy cos...nawet jak chcesz sie kochac bo hormony daja znac to psychicznie troche sie blokujesz i juz cos nie gra...
Nieporzumienia tez maja tu pewna role...jak ostatnio z moj chlopak cos sie do mnie dobieral to zuuupelnie nie mialam ochoty na nic tylko chcialam sie przytulic i tak juz zostac bo wyjezdzal i bylam przygnebiona smutna i wszystko naraz...ochota spadla mi do zera..co nigdy mi sie nie przytrafilo...teraz go nie ma i tez nie odczuwam zadnego pociagu sexualnego nic kompletnie..jakby wygaslo... pojechal i zgasil moje libido na czas jego pobytu hehe:)
wiec u Ciebie tez moze byc cos w kwestii porozumienia miedzy wami..a jak jest juz ok a nadal nie masz ochoty to moze jednak ten sexuolog by sie przydal?:)
Nieporzumienia tez maja tu pewna role...jak ostatnio z moj chlopak cos sie do mnie dobieral to zuuupelnie nie mialam ochoty na nic tylko chcialam sie przytulic i tak juz zostac bo wyjezdzal i bylam przygnebiona smutna i wszystko naraz...ochota spadla mi do zera..co nigdy mi sie nie przytrafilo...teraz go nie ma i tez nie odczuwam zadnego pociagu sexualnego nic kompletnie..jakby wygaslo... pojechal i zgasil moje libido na czas jego pobytu hehe:)
wiec u Ciebie tez moze byc cos w kwestii porozumienia miedzy wami..a jak jest juz ok a nadal nie masz ochoty to moze jednak ten sexuolog by sie przydal?:)
FOLIO --> www.beautifullyexecuted.deviantart.com
megane pisze:No właśnie... to, że nie umiesz szczytować, może stworzyłaś po prostu sobie taką psychiczną blokadę. Kobieta nie szczytuje automatycznie, najmniejszy szczegół ma na to wpływ.
Nie myśl o tym, że 'znowu nie wyjdzie'. Nie zmuszaj się. Poczekaj na okazję, aż będziesz miała ochotę sama.
A jak to było dawniej? Tzn. zawsze nie miałaś na seks ochoty?
Ale czemu problemem ma byc nieumiejetnosc szczytowania? Przeciez to nie jest priorytet.
Ja tez kiedys myslalam, ze skoro tego nie przezywam (zalozmy) to to zle i jestem jakas "inna" itd. Ale potem puknelam sie w glowe , bo po pierwsze to bylo jeszcze bardzo wczesnie, tuz po rozpoczeciu wspolzycia (a nie kazdy ma orgazm juz przy trzecim razie, a nawet czasem nie ma jeszcze dlugo), a poza tym stwierdzilam, ze jesli bede ograniczac sex tylko do orgazmu to nie bedzie mial on wiekszego sensu...
A z toba wszystko ok. Kobiety tak maja, ze raz im sie chce bardzo, a innym razem zima. Mialam to samo i nie ma sie czym przejmowac.
eat me
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 260 gości