Dlaczego niema czystych dziewczyn????????????
Moderator: modTeam
bakunin pisze:A ja trafiłem bardzo dobrze... Moja dziewczyna ma 18 lat i dalej jest czysta i tak potrwa jeszcze przez jakiś czas, jestem pewny że dla niej warto się starać, a czasem romantyzm bierze górę nad seksem w postacji zaspokajania zachcianek fizjologicznych w ujęciu potrzeba maslowa;-)))
Piramida potrzeb Maslow-a jest przereklamowana
Ale immanentną cechą osobników gatunku Homo Sapiens jest dążenie do zbliżenia...
tyle, że w odróżnieniu od innych gatunków zbliżenie to poprzedza najpiękniejszy okres w naszym życiu... który o ile wyczekamy z tym zbliżeniem, do czasu gdy obie strony są gotowe na "ten krok", trwać będzie nadal :-)
Powodzenia, cierpliwości i miłości życzę
Nic bowiem tak jak seks w połączeniu z miłością nie zbliża ludzi, nic też nie jest w stanie tak od siebie oddalić, jak seks bez uczucia.
Wiecie kiedys byl topik na temat ilosci partnerów i okazalo sie ze duza wiekszosc przynajmniej kobiet miala albo jednego albo dwóch. Mam 22 lata nie naleze do swietych ale nie innym mnie oceniac... nadal podtrzymuje ze jak facet mieszka sam i przychodzi do niego co wieczor inna kobitka to sasiedzi mowi...MACHO jak mieszka samotna kobieta i przychodzi co wieczor inny chlop to sasiedzi mowia PUSZCZALSKA. Partnera w zyciu trzeba wybierac z "glowa" to co bylo przed Twoja epoka:> sie nie liczy trzeba umiec wybaczac dawne grzeszki
i oceniac tylko to jaki on\ona jest teraz dla mnie. Mysle ze mozna zyc nie pytajac o przeszlosc i nie jest to sprawa braku zaufania tylko swietego spokoju... Co do 13 letnich panienek...coz wydaje mi sie ze tak niedorozwiniete emocjonalnie panny trza by przelozyc przez kolano i wlac w tylkek i to nie dlatego ze to robia tylko dlatego ze nie sa swiadome zagrozen jakie z tego wynikaja...a przeciez to jeszcze dzieci nawet jesli udaja ze sa juz kobietami. POOZDRAWIAM

zepsuta kobieta należy do tego rodzaju istot,
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Oscar Wilde
których mężczyźni nigdy nie mają dosyć.
Oscar Wilde
18-o letnie dziewice?
Ja skłonny jestem twierdzić, że są i pół dekady starsze... i to całe mnóstwo.
Kobiety wiedzą dobrze, że dziewictwo traci się raz.
Te bardziej roztropne czekają trochę, licząc na pojawienie się "rycerza w lśniącej zbroi"... a potem łapią najgorszego sukinkota, jak nagle studia się kończą a faceta brak.
Ja skłonny jestem twierdzić, że są i pół dekady starsze... i to całe mnóstwo.
Kobiety wiedzą dobrze, że dziewictwo traci się raz.
Te bardziej roztropne czekają trochę, licząc na pojawienie się "rycerza w lśniącej zbroi"... a potem łapią najgorszego sukinkota, jak nagle studia się kończą a faceta brak.
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
Kubek pisze:potem łapią najgorszego sukinkota, jak nagle studia się kończą a faceta brak.
Właśnie to mnie ciekawi, bo sporo jest takich kobiet które chyba za cel sobie stawiają złapanie jakiegoś "dobrego towaru" na studiach, a jak im się nie uda i po studiach są jeszcze samotne to się martwią, że będą starymi pannami i biorą pierwszego z brzegu faceta który nie wydaje się totalnym dupkiem.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
Śmieszna sytuacja, ale oddajaca, że są jeszcze kręgi, wśród których "czystość" obowiązuje.
Kiedy miałem chyba 19 lat, siedzieliśmy z grupka znajmoych (7 osób obojga płci) i rozmawialiśmy sobie odważnie na temat seksu w wersji hard. I tak po kilku piwach w przypływie szczerości okazało się, że nikt z tych osób (łącznie ze mną) nigdy wczesneij nie uprawiał seksu.
Trochę zaskoczony byłem. Bo "towarzystwo" raczej święte nie było.
Ale cóż. Można? No, można.
Kiedy miałem chyba 19 lat, siedzieliśmy z grupka znajmoych (7 osób obojga płci) i rozmawialiśmy sobie odważnie na temat seksu w wersji hard. I tak po kilku piwach w przypływie szczerości okazało się, że nikt z tych osób (łącznie ze mną) nigdy wczesneij nie uprawiał seksu.
Trochę zaskoczony byłem. Bo "towarzystwo" raczej święte nie było.
Ale cóż. Można? No, można.
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
ano właśnie En Vouge...
To pytanie ("dlaczego...") z góry implikuje, że dziewczyna doświadczona jest "nieczysta" i tylko dziewica jest tą z którą warto się wiązać.
Durne i szczeniackie spojrzenie na problem
Cóż takiego mają dziewice, czego nie posiadają kobiety?
No i kto to taki dziewica? Czy dziewczynę, która nigdy nie miała klasycznego stosunku, ale za to uprawiała ostry petting i miłość francuską z kilkunastoma partnerami można nazwać dziewicą? Czy kobietę, która przespała się kilka lat temu z kolegą z klasy, będąc pod wpływem alkoholu, ale nigdy potem nie uprawiała seksu i nie miała nań ochoty a właśnie zamierza podjąć współżycie ze swoim ukochanym można nazwać "nieczystą" czy "doświadczoną"?
To pytanie ("dlaczego...") z góry implikuje, że dziewczyna doświadczona jest "nieczysta" i tylko dziewica jest tą z którą warto się wiązać.
Durne i szczeniackie spojrzenie na problem

Cóż takiego mają dziewice, czego nie posiadają kobiety?
No i kto to taki dziewica? Czy dziewczynę, która nigdy nie miała klasycznego stosunku, ale za to uprawiała ostry petting i miłość francuską z kilkunastoma partnerami można nazwać dziewicą? Czy kobietę, która przespała się kilka lat temu z kolegą z klasy, będąc pod wpływem alkoholu, ale nigdy potem nie uprawiała seksu i nie miała nań ochoty a właśnie zamierza podjąć współżycie ze swoim ukochanym można nazwać "nieczystą" czy "doświadczoną"?
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Cudowna =
a) przeszkadzająca w penetracji
b) powodująca ból w trakcie pierwszego stosunku
c) powodująca lekkie krwawienie
d) gojąca się kilka dni "po fakcie" dopiero
e) wszysstkie z powyższych?
Ech durny kult dziewictwa.
Kawałek nabłonka, przez który tyle kobiet i mężczyzn już cierpiało.
Miałem dwie partnerki-dziewice w życiu... i ani to nie jest przyjemne dla obu stron, ani też takie wspaniałe. Chyba jednak lepiej jest, gdy jeden z partnerów jest doświadczony już, gdy obydwoje postanawiają, że czas z dziewictwem/prawiactwem drugiej ze stron skończyć. Dwie dziewice w jednym łóżku to o jedną przynajmniej za dużo. Stres związany z rozdziewiczeniem/rozprawiczeniem jest o dużo mniejszy, gdy ma się zaufanie do partnera/partnerki ... a jeszcze mniejszy, gdy doświadczony partner wie co robi i podchodzi do sprawy z odpowiednim wyczuciem, zrozumieniem i przede wszystkim delikatnością.
Z czysto biologicznego zaś punktu widzenia, to posiadanie błony dziewiczej wcale nie jest gwarancją dziewictwa... niektóre kobiety mają tak elastyczną błonę, że pęka ona dopiero przy porodzie pierwszego dziecka.
Tak samo brak błony dziewiczej wcale nie oznacza wcześniejszych kontaktów seksualnych... wystarczy tampon higieniczny lub też trening lekkoatletyczny i może być "po sprawie".
a) przeszkadzająca w penetracji
b) powodująca ból w trakcie pierwszego stosunku
c) powodująca lekkie krwawienie
d) gojąca się kilka dni "po fakcie" dopiero
e) wszysstkie z powyższych?
Ech durny kult dziewictwa.
Kawałek nabłonka, przez który tyle kobiet i mężczyzn już cierpiało.
Miałem dwie partnerki-dziewice w życiu... i ani to nie jest przyjemne dla obu stron, ani też takie wspaniałe. Chyba jednak lepiej jest, gdy jeden z partnerów jest doświadczony już, gdy obydwoje postanawiają, że czas z dziewictwem/prawiactwem drugiej ze stron skończyć. Dwie dziewice w jednym łóżku to o jedną przynajmniej za dużo. Stres związany z rozdziewiczeniem/rozprawiczeniem jest o dużo mniejszy, gdy ma się zaufanie do partnera/partnerki ... a jeszcze mniejszy, gdy doświadczony partner wie co robi i podchodzi do sprawy z odpowiednim wyczuciem, zrozumieniem i przede wszystkim delikatnością.
Z czysto biologicznego zaś punktu widzenia, to posiadanie błony dziewiczej wcale nie jest gwarancją dziewictwa... niektóre kobiety mają tak elastyczną błonę, że pęka ona dopiero przy porodzie pierwszego dziecka.
Tak samo brak błony dziewiczej wcale nie oznacza wcześniejszych kontaktów seksualnych... wystarczy tampon higieniczny lub też trening lekkoatletyczny i może być "po sprawie".
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
W tym temacie chyba jednak chodziło o to, że większość dziewczyn chce jak najszybciej stracić dziewictwo, a są i takie co uprawiją seks w wieku 13 lat. Nawet szkoda gadać o tych co uznają za normalne żeby zrobić facetowi loda czy pójść z nim do łóżka po kilku godzinach znajomości.
The one thing, that guarantees our freedom and independence, is responsibility.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing.
If we stop living because we fear death then we have already died.
En Vouge pisze:.."dlaczego nie ma czystych dziewczyn" co za pytanie . Zalezy w jakim kręgu sie obracasz i z kim sie zadajesz , moze zmień towarzystwo jak Cię to tak irytuje
Pozdr.
Czyste sa. Ja jestem czysta. Myje sie codzienne
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
moon pisze:Kubek napisał/a:
Cóż takiego mają dziewice, czego nie posiadają kobiety?
O przecudowna błonkę
Hail the blonka <uklony2>
Kubek pisze:Cudowna =
a) przeszkadzająca w penetracji
b) powodująca ból w trakcie pierwszego stosunku
c) powodująca lekkie krwawienie
d) gojąca się kilka dni "po fakcie" dopiero
e) wszysstkie z powyższych?
O to zale to mozesz miec do: Pana Boga, ew .ewolucji, co kto woli.
Kubek pisze:Z czysto biologicznego zaś punktu widzenia, to posiadanie błony dziewiczej wcale nie jest gwarancją dziewictwa... niektóre kobiety mają tak elastyczną błonę, że pęka ona dopiero przy porodzie pierwszego dziecka.
Tak samo brak błony dziewiczej wcale nie oznacza wcześniejszych kontaktów seksualnych... wystarczy tampon higieniczny lub też trening lekkoatletyczny i może być "po sprawie".
A ja mialam dwie. Jedna normalna, druga w poprzek. Chirurgicznie mi usuneli. Sadzac po bolu pooperacyjnym wolalabym stracic naturalnie
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Przeraża mnie to, co obecnie się dzieje. Jak słucham czasem co takie dzieciaki wygadują to mnie krew zalewa. W wieku 12 czy 13 lat to ja grałam w piłkę z bratem a nie seks mi był w głowie. Jeszcze, żeby to zainteresowanie się na jakąś wiedzę przełożyło... Ale z przerażeniem stwierdzam, choćby po tym, co widze na forach, że połowa nastolatków pojęcia nie ma o seksie i konsekwencjach, ba, nawet nie wie jak dochodzi do zapłodnienia... A to na prawdę trzeba być zdolnym, bo już nawet w szkole mówią takie rzeczy średnio 2 razy do roku, na biologii, na wychowaniu do życia w rodzinie, wystarczy BRAVO przeczytać.
Dobrze, że niewszystkie nastolatki takie są. Zresztą jest też cała masa dziewczyn, które są dziewicami jak mają 20 lat i więcej, a na prawdę niczego im nie brakuje.
Tylko trzeba poszukać, rozejrzeć się 
Dobrze, że niewszystkie nastolatki takie są. Zresztą jest też cała masa dziewczyn, które są dziewicami jak mają 20 lat i więcej, a na prawdę niczego im nie brakuje.
Od 13 lat w tym kraju istnieje ustawowy obowiązek wprowadzenia przedmiotu "Wiedza o życiu seksualnym człowieka" do szkół (a nie jakieś tam "przygotowanie do"- ustawa mówi wprost o "Wiedzy" i kropka).
To, że zajmują się tym głównie świętojebliwi nauczyciele, a nierzadko katecheci zakrawa na najgorszy dowcip MENiS (przynajmniej najgorszy do dnia 05.05.2006).
Fakt- wpaja się uczniom też rzeczy ważne, jak konieczność dojrzenia do seksu, odpowiedzialność wiążąca się z podjęciem współżycia i szkodliwość przypadkowych kontaktów z wieloma partnerami.
Ale ciemnota wciskana uczniom na temat antykoncepcji (na przykład bzdury o rakotwórczych pigułkach, czy niebezpiecznych prezerwatywach), ciąży, roli zalegalizowanego związku małżeńskiego wołają o pomstę do nieba. Autorów co poniektórych podręczników powinni pozywać do sądu nastoletni rodzice "na skutek zawodności kalendarzyka" i innych "metod naturalnych" (to jedyne metody antykoncepcyjne uznawane przez autorów tych bzdur, nazywanych podręcznikami).
Dlaczego uczy się, że głównym autorytetem w rodzinie jest ojciec, promując XIX-wieczny model rodziny, a nie uczy się jak nałożyć prezerwatywę na członka?
Dlaczego nic nie mówi się, że poza związkiem małżeńskim seks także istnieje i jest jak najbardziej normalnym zjawiskiem w parze dwojga młodych, kochających się ludzi?
I jeszcze ze 100 takich "dlaczego" w tym obłudnym kraju by można...
To, że zajmują się tym głównie świętojebliwi nauczyciele, a nierzadko katecheci zakrawa na najgorszy dowcip MENiS (przynajmniej najgorszy do dnia 05.05.2006).
Fakt- wpaja się uczniom też rzeczy ważne, jak konieczność dojrzenia do seksu, odpowiedzialność wiążąca się z podjęciem współżycia i szkodliwość przypadkowych kontaktów z wieloma partnerami.
Ale ciemnota wciskana uczniom na temat antykoncepcji (na przykład bzdury o rakotwórczych pigułkach, czy niebezpiecznych prezerwatywach), ciąży, roli zalegalizowanego związku małżeńskiego wołają o pomstę do nieba. Autorów co poniektórych podręczników powinni pozywać do sądu nastoletni rodzice "na skutek zawodności kalendarzyka" i innych "metod naturalnych" (to jedyne metody antykoncepcyjne uznawane przez autorów tych bzdur, nazywanych podręcznikami).
Dlaczego uczy się, że głównym autorytetem w rodzinie jest ojciec, promując XIX-wieczny model rodziny, a nie uczy się jak nałożyć prezerwatywę na członka?
Dlaczego nic nie mówi się, że poza związkiem małżeńskim seks także istnieje i jest jak najbardziej normalnym zjawiskiem w parze dwojga młodych, kochających się ludzi?
I jeszcze ze 100 takich "dlaczego" w tym obłudnym kraju by można...
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
Kubek zgadzam się w 100% z tym co napisałeś. Siostra mojego kolegi właśnie przechodzi takie uświadamianie w szkole, oczywiście przedmiot przygotowanie do życia w rodzinie, czy jakoś tak, prowadzi tzw. kobieta uduchowiona. Takich bzdur, które wpaja im do głowy, to ja już dawno nie słyszałem. Bo czy normalne jest mówić uczniom, że stosowanie pigułek antykoncepcyjnych to prawie jak aborcja (bo za ich pomocą nie dopuszczamy do poczęcia dziecka itp). Na szczęście dzisiejsza młodzież własny rozum ma i niektóre tego typu rzeczy traktuje z przymrużeniem oka.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
Wlasnie, jak bylam w 3 klasie L.O. to wtedy sie mialo 18-19 lat i u mnei w klasie bylo duzo dzeiwczyn, ktore nigdy nawet na randce nie bylymegane pisze:Dobrze, że niewszystkie nastolatki takie są. Zresztą jest też cała masa dziewczyn, które są dziewicami jak mają 20 lat i więcej, a na prawdę niczego im nie brakuje.Tylko trzeba poszukać, rozejrzeć się

"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
Rebeca2006 pisze:Wlasnie, jak bylam w 3 klasie L.O. to wtedy sie mialo 18-19 lat i u mnei w klasie bylo duzo dzeiwczyn, ktore nigdy nawet na randce nie byly A naprawde nie byly brzydkie, ani glupie....
No właśnie... u mnie podobnie, a ja liceum rok temu ledwo opuściłam... Mam wrażenie, że ten problem jest najpoważniejszy wśród roczników od 90 w górę.
W gruncie rzeczy miałam ten przedmiot w gimnazjum i osoby, które go ze mną prowadziły nie nagadały nam bzdur. Mimo wszystko ja już dawno takie rzeczy wiedziałam... A na prawdę nie byłam zainteresowana specjlanie tym tematem
Kubek, największy żarcik MENiS to poszedł dzisiaj... Romek mówi: religia na maturę! ;]
megane pisze:Romek mówi: religia na maturę! ;]
religia - nie
religioznastwo-jak najbardziej
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
megane pisze:No właśnie... u mnie podobnie, a ja liceum rok temu ledwo opuściłam... Mam wrażenie, że ten problem jest najpoważniejszy wśród roczników od 90 w górę.
Może 16 letnich dziewczym jeszcze nie ciągnie na randki. Mówisz tak jakby, nie miały nic innego robić jak tylko romansować...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Nie wiem, mówię co widzę. Większość znajomych w moim wieku nie zaczęła uprawiać sexu jak mieli po 13 lat. Natomiast sporo osób w wieku 17-15 lat już ma sporo za sobą.
Oczywiście nie chcę generalizować, ale wydaje mi się, że po prostu obecne nastolatki zaczynają wcześniej niż ich rówieśnicy nawet 5 lat temu. Może dlatego, że wychowali się w czasach, kiedy seks już zupełnie przestał być tabu w mediach. Masz zupełnie inne obserwacje?
Oczywiście nie chcę generalizować, ale wydaje mi się, że po prostu obecne nastolatki zaczynają wcześniej niż ich rówieśnicy nawet 5 lat temu. Może dlatego, że wychowali się w czasach, kiedy seks już zupełnie przestał być tabu w mediach. Masz zupełnie inne obserwacje?
Pegaz pisze:Kubek pisze:to ojojoj najczęściej
Bzdure gadasz..u nas promowano antykoncepcje choć nieudolnieA wcale w wawie nie miszkam..zreszta moi znajomi podobnie mieli..
To może ja wydziwiam?
Bo w końcu nauczycielem jestem od kilku lat, mam kwalifikacje do prowadzenia >Wiedzy< (na papierze, a nie "wyższym moralnym autorytetem poparte") a u nas w szkole te godziny dostała katechetka po studium jakimś.
Katechetka ucząca np o antykoncepcji... Może to taka forma przeciwdziałania niżowi demograficzenmu. Jak dzieci mają być odpowiedzialne, jesli dyrektorzy szkół nie są. Geez.
Nam też w lieum kiedys taką dowalili. Opowiadała o kalendarzyku, o tym jakie to cudowe kiedy wyczuje się komórkę jajową wydostającą się z jajnika... Ah, i o budownie narządów rozrodczych. Dziwiła się, że nie wiemy... bo nikt sie do opwiedzi nie wyrywał. Na nowy semestr wszyscy się wypisali z tych 'zajęć'. Lol.
Nam też w lieum kiedys taką dowalili. Opowiadała o kalendarzyku, o tym jakie to cudowe kiedy wyczuje się komórkę jajową wydostającą się z jajnika... Ah, i o budownie narządów rozrodczych. Dziwiła się, że nie wiemy... bo nikt sie do opwiedzi nie wyrywał. Na nowy semestr wszyscy się wypisali z tych 'zajęć'. Lol.
-
- Zaglądający
- Posty: 17
- Rejestracja: 23 maja 2006, 23:13
- Skąd: częstochowa
- Płeć:
megane pisze:Katechetka ucząca np o antykoncepcji...
To zapewne bardzo chrzescijanskie lekcje byly... A religia z antykoncepcją nie ma wiwle wspólnego
ja mam 18 i nie spieszy mi sie do seksu chyba jestem jeszcze tym "starszym"pokoleniem
To jest oczywiscie Twoja droga, nikt Cie do seksu nie zmusza.
Ale wcale nie jestes w "starym" pokoleniu. Ja też mozna powiedzieć pochodze z "młodego" pokolenia, a nie bzykam sie na prawo i lewo
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 262 gości