mam swietnego przyjaciela... no rewelacyjny facet... nigdy miedzy nami nic nie bylo... az tu nagle.. hmm troche wina, mila atmosfera i skonczylo sie w lozku... mialo byc raz i mielismy nie wracac do tego... i tak bylo przez pewien czas... ale pozniej byl kolejny mily wieczor (juz bez niczego) i znowu sie syt. powtorzyla.... i tak kilka razy...
jak myslicie... to nadal tylko przyjazn...
hmm... prosze.. napiszcie co myslicie na ten temat... tzn czy to moze znaczyc cos wiecej??