znając kobiety to za 10 latViolet pisze: Myślę że będę wiedziała kiedy przyjdzie na to pora.
Pytanko nr 2 do dziewczyn...??
Moderator: modTeam
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Violet pisze:Ja 20, on 22. Tak, dochodzi do pieszczot, jak najbardziej.
To teraz ja się tak zapytam - czy seks musi być dowodem miłości? W sensie, że ,,kochasz mnie, więc udowodnij to i zróbmy to''.
Pewnie, że nie musi. Zresztą nikt tu o żadnych "dowodach miłości" nie pisze. Zastanawia mnie natomiast fakt, że jesteście ze sobą już ponad 2 lata, z tego co piszesz to kochacie się z wzajemnością, Ty nie wyznajesz zasady, że seks dopiero po ślubie, to dlaczego tego seksu nie ma? Piszesz, że jeszcze nie czujesz się gotowa? A zatem co powoduje, że nie jesteś jeszcze gotowa? Przepraszam, że zapytam, ale może masz jakieś nieprzyjemne wspomnienia z przeszłości? A może wcale w tym związku nie jest tak idealnie jak Ci się wydaje, może czegoś brakuje, może nie jesteś pewna do końca swoich uczuć do niego... Może być jeszcze inna kwestia. Po prostu oboje macie bardzo niski temperament i dlatego nie ma między Wami w tej kwestii "zgrzytów".
Dodam jeszcze, że oboje jesteśmy bardzo dojrzali emocjonalnie.
a, jeszcze powod. moze tez jeszcze moja taka emocjonalna dziecinnosc.
Hm, zaprzeczasz sama sobie?
Najpierw dużo na ten temat myślałam, zastanawiałam się, kiedy do tego dojdzie, wyobrażałam sobie... A później przyszła myśl - nie martw się, wszystko w swoim czasie.
A nie masz wrażenia, że ponad 2 lata razem to już ten najwłaściwszy czas? Bo kiedy ten czas ma nadejść, jak będziecie mieli po 30 lat? W zasadzie to nie moja sprawa, ale dziwię się trochę chłopakowi, że on nie nalega. Może się boi, że źle zaregaujesz. Bo nie wierzę, że facet w tym wieku nie myśli o seksie. Ja też w swoim ostatnim związku wytrzymywałem cierpliwie ponad rok bez seksu, ale w końcu pojawiła się frustracja. Twój chłopak musi być nadludzko cierpliwy, gratuluję

Może to też jest dziwne, ale miło jest tak czekać i się nie spieszyć.
No tak, jakbym słyszał swoją eks

Właściwie ciężko mi to wytłumaczyć. Bo i ciężko też jest chyba zrozumieć, że można żyć razem i kochać się, bez tego.
Teoretycznie można, ale nie parę lat.
Nasz związek to nie tylko myśl o kontakcie fizycznym, ale przede wszystkim czerpanie radości ze swojej obecności, z faktu, że druga osoba jest.
A kto twierdzi, że związek ma się opierać tylko na kontakcie fizycznym? Seks powinien być uzupełnieniem związku. Zupełny brak seksu raczej do niczego dobrego nie prowadzi. No chyba że obie strony na coś takiego przystają.
chociaz z drugiej strony, gdyby dal do zrozumienia ze chcialby to juz zrobic, mysle ze bez wiekszego zastanawiania zgodzilabym sie. (pewnie powiecie ,,zaraz zaraz, skoro nie masz nic przeciw, to czemu sama nie zaproponujesz?'' bo nie. i juz. nie chce zeby to wyszlo tylko ode mnie, a jak dotad nie prosil mnie o to).
Tego nie bardzo rozumiem. Naprawdę Twój chłopak nigdy nie zasugerował Ci w żaden sposób, że miałby ochotę na coś więcej niż tylko pieszczoty? Poza tym jak sobie wyobrażasz to jego proszenie Ciebie o seks? Kurcze, to powinno wyjść spontanicznie.
Myślę że będę wiedziała kiedy przyjdzie na to pora.
Skoro nie przyszła po 2 latach, to może za 5 lat? Dla mnie dziwna sytuacja, jeszcze bardziej skomplikowana niż w moim poprzednim związku. Mi dziewczyna przynajmniej podała jakieś konktretne powody dlaczego chce czekać z seksem. A tutaj to nie rozumiem.
Może to i niski temperament nas obojga. Co do jakichś urazów, z przeszłości czy dzieciństwa - takowych brak. I wątpliwości co do właściwej osoby też nie mam.
Co do emocjonalności - ok, zaprzeczylam sobie, tu mnie masz. Piszac to mialam na mysli najpierw emocjonalnosc uczuciowa, ktora chyba nie wyklucza sie jezeli nadal czuje sie jeszcze troche dzieckiem.
Co do nalegania... wiesz, to jest bardzo specyficzna osoba. Ze świecą w ręku szukać takiej drugiej. Chłopak który myśli głównie o tym, żeby było (zazwyczaj) tak jak ja chce, żebym czuła się dobrze, właściwie maksymalnie interesuje się mną samą, siebie stawia na drugim miejscu. Czasem czuję się wręcz jak księżniczka.
Dżentelmen. Szanuje mnie, bardzo bardzo, szanuje moje zdanie, liczy się z nim. I nie nalega, naprawdę. Jestem jego pierwszą dziewczyną i myślę, że to też ma duży wpływ na wszystko. Swoją drogą, on też jest moim pierwszym, bo o panu o ktorym wczesniej juz tu pisalam, nie moge powiedziec ze byl moim prawdziwym chlopakiem czy nawet partnerem. Nie kochalam go, raczej ciekawosc kierowala wtedy moim zachowaniem.
Mówisz, że zupełny brak seksu do niczego dobrego nie prowadzi. A może to zależy. Bo widzisz, nasz związek jest naprawdę udany, serio. A seks prędzej czy później pojawi się, też na pewno.
Tak myślę i myślę, i dochodzę do wniosku, że chyba trochę to jest jak z miłością platoniczną. Ale tylko trochę. I możę większość świata nie wyobraża sobie, że można zaznać szczęścia w ten sposób, ale ja wiem swoje - można.
A resztę użytkowników proszę o nie krytykowanie, nie prosiłam o rady. Czuję się ewenementem i chyba nim jestem, więc już się chowam w mój kąt i siedze cichutko nie odstajac od reszty.
Co do emocjonalności - ok, zaprzeczylam sobie, tu mnie masz. Piszac to mialam na mysli najpierw emocjonalnosc uczuciowa, ktora chyba nie wyklucza sie jezeli nadal czuje sie jeszcze troche dzieckiem.
Co do nalegania... wiesz, to jest bardzo specyficzna osoba. Ze świecą w ręku szukać takiej drugiej. Chłopak który myśli głównie o tym, żeby było (zazwyczaj) tak jak ja chce, żebym czuła się dobrze, właściwie maksymalnie interesuje się mną samą, siebie stawia na drugim miejscu. Czasem czuję się wręcz jak księżniczka.
Dżentelmen. Szanuje mnie, bardzo bardzo, szanuje moje zdanie, liczy się z nim. I nie nalega, naprawdę. Jestem jego pierwszą dziewczyną i myślę, że to też ma duży wpływ na wszystko. Swoją drogą, on też jest moim pierwszym, bo o panu o ktorym wczesniej juz tu pisalam, nie moge powiedziec ze byl moim prawdziwym chlopakiem czy nawet partnerem. Nie kochalam go, raczej ciekawosc kierowala wtedy moim zachowaniem.
Mówisz, że zupełny brak seksu do niczego dobrego nie prowadzi. A może to zależy. Bo widzisz, nasz związek jest naprawdę udany, serio. A seks prędzej czy później pojawi się, też na pewno.
Tak myślę i myślę, i dochodzę do wniosku, że chyba trochę to jest jak z miłością platoniczną. Ale tylko trochę. I możę większość świata nie wyobraża sobie, że można zaznać szczęścia w ten sposób, ale ja wiem swoje - można.
A resztę użytkowników proszę o nie krytykowanie, nie prosiłam o rady. Czuję się ewenementem i chyba nim jestem, więc już się chowam w mój kąt i siedze cichutko nie odstajac od reszty.
Violet pisze:Chłopak który myśli głównie o tym, żeby było (zazwyczaj) tak jak ja chce, żebym czuła się dobrze, właściwie maksymalnie interesuje się mną samą, siebie stawia na drugim miejscu.
i to wg Ciebie normalne?



http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Violet pisze:roxy pisze:A może on jest gejem? Bo jakoś trudno uwierzyc w to, że 22 letni facet przez 2 lata nie ma zupełnie ochoty na sex
,,A resztę użytkowników proszę o nie krytykowanie, nie prosiłam o rady."
Jak dobrze jest wydawać osądy nie znając dobrze sytuacji i osób. Ach, jak dobrze
To nie stwierdzenie, a więc i nie osąd, a raczej pytanie rzucone w próżnie, bo wybacz, ale raczej normalny facet tak długo bez sexu nie wytrzyma, każdy ma przecież potrzeby, no chyba, że wasz temperament jest zerowy, żeby nie powiedzieć, że ujemny.
A jak nie chcesz porad, osądów i opinii to po prostu nie pisz tu na forum, bo jakby nie było istotą każdego forum jest wymienianie zdań, opinii itp, itd.
TedBundy pisze:Violet pisze:Chłopak który myśli głównie o tym, żeby było (zazwyczaj) tak jak ja chce, żebym czuła się dobrze, właściwie maksymalnie interesuje się mną samą, siebie stawia na drugim miejscu.
osobiście sam bym nigdy w taki układ nie wszedł - nie na moje nerwy, za stary jestem
i ja też podziękuję :-)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Violet pisze:Chłopak który myśli głównie o tym, żeby było (zazwyczaj) tak jak ja chce, żebym czuła się dobrze, właściwie maksymalnie interesuje się mną samą, siebie stawia na drugim miejscu. Czasem czuję się wręcz jak księżniczka.
Jednym słowem masz chłopaka w garści. Współczuję mu. Podejrzewam, że gdyby tak nagle zaczął nalegać na seks, czy zrobił cokolwiek innego, co nie byłoby po Twojej myśli, to przeżyłabyś szok, a później uznała, że przestał Cię szanować i być może w końcu zostawiła. Skąd ja to znam...
Jestem jego pierwszą dziewczyną i myślę, że to też ma duży wpływ na wszystko.
Myślę, że to ma decydujący wpływ na to, że do seksu go nie ciągnie. Gdyby wcześniej zaznał smaku tej przyjemności, to nie wydaje mi się, żeby wytrzymał tak długo.
I możę większość świata nie wyobraża sobie, że można zaznać szczęścia w ten sposób, ale ja wiem swoje - można.
A jesteś pewna, że Twój chłopak jest w 100% zadowolony z tego związku? W moim przypadku też to wyglądało z boku tak, że jestem szczęśliwy. Też myślałem, że seks to nie wszystko, wytrzymałem ponad rok bez jakiegokolwiek nalegania. Ale tak w głębi serca szczęśliwy nie byłem. Brakowało mi właśnie tego "czegoś", co zwie się fizycznością. Niestety ona tego nie rozumiała. Nie wydaję mi się, żeby jakikolwiek chłopak po 20-stce mając dziewczynę cieszyłby się, że nie uprawia z nią seksu. Po prostu w coś takiego nie wierzę. A że Tobie tego nie mówi to normalne - boi się Twojej reakcji, jest pod przysłowiowym pantoflem, poza tym Cię ślepo kocha. Miałem podobnie, tak więc wiem o czym mówię.
Violet tylko nie myśl, że Cię krytykuję. Po prostu mój ostatni związek wyglądał bardzo podobnie do Waszego do pewnego czasu. To, że Twój chłopak wytrzymuje ponad 2 lata bez seksu to bardzo dobrze, bo jest szansa, że nie zacznie się Wam psuć. Ja jednak w życiu nie wszedłbym po raz drugi w coś podobnego, bo się sparzyłem. Dlatego nie popieram zbyt długiego czekania z seksem. Ale skoro jesteście szczęśliwi to niech tak będzie dalej
byla sobie pewna Izolda co co byla Violetowa cala
seksu z swym lubym - uwazacie ? zupelnie nie chciala
a najdziwniejsze ze maz jej Tristan - cnotliwy przedziwnie
zdania swego na codzien nie miawszy co niezbyt dziwne
ulegal Izoldzie, robil co mu kazala, po sobie nie dajac znac
ze niepokoii go ta sprawa, ze musi sobie nolmanie zaruchac
Izolda w swym postawnowieniu trwa, na czas odpowieni czeka
uroku na Tristana rzucac nei musiala - to nie chlop -to kaleka
Az pewnego dnia nadejdzie chwila wiekopomna moze
Izolda kaze Tristanowi rzucic sie nagim na loze
Tristan zas rzeknie na to - nagie miedzy nami w lozu tylko miecze
jam moja luba Izoldo slubowal nie zmieniac przyzwyczajenia - rzecze
Zezlila sie Izolda strasznie - cala violetowa i zla strasznie
tyle lat czekala na kochanka, milosci uzupelnienie jebaka jurnego
a tu zmarnowany czas milosci przeminal i ma w domu chlopa nudnego
wiem odbilo mi - chce mi leb rozsadzic
i jakies ujscie trzeba znalesc 
seksu z swym lubym - uwazacie ? zupelnie nie chciala
a najdziwniejsze ze maz jej Tristan - cnotliwy przedziwnie
zdania swego na codzien nie miawszy co niezbyt dziwne
ulegal Izoldzie, robil co mu kazala, po sobie nie dajac znac
ze niepokoii go ta sprawa, ze musi sobie nolmanie zaruchac
Izolda w swym postawnowieniu trwa, na czas odpowieni czeka
uroku na Tristana rzucac nei musiala - to nie chlop -to kaleka
Az pewnego dnia nadejdzie chwila wiekopomna moze
Izolda kaze Tristanowi rzucic sie nagim na loze
Tristan zas rzeknie na to - nagie miedzy nami w lozu tylko miecze
jam moja luba Izoldo slubowal nie zmieniac przyzwyczajenia - rzecze
Zezlila sie Izolda strasznie - cala violetowa i zla strasznie
tyle lat czekala na kochanka, milosci uzupelnienie jebaka jurnego
a tu zmarnowany czas milosci przeminal i ma w domu chlopa nudnego



Cyniczny zlosnik i przesmiewca (C)
Bender, uchylam czoła... <browar>Bender pisze:byla sobie pewna Izolda co co byla Violetowa cala
seksu z swym lubym - uwazacie ? zupelnie nie chciala
a najdziwniejsze ze maz jej Tristan - cnotliwy przedziwnie
zdania swego na codzien nie miawszy co niezbyt dziwne
ulegal Izoldzie, robil co mu kazala, po sobie nie dajac znac
ze niepokoii go ta sprawa, ze musi sobie nolmanie zaruchac
Izolda w swym postawnowieniu trwa, na czas odpowieni czeka
uroku na Tristana rzucac nei musiala - to nie chlop -to kaleka
Az pewnego dnia nadejdzie chwila wiekopomna moze
Izolda kaze Tristanowi rzucic sie nagim na loze
Tristan zas rzeknie na to - nagie miedzy nami w lozu tylko miecze
jam moja luba Izoldo slubowal nie zmieniac przyzwyczajenia - rzecze
Zezlila sie Izolda strasznie - cala violetowa i zla strasznie
tyle lat czekala na kochanka, milosci uzupelnienie jebaka jurnego
a tu zmarnowany czas milosci przeminal i ma w domu chlopa nudnego
Moim zdaniem nie za bardzo...Arkady pisze:A jesteś pewna, że Twój chłopak jest w 100% zadowolony z tego związku?
To co pisze kolezanka , jest mozliwe , pod warunkiem iż temperament obojga jest niski , Jedynie chcialbym wiedziec czy : rozmawiala z nim na ten teamt , czy On sie np. anonizuje ? czy ja pragnie (fizycznie ) ?oczywiscie .
Bo moze byc tak , ze sie po prostu wstydzi kobiet i dlatego sie tak zachowuje , co nie znaczy, iz za kontaktem sexualnym nie teskni .
Nikt nie jest tak doskonały by liczyło sie dla niego tylko ktos drugi nie myslac przy tym o sobie samym , wiec to sie kolezanko nie łudz bo na bank tak nie jest ! choć doskonale wiem o czym Ty tu piszesz .
Skoro on jest taki piekny i wspanialy , to zrób pewien "test" powiedz mu , zapytaj go dlaczego nie czujesz Ty - iż on cie pragnie . dlaczego Cie nie dotyka intymnie , dlaczego nie ciagnie do sexu ?
Odpowiedz jego w tej kwesti ...szczera wiele wyjasni
Bo moze byc tak , ze sie po prostu wstydzi kobiet i dlatego sie tak zachowuje , co nie znaczy, iz za kontaktem sexualnym nie teskni .
Nikt nie jest tak doskonały by liczyło sie dla niego tylko ktos drugi nie myslac przy tym o sobie samym , wiec to sie kolezanko nie łudz bo na bank tak nie jest ! choć doskonale wiem o czym Ty tu piszesz .
Skoro on jest taki piekny i wspanialy , to zrób pewien "test" powiedz mu , zapytaj go dlaczego nie czujesz Ty - iż on cie pragnie . dlaczego Cie nie dotyka intymnie , dlaczego nie ciagnie do sexu ?
Odpowiedz jego w tej kwesti ...szczera wiele wyjasni

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
Ja sie boje bolu, zdecydowalismy sie to zrobic, wiem ze to nastapi juz niedlugo wiem ze prawdopodobnie bedzie bolec... ale jak gdzies przeczytalam 1 raz to tylko bolesyn zabieg wtep do seksualnego zycia
trzeba jakos rozpoczac
tylko czemu to kobiete musi bolec ;/
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
- emancypantka
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 09 kwie 2006, 09:43
- Skąd: Z Polski
- Płeć:
Rebeca2006 pisze: tylko czemu to kobiete musi bolec ;/
Przeciez nie zawsze boli.Wiele z moich kolezanek swoj pierwszy raz przezylo bezbolesnie. Ja jestem jeszcze dziewica ale jakos bolu wcale sie nie boje, bardziej co on pomysli jak zobaczy mnie nago...Jak z takim nastawieniem chcesz przezyc swoj pierwszy raz to wg. mnie zwiekszasz tylko prawdopodobienstwo ,ze naprawde bedzie cie bolec.
Wróć do „Seks, kontakt fizyczny”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 131 gości