1. Błagam skończcie temat pierwszego raz bo nie o to chodziło. Wszystko jedno jakie macie zdanie na ten temat ja mam swoje własne ukształtowane, dotyczy tylko mnie, nikogo nie przekonuje do swoich racji - bo kazdy ma prawo swoje zdanie mieć, mam i ja

2. I ktoś mi gdzieś zarzucał, ze nie wiem czego chcę - wiem bardzo dobrze, nie łapię czego on chce.
3. piszecie, ze to chory problem ale sami mówicie, ze coś w tym śmierdzi. No to jak w końcu? A, że mnie ta sprawa intryguje to nie znaczy ze jest to dla mnie problem. tylko mnie to zastanawia.
4. Z tym spaniem - napisałam, ze już sypialismy ze sobą. I pewnie będziemy jeszcze nie raz. I żaden z najbliższych razów nie musi oznaczać sexu - a nawet nie będzie go oznaczał. W tym pytaniu nie o sex chodziło a o to, ze to miałoby być u niego i ze ja to powiedziałam a nie on.
A ten szacunek - napisałam, ze nie bardzo sie z tamtymi stwierzdeniami z pierwszego posta zgadzam, no ale jesli ktoś tak powiedział to może i ktoś jeszcze może??
Mimo wszystko, czy nie jest tak, ze bardziej sie ceni rzeczy o które sie człowiek musi postarac inż te które dostaje bez wysiłku? Szczerze Panowie czy gdybyście poprosili dziewczyne zeby została na noc i ona od razu bez wahania by sie zgodziła cieszyłoby to was?
To chyba wszystko na razie.