dlaczego my mamy go przekonywać , przecież to Ty jesteś jego dziewczyną i sprawa wydaje się sprosta zamiast woreczków pozwól mu dojść w ustach , czy na Tobie . Wątpie aby jakiś facet zrezygnował z czegoś takiego dla woreczka;)
Jeśli się kochamy normalnie to zawsze dochodzi na mnie, przy oralu tylko są potrzebne woreczki - choć kilka razy było też na mnie. A ze boję się końca w ustach- On dobrze o tym wie.
Co do przekonywania - to była tylko reakcja na lincz na moją osobę.
Pogadaj z nim o tym , że czegoś Ci brakuje
to jest bład, Ty sie tez w tym liczysz, musisz tez czerpac przyjemnośc
nie wiem co się ze mną stało ale po kilku kłótniach zrezygnowałam i teraz to że on chce mi sprawia przyjemność traktuję jako zło.
Ostatnio zaczynał bawić się oralnie ze mną- jak to się skonczyło? uciekłam. Bo nie widziałam w tym sensu. Kiedy po tym jak go masowałam sama się rozebrałam i powiedziałam, że on może mnie pomasować - po kilku chwilach zrezygnowałam, ubrałam sie i rozryczałam bo doszło do mnie, że on tak nie chce i że go to nudzi (normalnie omal by zaspał przy tym, choć była dość późna pora).
Jakoś nie mogę tego przeboleć. Punktem zapalnym było to, że się bałam by on kończył w moich ustach - panicznie się tego bałam, choć kilka razy to zrobiłam i zrobiłam to ze względu na siebie. Teraz wiem, że mogę tak robić ale i tak jak przychodzi co do czego to ciężko mi opanować strach. Dlatego kiedy on wyżalił się, że tego nie robię, kiedy ja zrozumiałam, że w jego przeszłych związkach to było to, co on lubił najbardziej - coś we mnie pękło. Wtedy powiedziałam, że w takim razie nie chcę, żeby on mnie pieścił oralnie. I od tamtego czasu staram sobie wmówić że to zło. Ja go pieszczę w ten sposób-uwielbiam to, ale kiedy on zaczyna to robić wyrywam się, chce mi się płakać. Dlatego nie wiem co dalej robić w sumie...