

Teraz krótka charakterystyka problemu - jesteśmy razem już prawie rok, pomimo że do tej pory nie odbyliśmy stosunku muszę stwierdzić że nasze życie seksualne jest bogate i sprawia przyjemność obu stronom. I tu objawia się drobny problem: moja partnerka bardzo boi się ciąży, nigdy dotąd nie współżyła ani nie pozwalała na tak daleko idące pieszczoty. Ostatnio coraz częściej mam wrażenie że pomimo że lubi kiedy ją pieszczę cały czas "trzyma rękę na pulsie" i na siłę przerywa pieszczoty w obawie przed praktycznie niemożliwym przypadkiem zapłodnienia.
Ja nie zamierzam naciskać, ani nalegać, ale po ostatnich perypetiach zakończonych 2 testami ciążowymi (chociaż prędzej pewnie 6tkę w Totka można trafić niż w podobnej sytuacji wpaść...) i długich rozmowach stanęło na tym że uda się do lekarza po tabletki.
Osobiście jestem troszkę przeciw pigułkom, zwłaszcza że nie przewiduję chwilowo stosunku (choć z drugiej strony jego dotychczasowy brak jest w dużej mierze spowodowany obawami mojej piękniejszej połowy), ale jeśli da jej to komfort psychiczny i pozwoli skupić się na czerpaniu przyjemności z pieszczot zamiast ciągłego strachu o ciąże, to chciałbym troszkę odświeżyć moją wiedzę w tym zakresie (nie chcę oceniać mojej wiedzy w zakresie seksu, antykoncepcji itp. ale wszystko wskazuje na to że była większa niż moich 3 ostatnich partnerek).
Nasuwają mi się następujące pytania:
- czy w jakimkolwiek przypadku tabletka jednofazowa może być lepsza od trójfazowej?
- czy dostępne są w Polsce leki nowocześniejsze niż Yasmin?
- czy jeśli potrzebna jest tylko ochrona antykoncepcyjna (regularny okres przechodzony "bezproblemowo", nie ma problemów z cerą itp.) to ciągle najlepszym wyborem będzie Yasmin?
- czy ginekolodzy [prywatni] sami przepisują tabletki trójfazowe, czy ciągle normą są raczej starszej generacji?