Poroniła... dlaczego?
: 20 sie 2006, 13:44
Dwa tygodnie temu moja kuzynka - a raczej żona kuzyna z któym jestem bardzo zżywa powiedziałą mi ze mój kuzyn "strzelił tak zwanego gola..."
wiadomo o co chodzi... W ten piątek wyjechali do londynu gdzie mój kuzyn ma rozpoczac prace. Jego żona poszła na miescu szukac lekzać aby być pod stałą kontrolą i wiedzieć co i jak, znalazła ginekologa polaka, który po zrogieniu rutynowych badań i usg stwierdził ze poroniła w poniedziałek... Przeszła zabieg usuwania martwego zarodka... Jak myślicie, czy stres zwiazany z wyjazdem mógł wpłynąć na taki a nie inny obrót sprawy? Chce dodać że nie urzywała ona antykoncepsji hormonalnej od 7 lat a przedtem zabezpieczała się w ten spśósb 4 lata z regularnymi przerwami. Dodam jeszcze że jako świerze małżeństwo (we wrześniu minie rok) starali się o ciąże od pół roku... Jak widać wszystko biometralnie się zmieniło... Niedoszła mama jest osobą bardzo emocjonalną, ale czy do tego stopnia aby jej dziecku stałą sie przez to krzywda...?
