Strach przed porodem
: 31 sty 2008, 01:43
Nie doszukałem się tematu.
Jakie są wasze, kobietki opinie na ww temat.
Żona trzymała się dzielnie aż do dnia, gdy zawiozłem ją do szpitala. Strach ją obleciał, gdy zaczęły się skurcze i trzeba było jechać. Bała się strasznie bólu związanego z porodem. Oczywiście nie pozwoliłem na męczarnie żony i zdecydowaliśmy na poród w znieczuleniu. Ciekawi mnie dlaczego jest to usługa odpłatna ( i to nie mało - w 2001 roku 500zł) skoro w Europie Zach. jest to refundowane z ubezpieczenia. Z drugim dzieckiem podobna sytuacja - strach. Do tego dochodziła wielkość dziecka. Na szczęście odbyło się to poprzez cesarkę.
Co do cesarki. Po operacji żona stwierdziła, że dziewczyny które chcą cesarkę na żądanie to powinny iść do psychiatry ! Nawet nie do psychologa. Ból przy porodzie naturalnym jest niczym wobec bólu po cesarce. Przez 48 godzin kobiety wyły z bólu. Akurat pielęgniarki pozwoliły mi spędzać z żoną mnóstwo czasu podczas jej pobytu w szpitalu. Byłem przy niej od rana do wieczora. Widziałem te cierpiące z bólu matki.
Jakie są wasze, kobietki opinie na ww temat.
Żona trzymała się dzielnie aż do dnia, gdy zawiozłem ją do szpitala. Strach ją obleciał, gdy zaczęły się skurcze i trzeba było jechać. Bała się strasznie bólu związanego z porodem. Oczywiście nie pozwoliłem na męczarnie żony i zdecydowaliśmy na poród w znieczuleniu. Ciekawi mnie dlaczego jest to usługa odpłatna ( i to nie mało - w 2001 roku 500zł) skoro w Europie Zach. jest to refundowane z ubezpieczenia. Z drugim dzieckiem podobna sytuacja - strach. Do tego dochodziła wielkość dziecka. Na szczęście odbyło się to poprzez cesarkę.
Co do cesarki. Po operacji żona stwierdziła, że dziewczyny które chcą cesarkę na żądanie to powinny iść do psychiatry ! Nawet nie do psychologa. Ból przy porodzie naturalnym jest niczym wobec bólu po cesarce. Przez 48 godzin kobiety wyły z bólu. Akurat pielęgniarki pozwoliły mi spędzać z żoną mnóstwo czasu podczas jej pobytu w szpitalu. Byłem przy niej od rana do wieczora. Widziałem te cierpiące z bólu matki.