"Rodzić " ze swoją kobietką . Co o tym sadzicie???

Forum służące do wymiany opinii i doświadczeń na tematy związane z antykoncepcją i ciążą.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 gru 2004, 22:37

Fajny sarkazm ;) pozwól, że pociągnę:
Krzyś... wybacz :564: :564: :564:
ale dochodzę do wniosku, że Ty nie rozumiesz Kobiet!
Że Kobiety traktujesz tylko przedmiotowo. A jeśli coś więcej, to tylko w tym celu, aby je potraktować przedmiotowo. (paragraf 22)
Albo jeszcze gorzej... że znasz Je doskonale i...
Czy się mylę? :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
jolie
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 125
Rejestracja: 08 paź 2004, 20:09
Skąd: Posen
Płeć:

Postautor: jolie » 18 gru 2004, 22:47

hmmm ja akurat w temacie porodu zgadzam sie z krzysiem i czuje sie rozumiana :P
ale nie wiem, jakie zdanie ma na ten temat moj mezczyzna i czy swojego nie zmienie, jak juz bede miala rodzic. bo kobieta zmienna jest... ;)
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 gru 2004, 23:08

Jolie... to teraz Ty mi wytłumacz, dlaczego chciałabyś rodzić sama?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 gru 2004, 00:41

Poród rodzinny,to właśnie,jak sama nazwa wskazuje:PORÓD RODZINNY.

Jednak myślę,iż jeśli mężczyzna kocha kobietę,to wcale nie pokocha jej bardziej,gdy będzie świadkiem jej fizjologicznych męczarni.Uważam również,że jeżeli związek jest zagrożony,to wspólny poród nie zmieni za bardzo sytuacji.Może tylko na jakiś czas.

Tak naprawdę,to noworodek będąc już potem dorosłym człowiekiem wcale tego faktu nie będzię przecież pamiętał.Będzie jednak świadomy,iż od momentu narodzin był otoczony miłością.

Rodziłam 3 razy i ten ostatni raz urodziłam w obecności męża.Mam więc porównanie.Pierwszy raz rodziłam "pośladkowo",więc i tak nie "rodziłby" ze mną.Drugi poród trwał 24 godziny i nie mam ochoty na opowiadanie jego przebiegu - brr.
Gdyby męża nie było przy 3-cim porodzie,to zemdłałabym z bólu w początkowej fazie porodu.Pozwolił mi nawet wbijać pazurki w swoje plecki,gdy już myśłałam,że nie wytrzymam.Sprawdzał stan maszyny kontrolującej bicie serduszka maleństwa.Poród ten był najbardziej bolesny choć trwał zaledwie 5,5 godziny.Mąż ulżył mi w bólu,aczkolwiek tylko psychicznie,a to jednak bardzo ważne.

Na koniec odwalił niezły numer,bo ze stoickim spokojem zagadnął do lekarza z tekstem:"TYLKO NIECH PAN ŻONY NIE ZASZYJE NA AMEN".Jajcarz!

Przez dwie godziny po porodzie byliśmy jeszcze razem (już w trójkę) sami w pokoiku.Nie można tego porównać z poprzednimi porodami kiedy samiuśka(a maluch gzieś tam)leżałam na łożu w korytarzu także dwie godziny,gdzie podczas tych dwuch godzin absolutnie nie wolno zasnąć!

Myślę,że taki poród jest ważny dla mężczyzny,bo kobieta tak,czy inaczej musi urodzić!
On wcale nie musi patrzeć na krocze,na nacinanie i zszywanie!Wystarczy,że będzie przy matce swojego dziecka i będzie mógł cieszyć się wtedy,gdy weźmie dopiero co narodzone SWOJE DZIECKO w ramiona.

Kobietki,które się wahają - dajcię IM tę możliwość!
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 gru 2004, 03:33

No chyba ze obiema lapami i nogami sie zapieraja (vide Krzys) przed tym :)
Ja tam uwazam ze niby czemu mialoby mnie przy mojej kobiecie w takiej chwili nie byc? Bo gadanie ze poradzi sobie sama, ze rodzenie to sprawa kobiet itd jest bez sensu. Wiadomo ze urodzi sama. NAwet mozna zyc samemu, i za 400zl miesiecznie tez sie da zyc, tylko po co?
Moge z nia byc jak placze, jak sie smieje, jak sie bawi, kazdej nocy, na codzien, a niemoglbym z jakichs tajemniczych powodow podczas porodu? Nie rozumiem.
Awatar użytkownika
jolie
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 125
Rejestracja: 08 paź 2004, 20:09
Skąd: Posen
Płeć:

Postautor: jolie » 19 gru 2004, 12:10

Mysiorek pisze:Jolie... to teraz Ty mi wytłumacz, dlaczego chciałabyś rodzić sama?


wiekszosc to napisal krzys, wystarczy przejrzec jego posty.
moze dlatego, ze kobiety od wiekow rodzily same i rodzinne porody sa dla mnie jakims nowym wymyslem.
po czesci pewnie dlatego, ze jak dotad argumentacja osob bedacych "za" do mnie nie przemawiala.
moze zbyt wiele sie nad tym nie zastanawialam, w koncu tak szybko mnie to nie czeka.
nie zarzekam sie, ze bede rodzic sama. raczej nie ma to dla mnie roznicy. jak moj mezczyzna nie bedzie chcial byc ze mna w tym momencie, to nie bede go do tego zmuszac czy miec mu tego za zle. jak bedzie chcial, to ok. na sile namawiac nie mam zamiaru, ani mu zabraniac.

Maverick -> bo to jej macica? cytujac twoje argumenty nt aborcji.
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 19 gru 2004, 13:46

Ja jestem raczej przeciwna rodzeniu przy mężu. Nie wiem, moze jakas konserwatywna jestem, ale umówmy się, że nie jest to najestetyczniejszy wygląd. I wcale mnie ktoś ogladać w tym stanie nie musi, więc po co?

Kobieta to kobieta, poród jest babską rzeczą i niech taką zostanie. Chociaż musze przyznać, ze akurat gdyby mój sie uparł, że chce i koniec, no to proszę bardzo, ale to chyba nie jest najszczęśliwszy pomysł. Zresztą ja i tak będę miała cesarkę, więc mnie temat nie dotyczy.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 gru 2004, 13:48

Odnosnie Mysiorka I Maverica .....? a raczej ich wypowiedzi !
Nie wzbraniam sie rekami i nogami przed tym , już pisałem ze gdyby mojej kobiecie na tym zalezało , to bym i tam poszedł , tylko dalej nie wiem po co ! choć rozumiem ich punkt widzenia !

Przedstawiłem swoje zdanie na ten tema i rozumiem iż ktoś moze mieć inne , i nie ma to nic wspulnego z traktowaniem kobiet przedmiotowo , ja ich tak nie traktuje , dowodem na to jest fakt ze to nie ja mam rogi i to nie ze mną sie kobiety rozwodzą ! wiec spoko ! :547:
I nie uwazam sie za wcale gorszego przez to ze mnie przy porodach nie było !
Lubie kobiety silne inteligietne , wiedzace czego chcą ! itd.
KAZDY jak juz pisałem ma misje na ziemi w swym zyciu do spełnienia , dla kobiet jedna z takich jest rodzenie dzieci , i to bez potrzeby męża , kto jednak lubi tak ! to prosze bardzo , nie mam nic przeciwko temu kto co lubi i co robi !
Jak juz też pisałem moja Pani poszła urodzic dziecko ! i nie ma tam czasu na trzymanie męza za reke , a jesli nawet to i tak to nic nie daje , to tylko takie złudne psychiczne wyobrazenie kobiet , jak i wiele innych , ale skoro im z tym lepiej , to bądzcie oczywiscie przy nich ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 14:18

Przedstawiłem swoje zdanie na ten tema i rozumiem iż ktoś moze mieć inne , i nie ma to nic wspulnego z traktowaniem kobiet przedmiotowo , ja ich tak nie traktuje , dowodem na to jest fakt ze to nie ja mam rogi i to nie ze mną sie kobiety rozwodzą ! wiec spoko !

I to ma być dowód że nie? Chyba odwrotnie, bo w Twoim otoczeniu poroże istnieje i dalej drapie sufit. No i jest zdecydowana różnica kto się z kim rozwodzi: czy kobieta z facetem czy facet z kobietą... bo to jest różnica w STYLU postrzegania świata i zasad jakimi człek się kieruje. Ty masz swoje, ja swoje. :564:
nie jest to najestetyczniejszy wygląd

Ale mi argument... :570: No, ale Twój!
moze dlatego, ze kobiety od wiekow rodzily same i rodzinne porody sa dla mnie jakims nowym wymyslem.

A myślałem, że coś napiszesz.

Wiecie co Was łączy? To, że porodu rodzinnego nie doświadczyliście!
Nie przeżyliście tego i po prostu nie wiecie o czym tu mowa...
:564:
p.s. Monia, na Twój post odpiszę później, bo nie całkowicie się zgadzam z nim.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 gru 2004, 14:32

Nie przezyłem porodu rodzinnego to fakt i nie chce go przezyć !!!!!! wisi mi to ! tylko gdy kobieta bedzie o to prosić to sie zgodzę ! widziałem poród kobiety , ale nie swojej , nic nadzwyczajnego , normalne rodzenie , Ja bynajmniej nic w tym wielkiego nie widze !! tylko zal mi tej kobiety bo jak by nie było cierpi ! i mam wrazenie iz facet ją tylko rozprasza !! bowiem pomóc jej nie ma po prostu jak !!
Na operacje ( zakładajac teoretycznie) jak sie jakaś wydarzy (nie daj Boze ) np . na secu , albo na otwartym brzuchu , czy tez zabieg slepego wyrostka , też tam panowie pujdziecie ????? i bedziecie kibicowac i wspierac moralnie i duchowo ?? tylko nie piszcie ze jest nie swiadoma bo pod narkozą ?? bo tego nie zniose :547: Trzymać za reke wszak ja mozecie !! :547:
Mysiorek ! co za roznica kto kogo zostawia , i w jedny jak i w drugim przypadku moze to swiadczyc o przedmiotowym traktowaniu kobiety
w pierwszym nie wytrzymuje tego Ona i odchodzi
w drugim traktujesz ja przedmiotowo wiec sam odchodzisz , i juz nie chce wnikać dlaczego , mam tylko nadzieje iz nie jest pijaczką , bandytką , odchodzisz ...... bo nie masz ochoty na naprawe czegos , siły checi i czegokolwiek innego , wybierasz własne szczescie ! własne dobro ! to przedmiotoew z kolei traktowanie kobiety :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 14:47

Eee... tam Krzyś, zapętliłeś!

nic nadzwyczajnego , normalne rodzenie , Ja bynajmniej nic w tym wielkiego nie widze !!

No i to jest właśnie przedmiotowe traktowanie (chyba) najważniejszego wydarzenia w życiu człowieka.
No i tu się zdecydowanie różnimy, bo ja widzę różnicę.
Widzę również postawy ludzi wobec "rodzinnego" i je oceniam, bo mi wolno :P
Ale wybaczam Wam :D bo nie wiecie o czym mówicie :564: :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 19 gru 2004, 15:15

A ja powiem tylko tyle: Jeżeli ktoś mi wyjeżdża z tekstem, że poród rodzinny jest naj, a zwykłe be i gorsze, to ja się zastanawiam, czy przypadkiem wybrakowaną kobietą nie jestem. Ze względu na ryzyko odklejenia siatkówki nie mogę rodzić normalnie, więc co Ty na to, Mysiorek?
Awatar użytkownika
jolie
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 125
Rejestracja: 08 paź 2004, 20:09
Skąd: Posen
Płeć:

Postautor: jolie » 19 gru 2004, 15:43

Cytat:
moze dlatego, ze kobiety od wiekow rodzily same i rodzinne porody sa dla mnie jakims nowym wymyslem.

A myślałem, że coś napiszesz.


rodzinne porody sa dla mnie wymyslem, jest to cos nowego i traktuje to jako cos nienaturalnego, jesli mozna tak to nazwac. jest to jakas zmiana i podchodze do tego z nieufnoscia. nie wiem, jakby porod rodzinny wplynal na mojego mezczyzne. rodzenie dzieci nalezy do kobiet, jest to dla nich naturalna czynnosc. kilka tysiecy lat rodzily bez swoich mezczyzn i bylo dobrze. dlaczego teraz rodzenie samej ma byc niby zle?
moze faktycznie traktuje to po prostu jako pewien naturalny etap. do ktorego facet nie jest potrzebny. jesli chce, ok. jesli nie, tez ok. dotychczas traktowalam te chec uczestniczenia panow w porodach jako swego rodzaju widzimisie, a panie domagajace sie rodzinnych porodow jako panikary. wiem, stereotypowe, nieobiektywne etc. dlatego podobal mi sie twoj post Mysiorku i byl jednym z niewielu, ktore jakos do mnie przemawiaja. i dlatego tez nie zarzekam sie i nie bronie przed porodem rodzinnym.
lepiej?
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 19 gru 2004, 16:18

mrt pisze:A ja powiem tylko tyle: Jeżeli ktoś mi wyjeżdża z tekstem, że poród rodzinny jest naj, a zwykłe be i gorsze, to ja się zastanawiam, czy przypadkiem wybrakowaną kobietą nie jestem. Ze względu na ryzyko odklejenia siatkówki nie mogę rodzić normalnie, więc co Ty na to, Mysiorek?


Z tego, co wiem, to podczas cesarki jestes przytomna, a Twoj partner moze byc przy Tobie. W okolicach brzucha jest parawan i nie widzicie operacji, ale dziecko jest tak samo kladzione na brzuch mamy i tata moze je potrzymac. Inna droga jedynie maluch wychodzi na swiat, ale cale przygotowanie do porodu i to co opisalam przebiega jak przy porodzie rodzinnym. Wiec Twoj porod bedzie normalny!!!

Ja jestem za porodem rodzinnym, jesli partner chce. A w poczatkowej fazie, tzn po odejsciu wod, chcialabym byc z mezem, przyjaciolkami, rodzicami. Bylam przy porodzie mojej przyjaciolki (jej maz nie mogl byc przy tym) i ona byla z tego bardzo zadowolona, a caly personel orzekl, ze powinnam byc zawodowym towarzystwem dla kobiet w ciazy, bo mezowie sie zwykle nie sprawdzaja, za bardzo histeryzuja :D
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 19 gru 2004, 16:23

Zależy od znieczulenia. Nie zawsze jest dolędźwiowe. Poza tym nie ma możliwości, żeby ktoś był przy cesarce z tego samego powodu, dla którego nie może być przy wycinaniu wyrostka. Nie chodzi tu o przytomność czy nieprzytomność kobiety, tylko o to, że jest to jednak operacja i obowiązuje całkowita higiena. Dziecko nie wychodzi drogami "naturalnymi", więc obowiązuje całkowita sterylność, jak przy normalnej operacji.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 19 gru 2004, 16:28

Oczywiscie mrt, ale sterylny moze byc tez tatus i tak sie rowniez praktykuje. Poza nadzwyczajnymi sytuacjami, a wada wzroku taka nie jest, nie stosuje sie tu pelnej narkozy. Naprawde, cesarka tez moze byc "mila" i przyjazna :)
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 19 gru 2004, 16:45

Nie no, sorry, ale to już mi faktycznie zaczyna pachnieć tym, co Krzyś tu pisał o operacjach na wyrostek, że właściwie dlaczego mąż ma żony za rękę wtedy nie trzymać...
Awatar użytkownika
Wiertarka
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 63
Rejestracja: 26 lis 2004, 14:31
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Wiertarka » 19 gru 2004, 18:23

jesli bym rodziła to na pewno chciałabym zeby mój ukochany był ze mną w tej trudnej chwili bo narodziny dziecka to najcudowniejsza chwila dla obojga rodziców przy którj powinni byc oboje a w chwilach narodzin partrer powinien trzymac mamusie za rączke i być dla niej wsparciem
Poszybować chociaż raz ponad śmierć,ponad czas...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 21:31

mrt:
Ze względu na ryzyko odklejenia siatkówki nie mogę rodzić normalnie, więc co Ty na to, Mysiorek?
Współczuję.
więc obowiązuje całkowita sterylność, jak przy normalnej operacji.
Oczywiście, dlatego tatusiowie muszą wyglądać jak sterylni lekarze. Roboty nie przeprowadzają cesarek, jacyś ludzie jednak tam są, np. mój znajomy.
Nie no, sorry, ale to już mi faktycznie zaczyna pachnieć tym, co Krzyś tu pisał o operacjach na wyrostek, że właściwie dlaczego mąż ma żony za rękę wtedy nie trzymać...

Widzisz... ja dostrzegam wagę wydarzenia i różnicę między wyrostkiem a dzieckiem.
Mona Lisa:
Tak naprawdę,to noworodek będąc już potem dorosłym człowiekiem wcale tego faktu nie będzię przecież pamiętał.

Hmm... ciekawe, po co lekarze kładą noworodka na brzuch matki? Czy jest to dla nich obojętne i nie ma żadnego wpływu? To może lepsza jest Korea Płn., gdzie noworodki są odbierane i wracają do domu po 7 latach, a rodzice mogą się z nimi spotkać parę godzin tygodniowo.
jeżeli związek jest zagrożony,to wspólny poród nie zmieni za bardzo sytuacji.
Poród do ratowania związku??? No bez jaj. Jeśli jest źle, to ostatnim człowiekiem powinien być tam partner.
myślę,iż jeśli mężczyzna kocha kobietę,to wcale nie pokocha jej bardziej,gdy będzie świadkiem jej fizjologicznych męczarni.

Mylisz się! Jeśli założymy, że codzień można kochać co raz bardziej, to wtedy dostaje się speeda. I za te męczarnie i za te chwile uniesień.
Ale pewnie nie wszyscy faceci tak mają jak ja.
:564: :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 gru 2004, 21:37

[quote="Mysiorek"]
Widzisz... ja dostrzegam wagę wydarzenia i różnicę między wyrostkiem a dzieckiem.[quote]


Coś poplatałeś , tu chodzi o Kobiete a nie o wyrostek , to Ona moze zjechać podczas tego wydazenia , w porodzie też chodzi Ci o kobiete a nie o dziecko , Ono nie ma pojecia co sie dzieje ,
dlaczego kładą go na brzuchu matki , ojojojojjjjooojjj! z prostej przyczyny , dziecko jest w szoku , gdy poczuje bicie serca matki i jej ciepło , uspokaja sie !! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 21:49

To napiszę prościej:
między operacją wycięcia wyrostka a cesarskim porodem dziecka!
W 1 przypadku tylko Kobieta jest ważna, w 2 i Kobieta i dziecko, wspólne, a więc i facet też ma "coś" wspólnego.
Ciepło każdego ciała jest takie samo. Liczy się bicie serca i znajome brzmienie głosu. Matki i ojca.
Krzyś? czy Ty nie rozmawiałeś ze swoimi dziećmi, będącymi jeszcze w brzuszku?
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 gru 2004, 22:04

tak tak , rozmawiały z nim i babcie i dzidkowie , sasiadki , sąsiedzi , szefowie w pracy , przyjaciułki itd, rece opadają , ale piwa i tak sie z Tobą napije ! :564: :564: :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 22:20

Krzyś... osłabiasz mnie ;)
Przez ostatnie miesiące codzień z nim kłapałem i bawiłem się w chowanego!... przychodził (jak nie spał) do mojej ręki :) A wiedział po co przychodzi... wtedy był smyrany i miziany :D
Może ja byłem porąbany, że tak robiłem?
Nie wydaje mi się :P
No to kiedy to piwo??? pewnie pytanie retoryczne :D
No to choć wirtualne :564: :564: :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 gru 2004, 22:31

Mysiorek pisze:
Mona Lisa:
jeżeli związek jest zagrożony,to wspólny poród nie zmieni za bardzo sytuacji.
Poród do ratowania związku??? No bez jaj. Jeśli jest źle, to ostatnim człowiekiem powinien być tam partner.
Ale pewnie nie wszyscy faceci tak mają jak ja.
:564: :564:


Witaj Mysiorku!
Nie zrozumiałeś mnie,a mi chodziło o to,że ktoś tu napisał,iż poprzez poród rodzinny mężczyzna będzie bardziej szanował kobietę.Wydaje mi się,że to bzdura totalna!
Nieraz para myśli również,że wspólny poród ich zbliży.Wiem,to absurdalne,ale to się zdarza i nie piszę tu o sobie.

Pozdrówka
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 22:46

Mona Lisa pisze:Witaj Mysiorku!
Nie zrozumiałeś mnie,a mi chodziło o to,że ktoś tu napisał,iż poprzez poród rodzinny mężczyzna będzie bardziej szanował kobietę.Wydaje mi się,że to bzdura totalna!
Nieraz para myśli również,że wspólny poród ich zbliży.Wiem,to absurdalne,ale to się zdarza i nie piszę tu o sobie.
Pozdrówka

Witaj Monia.
No chyba, jednak, dobrze zrozumiałem, bo jestem pewny (w moim przypadku), że poprzez uczestnictwo i przeżycia porodu rodzinnego, facet o wiele bardziej szanuje i rozumie Kobietę. I wtedy naprawdę wie co to znaczy Macierzyństwo.
Mało tego... rozszerzyło mi się to (szacunek) na wszystkie młode matki :D
Naprawdę :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 gru 2004, 23:09

Ok.Rozumiem!
Mysiorku,ale nie wszyscy tak mają :564:
Uwierz:-)

Za to dla Ciebie też szacunek :-)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 19 gru 2004, 23:49

No widzę, że nie wszyscy... trudno!
Chciałoby się powiedzieć: "Jak sobie pościelisz-tak się wyśpisz". Karawana jedzie dalej. ;)
Dzięki :)
Stawiam browca dla młodych (nie karmiących :P ) Mam!
:564: :564: :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 20 gru 2004, 01:11

Tak mysl mnie nachodzi. Skad wiecie jak rodzono wieki temu? Poza tym skoro lekarz moze byc przy porodzie by odebrac dziecko, to rownie dobrze moze byc tam i ojciec tego dziecka.
Odnosze wrazenie ze Wy nie lapiecie tej wiezi miedzy dwojgiem partnerow... Nie chodzi tu juz nawet o bycie na dobre i zle, lecz o to co powiedzial pewien ksiadz na slubie: "witam na pogrzebie Jasia i Malgosi". Rozumiecie? Ludzie przestaja funkcjonowac osobno i zaczynaja razem. Jedna dusza w 2 cialach i tym podobne dla coniektorych pierdoly ale bardzo wazne...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 20 gru 2004, 01:27

Mysiorek pisze:No widzę, że nie wszyscy... trudno!
Chciałoby się powiedzieć: "Jak sobie pościelisz-tak się wyśpisz". Karawana jedzie dalej. ;)
Dzięki :)
Stawiam browca dla młodych (nie karmiących :P ) Mam!
:564: :564: :564:


Dobrze,że moja najmłodsza ma 2 latka i 8 m-cy,to chyba załapię sie na tego browca? :P


:564:
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 gru 2004, 08:41

jolie pisze:... dotychczas traktowalam te chec uczestniczenia panow w porodach jako swego rodzaju widzimisie, a panie domagajace sie rodzinnych porodow jako panikary. wiem, stereotypowe, nieobiektywne etc. dlatego podobal mi sie twoj post Mysiorku i byl jednym z niewielu, ktore jakos do mnie przemawiaja. i dlatego tez nie zarzekam sie i nie bronie przed porodem rodzinnym.
lepiej?

Duuużo lepiej :) :) :564:

Mona Lisa:
"Dobrze,że moja najmłodsza ma 2 latka i 8 m-cy,to chyba załapię sie na tego browca? "
Dla Ciebie 3 browce, wiesz za co ;)
A młodą Mamą jest się (chyba) do ukończenia 3 roku życia dziecka... nie pocieszę Cię, za parę miechów będziesz "starą" Mamą ;) :D ;)
:564: :564: :564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!

Wróć do „Antykoncepcja oraz ciąża”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości