Strach przed porodem
Moderator: modTeam
Strach przed porodem
Nie doszukałem się tematu.
Jakie są wasze, kobietki opinie na ww temat.
Żona trzymała się dzielnie aż do dnia, gdy zawiozłem ją do szpitala. Strach ją obleciał, gdy zaczęły się skurcze i trzeba było jechać. Bała się strasznie bólu związanego z porodem. Oczywiście nie pozwoliłem na męczarnie żony i zdecydowaliśmy na poród w znieczuleniu. Ciekawi mnie dlaczego jest to usługa odpłatna ( i to nie mało - w 2001 roku 500zł) skoro w Europie Zach. jest to refundowane z ubezpieczenia. Z drugim dzieckiem podobna sytuacja - strach. Do tego dochodziła wielkość dziecka. Na szczęście odbyło się to poprzez cesarkę.
Co do cesarki. Po operacji żona stwierdziła, że dziewczyny które chcą cesarkę na żądanie to powinny iść do psychiatry ! Nawet nie do psychologa. Ból przy porodzie naturalnym jest niczym wobec bólu po cesarce. Przez 48 godzin kobiety wyły z bólu. Akurat pielęgniarki pozwoliły mi spędzać z żoną mnóstwo czasu podczas jej pobytu w szpitalu. Byłem przy niej od rana do wieczora. Widziałem te cierpiące z bólu matki.
Jakie są wasze, kobietki opinie na ww temat.
Żona trzymała się dzielnie aż do dnia, gdy zawiozłem ją do szpitala. Strach ją obleciał, gdy zaczęły się skurcze i trzeba było jechać. Bała się strasznie bólu związanego z porodem. Oczywiście nie pozwoliłem na męczarnie żony i zdecydowaliśmy na poród w znieczuleniu. Ciekawi mnie dlaczego jest to usługa odpłatna ( i to nie mało - w 2001 roku 500zł) skoro w Europie Zach. jest to refundowane z ubezpieczenia. Z drugim dzieckiem podobna sytuacja - strach. Do tego dochodziła wielkość dziecka. Na szczęście odbyło się to poprzez cesarkę.
Co do cesarki. Po operacji żona stwierdziła, że dziewczyny które chcą cesarkę na żądanie to powinny iść do psychiatry ! Nawet nie do psychologa. Ból przy porodzie naturalnym jest niczym wobec bólu po cesarce. Przez 48 godzin kobiety wyły z bólu. Akurat pielęgniarki pozwoliły mi spędzać z żoną mnóstwo czasu podczas jej pobytu w szpitalu. Byłem przy niej od rana do wieczora. Widziałem te cierpiące z bólu matki.
misiek ?.... jak bys nie zauwazył to tu nie ma matek poza nielicznymi wyjatkami , wiec nawet jak ci tu przez jedną czy dwie zostanie dana odpowiedz , to i tak nie bedziesz mial obrazu którego oczekujesz.
Moja zona rodzila dwa razy , dwa razy bez znieczulenia , dwa razy do godziny urodzila z tego co pamietam i trzecie też by poszla rodzic - normalnie jak przystalo .
Moja zona rodzila dwa razy , dwa razy bez znieczulenia , dwa razy do godziny urodzila z tego co pamietam i trzecie też by poszla rodzic - normalnie jak przystalo .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Z tego co wiem to lepiej dla dziecka i matki, jak ta rodzi własnymi siłami. Cesarka ciężko się goi. A znieczulenie? Ja dla dobra dziecka nie będę chciała brać, ale tak na dobrą sprawę - trudno gadać hipotetycznie, bo nie byłam w takiej sytuacji.
Ale bardziej od bólu boję się komplikacji i o zdrowie dziecka. Tego się strasznie boję
A co myślicie o miejscu porodu. Prywatna klinika, czy publiczny szpital? <wiem, że szpitale w części są prywatyzowane, ale wiecie o co chodzi - publiczną służbę zdrowia>
Mój narzeczony np. optuje za tą pierwszą opcją, że lepsza opieka, że to, że tamto. I ma strasznie stereotypowe myślenie odnośnie szpitali, że tam jest 5 matek na sali, że łazienki paskudne itd. Natomiast moja mama ma koleżanki położne w łódzkich szpitalach i widziała tamtejsze warunki. Są 1ynki pokoje, dla matki z dzieckiem, łazienki zadbane, itd.
W klinikach często jest ten problem, że może i ładniej, ale oni od razu uprzedzają, ze w razie komplikacji matka z dzieckiem przewożeni są karetką do szpitala, który zwykle jest o kilka minut od kliniki. A ja myślę sobie, że w takiej chwili to każda sekunda się liczy...
Adrew, misiek - a Wy gdzie rodziliście
?
Ale bardziej od bólu boję się komplikacji i o zdrowie dziecka. Tego się strasznie boję

A co myślicie o miejscu porodu. Prywatna klinika, czy publiczny szpital? <wiem, że szpitale w części są prywatyzowane, ale wiecie o co chodzi - publiczną służbę zdrowia>
Mój narzeczony np. optuje za tą pierwszą opcją, że lepsza opieka, że to, że tamto. I ma strasznie stereotypowe myślenie odnośnie szpitali, że tam jest 5 matek na sali, że łazienki paskudne itd. Natomiast moja mama ma koleżanki położne w łódzkich szpitalach i widziała tamtejsze warunki. Są 1ynki pokoje, dla matki z dzieckiem, łazienki zadbane, itd.
W klinikach często jest ten problem, że może i ładniej, ale oni od razu uprzedzają, ze w razie komplikacji matka z dzieckiem przewożeni są karetką do szpitala, który zwykle jest o kilka minut od kliniki. A ja myślę sobie, że w takiej chwili to każda sekunda się liczy...
Adrew, misiek - a Wy gdzie rodziliście
Są prywatne kliniki na wypasie, gdzie sporą część kosztów refunduje składka zdrowotna. Znam taką, jak tam kiedyś byłem, opadła mi szczena, bo takiego luksusu w szpitalu jeszcze nie widziałem.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
przecież to oczywiste, że jak za gruby hajs postawili klinikę, to opieprzającego się personelu z łapanki tam nie zatrudnili i nie robi tam za miskę ryżu 
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
-
- Bywalec
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 lip 2006, 11:30
- Skąd: Utopia
- Płeć:
Myślę, że niektórzy trochę przesadzają tutaj, a rodziłam trzy razy, więc wiem coś na ten temat.
W szpitalu jesteśmy góra 3 doby, a po porodzie, jeśli kobieta i dziecko są zdrowe, to leżakują tam raptem 2 doby. Czas po porodzie mija na myciu siebie (dziecko myje pielęgniarka), jedzeniu, piciu i karmieniu, karmieniu, karmieniu... Jesteśmy niewyspane, ale szczęśliwe i kto myśli w takiej chwili o tym, czy jest na jednoosobowej sali i czy ma łazienkę tylko dla siebie. Po dwóch dobach jesteśmy w domu i mamy pełną obsługę, jak się da ;DD
Za dużo dramatyzmu w tym temacie, bo kobieta naprawdę jest stworzona do rodzenia, a jeśli będzie potrzebna interwencja lekarza, to i w publicznym uda się to.
Trzeba myśleć pozytywnie, a przede wszystkim traktować ciążę i poród za najcudowniejsze chwile w życiu kobiety, choć rozumiem stany ciąży zagrożonej, czy takiej, która bez cesarki nie obędzie się i tak bywa.
W szpitalu jesteśmy góra 3 doby, a po porodzie, jeśli kobieta i dziecko są zdrowe, to leżakują tam raptem 2 doby. Czas po porodzie mija na myciu siebie (dziecko myje pielęgniarka), jedzeniu, piciu i karmieniu, karmieniu, karmieniu... Jesteśmy niewyspane, ale szczęśliwe i kto myśli w takiej chwili o tym, czy jest na jednoosobowej sali i czy ma łazienkę tylko dla siebie. Po dwóch dobach jesteśmy w domu i mamy pełną obsługę, jak się da ;DD
Za dużo dramatyzmu w tym temacie, bo kobieta naprawdę jest stworzona do rodzenia, a jeśli będzie potrzebna interwencja lekarza, to i w publicznym uda się to.
Trzeba myśleć pozytywnie, a przede wszystkim traktować ciążę i poród za najcudowniejsze chwile w życiu kobiety, choć rozumiem stany ciąży zagrożonej, czy takiej, która bez cesarki nie obędzie się i tak bywa.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
-
- Bywalec
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 lip 2006, 11:30
- Skąd: Utopia
- Płeć:
Moona, ty się wypowiadasz jako doświadczona. Je nie jestem jeszcze i dlateog mnie to wszystko przeraża. Nie tylko poród.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2008, 10:25 przez Endless Night, łącznie zmieniany 1 raz.
Endless, rozumiem, ale wyżej starałam się napisać jasno, abyś m.in. i Ty zrozumiała to w tym temacie, że poród i wszystko, co związane z dzieckiem, jest najmniej przerażającą "rzeczą" na świecie
Jeśli doświadczona osoba nie przekona Ciebie, to nie pozostaje nic innego, jak przekonać się samej, kiedyś 

"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Też mi się nie wydaje żeby poród był najgorszą rzeczą w życiu kobiety. W końcu od tysiąców lat to my rodziłyśmy i natura tak nas ukształtowała żeby w możliwy sposób ułatwić rodzenie dzieci.
Przecież kiedyś kobiety rodziły same, bez lekarzy i też się dawało to przeżyć. A teraz co? I lekarz, i pielęgniarka i mąż (o ile chce) przy porodzie... Nie ma się czego bać.
Przecież kiedyś kobiety rodziły same, bez lekarzy i też się dawało to przeżyć. A teraz co? I lekarz, i pielęgniarka i mąż (o ile chce) przy porodzie... Nie ma się czego bać.
Problemem teraz to jest czasami wielkosc dziecka. Przez jakosc jedzenia i hormony w jedzeniu, dzieci sa srednio coraz wieksze. A ciekawe jest to, ze biodra kobiet sa coraz wezsze. Wiec natura dziala teraz przeciw kobiecie. No i jeszcze rodza coraz starsze. Ale nie ma co sie dac zwariowac. Trzeba cwiczyc, sprawdzac czy z dzieckiem wszystko ok itd.
Klinike prywatna wybralabym tylko w 100% zdrowej ciazy, bez zadnych komplikacji i wybierajac cesarskie ciecie. Przy porodzie naturalnym wieksze szanse na komplikacje, a wtedy i tak przewoaza do panstwowego szpitala.
A w Warszawie jest juz dom narodzin - miejsce gdzie mozna rodzic naturalnie, w warunkach domowych. http://www.domnarodzin.pl/index.php
Wraca sie tez do porodow w domu i kobiety bardzo sobie to chwala.
Klinike prywatna wybralabym tylko w 100% zdrowej ciazy, bez zadnych komplikacji i wybierajac cesarskie ciecie. Przy porodzie naturalnym wieksze szanse na komplikacje, a wtedy i tak przewoaza do panstwowego szpitala.
A w Warszawie jest juz dom narodzin - miejsce gdzie mozna rodzic naturalnie, w warunkach domowych. http://www.domnarodzin.pl/index.php
Wraca sie tez do porodow w domu i kobiety bardzo sobie to chwala.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Wczoraj dopiero na urodzinach córki Brata kobiety dorosle gadały na ten temat , co ciekawe padlo takie stwierdzenie które zgodnie wszystkie panie potwierdziły ... wolą rodzic dzieci niż przezyc ból jaki niesie z sobą kamien na nerce .
wiec dziewczyny - jesli mieliscie problemy w takim rodzaju (kamienie na nerkach ) i zwiazany z tym ból ... to sie nie martwcie , poród to przy tym betka !

wiec dziewczyny - jesli mieliscie problemy w takim rodzaju (kamienie na nerkach ) i zwiazany z tym ból ... to sie nie martwcie , poród to przy tym betka !

Ostatnio zmieniony 09 lut 2008, 18:44 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Miltonia pisze:Problemem teraz to jest czasami wielkosc dziecka. Przez jakosc jedzenia i hormony w jedzeniu, dzieci sa srednio coraz wieksze
Faktycznie, bo moja najmłodsza ważyła 4kg ;DD Jednak przy takiej wadze dziecka nie zdecydowałabym się na poród w domu.
Trzeci raz rodziłam "rodzinnie", w szpitalu publicznym na jednoosobowej sali i nikt nie nakazywał mi, aby przybierać postawy rodem z czasów komuny. Można było chodzić, siedzieć na piłce, kucać, czy co mi się podobało, a w ostatniej fazie człowiek i tak chce położyć się, bynajmniej ja chciałam. Było klimatycznie i intymnie, ale dobrze, że lekarz jednak był obok ze względu na wielkość Zuziaka
Andrew pisze:wolą rodzic dzieci niż przezyc ból jaki niesie z sobą kamien na nerce
Kurcze, to ból musi być niezły. Mam nadzieję, że mnie to ominie, bo dziecka rodzić już nie będę

"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Nemezis pisze:ja raczej tez...Dzindzer pisze:Ja rodzic będę w znieczuleniu
środki znieczulające lub uśmierzające ból stosowane w czasie porodu mogą spowodować stany depresyjne u noworodka, dziecko może być wtedy obojętne wobec otoczenia, senne, i trudno z nim nawiązać kontakt.
tak w ogóle to polecam książkę 'Wokół początku życia ludzkiego', myślę ze powinna ja przeczytac kazda kobieta.
.::falling away from me::.
lamaa nie wiem o jakim Ty znieczuleniu piszesz, ja mam na myśli zewnątrzoponowe
tu mam taki krótki opis ( lepszego mi sie szukać nie chciało)
Znieczulenie zewnątrzoponowe
Znieczulenie zewnątrzoponowe zaliczane jest do grupy znieczuleń miejscowych. Polega ono na podaniu leku znieczulającego do kręgosłupa (przestrzeni zewnątrzoponowej).
Dostaje się on w pobliże nerwów przewodzących ból, powodując w nich blokowanie przewodnictwa i zniesienie odczuwania bólu.
Technika zabiegu polega na nakłuciu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i umieszczeniu w nim cienkiego cewnika przez który podaje się środek znieczulający. Jego dawka jest dobrana w ten sposób aby rodząca nie odczuwała bólu przy zachowanym odruchu parcia, które jest niezbędne dla sprawnego prowadzenia akcji porodowej. Rozpoczyna się je kiedy rozwarcie szyjki macicy wynosi 3-4 cm. Po zakończonym porodzie cewnik usuwa się.
Znieczulenie to nie wpływa hamująco na czynność skurczową macicy. Z powodu stosowania bardzo małych dawek środka znieczulającego nie zaobserwowano również niekorzystnego wpływu na dziecko, a wręcz pozytywny wpływ poprzez poprawę przepływu krwi w łożysku a co za tym idzie lepsze zaopatrzenie w tlen organizmu dziecka.
Przeciwwskazaniem do wykonania tego znieczulenia są zaburzenia krzepnięcia krwi matki oraz zakażenia miejsca nakłucia kręgosłupa. W trakcie znieczulenia może również dochodzić do przejściowego spadku ciśnienia tętniczego u matki.
Niestety nie we wszystkich szpitalach kobiety mogą rodzić w znieczuleniu. Dlatego przed rozwiązaniem trzeba zasięgnąć informacji na temat czy dana placówka medyczna oferuje swoim pacjentkom bezbolesne prowadzenie porodów. Gdy odpowiedź brzmi tak, to można się zastanowić na skorzystaniem z tej oferty, ponieważ ból porodowy należy do jednych z największych odczuwanych przez człowieka.
A tu link http://www.erodzina.com/index.php?id=32,387,0,0,1,0
tu mam taki krótki opis ( lepszego mi sie szukać nie chciało)
Znieczulenie zewnątrzoponowe
Znieczulenie zewnątrzoponowe zaliczane jest do grupy znieczuleń miejscowych. Polega ono na podaniu leku znieczulającego do kręgosłupa (przestrzeni zewnątrzoponowej).
Dostaje się on w pobliże nerwów przewodzących ból, powodując w nich blokowanie przewodnictwa i zniesienie odczuwania bólu.
Technika zabiegu polega na nakłuciu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i umieszczeniu w nim cienkiego cewnika przez który podaje się środek znieczulający. Jego dawka jest dobrana w ten sposób aby rodząca nie odczuwała bólu przy zachowanym odruchu parcia, które jest niezbędne dla sprawnego prowadzenia akcji porodowej. Rozpoczyna się je kiedy rozwarcie szyjki macicy wynosi 3-4 cm. Po zakończonym porodzie cewnik usuwa się.
Znieczulenie to nie wpływa hamująco na czynność skurczową macicy. Z powodu stosowania bardzo małych dawek środka znieczulającego nie zaobserwowano również niekorzystnego wpływu na dziecko, a wręcz pozytywny wpływ poprzez poprawę przepływu krwi w łożysku a co za tym idzie lepsze zaopatrzenie w tlen organizmu dziecka.
Przeciwwskazaniem do wykonania tego znieczulenia są zaburzenia krzepnięcia krwi matki oraz zakażenia miejsca nakłucia kręgosłupa. W trakcie znieczulenia może również dochodzić do przejściowego spadku ciśnienia tętniczego u matki.
Niestety nie we wszystkich szpitalach kobiety mogą rodzić w znieczuleniu. Dlatego przed rozwiązaniem trzeba zasięgnąć informacji na temat czy dana placówka medyczna oferuje swoim pacjentkom bezbolesne prowadzenie porodów. Gdy odpowiedź brzmi tak, to można się zastanowić na skorzystaniem z tej oferty, ponieważ ból porodowy należy do jednych z największych odczuwanych przez człowieka.
A tu link http://www.erodzina.com/index.php?id=32,387,0,0,1,0
Wróć do „Antykoncepcja oraz ciąża”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości