Strona 1 z 2
Realia na wyższych uczelniach
: 24 paź 2006, 20:29
autor: mikmik
Witam
Mój kolega prowadzi ciekawą stronę i na blogu daje ciekawe informacje czasem o edukacji i jakoś niedawno właśnie przeczytałem o uczelniach w jednym z artykułów pisali tak:
Polska edukacja wyższa przypomina smakowity obiad z zaskakującą niespodzianką. Ładnie wygląda i zachęca do jedzenia. Ale w trakcie konsumpcji okazuje się, że niektóre ziemniaki są spleśniałe, mięso jest żylaste, a w warzywach czają się muchy.
http://www.blog.edufind.pl/?p=23
Czy naprawde jest tak strasznie? Pytam bo zamierzam niedługo już studiować;)
pozdrawiam
Re: Realia o wyższych uczelniach
: 24 paź 2006, 22:52
autor: ptaszek
mikmik pisze:Polska edukacja wyższa przypomina smakowity obiad z zaskakującą niespodzianką. Ładnie wygląda i zachęca do jedzenia. Ale w trakcie konsumpcji okazuje się, że niektóre ziemniaki są spleśniałe, mięso jest żylaste, a w warzywach czają się muchy.
No... coś w tym jest. Mamy parę takich uczelni, które uchodzą za cudo narodowe, chlubę naszą znakomitą, a tymczasem na świecie wcale się nie liczą. Kandydaci walą tam drzwiami i oknami, dlatego uczelnie się przyzwyczaiły, że "studenci są dla uniwersytetu, nie uniwersytet dla studentów" (cytat z mojego mężczyzny). I to się przekłada na nieodpowiednie podejście do kształcących się ludzi, tudzież na nieodpowiednie nauczanie... Ja wiem? Może to dobry trening wytrzymałościowy
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Na przyszłość w sam raz.
Jednak bardzo dużo moich znajomych zawiodło się na swoich studiach, niektórzy myślą o rezygnacji.
Ja akurat jestem zadowolona [na dzień dzisiejszy].
: 24 paź 2006, 23:27
autor: Hardcore
Jeśli chodzi o SGGW to jestem w 100% zadowolony z tej uczelni. Uważam, że to był najlepszy krok w moim życiu.
Nie dziwię się, że została wyróżniona jako NAJLEPSZA UCZELNIA PAŃSTWOWA W POLSCE, w poruszającej bardzo dużo aspektów anonimowej ankiecie przeprowadzonej wśród studentów wszystkich państwowych uczelni.
: 25 paź 2006, 20:49
autor: Lina
UAM Wydział Biologii- mogę tylko polecić. zwłaszcza teraz, gdy większość zajęć mamy w nowoczesnym budynku. dojazd dość dobry...jeśli chodzi o kształcenie to na moim kierunku wywaliłabym cały pierwszy rok. totalne brednie i pierdoły. ale z roku na rok większa specjalizacja. teraz główinie siedzę w labie i nabieram praktyki. miła atmosfera. nie ma wycinania w pień na sesji. wręcz przeciwnia: kolega ma fatalne pismo i poszedł do Profa czy mógłby ustnie: ależ nie ma sprawy! kiedy Panu pasuje?... jestem zadowolona. tak z 9/10 możliwych
: 27 paź 2006, 21:49
autor: TFA
Jesli chodzi o UKSW to ten opis zgadza sie w 100 %, przynajmniej na moim wydziale, na glownym zreszta tez. Jeden wielki burdel organizacyjny ubrany w nowoczesne budynki, sale wykladowe i restauracje.
: 27 paź 2006, 23:49
autor: Hardcore
TFA pisze:Jeden wielki burdel organizacyjny ubrany w nowoczesne budynki, sale wykladowe i restauracje.
mówisz o UKSW? najbardziej syfiastej, staroświeckiej, obskurnej uczelni w Polsce? Ja tam nie widziałem nic nowoczesnego...
... proponuję zobaczyć kampus SGGW na Ursynowie

: 28 paź 2006, 04:20
autor: pracocholik
To ja może coś o 2 "wspaniałych" uczelniach ekonomicznych
1. WSPiZ im. L. Koźmińskiego w Warszawie "najlepsza prywatna uczelnia ekonomiczna"
- dno, syf, masakra... ja zrezygnowałem po 6 semestrze, niektórzy znajomi po 7, albo i 8...
Bałagan, żenująco niski poziom nauczania, dodatkowo uczelnia mocno oszczędzała na studentach. Studiowałem dziennie finanse i bankowość.
2. SGH w Warszawie
- jeśli u Koźmińskiego był bałagan, to tutaj jest po prostu burdel

Na WSPiZ'ie chociaż do pewnego momentu można było coś załatwić, tutaj niestety nie. Jakość nauczania na studiach zaocznych woła o pomstę do nieba, szczególnie jeśli chodzi o języki obce... Dodatkowo masa problemów "proceduralnych". Ale tym razem już chyba dobrnę do końca, szkoda mi po prostu wydanych pieniędzy

: 28 paź 2006, 04:27
autor: Wujo Macias
Polecam historie na UG- ciekawe roznorodne zajecia, sensowna siatka studiow, duza elastycznosc cwiczeniowcow i wykladowcow, szokujaco interesujacy material na samych zajeciach, w momencie posiadania pieniedzy wlasciwie niemoznosc wylecenia ze studiow (warunki i repety swoje kosztuja),ciagle propagowanie "niemieckiej szkoly pisania historii", wesole widzimisie wladz kierunku, wyjebiscie mila i wyrozumiala prodziekan d.s studenckich-> nie mozna lepiej trafic.
P.S- z tego miejsca chcialbym podziekowac jakimkolwiek silom wyzszym, iz zdecydowaly sie popchnac moj aparat decyzyjny w tym wlasnie kierunku. Wielkie censored dzieki...
P.S2- z kadra akademicka troche przesadzilem, bo wiekszosc jest ok. tylko pewna grupa rzutuje na calosc no i...no i sie calosci dlatego dostalo
: 24 maja 2007, 18:28
autor: _Marcin_
Studiował ktoś może na WSNHiD

: 24 maja 2007, 21:10
autor: ksiezycowka
Studiował ktoś może na WSNHiD

Takichskrotowjest od pyty i ciut ciut. Pisz o to gdziei co co Ci chodzi.

: 25 maja 2007, 09:21
autor: SaliMali
http://www.wsnhid.pl/ o to chyba chodzi. Wystarczy w google wpisac skrot i sie pojawia moon

wiecej uczelni o takim skrocie nie znalazlam
: 25 maja 2007, 09:32
autor: Marissa
pracocholik pisze:To ja może coś o 2 "wspaniałych" uczelniach ekonomicznych

1. WSPiZ im. L. Koźmińskiego w Warszawie "najlepsza prywatna uczelnia ekonomiczna"
- dno, syf, masakra... ja zrezygnowałem po 6 semestrze, niektórzy znajomi po 7, albo i 8...
Bałagan, żenująco niski poziom nauczania, dodatkowo uczelnia mocno oszczędzała na studentach. Studiowałem dziennie finanse i bankowość.
2. SGH w Warszawie
- jeśli u Koźmińskiego był bałagan, to tutaj jest po prostu burdel

Na WSPiZ'ie chociaż do pewnego momentu można było coś załatwić, tutaj niestety nie. Jakość nauczania na studiach zaocznych woła o pomstę do nieba, szczególnie jeśli chodzi o języki obce... Dodatkowo masa problemów "proceduralnych". Ale tym razem już chyba dobrnę do końca, szkoda mi po prostu wydanych pieniędzy

To Ty chyba burdelu nie widziałeś
A ten jest na WSE w Warszawie, pięknie przemianowanej na Almamer... Dzisiaj się dowiedziałam że 3 m-czne praktyki mamy załatwić do końca czerwca. A zawsze nam powtarzali że do końca trwania licencjatu. No cóż, jak zwykle im się odwidziało. Tak też było z piątkowymi zajęciami, gdzie podobno mieliśmy zacząć od tego semestru. A piątkowych zajęć ani widu ani słychu. No a jak ktoś nie ma świstka że się czesne opłaciło, to leży i kwiczy, bo oczywiście na kasach jest największy burdel. Jak mi się coś przypomni to jeszcze opisze... albo i nie.
: 25 maja 2007, 17:27
autor: shaman
UAM. Wykładowcy to mieszanka kompletna. Od takich, których życia chętnie był ukradł jako swoje, po totalnych dupków. Wykłady podobnie. Zupełnie inaczej jest z organizacją. Ta już tylko leży i kwiczy. Sekretarki, które potrafią zgubić wszystko (indeksy, karty), wykładowcy gubiący się we własnych kłamstwach i zapomnianych zapewnieniach, kasandra. Życia się tu nauczysz.
Niezależnie od kierunku.
Ale (może paradoksalnie) i tak studia to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Nie zamieniłbym ani uczelni, ani kierunku, ani ośrodka zamiejscowego. Bez ironii.
: 25 maja 2007, 18:48
autor: Pegaz
A ja jestem ciekaw UW.. Mój UŚ to różnie... Ja narzekać nie mogę.. ale może to kwestia samozorganizowania i fajnych przyjaciół.. jeśli już musiałem coś załatwiać w dziekanacie to było to sprawnie zrobione i od ręki.. Wykładowcy są różni ale to przecież tak ma być.. to jeden z uroków studiów zawsze zdarzają się lepsi i gorsi.. ja miałem szczęscie raczej do tych lepszych..

: 25 maja 2007, 19:14
autor: ksiezycowka
Pegaz pisze:A ja jestem ciekaw UW..
ptaszek pisze:Mamy parę takich uczelni, które uchodzą za cudo narodowe, chlubę naszą znakomitą, a tymczasem na świecie wcale się nie liczą. Kandydaci walą tam drzwiami i oknami, dlatego uczelnie się przyzwyczaiły, że "studenci są dla uniwersytetu, nie uniwersytet dla studentów" (cytat z mojego mężczyzny). I to się przekłada na nieodpowiednie podejście do kształcących się ludzi, tudzież na nieodpowiednie nauczanie... Ja wiem? Może to dobry trening wytrzymałościowy
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Na przyszłość w sam raz.
To bylo o UW.
Nie wiem jak organizacja,ale wymagania maja nie male. Gdybym sie chciala teraz do nich przeniesc np mialabym rok w tył, bo zeby do nich isc na 3 rok trza miec w jakiejkolwiek innej szkole 3 lata juz skonczone. Wiem, ze to dobra uczelnia, ale mysleze za czesto przesadzaja
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
: 25 maja 2007, 22:04
autor: nadia
shaman pisze:Nie zamieniłbym ani uczelni, ani kierunku, ani ośrodka zamiejscowego.
A na jakim kierunku i jakiego srodka zamiejscowego UAMu studiujesz ? Szczecin ?
: 25 maja 2007, 23:06
autor: shaman
UAM nie ma oś. zam. w Szczecinie -_-
Studiuję w Wągrowcu. Politologię.
: 26 maja 2007, 11:43
autor: Stormy
Hardcore pisze:mówisz o UKSW? najbardziej syfiastej, staroświeckiej, obskurnej uczelni w Polsce? Ja tam nie widziałem nic nowoczesnego...
najbardziej obskórna jest stajnia książeca w której zajęcia ma szczecińska germanistyka

ile mamy sal? z 10?? no, ale chloniemy wiedze z historycznych murow... lekko zagrzybialych ;p
dla udowodnieniea pare fotek budynku z zewnatrz (ps: tak, to jest caly oooooogromny budynek

)
http://usfiles.us.szc.pl/img/galerie/69 ... 8995_d.jpg
http://usfiles.us.szc.pl/img/galerie/69 ... 9018_d.jpg
http://usfiles.us.szc.pl/img/galerie/69 ... 9088_d.jpg
: 27 maja 2007, 00:43
autor: Pan Zet
TFA pisze:. Jeden wielki burdel organizacyjny ubrany w nowoczesne budynki, sale wykladowe i restauracje.
smialo moge to potwierdzic, dodajac ze miejsce polozenia to jakies zadupie a nie warszawa.
Choc co do wymagan to z tego co rozmawiam z innymi to ma nawet spore. Mowie jedynie na sowim przykladzie.
: 27 maja 2007, 00:55
autor: ksiezycowka
zakery... pisze:smialo moge to potwierdzic, dodajac ze miejsce polozenia to jakies zadupie a nie warszawa.
Choc co do wymagan to z tego co rozmawiam z innymi to ma nawet spore. Mowie jedynie na sowim przykladzie.
Wy jeden wydzial jestescie. To nie jest zbyt obiektywne. Zbit wielu ludzi znam na innych wydzialach co sobie chwala. Prawo i administracja kuleje

: 27 maja 2007, 12:18
autor: madzix:)
a co myslicie o lubleskich uczelniach np KULu (Katolicki Uniwersytet Lubelelski) czy Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej??
: 27 maja 2007, 13:50
autor: soulvibrates
Studiuje moze ktos na Uniwersytecie Szczecinskim na wydziale zarzadzania i ekonomiki uslug?Jesli tak to mozecie napisac jak tam jest?
: 29 maja 2007, 17:48
autor: madzix:)
Ale jestem zła byłam dziś na dwóch największych i najlepszych wg rankingów uczelni wyższych w Lublinie i jestem oburzona.chciałam sie dowiedziec paru rzeczy w związku ze studiami ktore są dla mnie bardzo ważne a w efekcie zostałam odesłana do innego pokoju z tego pokoju do jeszcze innego nosz ręce do kolan opadają.Na UMCS pani mnie odesłała do strony intrnetowej uczleni na ktorej nie ma udzilonej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ;|
: 29 maja 2007, 17:52
autor: SaliMali
madzix:) pisze:Ale jestem zła byłam dziś na dwóch największych i najlepszych wg rankingów uczelni wyższych w Lublinie i jestem oburzona.chciałam sie dowiedziec paru rzeczy w związku ze studiami ktore są dla mnie bardzo ważne a w efekcie zostałam odesłana do innego pokoju z tego pokoju do jeszcze innego nosz ręce do kolan opadają.Na UMCS pani mnie odesłała do strony intrnetowej uczleni na ktorej nie ma udzilonej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ;|
bo to bylo takie przygotowanie, namiastka tego co dzieje sie na codzien na uczelniach wyzszych, przynajmniej z tego co mi wiadomo większości.. u nas lepiej nie miec problemów i pytań, bo i tak wladze uczelni nie potrafia i nie chca pomagac

: 29 maja 2007, 18:02
autor: madzix:)
madziorka.m pisze:bo to bylo takie przygotowanie, namiastka tego co dzieje sie na codzien na uczelniach wyzszych, przynajmniej z tego co mi wiadomo większości.. u nas lepiej nie miec problemów i pytań, bo i tak wladze uczelni nie potrafia i nie chca pomagac
madziorka.m, to mnie pocieszyłaś <ściana> ale martwi mnie to że każdy ma mnie tam w d... i nie chce odpowiedzieć na moje pytania jedna pani wydawała sie być na tyle łaskawa że wysłała mnie do innego pokoju w którym okazało sie że innej pani nie ma akurat o tej godzinie bo przychodzi o 13 i tak w koło Wojtek
Aż sie boje tego studiowania o ile w ogóle uda mi sie dostać na studia dzienne na uczelni państwowej.
: 29 maja 2007, 18:24
autor: SaliMali
madzix:) pisze:Aż sie boje tego studiowania o ile w ogóle uda mi sie dostać na studia dzienne na uczelni państwowej.
ja tez sie bałam, ale teraz juz wiem, ze nie ma czego. Tylko wszytsko u nas samemu trzeba załatwiać. Panie w dziekanacie nigdy nic nie wiedza, albo nie przyznaja się. A najbardziej wredne dla studentow sa jak juz musza wstac z miejsc. Sa 3. Kazda od innych kierunkow. Moja jest jeszcze najlepsza, bo tamte ciagle maja przerwe na sniadanie (nd naszymi indeksami i kartami

) aaa w ogole to na poczatku wydawaly sie bardzo przyjemne...
: 29 maja 2007, 18:48
autor: madzix:)
madziorka.m pisze:bo tamte ciagle maja przerwe na sniadanie (nd naszymi indeksami i kartami )
o rany co za obyczaje aż strach się bać
madziorka.m pisze:aaa w ogole to na poczatku wydawaly sie bardzo przyjemne...
to te panie które ja spotkałam nie sa przyjemne ciekawe co sie będzie działo z upływem czasu..
madziorka.m pisze:ja tez sie bałam, ale teraz juz wiem, ze nie ma czego
to jest dla mnie przynajmniej małym pocieszeniem

: 29 maja 2007, 19:30
autor: soulvibrates
madzix:) pisze:.chciałam sie dowiedziec paru rzeczy w związku ze studiami ktore są dla mnie bardzo ważne a w efekcie zostałam odesłana do innego pokoju z tego pokoju do jeszcze innego nosz ręce do kolan opadają
Tak samo zostalam potraktowana na wydziale nauk geograficznych i geologicznych UAM w Poznaniu jeszcze za czasow kiedy rezydowali w Collegium Maius na Fredry.Watpie zeby dzis bylo inaczej.
madzix:) pisze:Na UMCS pani mnie odesłała do strony intrnetowej uczleni na ktorej nie ma udzilonej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania ;|
Taka sama"wskasowke" dostalam w odpowiedzi na mojego maila z Uniwesytetu Szczecinskiego z wydzialu zarzadzania i ekonomiki uslug,pomijam juz fakt ze na stronie internetowej NIE MA odpowiedzi na nurtujace mnie pytania,ktore zadalam owej pani w mailu.
madziorka.m pisze:Panie w dziekanacie nigdy nic nie wiedza, albo nie przyznaja się.
Chyba wszedzie tak jest ,ze albo nic nie wiedza albo nie te drzwi i lata sie jak glupek po wszystkich mozliwych i niemozliwych budynkach szkoly.
madziorka.m pisze:aaa w ogole to na poczatku wydawaly sie bardzo przyjemne...
fajnie... u mnie nie bylo tak pozytywnie...bo wszyscy kandydaci stojacy w ogonku slyszeli darcie sie z pokoju obok jakiejs pani na temat tego ze "nie wiedza po co tam stoja"
Ogolnie trzeba duzo cierpliwosci i nierzadko stalowych nerwow,zeby przetrwac i zalatwic swoje
: 30 maja 2007, 16:26
autor: madzix:)
soulvibrates pisze:pomijam juz fakt ze na stronie internetowej NIE MA odpowiedzi na nurtujace mnie pytania,ktore zadalam owej pani w mailu.
Identycznie jak u mnie i co człowieku masz zrobić

soulvibrates pisze:albo nie te drzwi i lata sie jak glupek po wszystkich mozliwych i niemozliwych budynkach szkoly.
ja tak biegałam chyba z godzine i czułam sie jak idiotka jak sie ludzie na mnie gaplili.
soulvibrates pisze:Ogolnie trzeba duzo cierpliwosci i nierzadko stalowych nerwow,zeby przetrwac i zalatwic swoje
i duzo czasu ja wczoraj poświęciłam chyba ze 4 godziny i na dobrą sprawe to nic nie załatwiłam

: 30 maja 2007, 16:29
autor: Marissa
Dlatego najlepiej nie mieć żadnych spraw do załatwienia w dziekanacie
Głupie babska - ale tak też jest np w urzędzie gminy/miasta. Tam też robią wielką łaskę że się odezwą tylko do nas.