agnieszka.com.pl • PYTANIE? Dlaczego coraz mniej ludzi wierzy w MIŁOŚĆ?
Strona 1 z 3

PYTANIE? Dlaczego coraz mniej ludzi wierzy w MIŁOŚĆ?

: 15 sty 2007, 12:28
autor: daro07
Witam! Dawno mnie tutaj nie bylo ale postanowiłem coś napisać bo nurtuje mnie ostanio pytanie zadane przeze mnie w temacie! [shadow=red]"DLACZEGO CORAZ MNIEJ LUDZI WIERZY W PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ?"[/shadow] Drugą sprawą też jest pytanie dlaczego gdy ktos inny zakocha sie ludzie czesto neguja jego słowa, czesto spotykany jest ze slowami krytyki? Nie bede sciemniał i od razu powiem szczerze, że zakochalem sie. Jednak w ogole tego nie planowalem poniewaz uwazalem ze nie jestem jeszcze na to gotowy. Mialem troche przejsc po dlugim zwiazku ( dokladnie około 2 lat). Jednak tamta miłość jednak nie byla tym czyms co chcialbym naprwade. W ogole nie zaluje tego zwiazku, nie mowie ze nie kochalem tamtej dziewczyny, bo mowiac KOCHAM musialem to czuc. Jednak po 2 latach wiem ze to byla dobra szkola zycia, gdyby nie ten zwiazek nie bylbym teraz tak mocno stapajacym po ziemi czlowiekiem i nie mialbym takich pogladow na swiat i wiele spraw jakie mam teraz. Po tym jak sie rozstalem mialem czas by troszke pobyc singlem. Mozna powiedziec ze troszke sie wyszalalem ( nie mowie tutaj o byciu co tydzien z inna dziewczyna w lozku) ale po prostu pobalowalem, poszalalem i gdy naprwde w oogle nie planowalem zadnego zwiazku ani milosci ona weszla w moje zycie niespodziewanie :) Jednak nie bede przedstawiał tutaj dokladnie mojej sytuacji z najmniejszymi szczegółami ( chyba ze ktos poprosi :P hehe ) ale chodzi mi glownie o to o co pytalem w temacie? Ja od zawsze wierzylem gdzies tam w sercu ze ta milosc prawdziwa istnieje i wiem że teraz włąsnie ją doswiadczam i chce jej doswiadczac do konca zycia. Jednak juz wielokrotnie spotkalem sie ze slowami krytyki i slowami takimi jak: " uspokój sie to dopiero poczatek ", "kazda milosc jest taka sama, i tak bedziesz cierpial " ! ? Jednak ja sie troszke z tego smieje bo wiem jak do tego podchodze. Nie wiem czy wiele ludzi czytalo 1 list do Koryntian? Gdzie przedstawiona jest prawdziwe oblicze miłośći w ktora wierze i ktora tak jak juz wspoamnialem wczesniej przezywam.
Troszke wkrecilem sie w temat ktory przezywam ale glownie prosze o odpowiedzi czy wierzycie jescze w ta prawdziwa milosc? w milosc od pierwszego wejrzenia? w to ze jesli kogos sie kocha to mozna spedzic z nim reszte zycia? Kazdy jednak wie jak swiat teraz wyglada i jakie rzeczy sie dzieja ale czy zapominamy o MIŁOŚĆI ktora jest tak pieknym i cudownym uczuciem ?
Pozdrawiam ludzi którzy tak naprwde Kochaja i doswiadczaja tej prawdziwej miłośći :)

: 15 sty 2007, 13:46
autor: pani_minister
daro07 pisze:DLACZEGO CORAZ MNIEJ LUDZI WIERZY W PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ?

To zależy tylko od tego, jakich ludzi spotykasz. Pytanie powinno raczej brzmieć "dlaczego w moim otoczeniu jest coraz mniej ludzi wierzących w miłość". A odpowiedź zwykle jest taka, że wraz z wiekiem coraz więcej osób nabywa różnorakich przykrych doświadczeń, popadają też w stetryczały cynizm. Ale nie martw się, codziennie rodzi się mnóstwo ludzi, którzy pozbawieni doświadczeń życiowych w prawdziwą miłość wierzyć będą czas jakiś :D

Ja na Twoim miejscu poszukałabym ludzi wokól, którzy mimo kopniaków od zycia i ludzi nadal w miłośc wierzą. I wtedy nie będziesz zadawał już pytań o ilość ("dlaczego coraz mniej"), tylko zaczniesz zachwycać sie jakością :)

: 15 sty 2007, 13:49
autor: Martinoo
Milosc jest zbiorem punktów (magicznych chwil spedzanych z 2 osoba) połaczonych ze soba sznurkiem tesknoty.

Miłosc to system organizmu zblizajacy nas do 2 osoby i pozwalajacy spłodzic i wychowac dzieciaczki.

Wlasciwie milosc to burza uczuc ktora szaleje w głebi zakochanej osoby. To chwila zycia w ktorej człowiek zyje na 1000%.

No i milosc to tylko słowo a definicej mozna sobie dopisac samemu ;)

: 15 sty 2007, 14:17
autor: daro07
pani_minister pisze:Pytanie powinno raczej brzmieć "dlaczego w moim otoczeniu jest coraz mniej ludzi wierzących w miłość".
NO tez tak mysle ze powinno byc :)
pani_minister pisze:wraz z wiekiem coraz więcej osób nabywa różnorakich przykrych doświadczeń, popadają też w stetryczały cynizm
Tez tak sadze! Ludzie po prostu po przejsciach przestaja w nia wierzyc, zostali skrzywdzeni albo nie trafili na odpowiednia osobe i zaczynaja inne zycie, przestaja szukac tej prawdziwej milosci:) ogolnie caly post pozytwnie napisany i tez odopowiadalaem sobei na to pytanie :)

Martinoo pisze:Milosc jest zbiorem punktów (magicznych chwil spedzanych z 2 osoba) połaczonych ze soba sznurkiem tesknoty.

Miłosc to system organizmu zblizajacy nas do 2 osoby i pozwalajacy spłodzic i wychowac dzieciaczki.

Wlasciwie milosc to burza uczuc ktora szaleje w głebi zakochanej osoby. To chwila zycia w ktorej człowiek zyje na 1000%.

No i milosc to tylko słowo a definicej mozna sobie dopisac samemu


Niesamowite slowa Martinoo ty chyba spotkałes tez prawdziwa milosc co :) ?

Czekamy na dalsze odpowiedzi :)

: 15 sty 2007, 15:11
autor: TFA
daro07 pisze:Niesamowite slowa Martinoo ty chyba spotkałes tez prawdziwa milosc co :) ?


A ci co nie wierza juz w milosc to myslisz ze jej nigdy nei doswiadczyli ? tzn. moze nie doswiadczyli, ale tez im sie WYDAWALO ze jest to prawdziwa milosc, takze pogadamy za 5 lat :P oczywiscie szczerze zycze milosci do grobowej deski, tak jak teraz czujesz.

: 15 sty 2007, 15:23
autor: Czarnyy
jedyna odpowiedz jaka mi sie nasuwa to taka, ze ludzie ktorzy nie wierza w milosc to osoby ktorzy sie zawiedli wlasnie na milosci, zostali zranieni, zeszli z nieba na ziemie. Moze to ludzie, u ktorych skonczylo sie cos co wg nich mialo trwac zawsze, z czym wiazali swoje plany itp.

: 15 sty 2007, 15:28
autor: Olivia
Dlaczego ludzie przestali wierzyć w miłość?
Bo przestali wierzyć miłości i nie darzą jej należytym szacunkiem.

: 15 sty 2007, 15:37
autor: pani_minister
daro07 pisze:Troszke wkrecilem sie w temat ktory przezywam ale glownie prosze o odpowiedzi czy wierzycie jescze w ta prawdziwa milosc? w milosc od pierwszego wejrzenia? w to ze jesli kogos sie kocha to mozna spedzic z nim reszte zycia?

A jeszcze coś dodam: prawdziwa miłość nie musi być od pierwszego wejrzenia, nie trzeba spędzać z tą osobą reszty zycia, a i tak kochać prawdziwie. Można zakochać się po 20 latach małżeństwa, można kochać wiernie przez lata kogoś, kto nawet może i jest obok, a i tak jest odległy. Ja tam zresztą od dawna myślę, że miłość do jednej osoby musi byc zawsze częścią większego uczucia, rozciągającego się dużo dalej niż pojedynczy człowieczek obok, bo jak nie ma nic większego niż ta romatyczna, werterowska ciągota do jednej sztuki ludzkiej, to miłość jakaś niepełna jest. Czasem uczucie do drugiego człowieka pozwala odkryć w sobie pokłady miłości do reszty świata, od szczegółu przechodzi się do ogółu (co chyba popularniejsze), a niektórzy potrafią sami z siebie świat kochać, a ogniskują to uczucie szczególnie na jednej, najistotniejszej dla nich, osobie.

: 15 sty 2007, 16:17
autor: Ted Bundy
Olivia pisze:Bo przestali wierzyć miłości i nie darzą jej należytym szacunkiem


i za dużo nawijają o środkach płatniczych, dodałbym. I tym,że facet to bankomat i MUSI płacić, ZAWSZE, jak zaprasza <hahaha>

: 15 sty 2007, 16:56
autor: Wujo Macias
Ted,wszedzie musisz wladowac swoje wlasne frustracje?

daro07- czy niej ludzi wierzy w milosc nie wiem. Mi sie po prostu wydaje, ze mialosc to uczucie zbyt mocno podkreslane na kazdym kroku (filmy,gazety,ksiazki itd) przez co czlowiek wyrabia sobie zle wyobrazenie jk to powinno wygladac. I sie rozczarowuje, bo "w "samotnosci w sieci" wygladalo to inaczej".
Milosc- swietna sprawa, ale to nie kreskowka disneya, nie jest ona niezbedna zeby w zyciu bylo fajnie

: 15 sty 2007, 17:00
autor: Ciekawski
Dlaczego coraz mniej ludzi wierzy w miłość? Może właśnie ma miejsce - jak to zapewne nazwałby Charlie - jej demitologizacja?

Wiem jedno, że mimo że niektórzy porzucają wiarę w miłość, może ona ich spotkać niespodziewanie i dosłownie ściąć z nóg. Trzeba jednak pamiętać, że miłość nie wystarczy, aby coś zbudować i utrzymać. Jest jednym z, a nie jedynym czynnikiem. Świadomość tego faktu kuleje, stąd rozczarowania które powodują utratę wiary w to uczucie.
Milosc- swietna sprawa, ale to nie kreskowka disneya, nie jest ona niezbedna zeby w zyciu bylo fajnie

Jak najbardziej, ale z nią - to dopiero jest jazda!

: 15 sty 2007, 17:34
autor: Andrew
kto nie wierzy - ten nie wierzy , ja wierze , wiem , ze istnieje i juz dawno cytowalem slowa z pierwszego listu do Koryntian <browar>


TedBundy pisze:i za dużo nawijają o środkach płatniczych, dodałbym. I tym,że facet to bankomat i MUSI płacić, ZAWSZE, jak zaprasza <hahaha>

Tedi - jak sie zakochasz prawdziwie , przestaniesz gadac o mamonie <przytul>

: 15 sty 2007, 17:43
autor: daro07
DO--> pani_minister : Uwazam ze powinnas pisac artykuly o milosci bo to co piszesz naprawde daje w bańke :)
TedBundy pisze:facet to bankomat i MUSI płacić, ZAWSZE, jak zaprasza
Co do tego to sie nie zgodze :) ja mialem taka sytuacje ze na pierwszym spotkaniu z moja "miłośćią" ( uzyje takiego okreslenia bo to temat akurat o tym) bylismy w restauracji i akurat bylo zimno to zamowilismy sobie herbatke i od razu zapytalem z usmiechem na twarzy " Płacisz za siebie bo wiesz nie wiem czy chcesz leciec na moja kase ? " i od tej pory jest ze raz ja place raz ona , nie ma zadnego problemu o sprawy finansowe :)
TFA pisze:A ci co nie wierza juz w milosc to myslisz ze jej nigdy nei doswiadczyli ? tzn. moze nie doswiadczyli, ale tez im sie WYDAWALO ze jest to prawdziwa milosc, takze pogadamy za 5 lat
TAkie pytanie bo chodzi ci dokladnie o ludzi ktorzy nie wierza w milosc ? czy ci ktorzy wierzyli i potem stracili do niej dobre zdanie ?
TFA pisze:oczywiscie szczerze zycze milosci do grobowej deski, tak jak teraz czujesz.
dziekuje ja rowniez mam nadzieje ze ta milosc taka bedzie :)
Wujo Macias pisze:bo "w "samotnosci w sieci" wygladalo to inaczej".
a jak tam to wygladalo ? slyszalem ze dobry film ale nie ogladalem ? :)

: 15 sty 2007, 18:04
autor: Andrew
daro07 pisze: i akurat bylo zimno to zamowilismy sobie herbatke i od razu zapytalem z usmiechem na twarzy " Płacisz za siebie bo wiesz nie wiem czy chcesz leciec na moja kase ? "


żenada ! mówisz poważnie ? i jeszcze sie tym chwalisz tu na necie ? :|
Dżentelmeni - chyba ginacy gatunek , a moja mama nazwala by Cie Soroniem .

Nie chce obok swej córki widziec takiego chłopaka na odleglosc conajmniej 50 metrów .

A na urode jak leci to rozumiem , ze dobrze ?- no tak - to jest prawidlowoscią , ale Ty chyba i tak nie kumasz do czego zmierzam - jak Tedi , wiec zbastuję .

: 15 sty 2007, 18:09
autor: Ted Bundy
daro, leżę <diabel> <browar> Ale nomen omen przyniosło to skutek,prawda? ;) Mimo to rochę drastyczny środek, ona sama powinna WIEDZIEĆ,że takich rzeczy się nie robi. Sama, świadomie, dzięki swym zasadom, bez takich lekko drastycznych metod :D

: 15 sty 2007, 18:11
autor: Andrew
Czego sie nie robi Tedi - czego ? Tobie sie wartosci poprzestawiały i widze , ze nie tylko Tobie

: 15 sty 2007, 18:18
autor: Ted Bundy
mi wróciły na normalny porządek świata, co mnie wielce cieszy :) Nie wiem,gdzie widzisz jakikolwiek problem.

: 15 sty 2007, 18:28
autor: Andrew
Gdzie ? a no w tym , ze za niedługo bedziecie wołać , by to Was kobiety zadowalały w łózku a nie Wy ich , dbajac oczywiscie i o to by samemu sie zadowolic przy tym , nie jednak odwrotnie !!/
W tym , ze jak dziewczyna patrzy na wyglad faceta przy jego wyborze i jak wam powie (alez przystojnys ) to jest wszystko oki .
Wracajac co czasów zamierzchłych zatem .... Twoja Tedi kobieta chyba by polowala za Ciebie <hahaha>
Kasa - jak Ty to postrzegasz ? mienie kasy to zaradnosc i nie koniecznie kobieta leciec musi na nią , ale wlasnie na zaradnosc twa ! zrozumiales teraz , czy mam dalej wywód toczyc ? przyznam - mi sie nie chce ! <browar>

: 15 sty 2007, 18:38
autor: Ted Bundy
ciekawa argumentacja :] Idąc tym torem myślenia, najbardziej pociągający byłby Słowik,Sandokan czy Dziad - bo przecież biedni to nie byli, o nie <hahaha> Andrew,jeżeli uważasz, że to podstawowe spektrum zainteresowania sobą kobiety, czy wzbudzenia u niej tego zainteresowania, to naprawdę współczuję.

: 15 sty 2007, 18:44
autor: Andrew
No ja bym sie z mało zaradną kobieta , bez pomyslu na zycie nie ozenił , ale też nie ozenił bym sie z kobietą wyzwolona , która nie wie o tym , ze facet to facet i to On zawsze płaci . Kobieta - co juz pisalem , ma inne zadanie i mozliwosci

: 15 sty 2007, 19:03
autor: Ted Bundy
Andrew pisze:ale też nie ozenił bym sie z kobietą wyzwolona , która nie wie o tym , ze facet to facet i to On zawsze płaci .


rany boskie, wyjdź z tego średniowiecznego myślenia <zalamka> Co to znaczy, zawsze płaci? Kto tak ustalił? Co to ma wspólnego z męskością czy kobiecością?

Andrew pisze:Kobieta - co juz pisalem , ma inne zadanie i mozliwosci


Kinder, Kuche, Kirche? <hahaha> Tak,tak, i dupy da panu i władcy za wieczny sponsoring,weź przestań :] Toż to definicja utrzymanki, a nie świadomej swej klasy kobiety.

: 15 sty 2007, 21:00
autor: paddy
daro07 pisze:DLACZEGO CORAZ MNIEJ LUDZI WIERZY W PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ?"

bo jest ona wg. mnie przereklamowana. Mówi się że PRAWDZIWA, to taka jedyna, najmocniejsza, pierwsza, która bywa ze jest niespełniona i boli..
Zdanie takie na temat miłości na pewno było w dawniejszych czasach również prawdziwe, ale nie mówiło się o tym tak otwarcie. Każdy kto był z kimś, to był częśto "bo był.." Z różnych przyczyn: bo niechciana ciąza, bo rodzice im wybierali, bo mieszkało się w sąsiedniej wsi, bo był "mały wybór", itd itd.. Wymieniać by setki tych powodów. I rozwody również nie były tak popularne. Rodzice pewnie żyli, bo żyli.. dla dobra dzieci itd. A teraz? Ktoś zakochuje się, stwierdza ze to jest miłość jego życia, a jak ona mija, to zaraz traci się wiarę w uczucie MIŁOŚCI. Ciągnie nas do ludzi, którzy będą nam światełkiem. Coraz więcej zwraca się uwagę na prawdziwość uczuć. Dlatego wg. mnie coraz mniej jest wiary w MIŁOŚĆ PRAWDZIWĄ. A czym że jest miłość?
Hmm..
Jakby to powiedział Kubuś Puchatek:
"Czasem lubi się kogoś za mocno i wtedy to się nazywa miłość"

: 15 sty 2007, 21:34
autor: daro07
Andrew pisze:żenada ! mówisz poważnie ? i jeszcze sie tym chwalisz tu na necie
MOwie i chwale bo tak jak wspopmnialem i napisalem zrobilem to ze smiechem i ona tak samo sie usmiala i oboje z tego sie smiejemy do teraz :)
Andrew pisze:Dżentelmeni - chyba ginacy gatunek
dobrze wiem co to znaczy ale widac ze ty nie wiesz co znaczy wiele innych slow :) W ogole nie rozumiem twojego rozumowania. Jesli mowisz ze zawsze placisz za kobiete to potem jak sie zenisz z wybranka swojego serca to przykladowo ty chodzisz do pracy ona tak samo chodzi ale pieniadze przelewane sa na jedno konto bys mogl ty zawsze za nia zaplacic ?? <zalamka>
Andrew pisze:Wracajac co czasów zamierzchłych zatem
DO niczego nie trzba wracac! czasy sie zmieniaja. po prostu chyba nie skumales o czym piszemy :) A jesli chodzi o zaradnosc to nie brakuje tego mojej kobiecie. Wie jak wygladaja dzisiejsze czasy i np nie stroni od pracy zeby miec swoje pieniadze. hehe nie no nie moge ciagle sie nadziwic twojemu zdziwieniu ANDREW na zaistniala w moim zyciu sytuacje :)
Pozdrowienia dla TedBundy :)

: 15 sty 2007, 21:36
autor: Qra
Prawdziwa milosc....To jest takie uczucie ze szkoda czasu na dochodzenie czym jest..
Mam nadzieje ze zawsze ono takie bedzie :D

: 15 sty 2007, 22:46
autor: Kotek_Szarobury
Dlaczego coraz mniej osób wierzy w miłość?
Jeśli spojrzeć na problem z boku: Na przestrzeni wieków postrzeganie miłości bardzo ewoluowało. W niektórych kulturach nawet do dziś jest tradycja? zwyczaj? najpierw ślub potem miłość. Ale konkretniej. Żyje się nam coraz lepiej, lepsze są perspektywy i co najważniejsze w ciągu kilkunastu lat diametralnie zmienił się styl życia przeciętnego Polaka. Kiedyś były inne priorytety (dla większości z nas dzieci-kwiaty to tylko pojęcie :|, a przecież jaki ciekawy świat musiał być...). Kiedyś więcej uwagi poświęcało się drugiemu człowiekowi, dziś coraz bardziej liczy się sukces, kariera, studia (tu podstawcie co chcecie). Brak nam czasu, a stres wywołany wyścigiem szczurów wielu z nas osłabia na tyle, że nie chcemy szukać prawdziwego szczęścia. Wiara też ulega załamaniu, kiedy priorytetami stają się rzeczy zbędne.
Coraz mniej? Natura rzeczy, skoro mamy ujemny przyrost (dziwnie brzmi, spadek byłoby lepiej) liczby ludności w Polsce :)
A tak serio, wszystko zależy od nas, wystarczy uśmiechnąć się do świata, by on uśmiechnął się do nas. A chwilowe smutki, nawet poważne i niebezpodstawne kiedyś miną.

: 15 sty 2007, 22:54
autor: Ciekawski
Kotek_Szarobury pisze:(dla większości z nas dzieci-kwiaty to tylko pojęcie :| , a przecież jaki ciekawy świat musiał być...).

Oczywiście, w większości rozchodziło się o dragi i seks :)
Kotek_Szarobury pisze:Brak nam czasu, a stres wywołany wyścigiem szczurów wielu z nas osłabia na tyle, że nie chcemy szukać prawdziwego szczęścia.

Zbyt mocna generalizacja. Zdecydowanie bardziej rozchodzi się o stwierdzone wyżej przereklamowanie miłości. To żaden problem rozczarować się tym uczuciem, jeśli jest się pod wpływem jego medialnego wizerunku. Podobnie jest z seksem, ale nie znaczy to w żadnym wypadku, że nie jest nic warty. Wręcz przeciwnie. Trzeba nauczyć się czerpać z tego to, co najważniejsze, pamiętając przy tym, że nic nie przychodzi samo, jedynie ma możliwość rozkwitania w nas samych, o ile o to zadbamy i będziemy pielęgnować. Brzmi prosto, jest trudne. Ale za to ilu wrażeń dostarcza!

: 15 sty 2007, 23:18
autor: daro07
Kotek_Szarobury pisze:wystarczy uśmiechnąć się do świata, by on uśmiechnął się do nas. A chwilowe smutki, nawet poważne i niebezpodstawne kiedyś miną.

To chyba najwazniejsze :) wielu ludzi jednak nie potrafi tego zrobic :(

: 15 sty 2007, 23:22
autor: Wstreciucha
daro07 pisze:"DLACZEGO CORAZ MNIEJ LUDZI WIERZY W PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ?"

bo skupiaja sie na slowie prawdziwa , a nie na milosc

Dla kazdego to wlasnie ta aktualna bedzie najwieksza i najprawdziwsza - a kilka lat pozniej przychodzi jakies olsnienie, i okazuje sie , ze spedzamy zycie przy osobie do ktorej juz nic nie czujemy. Ludzie nie potrafia pielegnowac milosci, maja za duze oczekiwania , wiaza sie w braku dojrzalosci . Ludzie nie wierza w milosc, bo maja wyobrazenie samonapedzajacego sie uczucia - ale tak niestety sie nie da, kazda milosc sie skonczy bez minimum poswiecen. A co do jej prawdziwosci, to nie potrafie zrozumiec tego okreslenia ; milosc owszem zmienia sie , ewoluuje, ludzie lacza sie z roznymi bardzo od poprzednich - partnerami, wchodza w coraz to nowsze zwiazki , twierdzac ze ten poprzedni nie mogl byc miloscia , bo to tym razem sie zakochali . Inaczej interpretujemy i mowimy o milosci majac lat 15, inaczej 20 i jeszcze inaczej 30 - co nie znaczy ze nia nie byla za kazdym razem . Zatem skupmy sie bardziej na uczuciu , a nie na tym jak bardzo jest PRAWDZIWE .
Inna przyczyna jest oczywiscie wszechobecny seks - trudno pozbyc sie uczucia , ze poza nim w obecnych czasach - liczy sie niewiele. Tego problemu nie maja jednak paradoksalnie Ci , ktorzy wlasnie tak "prawdziwie kochaja" .

: 15 sty 2007, 23:40
autor: Mysiorek
Ciekawski pisze:Może właśnie ma miejsce - jak to zapewne nazwałby Charlie - jej demitologizacja?

Że co? <hahaha> ... to może należałoby zacząć od zdemitologizowania samego siebie? :D
Taa... najlepiej jest w NIC nie wierzyć, że istnieje. Tak najlepiej... i miłość i Bóg i konwenanse i wszystko (Kononowicz). Po prostu subiektywizm przytłacza cały świat. Wiara w jednostkę (swoją). I tyle.
A bez uczuć, bez miłości człek jest "niczym". Bo kim?
Wstreciucha pisze:bo skupiaja sie na slowie prawdziwa

Właśnie <browar>

: 15 sty 2007, 23:46
autor: pani_minister
Mysiorek pisze:Taa... najlepiej jest w NIC nie wierzyć, że istnieje. Tak najlepiej... i miłość i Bóg i konwenanse i wszystko (Kononowicz). Po prostu subiektywizm przytłacza cały świat. Wiara w jednostkę (swoją). I tyle.
A bez uczuć, bez miłości człek jest "niczym". Bo kim?


To w końcu w nic nie wierzyć, czy wierzyć w siebie? :> Bo jak wierzysz choćby tylko w siebie, to w miłość też uwierzyć możesz, jak wierzysz w jednego nawet człowieka, nawet własnoosobowego, to jego uczucia i ich skutki tym bardziej godne są wiary.

Czy ludzie nie wierzą w miłość, bo nie wierzą w siebie? <hmmm>