agnieszka.com.pl • Wyciagniecie numeru od nieznajomej:)
Strona 1 z 2

Wyciagniecie numeru od nieznajomej:)

: 09 sty 2007, 22:36
autor: cajmer
Smieszna sprawa...

Zaczne od początku.

Ze znajomymi jestesmy na baletach. Tanczymy sobie, pijemy, bawimy, jest ok. Przez swoje drewniane wygibasy, nie wiem czy z litosci czy przez moj wrodzony niewdzięk osobisty, wpadlem w oko jednej niewiasty. Calkiem przystepnej. Dwie nogi, dwie rece, inne rzeczy poza glowa i nosem tez parzyste:P Sliczny usmiech. Ktory pokazywala za kazdym razem gdy nasze spojrzenia spotykaly sie. Musiala szukac moich oczek gdyz czesto widzialem jak sie uśmiecha. Niestety byla na tyle nieśmiala ze sama nie podeszla do mnie. Za to dwa razy wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania":). Wstydliwy chlopak jestem a tanczyc w parach nie potrawie wiec sie opieralem dosc mocno. Nie mniej jednak z rozmowy z nagabywaczem dowiedzialem sie ze podobam sie jej:).
W koncu zatanczylem chwilke. Milo bylo pomimo ruchow niczym rasiak w tartaku... Niestety byla juz 4 a o 8 mialem kolo z matmy, musialem wiec isc do domku zeby wytrzeźwiec i przespac sie. Zdazylem sie tylko dowiedziec jak ma na imie i gdzie pracuje...

Teraz zaczna sie wlasciwy problem.
Skoro wiem gdzie pracuje to czy myslicie ze nie bedzie "dziwnie" jesli pojde tam do niej i zwyczajnie zapytam o numer telefonu, lub ewentualnie inny kontakt...
Mam dwie opcje: jesli jej nie bedzie to zostawie koperte z jej imieniem a w srodku krótki liscik (milo sie tanczylo, ble ble ble jesli chcialabys czasem pogadac zadzwon [nr telefonu]) zeby ktos przekazal i oczywiscie z kwiatkiem, jakims malutkim niebieskim:)
Lub jesli bedzie to zwyczajnie wyciagne numer telefonu i dam kwiaotka:P

Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)

pracuje w jazzpubie ale to chyba nic nie zmienia:)


przepraszam za moje wypociny, ale w LO bylem znany ze streszczania planu ksiązek;p


________
edit zaznaczam ze interesuje mnie tylko zwykla znajomosc. Podobno poznawanie ludzi rozwija:P

: 09 sty 2007, 22:39
autor: Bash
cajmer pisze:Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)

Jaki nienzajomy skoro z nią tańczyłes. A w ogóle to dupa jestes :P Kobieta się śmieje do Ciebie, a Ty nie chcesz zatańczyć, w dodatku jak juz gadacie, to nie bierzesz telefonu... Stary. Idz tam do niej do pracy, czy zaczekaj na nią "po". I problem z głowy :)

: 09 sty 2007, 22:41
autor: Sir Charles
cajmer pisze:wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania"

<zalamka>
cajmer pisze:Niestety byla juz 4 a o 8 mialem kolo z matmy, musialem wiec isc do domku zeby wytrzeźwiec i przespac sie. Zdazylem sie tylko dowiedziec jak ma na imie i gdzie pracuje...

To chyba faktycznie musiałeś trzeźwieć, skoro zamiast numeru wyciągasz od niej miejsce pracy ;)
cajmer pisze:Mam dwie opcje: jesli jej nie bedzie to zostawie koperte z jej imieniem a w srodku krótki liscik (milo sie tanczylo, ble ble ble jesli chcialabys czasem pogadac zadzwon [nr telefonu]) zeby ktos przekazal i oczywiscie z kwiatkiem, jakims malutkim niebieskim:)
Lub jesli bedzie to zwyczajnie wyciagne numer telefonu i dam kwiaotka:P

<browar>
cajmer pisze:Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje.
Oj sorry, nie doczytałem ;)

: 09 sty 2007, 22:47
autor: cajmer
Sir Charles pisze:Oj sorry, nie doczytałem

nieszkodzi, kazda opinia sie przyda

Jakos nie wpadlem na to ze moge wyciagnac od niej numer;p
Miejsce pracy wyciagnalem gdyz byl to bal gastronoma wiec to jedno z pierwszych pytan jakie sie zadaje;p

: 09 sty 2007, 22:56
autor: Mako
Mi się wydaje, że jak już zatańczyliście i podobasz się jej - to już więcej jak połowa sukcesu <browar> Tylko jak o niego już poprosisz to pogadaj coś więcej, żeby NIE wyszło drętwo >>(Cześć mogę prosić numer telefonu :) <ona podaje> <ty zawijka>)
powodzenia

: 09 sty 2007, 22:56
autor: OneLove
cajmer pisze:Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)


Jaki nieznajomy? Przecież o ile nie była nawalona jak biszkopt to Cię chyba pamięta :P
Podobno raz się zyje wiec na co liczysz,aż sama przyjdzie? Skoro chcesz złapać kontakt (dla oczywiście "zwykłej znajomości" :P [wierzymy,mhm]) to "łap".

cajmer pisze:wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania"


Cóz,bywa i tak,troche to dziecinne ale...

cajmer pisze:Wstydliwy chlopak jestem


Jak facet "dupa" :P (bez obrazy)

: 09 sty 2007, 22:59
autor: ksiezycowka
Zalezy pewnie od pracy. Ja bym sobie nie zyczyla czegos takiego w mojej, czulabym sie zazenowana. Lepiej wydac na znaczek i wyslac na biuro poczta. ;)

: 09 sty 2007, 23:07
autor: cajmer
moon pisze:Zalezy pewnie od pracy. Ja bym sobie nie zyczyla czegos takiego w mojej, czulabym sie zazenowana.


Pracuje w pubie/restauracji jazzowej.
Pojde tam o 16, zaraz po otwarciu. Wtedy nie ma praktycznie ruchu i jesli ona bedzie akurat w robocie chwilke pogadam. No chyba ze bedzie niechętna:)

Moze i bedzie niezrecznie lecz jesli wysle na firme to moze liscik nie dotrzec. Osobiescie jest wieksza pewnosc. Plus moge obserwowac jej reakcje:)

: 09 sty 2007, 23:13
autor: Kemot
Za to dwa razy wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania":)

Jak w przedszkolu <hahaha> Ja piernicze :)
Trzeba było wysłać kolegów, zeby powiedzieli, że ona Tobie się też podoba :D
Ja tam myślę, że wypadało by pogadać z nią gdzieś, złapać ją w drodze do domu z pracy i dopiero prosić o nr telefonu :)

: 09 sty 2007, 23:13
autor: Bash
cajmer pisze:Moze i bedzie niezrecznie lecz jesli wysle na firme to moze liscik nie dotrzec. Osobiescie jest wieksza pewnosc. Plus moge obserwowac jej reakcje:)

OMG. Stary skoro ona Cie podrywała na tańcach, to teraz niby zmieni swoje nastawienie do Ciebie ?

: 09 sty 2007, 23:42
autor: Joasia
cajmer idź śmiało. Lepiej późno niż wcale.
cajmer pisze:Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer
Nie jesteś taki obcy. Tańczyliście, gadaliście a do tego wiesz że jej się spodobałeś :]

: 09 sty 2007, 23:47
autor: Olivia
cajmer pisze:Ze znajomymi jestesmy na baletach.

A grali "Jezioro łabędzie"?
cajmer pisze:. Niestety byla na tyle nieśmiala ze sama nie podeszla do mnie. Za to dwa razy wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania":)

A to Ty jesteś jakiś ułomny, że bawiłeś się w jakieś spojrzenia? Kilka spojrzeń i to Ty powinieneś sam zaprosić Ją do tańca.
cajmer pisze:dowiedzialem sie ze podobam sie jej:).

Powiedziała Ci to wprost?

Chłopcze, idź do tej knajpy, co Ona w niej pracuje i zapytaj o Nią po prostu.
Możesz też usiąść przy stoliku, zamówić coś, a jak Ona jest kelnerką, to jak podejdzie, to zagadać. Lub po prostu podejść.

Odwagi trochę.

[ Dodano: 2007-01-09, 23:54 ]
A w ogóle to dlaczego od razu nie poprosiłeś Jej o nr?

: 10 sty 2007, 03:13
autor: Wujo Macias
Panna dawala ewidentne sygnaly, a ten z takim tutaj...
Osiol panie, "b jak baran" cytujac pana z reklamacja
cajmer Ty sie lepiej postaraj, bo kobiety ponoc nie lubia niepewnych i dupowatych.

: 10 sty 2007, 05:52
autor: Ted Bundy
usłyszałem ostatnio ciekawą rzecz. Kobieta czasami od razu nie da ci numeru, nawet jeśli ma na to ochotę. Czasami o ten numer musisz się "postarać". Nie rozkminiam, ile w tym prawdy, a ile fałszu, bo osobiście rzadko takie sytuacje miewałem.

Idź,tak jak planowałeś i się po prostu o niego zapytaj. Trawestując jeden z cytatów "wziaść numer to banał, kłopoty się zaczynają,gdy już go masz" :)

: 10 sty 2007, 09:44
autor: Haro
O nie, Cajmer, ale pojechales :) Wiecej odwagi! Idz i nadrabiaj to, co spartaczyles na baletach, a nie nas sie tu o zdanie pytasz :) <browar>

: 10 sty 2007, 09:53
autor: natasza
usłyszałem ostatnio ciekawą rzecz. Kobieta czasami od razu nie da ci numeru, nawet jeśli ma na to ochotę. Czasami o ten numer musisz się "postarać". Nie rozkminiam, ile w tym prawdy, a ile fałszu, bo osobiście rzadko takie sytuacje miewałem


To przez te wszystkie tezy konspiracyje, które mówią, że trzeba trzymać się na dystans, być czasami nieczułym, nie dzwonić wtedy kiedy się chce, być niemiłym co jakiś czas itp. bzdury. Zamiast dać się ponieść emocją i odlecieć, ludzie sami sobie życie utrudniają.

A Ty Cajmer działaj, powodzenia.

: 10 sty 2007, 13:56
autor: Bash
TedBundy pisze:usłyszałem ostatnio ciekawą rzecz. Kobieta czasami od razu nie da ci numeru, nawet jeśli ma na to ochotę. Czasami o ten numer musisz się "postarać". Nie rozkminiam, ile w tym prawdy, a ile fałszu, bo osobiście rzadko takie sytuacje miewałem.

Czy ja wiem... Jak kobieta nie chce dac Ci numeru to Ci go nie da. A staranie się, nie każdy facet jest na tyle inteligentny, zeby wiedzieć o tym. Ale rózne typy dziewcząt spotykamy :)

: 10 sty 2007, 14:04
autor: kot_schrodingera
No to, cajmer, dałeś ciała zamiast wziąść <hahaha> ale niebędę się wyśmiewał bo sam parę razem dałem gdy foka chciała mnie wychaczyć <zalamka> nie wiem czy powinieneś tak szybko do niej pobiec. Możesz wyjść na faceta który sam niewie czego chce, bez charakteru, w najgorszym razie na ciape <diabel> najlepszy rozwiązaniem by było gdybyś "przypadkem" wpadł na nią. Np gdy idzie do pracy. Lub z ...

: 10 sty 2007, 14:09
autor: Zenon_Zmyłer
natasza pisze:

To przez te wszystkie tezy konspiracyje, które mówią, że trzeba trzymać się na dystans, być czasami nieczułym, nie dzwonić wtedy kiedy się chce, być niemiłym co jakiś czas itp. bzdury. Zamiast dać się ponieść emocją i odlecieć, ludzie sami sobie życie utrudniają.



<brawo> przez glupie zagrywki mozna cos stracic i wszystko sie pie...li <brawo>

Cajmer ja osobiscie poszedl bym do tego klubu tak kolo 18 , usiadl przy stoliku i cos zamowil . Najlepiej jakby sie tak trafilo ze u niej skladasz zamowienie, ale jesli nie to nie ma tragedii .DObrze by bylo zeby sie zorientowala ze tam jestes. Wypij co masz wypic, bo dlugo gadac z nia nie bedziesz , bo jest w pracy. A na koncu zostaw na stoliku koperte (jesli Cie obslugiwala , hehe) albo na barze . Tylko zeby byla podpisana jej imieniem . Bedzie tajemniczo

: 10 sty 2007, 14:10
autor: Dzindzer
cajmer i wiesz juz co zrobisz ??
a jesli chodzi o dawanie numeru to ja jestem niechetna. Nie daje swojego na prawo i lewo, juz wole sama zadzwonic niz ma numer dac :)

: 10 sty 2007, 15:31
autor: Kemot
Spieprzyłeś na balu i tyle :)
Niestety byla na tyle nieśmiala ze sama nie podeszla do mnie

To panny maja za Tobą biegać :)?
Raczej zwyczajowo jest odwrotnie :)

: 10 sty 2007, 15:57
autor: larena
oj chłopie dziewczyna Cie podrywa a Ty nic ;p
teraz biegiem nadrabiac to, moze jeszcze odratujesz sytuacje

: 10 sty 2007, 17:48
autor: Ted Bundy
o tym n-rze moja kobieta mi powiedziała. W sumie nie wiem. Jej nr dostałem bodajże na trzecim spotkaniu? Chyba tak.

: 10 sty 2007, 17:50
autor: ksiezycowka
TedBundy pisze:Jej nr dostałem bodajże na trzecim spotkaniu? Chyba tak.
Ja do mojego mialam przed pierwszym :D Sam dal <banan>

: 10 sty 2007, 19:39
autor: jamaicanflower
moon pisze:Ja do mojego mialam przed pierwszym :D Sam dal <banan>

A ja się z Promyczkiem poznałam przez najszczęśliwszą w moim życiu pomyłkę - telefoniczną <banan>
Spodobałeś się bardzo dziewczynie, więc znajomość rozwinie się niezależnie od sposobu wyciągania. Byle z wyczuciem i nie wysyłaj do niej kolegów z prośbą o numer telefonu <hahaha> Powodzenia! :)

: 10 sty 2007, 22:09
autor: cajmer
No to teraz wypadalo by sie pochwalic jak mi poszlo.


Otoż całkiem całkiem mimo pczątkowego niepowodzenia.
Generalnie powinni byli otworzyc o 16. Bedac bylym kelnerem wiedzialem ze o 16 mogą jeszcze sprzątac wiec cwanie przyszedlem 10po czwartej:). Niestety zaraz po wejscu zauwazylem ze jeszcze lataja z miotlami i nie sa gotowi. W odpowiedzi na pytanie czy juz otwarte otrzymalem beszczelne, ostre niczym trzask bicza na kozim zadku NIE!. (nie mila jakas ta kelnerka była;p)
Lekko zmieszany wyszedlem, Pospacerowalem sobie pół godzinki i wrociłem z powrotem.
Od wejscia przywitala mnie Agata. Troche zaskoczona byla ale to nic. Usiadlem sobie przy barze zamowilem u niej herbatke i czekalem az poda. Chwilke pogadalimsy, ogolnie bylo milo:) Nawet udalo mi sie wyciagnac od niej numer:)

Szkoda tylko ze jest trzy lata starsza. No nic, przy rozmowie wiek sie przeciez nie liczy. Pozatym dowiedzialem sie ze wczoraj chlopak ja zostawil po 3letnim zwiazku wiec nawet gdybym chcial to rozmowa i wyskok na jakas kawe to max co moze byc z tej znajomosci, bo wlasnie na tym mi zalezy.Przynajmniej przez najblizsze kilka miesiecy:)
Dziweczyna ma śliczny uśmiech:D

: 10 sty 2007, 22:18
autor: Kemot
A tak z ciekawości :
Gadaliscie chwilę, to jakim cudem już Ci opowiadała o tym, że chłopak ja zostawił po 3 letnim zwiazku?
Śmiesznie tak o tym gadać przy pierwszej rozmowie :)
Dziwna sprawa :D
Może chodziło o to, zeby uświadomić Ci że jest wolna ?

: 10 sty 2007, 22:33
autor: cajmer
Kemot pisze:Gadaliscie chwilę, to jakim cudem już Ci opowiadała o tym, że chłopak ja zostawił po 3 letnim zwiazku?
Śmiesznie tak o tym gadać przy pierwszej rozmowie


Gadalismy cos ponad godzine. Moze godzine 15.:)
Czemu wspomniala o tym ze jest wolna?. Nie wiem. Lecz moze niedlugo sie dowiem:)

Zapytalem jak samopoczucie, na to ona ze calkiem nieźle mimo tego ze wczoraj rzucil ją chłopak. Powiedzial ze jej juz nie kocha i musi odpocząc. Wiecej nie pytalem bo rpzeciez nie wypada:)

: 10 sty 2007, 22:37
autor: Bash
cajmer, myśle, że z tej mąki bedzie chleb.
takie dziwne, wczoraj ja chłopak rzucił, x dni wczesniej słała kogos do Ciebie, żeby z Tobą zatańczyc...

: 10 sty 2007, 22:44
autor: Kemot
takie dziwne, wczoraj ja chłopak rzucił, x dni wczesniej słała kogos do Ciebie, żeby z Tobą zatańczyc...

<aniolek> WŁAŚNIE :)
Ku.pa
W ogóle jakaś dziwna ta dziewczyna, skoro tak od razu mówi, ze ją chłopak rzucił :)
Przecież można powiedzieć, że Cię nie zna...