Analiza wypowiedzi
: 06 sty 2007, 16:08
Witam!
Wczoraj wracalem z imprezy z moja dziewczyna i moim przyjacielem. Zanim wsiedlismy do "taksy", kumpel zaczal sie targowac ile zaplaci za kurs, bo wysiada szybciej. Wkurzył mnie, bo kto po calonocnej libacji w klubie, kloci sie o zlotowke, no ale on zawsze byl obliczony. Gdy wysiadl powiedzialem w zwiazku z tym do mojej kobiety, ze jakby z nim chodzila to ani nie napilaby sie piwa, ani nie zjadla pizzy. Ona odparla z poruszeniem: "No wlasnie!!"
Po jej reakcji poczulem sie dziwnie - tak jakby to ze ja gdzies zapraszam bylo strategiczne w naszej znajomosci:/ Co o tym myslicie??
Wczoraj wracalem z imprezy z moja dziewczyna i moim przyjacielem. Zanim wsiedlismy do "taksy", kumpel zaczal sie targowac ile zaplaci za kurs, bo wysiada szybciej. Wkurzył mnie, bo kto po calonocnej libacji w klubie, kloci sie o zlotowke, no ale on zawsze byl obliczony. Gdy wysiadl powiedzialem w zwiazku z tym do mojej kobiety, ze jakby z nim chodzila to ani nie napilaby sie piwa, ani nie zjadla pizzy. Ona odparla z poruszeniem: "No wlasnie!!"
Po jej reakcji poczulem sie dziwnie - tak jakby to ze ja gdzies zapraszam bylo strategiczne w naszej znajomosci:/ Co o tym myslicie??