Takim oto stwierdzeniem zaskoczyl mnie ostatnio kumpel.Poznalem kolesia stosunkowo niedawno bo gdzies na przelomie wrzesnia-pazdziernika.Koles naprawde spoko,super sie z nim gada.Po przebywaniu z nim stwierdzilem ze jak mu ktos jezdzi to koles chyba czuje sie dowartosciowany.No i nie wytrzymalem i na imprezce sylwestrowej zapytalem co jest?A ten mi na to ze lubi takie cos i ze w ogóle mu to nie przeszkadza bo nigdy nie traktowal tego osobiscie
Ktos mi wyjasni na czym polega ten fenomen?To jakis kompleks?brak czegos w zyciu?
"Lubię być poniżany"
Moderator: modTeam
wiesz rish mój chłopak ma takiego kolege któremu wszyscy jeżdza (nawet ja ;]) bo jego zachowanie i gadka przekracza granice błazna i on sobie nic z tego nie robi.nie obraza sie na ludzi którzy są dla niego chamscy nie jest na nich zły
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Pozory mogą mylić. Nawet jak ktoś jest bardzo wygadany i np bryluje w towarzystwie nie musi być typem, po którym wszystko spływa jak po kaczce. Wręcz przeciwnie. Gro takich ludzi w ten sposób "maskuje" różne swoje cechy, obawy...Rish pisze:wynika to z tego ze jest on osoba zamknieta w sobie?Bo ja takiego wrazenia nie odosze rozmawiajac z nim
Swieta prawda. Wiem o tym, z autopsji ;] Zazwyczaj jestem bardzo rozgadany, wesoły. Zycie i ludzi traktuje z dystansem. Ale, prawda jest taka, ze kazda 'wrzuta' zostaje w pamięci. Potem, w samotnosci czlowiek sie zaczyna zastanawiac, czy cos w tym jest, czy tez moze kolega/kolezanka tylko zartowali. Poza tym, raczej trudno wydusić ze mnie jakieś powazniejsze wyznanie ;] Moja była nie doczekała się ode mnie słów 'kocham Cię'. Zreszta, nie tylko onaJoasia pisze:Akurat uwierzę że nic sobie z tego nie robi i to nawet lubi - bzdura.
Ludzie którzy chcą ukryć swoje emocje często zachowują się właśnie jak tacy luzacy, ciągle się śmieją i sprawiają wrażenie jakby niczym się nie przejmowali.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Wydaje mi się, że topicowe "preferencje" Twojego kumpla biorą się z przewrotnej i chorobliwej potrzeby bycia zauważonym i docenionym (sic!), zgodnie z tą zasadą show biznesu: "niech o Tobie mówią, dobrze czy źle - nieważne, ważne, by o Tobie mówili". Możliwe, że poniżanie łechce ego kolegi, ponieważ utwierdza go w przekonaniu, że otoczenie zauważa, jest nawet lepiej - nie lekceważy, a już pełnia szczęścia, gdy go poniża, bo daje mu tym do zrozumienia, że jest dostatecznie ważny, by jego zachowanie prowokowało do słownych utarczek. Prawdopodobne też, że dzięki niemiłym komentarzom pod swoim adresem czuje się silny, mając przeświadzenie o tym, że tylko silna osobowość jest zdolna rodzić ataki z zewnątrz. Przyszło mi też do głowy, że poniżanie daje mu okazję do zaprezentowania siebie z pewnej strony, która pozostałaby nieodkryta bez zaistnienia takiej sytuacji. Chore to wszystko, wiem, ale tacy ludzie też żyją...
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Tez znalem chlopaka, ktoremu wszyscy jezdzili. Ponizali. Pewnego dnia zapytany dlaczego nie reaguje jak powinien, dlaczego nie zrobi cos z tym odpowiedzial, ze "Dla niego to nie jest nic takiego, zupelnie go to nie rusza" itp. Pewnego dnia postanowilem sprawdzic jak jest naprawde, cos odwalil i zaczalem go "Ponizac". W pewnej chwili znajomi az powstrzymywali mnie mowiac "Daj spokoj, juz wystarczy". Chlopak sie zwyczajnie rozplakal. Wtedy podszedlem do niego, zlapalem za rece, kazalem spojrzec sobie prosto w oczy i powiedzialem "Widzisz, a jednak Cie rusza". Od tamtej pory nie pozwolil sobie juz nikomu wiecej jechac, ani ponizac.
Do czego zmierzam? Nie ma ludzi ktorzy obojetnie podchodza do ponizania wlasnej osoby. Jedyne co moga robic to tlumic w sobie PEWNE uczucia, ktorych nigdy nie wyrzucaja w towarzystwie. Takim uczuciem moze byc chocby wstyd czy zazenowanie... Przykre. Dlatego powinnismy brac poprawke na takie rzeczy i traktowac innych tak, jak sami bysmy chcieli aby nas traktowano. Dzieki takiemu podejsciu swiat naprawde bylby lepszy.
Do czego zmierzam? Nie ma ludzi ktorzy obojetnie podchodza do ponizania wlasnej osoby. Jedyne co moga robic to tlumic w sobie PEWNE uczucia, ktorych nigdy nie wyrzucaja w towarzystwie. Takim uczuciem moze byc chocby wstyd czy zazenowanie... Przykre. Dlatego powinnismy brac poprawke na takie rzeczy i traktowac innych tak, jak sami bysmy chcieli aby nas traktowano. Dzieki takiemu podejsciu swiat naprawde bylby lepszy.
jak na moje facet w ten sposob sie dowartosciowuje, bo jesli inni mu jadą, to on sobie wtedy pewnie mysli:"co mnie to obchodzi, zazdroszczą, i tak jestem lepszy, jestem silny i sie ich nie boje itd." nie wiem sama.. dziwak i tyle.
[ Dodano: 2007-01-09, 14:16 ]
a im wiecej docinek zniesie, tym pewnieszy siebie pewnie sie czuje ze uczy sie nie reagowac na to.
[ Dodano: 2007-01-09, 14:16 ]
a im wiecej docinek zniesie, tym pewnieszy siebie pewnie sie czuje ze uczy sie nie reagowac na to.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 251 gości