po dluzszej nie obecnosci pojawiam sie na tym forum i chce opowiedziec o pewnej historii a wlasciwie mojej historii i chce sie zapytac co mam zrobic a wlasciwie co sadzicie ze bedzie odpowiednie (kiedys sie juz zwrocielm z jedna prosba i wyszedlem na tym dobrze stad moje zaufanie do tej strony)
POCZATEK
a wiec z moja dziewczyna jestem od 1,5 roku juz i oczywscie na poczatku bylo oki ona wyjechala na studia i tu wlasnie zaczela sie zla historia
PIERWSZY MINUS
na wymianie zagranicznej dzwonilismy do siebie a wlasciwie ja do niej dzwonilem co jakis czas i bylo super jest ladna dziewczyna wiec mowila ze caly czas koelsie sie doniej podstawiaja ale ja na to nie reagowalem w koncu mnie kocha to bedzie wierna nie prawdaz
ZDRADA
ale nie stety tak nie bylo do konca po tym jak doniej zajechalem tam i spedzilismy razem tydzien ponad jakis 2 tyg po na imprezie urodzinowej jednej z osob calowala sie z kolesiem twierdzila ze dla tego ze bardza ja prosil i prawie plakal dla mnie to nie wytlumaczenie ale co tam jej zycie
PRZEBACZENIE NO 1
ja powiedzialem ze nic sie nie stalo ze jakos przezyjemy ze ja kocham i wiem ze ona mnie tez i ze bedzie dobrze... obieclala ze juz wiecej sie to nei powtorzy i ze wyjazd beze mnie byl najwiekszym bledem w jej zyciu i ze nigdy wiecej nei wyjedzie nigdzie beze mnie
ZDRADA CD
po powrocie do polski siedzielismy u niej i sie okazalo ze nie tylko nie dotryzmala slowa ale ze sie calowala potem z tym samym kolesiem dosyc czesto oraz ze prawdopodobnie bo nie pamieta calowala sie jeszcze z jednym a inny koles calowal ja po piersiach i przed jakims rozwojem sytuacji przeszkodzilo wejscie innej osoby oczywiscie wina byla po stronie alkoholu oraz tesknoty za mna !
HISTORIA TRWA
to sie wydarZylo rok temu dalej jestem z nia ale juz nie jest to samo, o tej sytuacji praktycznei zapomnailem i stwierdzilem ze bede zyl dalej ale ostatnio dzieja sie zle rzeczy sie klocimy czesto i mamy do siebie pretensje... ta sytuacja w ktorej mnie zdradzila sie nie pojawia w rozmowach bo jest ona bolaca i dla mnie i dla niej... i sie zastanawiam czy ten zwiazek dalej ma szanse... szczegolnie ze nie umiemy razem rozmawiac a ja wole byc sam ostatnio niz z nia chce przemyslec co sie dzieje za to ona mowi ze jak chce to juz na zawsze sie rozchodzimy ja ja kocham i to nie jest proste przekreslic taka kupe czasu mowiac spadaj.....
PYTANIE
a wiec moja prosba co mozecie mi poradzic... w tej sytuacji nie chce jej zranic ale nie chce zeby ktos mnie ranil??
dziekuje za komentarze oraz za wpisy