agnieszka.com.pl • Jak się poznać?
Strona 1 z 3

Jak się poznać?

: 16 gru 2006, 14:04
autor: nesti
Witam po długiej niebytności.
Wpadł mi w oko pewnien facet. Studiujemy na tej samej uczelni, ale na innych kierunkach, więc nie mamy zajęć w pobliżu. Chciałabym go bardzo poznać, ale nie wiem jak. O zajęcia nie zagadam, bo mamy różne. Też rzadko go widuję, bo on już jest na magisterce i za parę miechów kończy.
Może macie jakieś pomysły? Skoro mi się spodobał to chcę się przekonać jaki jest.

: 16 gru 2006, 14:16
autor: kot_schrodingera
nesti, a może macie wspólnych znajomych ?? niech oni was poznają. Poszukaj też miejsc do których chodzi (biblioteka, klub, siłownia, basen, basen) jak już go gdzieś zdybiesz zawsze możesz zagadać "hej, czy to ty nie chodzisz do tej grupy..."

: 16 gru 2006, 14:40
autor: flores
Są rozne metody. Tylko i wylacznie zalezy to od Ciebie, od Twojej wyobrazni, odwagi, w jaki sposob zaczepisz faceta. Mozesz wypuścić umyslnie notatki, w momencie gdy będzie przechodził obok, zapytać o dyżur danego profesora, lub sprawdzić wiedze znajomych, na jego temat. Niektorzy są w stanie od razu podejsc do obiektu swego zainteresowania i wylozyc kawe na ławe - jednak sadze, ze Ty oczekujesz innej odpowiedzi, prawda? ;)

: 16 gru 2006, 14:47
autor: nesti
Wspólnych znajomych nie mamy. Nie wiem też gdzie bywa. W ogole bardzo rzadko jest na uczelni, max 2 razy w tygodniu, bo pisze magisterkę więc ma mało zajęć i to w godzinach, kiedy ja nie mam. Nieźle się więc muszę nastarać, żeby go spotkać (chociaż ostatnio własnie gdzie się nie ruszyłam, to się na niego nadziewałam - czy to w rektoracie, czy późno po zajęciach. Niestety wtedy albo był z kimś, albo ja nie zareagowałam odpowiednio szybko i zupa :P ). Raczej nie zastosuję podejścia i powiedzenia "Hej, zastanawiam się jaki jesteś i chciałabym Cię poznać", bo nie wiem jaki on jest i jak to by zostalo przyjęte - czy nie potraktowałby mnie jak jakiejś kretynki ;)

Tyż ostatnio jak go mijałam starałam się na niego patrzeć, aby w odpowiedniej chwili posłać miły uśmiech, ale on jest wysoki a ja niska i jak idzie korytarzem to nie mogę uchwycić jego wzroku :) A też nie stanę i nie zatarasuję mu przejścia :P Jakby gdzieś stał sam to pół biedy, można zagadać o cokolwiek :? Przypuszczam, że najczęściej będę go tak właśnie mijać, a czasu do poznania zbyt wiele nie mam więc muszę przejść do ofensywy :P

: 16 gru 2006, 14:53
autor: kot_schrodingera
nesti pisze:Wspólnych znajomych nie mamy.
poszuka ich <wazne> może jakaś kolerzanka ma kolerzankę w jego grupie ??
nesti pisze: Nie wiem też gdzie bywa.
musisz się dowiedzieć <wazne>
nesti pisze: Raczej nie zastosuję podejścia i powiedzenia "Hej, zastanawiam się jaki jesteś i chciałabym Cię poznać", bo nie wiem jaki on jest i jak to by zostalo przyjęte - czy nie potraktowałby mnie jak jakiejś kretynki
lepszym pomysłem jest tekst :"czy mógłbyś mi pomóc... ??" 90% facetó w sie na niego łapie <diabel>

: 16 gru 2006, 15:06
autor: SaliMali
Blazej30 pisze::"czy mógłbyś mi pomóc... "
i dodać do tego... w te dlugie jesienno- zimowe wieczory jestem taaka samotna <rotfl>

: 16 gru 2006, 15:07
autor: flores
nesti pisze:"Hej, zastanawiam się jaki jesteś i chciałabym Cię poznać", bo nie wiem jaki on jest i jak to by zostalo przyjęte - czy nie potraktowałby mnie jak jakiejś kretynki ;)
Wlasnie, to mnie troszke dziwi. Bowiem ja, na podobnie rzucona kwestie przy sprzyjajacych warunkach, odpowiedziałbym: - dawaj, jasne ;)

Jesli pisze magisterke, to prawdopodobnie i tak nie bywa zbyt czesto w klubach, pubach, dyskotekach, kawiarniach. Sam usmiech, niezbyt duzo daje do zrozumienia - pisze, opierajac sie na wlasnych odczuciach :) Dobry pomysl, zaproponowal Blazej ("Czy mógłbyś mi pomóc?").

: 16 gru 2006, 15:22
autor: nesti
Flores, przy takim przykładzie zagadania jak napisałam, obawiałabym się tego, że gość może pomysleć, że mi się podoba. Fakt, podoba mi się wizualnie i co nieco o nim się wywiedziałam (np. że się świetnie uczy), ale nie znam jego charakteru. Nie chcę stworzyć niekomfortowej dla siebie sytuacji ;) Raczej z doświadczenia i obserwacji: jak facet wie, że się podoba, to nie jest zbyt dobry początek na koleżeńską znajomość - wszak może być księciem, a może być i chamem :P i jeszcze jak byłby zajęty to małe fopa :P A z drugiej strony nie jestem facetem i patrzę na to z babskiej perspektywy :)
A wspomniałeś o sprzyjających warunkach - co masz na myśli? :>

: 16 gru 2006, 15:36
autor: flores
nesti pisze:A wspomniałeś o sprzyjających warunkach - co masz na myśli? :>
Pare czynnikow. Jesli bylbym wolny, mial troche mniej zajec i spodobalabys mi sie wizualnie, na pewno napilbym sie z Toba kawy :)
nesti pisze:Flores, przy takim przykładzie zagadania jak napisałam, obawiałabym się tego, że gość może pomysleć, że mi się podoba. Fakt, podoba mi się wizualnie i co nieco o nim się wywiedziałam (np. że się świetnie uczy), ale nie znam jego charakteru. Nie chcę stworzyć niekomfortowej dla siebie sytuacji ;) Raczej z doświadczenia i obserwacji: jak facet wie, że się podoba, to nie jest zbyt dobry początek na koleżeńską znajomość - wszak może być księciem, a może być i chamem :P i jeszcze jak byłby zajęty to małe fopa :P
Wiesz, mnie raczej chodzilo o to, ze po takiej probie na pewno nie pomyslalbym o Tobie zle, jak zasugerowalas. Z wszystkim innym, sie zgadzam.

: 16 gru 2006, 16:00
autor: nesti
Flores pisze:Pare czynnikow. Jesli bylbym wolny, mial troche mniej zajec i spodobalabys mi sie wizualnie, na pewno napilbym sie z Toba kawy :)

Hehe, dobre :) Tylko jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tych 3 elementów na raz? :) Gorzej jak byłby zajęty lub nie gustowal w moim typie urody :P

Pisaliście, że zagadać prosząc o pomoc. No ale tu troszkę trudno znaleźć powód. Jak bylibyśmy na tym samym kierunku to zagadałabym o materiały do jakiegoś egzaminu np, a tak? :> Nie wiem jakie ma przedmioty, z kim ma zajęcia, oficjalnie tyż nie wiem co studiuje i jak się nazywa (nieoficjalnie wiem to wszystko) ;)
Strasznie żałuję jednej okazji. Pół roku wstecz byliśmy ze znajomymi w kinie i on był na tym samym seansie i mial miejsce obok nas. Wtedy jeszcze nie wpadł mi w oko, ale skojarzyłam, że to gość z uczelni i miałam szaloną chęć go zaczepić. Nie zrobiłam jednak tego nie wiem czemu i teraz sobie w brodę pluję, tfu :)

: 16 gru 2006, 16:02
autor: kot_schrodingera
madziorka.m pisze:i dodać do tego... w te dlugie jesienno- zimowe wieczory jestem taaka samotna
<mlotek> i się nie dziwię <diabel>
flores pisze: Dobry pomysl, zaproponowal Blazej ("Czy mógłbyś mi pomóc?").
stary kobiecy sposób-zanim się chłopina zorientuje już jest w potrzasku0- a on chciał tylko pomóc słoik otworzyć <diabel>
nesti pisze: obawiałabym się tego, że gość może pomysleć, że mi się podoba.
a ma miec przeciwne wrażenie?? <boje_sie> chcesz go pod włos brać ?? <boje_sie> bo chyba powinien miec nadzieję że umoczy <diabel>
nesti pisze: Raczej z doświadczenia i obserwacji: jak facet wie, że się podoba, to nie jest zbyt dobry początek na koleżeńską znajomość - wszak może być księciem, a może być i chamem
zupełnie nie rozumiem takiego myślenia <mlotek>
nesti pisze: i jeszcze jak byłby zajęty to małe fopa
a może chce wymienić na lepszy model?? <diabel>

: 16 gru 2006, 16:08
autor: nesti
Blazej30 pisze:a on chciał tylko pomóc słoik otworzyć

Tylko czy to nie byłoby zdeczko dziwne - studentka prosi na uczelni o pomoc w otwarciu sloika korniszonów? <hahaha>
Blazej30 pisze:a może chce wymienić na lepszy model??

Gorzej jak obecny ma dzwonki polifoniczne, GPRS-a, odtwarzacz mp3, duży ekran, kamerę o dobrej rozdzielczości i zestaw głośnomówiący - mała szansa w takim układzie na wymianę ;)

: 16 gru 2006, 16:11
autor: flores
nesti pisze:Hehe, dobre :) Tylko jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tych 3 elementów na raz? :) Gorzej jak byłby zajęty lub nie gustowal w moim typie urody :P
Mysle, ze nie bedzie tak zle. Z Twoich postow wynika, ze fajna z Ciebie dziołcha ;)

nesti pisze:Pisaliście, że zagadać prosząc o pomoc. No ale tu troszkę trudno znaleźć powód. Jak bylibyśmy na tym samym kierunku to zagadałabym o materiały do jakiegoś egzaminu np, a tak? :>
Zapytaj czy ma tabletke, poniewaz boli Cię głowa; jak dojechać do pewnego miejsca w Twoim mieście (duuuzo tlumaczenia) :) Jest wiele kombinacji - bardziej banalnych i mniej.

: 16 gru 2006, 16:20
autor: nesti
Flores pisze:Mysle, ze nie bedzie tak zle. Z Twoich postow wynika, ze fajna z Ciebie dziołcha ;)

Ależ mi się miło zrobiło, buźka za komplimenta :*

Flores pisze:Jest wiele kombinacji - bardziej banalnych i mniej.

Ostatecznie w dniu obrony jego magisterki "przypadkiem" wpadne na niego z kubkiem kawy, a potem zaproponuję wizytę u mnie w celu odratowania gajerku ;)

: 16 gru 2006, 16:33
autor: Ted Bundy
madziorka.m pisze:w te dlugie jesienno- zimowe wieczory jestem taaka samotna


nie śmiej się,podobnym w brzmieniu tekstem kumpela z roboty do mnie ostatnio wyjechała <diabel> "Och, bolą mnie plecy, nikt nie ma mi ich rozmasować, tak mi źle,na mamę liczyć nie mogę" "nie mam planów na weekend, bo nie mam z kim" itp kwiatuszki <hahaha>

: 16 gru 2006, 16:34
autor: kot_schrodingera
nesti pisze:Ostatecznie w dniu obrony jego magisterki "przypadkiem" wpadne na niego z kubkiem kawy, a potem zaproponuję wizytę u mnie w celu odratowania gajerku
chyba ostatnio oglądasz za duż playboy canal <mlotek> <diabel> <hahaha> jestem pewien że sam chce podejść - daj mu tylko okazję <evilbat>

: 16 gru 2006, 17:08
autor: SaliMali
Blazej30 pisze:madziorka.m napisał/a:
i dodać do tego... w te dlugie jesienno- zimowe wieczory jestem taaka samotna
i się nie dziwię
nie wiem czy zauwazyles, ze to zdanie bylo w baardzo ironicznym tonie :] nie wiem co Tobie dzisiaj, nie wiem.

: 16 gru 2006, 18:59
autor: Olivia
A nie możesz, niby to niechcący, wpaść na Niego? Może nie jest to wielki podryw, ale uwagę może zwróci.

: 16 gru 2006, 21:51
autor: Joasia
nesti może spróbuj się dowiedzieć jakiego ma promotora. Wtedy możesz przyczaić się na niego pod pokojem profesora kiedy tamten będzie szedł na konsultacje. Jak wyjdzie zagadasz go o promotora bo sama zastanawiasz się czy by u niego nie pisać pracy. Za cenne rady w nagrodę zapraszasz go na kawę/piwo/ciastko - do wyboru albo po kolei :P

: 16 gru 2006, 21:57
autor: Hyhy
Zagadaj o zajecia i przedmioty, powiedz ze ktos znajomy myslal o tej szkole i tym kierunku. Zrob to gdzies prrzy dziekanacie zeby nie mogl sie domyslic ze wiesz o nim to, co wiesz, a nie chcesz, zeby wiedzial, ze wiesz :D
Ewentualnie zapros go na kawe :D

: 16 gru 2006, 22:15
autor: Shinobi
Punkt zaczepienia jakiś banalny czy mniej najgłupszy neta punkt dobrze zastosowany potrafi być bardzo pomocny np. jego zapach jakich perfum używa (teraz chyba każdy używa :P) przechodzi obok jak już ma Cię mijać „przepraszam ładny zapach co to?” i już masz początek rozmowy niezobowiązujący nie pokazujący ze on CI się podobają jego perfumy :P

: 16 gru 2006, 22:20
autor: Olivia
Ale spokojnie, po co ma Go od razu zapraszać? Jeszcze się spłoszy. ;) Niech nawiąże z Nim więź, będzie mówić Jej "cześć", czasami pogadają. Wszystko etapami, nie tak na szybko. Zwolnijcie. ;)

: 16 gru 2006, 22:21
autor: Joasia
Ale skoro on pisze magisterkę to mało ma czasu - trzeba działać! ;)

: 16 gru 2006, 22:23
autor: Olivia
Joasia pisze:Ale skoro on pisze magisterkę to mało ma czasu - trzeba działać! ;)

Ehh no tak. No bo jak obrona w lutym, to lipa. :P

Tylko zbyt nachalna nie bądź. Albo zapytaj Go, czy nie miał jakiegoś tam przedmiotu z kimś tam, bo potrzebujesz testów z ubiegłych lat. Albo jak macie wspólnych znajomych to warto zapytać. Powinno podziałać. ;)

: 16 gru 2006, 22:33
autor: nesti
Joasia pisze:nesti może spróbuj się dowiedzieć jakiego ma promotora. Wtedy możesz przyczaić się na niego pod pokojem profesora kiedy tamten będzie szedł na konsultacje. Jak wyjdzie zagadasz go o promotora bo sama zastanawiasz się czy by u niego nie pisać pracy. Za cenne rady w nagrodę zapraszasz go na kawę/piwo/ciastko - do wyboru albo po kolei

Olivia pisze:Albo zapytaj Go, czy nie miał jakiegoś tam przedmiotu z kimś tam, bo potrzebujesz testów z ubiegłych lat. Albo jak macie wspólnych znajomych to warto zapytać. Powinno podziałać.

No właśnie sęk w tym, że studiujemy dwa różne kierunki, więc pytanie o wszystko co się ze studiami wiąże odpada :? Inaczej sprawa byłaby prościutka. A tu tak trza zagaić, żeby było szybko - jak tylko się pojawi na horyzoncie - i konkretnie, musi być jakaś dobra ściema, czemu akurat w tłumie podchodzę i zagaduję właśnie go:)
Olivia pisze:Ehh no tak. No bo jak obrona w lutym, to lipa

O kurczaki, to obrona może być już w lutym? Zawsze myślałam, że magazynierzy bronią się pod koniec 2 sem :? No to jeżeli tak to muszę działać błyskawicznie, tym bardziej, że na uczelni ma ćw 2 razy w tyg po jednych, więc jest wprost okazjonalniei to nie na moim piętrze i w godzinach kiedy nie mam zajęć :|

: 16 gru 2006, 22:41
autor: Joasia
nesti pisze:No właśnie sęk w tym, że studiujemy dwa różne kierunki
Ale przecież nie musisz wiedzieć tego że studiujecie 2 różne - no bo skąd <diabel>
Z tą obroną to jest różnie - może być w lutym a mógł tez przedłużyć sobie do końca roku akademickiego.

: 16 gru 2006, 22:53
autor: nesti
Joasia pisze:Ale przecież nie musisz wiedzieć tego że studiujecie 2 różne - no bo skąd <diabel>

Dobre <diabel> <diabel> <diabel> Tylko go muszę przydybać gdziesik. Ostatnio ze 2 razy szlajał się "moim" korytarzem, jak by mu się chcialo jeszcze raz tam pojawić, to można cuś ściemnić :)
Heh, przraziliście mnie trochę tym lutym. Gdyby miał więcej zajęć to spoczko, bym wypatrzyła moment osamotnienia, bez kumpli etc. A tak to on tylko przychodzi i wychodzi i jak go spostrzegam to już mnie minął. :| Ale sobie obiekta wybrałam :P
Swoją drogą w minionym tygodniu przylookałam go jak opuszczał uczelnię, a że ja eż byłam po zajęciach i podążałam w tym samym - o dziwo :P - kierunku, to niczym Szerlok z podkładem muzycznym z Różowej Pantery podążyłam za nim :P Na mego pecha szedł z kumplem, a jak się z kumplem rozstali to nie w moim kierunku niestety :P Tzn w moim kierunku poszedł tylko kumpel. Ale wiadomo, biednemu to zawsze wiatr w oczy ;)

: 17 gru 2006, 01:08
autor: rikibaka
już wiesz gdzie ma zajęcia albo gdzie chodzi do promotora? Złap go gdzieś jak będzie na nie szedł i zapytaj gdzie jest budynek D4 (czy jak sie nazywa blok gdzie ma zajęcia na które idzie). Powinien Ci wytłumaczyć i przy okazji odprowadzić bo przecież właśnie tam idzie :D. A dalej powinno iśc gładko.
powodzenia

: 17 gru 2006, 13:33
autor: flores
nesti pisze:Ależ mi się miło zrobiło, buźka za komplimenta :*
:)
Z tą obroną to jest różnie - może być w lutym a mógł tez przedłużyć sobie do końca roku akademickiego.
To chyba zalezy od uczelni. Na niektorych terminy sa rozne, na innych pod koniec semestru.

: 17 gru 2006, 14:08
autor: Kemot
Zazdroszczę temu chłopakowi przyszłych wydarzeń :D
W życiu mi się nie zdarzyło, żeby dziewczyna do mnie zagadała. I to jeszcze taka fajna :)
Jeśli dziewczyna była by ciekawa to na pewno nie obraził bym się, gdyby poprosiła mnie o pomoc w czymś..
Ale najlepiej by było, gdybyś się do niego uśmiechnęła.
Jesteś taka niska, że nie chce mu się patrzyć na dół ? :)