czemu kobiety tak robią ?
Moderator: modTeam
czemu kobiety tak robią ?
Jak w temacie.
- kocha faceta
- przez 2 lata proboje mu uswiadomic ze to wlasnie jego szukala przez cale zycie
- za kadym razem co są razem usmiecha sie do niego, całuje, mowi że go kocha
- spędza z nim dużo czasu
- nie patrzy na innych, wierzy mu we wszystkie słowa
- jest zazdrosna nawet jak spojrzy na inną kobietę na ulicy
- pragnie z nim kiedyś rodzinke i wspólne życie
- pomaga mu w życiu jak tylko może
- zrobi dla niego wszystko
- dużo by tego pisać:)
- nagle BUUUUUUUUUUUUUUUMMMM i ................... w ogóle nie chce go znać
- zdradza go z jednym z najlepszych kumpli i po miesiącu znajduje nowego
Co ma facet myśleć o takiej kobiecie ? pięknej .. miłej .. uśmiechniętej ... kochającej ... jak ją dalej kocha ?
No właśnie.
Co ma facet zrobić ?
wyjechać? zapomnieć?
jak nawet po roku ciągle o niej myśli.
Właśnie kobbietki was sie pytam.
Pozdrowinka
- kocha faceta
- przez 2 lata proboje mu uswiadomic ze to wlasnie jego szukala przez cale zycie
- za kadym razem co są razem usmiecha sie do niego, całuje, mowi że go kocha
- spędza z nim dużo czasu
- nie patrzy na innych, wierzy mu we wszystkie słowa
- jest zazdrosna nawet jak spojrzy na inną kobietę na ulicy
- pragnie z nim kiedyś rodzinke i wspólne życie
- pomaga mu w życiu jak tylko może
- zrobi dla niego wszystko
- dużo by tego pisać:)
- nagle BUUUUUUUUUUUUUUUMMMM i ................... w ogóle nie chce go znać
- zdradza go z jednym z najlepszych kumpli i po miesiącu znajduje nowego
Co ma facet myśleć o takiej kobiecie ? pięknej .. miłej .. uśmiechniętej ... kochającej ... jak ją dalej kocha ?
No właśnie.
Co ma facet zrobić ?
wyjechać? zapomnieć?
jak nawet po roku ciągle o niej myśli.
Właśnie kobbietki was sie pytam.
Pozdrowinka
Szmira
A tak na powaznie, NIE ZALEZALO JEJ jak mowi snow, ja sam nie moge zrozumiec i chetnie poslucham...
Pewnie uslyszymy ze nie dawalismy im szczescia i takie tam...moze i byc to prawda, ale jesli nie byla ze mna szczesliwa 4 lata...podziwiam ze wytrwalosc...po prostu. bylismy im potrzebni do czegos tam...inne potrzeby inny partner ...sam nie wiem.
Moze sie nie wybawila itd...mi osobiscie sie podoba jeden tekst
To co widze kłamstwo tak zwyczajne by ktokolwiek chcial odnalezc prawde
Noc kryje wszystkie ślady- prawda jej akurat nikt nie zdradzi..
TAK I NIE INACZEJ
A tak na powaznie, NIE ZALEZALO JEJ jak mowi snow, ja sam nie moge zrozumiec i chetnie poslucham...
Pewnie uslyszymy ze nie dawalismy im szczescia i takie tam...moze i byc to prawda, ale jesli nie byla ze mna szczesliwa 4 lata...podziwiam ze wytrwalosc...po prostu. bylismy im potrzebni do czegos tam...inne potrzeby inny partner ...sam nie wiem.
Moze sie nie wybawila itd...mi osobiscie sie podoba jeden tekst
To co widze kłamstwo tak zwyczajne by ktokolwiek chcial odnalezc prawde
Noc kryje wszystkie ślady- prawda jej akurat nikt nie zdradzi..
TAK I NIE INACZEJ

...TYSIACE FAKTOW POUKLADANYCH W WERSACH...
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
raz-nie wierzę że coś się wali nagle,pewnie to trwało od sporego czasu
dwa-jeżeli tak numer był nagły, ewidentna szmirowatość
jeżeli nie - coś się spieprzyło sporo czasu wcześniej zanim to zrobiła.
I jak było?
dwa-jeżeli tak numer był nagły, ewidentna szmirowatość
jeżeli nie - coś się spieprzyło sporo czasu wcześniej zanim to zrobiła.
I jak było?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Autorze, a spojrzałes choć raz na siebie w tej historii? Jak ty się zachowywałeś?
Nie zrobiły się z ciebie miękkie kluchy pod koniec związku? Moze przez czas waszego związku zmieniłeś się z faceta, który naprawdę podobał w nudziarza.
Nie było między wami żadnych konfliktów? Nie dawała znaków że coś jest nie tak?
Nie zrobiły się z ciebie miękkie kluchy pod koniec związku? Moze przez czas waszego związku zmieniłeś się z faceta, który naprawdę podobał w nudziarza.
Nie było między wami żadnych konfliktów? Nie dawała znaków że coś jest nie tak?
Witam, Ja tak mialem, bylem z nia dwa lata, mówila ze kocha i nigdy nie zostawi, jak spojrzalem na inna albo slowkiem wspomnialem nawet o siostrze wpadala w zazdrosc, dbala o mnie przytulala, calowala jak bym byl dla niej najwazniejszy widac bylo ze jej zalezy, wpólne plany na przyszlosc wiel wiele cudownych chwil spedzonych razem i nagle BUUUUMMM... wyskakuje mi z tekstem ze nie ma w sobie namietnosci ze nie potrafi sie juz ze mna kochac i dla niej zwiazek bez namietnosci to tylko przyjazn...
Jaki ja bylem dla niej?? Co jakis czas kwiatek, jakies czekoladki, dobry zel pod prysznic po ciezkim dniu, zawsze mialem dla niej czas, potrafilem sluchac godzinami, Bylismy ze soba dwa lata to albo akceptuje kluche albo samca to sie nazywa milosc a nie "ej sorry juz mnie nie krecisz..."
Jaki wyciagnelem wniosek: Gówniara, mam 20 lat znajde kobiete troche starsza, która ma poukladane w glowie...
Pozdro
Jaki ja bylem dla niej?? Co jakis czas kwiatek, jakies czekoladki, dobry zel pod prysznic po ciezkim dniu, zawsze mialem dla niej czas, potrafilem sluchac godzinami, Bylismy ze soba dwa lata to albo akceptuje kluche albo samca to sie nazywa milosc a nie "ej sorry juz mnie nie krecisz..."
Jaki wyciagnelem wniosek: Gówniara, mam 20 lat znajde kobiete troche starsza, która ma poukladane w glowie...
Pozdro
Ostatnio zmieniony 12 gru 2006, 19:35 przez Kamilssj, łącznie zmieniany 1 raz.
nie chce sie bronic ale tak nie bylo, moze troche wiecej pracy mialem, ale ona zawsze chciala zebym pracowal.
Nawet jakbym sie zmienil w nudziarza to by mi to wczesniej powiedziala, cos bym czul ze mnie nie chce, ale ciagle bylem soba
A tu nic.
Bum, teleport, nie znam Cie PAPA - tak to wygladalo
A wtedy mi Bum do głowy ... o co chodzi puk puk :-)
A tak na serio to wina pewnie lezy po mojej i jej stronie, ja jej nie obwiniam bo przez ten czas byla super kobieta i naprawde sie dogadywalismy, jak kumple, jak przyjaciele, jak kochankowie, nieraz jak stare malzenstwo, nieraz jak dzieciaki, wszystko razem.
Trzeba wyjechac, odmulic, zapomniec, inaczej na to spojrzec, poznac nowe kobiety.
Troche dziwnie powiedziec nowej ze sie kocha byłą hehe, bo ja wiem ze tak bedzie.
Nie myslec o tym i sobie życ dalej.
Wyjechac i nigdy tu nie wrocic ?
Wyjechac i zobaczyc ja po paru latach taką piękną ?
Napisać jej esa po pijaku ?
Nie ma sensu.
Czemu chodziłą ze mna szczesliwa i wybierała suknie ślubne ? ha. - bo pomyślała ze za 2 miesiące bede nudziarzem i mnie zuci
TAK JESTEM NUDZIARZEM :-)))))))))))))))))))
Pozdrówka
Nawet jakbym sie zmienil w nudziarza to by mi to wczesniej powiedziala, cos bym czul ze mnie nie chce, ale ciagle bylem soba

Bum, teleport, nie znam Cie PAPA - tak to wygladalo
A wtedy mi Bum do głowy ... o co chodzi puk puk :-)
A tak na serio to wina pewnie lezy po mojej i jej stronie, ja jej nie obwiniam bo przez ten czas byla super kobieta i naprawde sie dogadywalismy, jak kumple, jak przyjaciele, jak kochankowie, nieraz jak stare malzenstwo, nieraz jak dzieciaki, wszystko razem.
Trzeba wyjechac, odmulic, zapomniec, inaczej na to spojrzec, poznac nowe kobiety.
Troche dziwnie powiedziec nowej ze sie kocha byłą hehe, bo ja wiem ze tak bedzie.
Nie myslec o tym i sobie życ dalej.
Wyjechac i nigdy tu nie wrocic ?
Wyjechac i zobaczyc ja po paru latach taką piękną ?
Napisać jej esa po pijaku ?
Nie ma sensu.
Czemu chodziłą ze mna szczesliwa i wybierała suknie ślubne ? ha. - bo pomyślała ze za 2 miesiące bede nudziarzem i mnie zuci
TAK JESTEM NUDZIARZEM :-)))))))))))))))))))
Pozdrówka
TedBundy pisze:raz-nie wierzę że coś się wali nagle,pewnie to trwało od sporego czasu
dwa-jeżeli tak numer był nagły, ewidentna szmirowatość
jeżeli nie - coś się spieprzyło sporo czasu wcześniej zanim to zrobiła.
I jak było?
zgadzam sie i powiem co mowilem...nie zalezalo jej!!!
Gdyby zalezalo nie pprzestala by tylko na znakach..kurde...kiedy jest super paranoja byloby myslec ze jak ma zly dzien, albo nie wiem nie zrobi czegos jak powinna ze to znak ze jest cos nie tak...
kurde!!!
Jak jest cos zle i by JEJ ZALEZALO to by porozmawiala, a nawet jakby dawala znaki i widziala ze nie skutkija to by dala inne silniejsze .
A moze ona nie wiedziala ze daje znaki bo miala w dupie to wszystko i tylko czekala na innego i az sie wypali
SZMIROWATOSC zgadzam sie!!!
...TYSIACE FAKTOW POUKLADANYCH W WERSACH...
zaraz,zaraz,zaraz
Zwrot "nagle przestać kochać" to oksymoron. Jeżeli dwie osoby, budując związek, są wobec siebie szczere i się starają, a problemy rozwiązują poprzez dyskusję, chociażby o jak największej pierdółce czy różnicy zdań; nie przemilczając tego,to naprawdę nie widzę tutaj hipotetycznej sytuacji vide "coś się stało nagle" Z reguły to "nagle" się nie dzieje. Zawsze jest gdzieś tego początek. Zawsze to narasta, nawarstwia się, gromadzi, by w końcu wybuchnąć. Brak artykuacji własnych oczekiwań, zanik umiejętności szczerego porozumiewania się o tym, co nas trapi, boli czy gryzie? To jedna z możliwych przyczyn, IMO.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Moim zdaniem to jest wina Mtv dziewuchy naogladaja się tam takich pozerów a potem uważaja ze znajdą takiego na ulicy.
A tak na poważnie to ze związkem jest jak z czekolatkami na talerzu, ludzie tak często przychodza póki jeszcze są, gdy się skończa idą gdzieś indziej. Słodycz trzeba dawkować równomiernie żeby na dłużej starczyła, no i zawsze pozostaje niedosyt.
A tak na poważnie to ze związkem jest jak z czekolatkami na talerzu, ludzie tak często przychodza póki jeszcze są, gdy się skończa idą gdzieś indziej. Słodycz trzeba dawkować równomiernie żeby na dłużej starczyła, no i zawsze pozostaje niedosyt.
TedBundy pisze: Jeżeli dwie osoby, budując związek, są wobec siebie szczere i się starają, a problemy rozwiązują poprzez dyskusję, chociażby o jak największej pierdółce czy różnicy zdań
Zgadzam sie w 100% z Tedem ja jej mówilem w prost co mnie boli, czego mi brakuje (w naszym przypadku zaczelo sie psuc w lozku), z jej strony nie bylo jakis wyjasnien, caly czas pytalem co sie dzieje, i powiedziala mi ze czuje sie pod moja presja ze tak nalegam na ten sex i nie stety po tygodniu wszytko sie syplo. Tak to jest jak sie odklada sprawy na pozniej. Gdyby wczesniej zaczela mi mówic co sie dzieje to jestem przekonany w 100% ze cala sprawe bysmy razem obrócili o 180 stopni...
Yasmine pisze:adasek pisze:Co ma facet myśleć o takiej kobiecie ?
Ze sie znudzila.

Ciekawe postrzeganie miłości.
Adasek nic nie dzieje się bez przyczyny. Zakładając że faktycznie nie było kryzysu między wami po prostu wymieniła Cię na lepszy model

Wniosek ? NIGDY tak naprawdę jej nie zależało.
Hmmm chyba że...
Wszystko co napisałeś dotyczyło co ona robiła dla Ciebie a jak było z twoimi staraniami ?
Mam nadzieje że "przyjaciel" ci jej nie odbił bo dał jej to czego z twojej strony zabrakło.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2006, 22:16 przez Snowblind, łącznie zmieniany 2 razy.
emceha pisze:Nie.
zależało jej kiedy był dla niej interesujący.
Nie wiem czemu postrzegasz miłość czy związek jako coś stałego i dozgonnego.
Nie postrzegam miłości w ten sposób. Problem w tym przypadku polega na tym że ona do końca była nim zachwycona
Czekamy na jego odpowiedź.
Brak stalosci w uczuciach. Nigdy nie da sie zrozumiec co siedzi pod kopula kazdej kobiety. Jedna wielka niewiadoma.
Jak jedna strona juz zaczyna odczuwac ze cos jest inaczej, nudno, nie tak jak powinno, to trzeba szybko powlaczyc o zwiazek lub odrazu powinno sie skonczyc zamiast cos ciagnac z przymusu i czekac na zdrade lub jakies brutalne porzucenie.
Najgorzej jak trafi sie partner/ka ktory potrafi tlumic uczucia i nieokazywac swojego niezadowolenia. Tylko zbedna katorga dla obojga. Trzeba nauczyc sie wspolnie okazywac uczucia nie tylko te dobre. I patrzec na wszystkie znaki od partnera bo czasami stara sie nam cos pokazac ale w bardzo delikatny sposob a my tego niezauwazamy.
Szkoda ze do tego doszedlem po tragedi. Ale taki kop duzo uczy czlowieka jak zaczyna sie nad tym wszystkim zastanawiac.
Jak jedna strona juz zaczyna odczuwac ze cos jest inaczej, nudno, nie tak jak powinno, to trzeba szybko powlaczyc o zwiazek lub odrazu powinno sie skonczyc zamiast cos ciagnac z przymusu i czekac na zdrade lub jakies brutalne porzucenie.
Najgorzej jak trafi sie partner/ka ktory potrafi tlumic uczucia i nieokazywac swojego niezadowolenia. Tylko zbedna katorga dla obojga. Trzeba nauczyc sie wspolnie okazywac uczucia nie tylko te dobre. I patrzec na wszystkie znaki od partnera bo czasami stara sie nam cos pokazac ale w bardzo delikatny sposob a my tego niezauwazamy.
Szkoda ze do tego doszedlem po tragedi. Ale taki kop duzo uczy czlowieka jak zaczyna sie nad tym wszystkim zastanawiac.
"Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście tym samym udowadnia wyraźnie że tego szczęścia nie jest wart"
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
zet2 pisze:nigdy nie wierz w to co ludzie mowia, zwlaszcza kobiety
juz slyszalem tak jak u Ciebie: kocham, na zawsze bla bla bla i konczylo sie ekspresowo
ale slyszalem tez, ze to koniec, nic juz nie ma, a po 3 miesiacach byl placz prosby itd.
kobieta zmienna jest
Słowa,słowa płyną rzeką ;] ale jak się okazuje niewiele znaczą. Problem polega na tym że bez nich prawdziwe uczucie nigdy się nie pojawi.
Nie żałujmy słów ale i czynów i miejmy nadzieje że druga strona to doceni i odwzajemni tym samym.
Czasem mam wrażenie że miłość to dobrowolne uzależnienie od drugiej osoby i tego jak na nas swoimi zabieganiem wpływa

Ale to "slowo" z czasem zaczynasz uzywac odruchowo jak "Dzien dobry" i niezastanawiasz sie dlaczego to robisz.
Pozniej to tylko uzaleznienie od siebie, ktorego sam latwo niepotafisz odroznic od milosci. (Oczywiscie to w okreslonych przypadkach)
Jezeli przegapisz okres w zyciu kiedy juz cos sie sypie, zeby cos zmienic i pobudzic na nowo uczucie to trafiasz na ten przykry moment i bummmmmm....bye
Jest chwila kiedy juz myslisz ze wszystko jest Ok i zawsze juz tak bedzie szczesliwie,
ale ludzie zmieniaja sie z czasem i na to trzeba byc przygotowanym i rozmawiac duzo wpolnie. Czasami trzeba wszystko ulozyc wszystko na nowo, ale na pewno nie warto sie meczyc w zwiazku.
Pozniej to tylko uzaleznienie od siebie, ktorego sam latwo niepotafisz odroznic od milosci. (Oczywiscie to w okreslonych przypadkach)
Jezeli przegapisz okres w zyciu kiedy juz cos sie sypie, zeby cos zmienic i pobudzic na nowo uczucie to trafiasz na ten przykry moment i bummmmmm....bye
Jest chwila kiedy juz myslisz ze wszystko jest Ok i zawsze juz tak bedzie szczesliwie,
ale ludzie zmieniaja sie z czasem i na to trzeba byc przygotowanym i rozmawiac duzo wpolnie. Czasami trzeba wszystko ulozyc wszystko na nowo, ale na pewno nie warto sie meczyc w zwiazku.
"Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście tym samym udowadnia wyraźnie że tego szczęścia nie jest wart"
Wiecie co dzisiaj sie dowiedzialem ze mialem rogi
Te wszytkie wymówki ze jest zmeczona szkola, ze znikla w niej namietosc, ze chce byc teraz sama to jedna wielka sciema...
Jestem tak wku.rwiony ze juz nie moge, jak mi powiedziala ze znikla w niej namitnosc to jakos zrozumialem i juz zapominalem ale teraz kiedy sie wszystko wyjasnilo to po prostu masakra

Jestem tak wku.rwiony ze juz nie moge, jak mi powiedziala ze znikla w niej namitnosc to jakos zrozumialem i juz zapominalem ale teraz kiedy sie wszystko wyjasnilo to po prostu masakra

"Bo to zla kobieta byla"
Szykuje sobie nowy grunt zeby nie zostac samą i mowi ci bye. Pieknie....
To teraz moja kolej dowiedziec sie, ze jednak bylo cos obok.....ale mysle, ze juz a tyle sie wzmocnilem po rozstaniu, ze przyjme to na klate spokojniej.
Zaufac kobiecie ? Chyba innego wyjscia niema. Lepsze to niz byc ciągle zazdrosnym i zamartwiac sie. Nawet jak robisz wszystko zeby ja zatrzymac to znajdzie sobie powod zeby to przerwac.
co do :
To ja mialem starsza o kilka lat. I wszysko tez niby bylo Ok przez 3 lata i skonczylo sie w 5 min, zachowala sie gorzej niz 17 latka. Niema na to zasady.
Pod linkiem jak dobry opis "na kogo leca kobiety" : http://www.joemonster.org/article.php?sid=6717
Szykuje sobie nowy grunt zeby nie zostac samą i mowi ci bye. Pieknie....
To teraz moja kolej dowiedziec sie, ze jednak bylo cos obok.....ale mysle, ze juz a tyle sie wzmocnilem po rozstaniu, ze przyjme to na klate spokojniej.
Zaufac kobiecie ? Chyba innego wyjscia niema. Lepsze to niz byc ciągle zazdrosnym i zamartwiac sie. Nawet jak robisz wszystko zeby ja zatrzymac to znajdzie sobie powod zeby to przerwac.
co do :
Jaki wyciagnelem wniosek: Gówniara, mam 20 lat znajde kobiete troche starsza, która ma poukladane w glowie...
To ja mialem starsza o kilka lat. I wszysko tez niby bylo Ok przez 3 lata i skonczylo sie w 5 min, zachowala sie gorzej niz 17 latka. Niema na to zasady.
Pod linkiem jak dobry opis "na kogo leca kobiety" : http://www.joemonster.org/article.php?sid=6717
"Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście tym samym udowadnia wyraźnie że tego szczęścia nie jest wart"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 162 gości