nuda?zadrosc....
: 10 gru 2006, 17:17
w sumie nie wiem czemu tu pisze... moze chcialabym jakies obiektywnej opinii..
zaczne od poczatku..
jestem z chlopakiem ponad rok..raz jest wspaniale raz tragicznie.Ostatnio zauwazylam ze on juz sobie mnie"odpuscil" tzn nie stara sie o mnie, oklamuje,wymiguje sie od spotkan. Wiele razy z nim o tym rozmawialam mowil ze postara sie poprawic ze mam mu wybaczac bo on juz taki jest. Niedawno zaczelam studia,poznalam wielu ludzi... I znalazl sie chlopak, ktory normalnie na ulicy nie spodobal by mi sie..widziialam ze mu sie podobam. Kiedys nas widzial jak szlam z moim chlopakiem. Potem w szkole zapytal sie kim on byl i czy jest moim chlopakiem? I ja wtedy..wyparlam sie powiedzialam ze zerwalam z nim i jest dla mnie nikim... potem zastanawialam sie czemu tak mu powiedzialam?Moze brakowalo mi tego zainteresowania?poczucia ze moge sie komus podobac.. Moj chlopak dowiedzial sie potem o calym zdarzeniu i o tym ze ja mu sie bardzo podobam. Wsciekl sie, zawsze byl zadrosny ale teraz najchetniej chcialby abym nie miala zupelnie kolegow..a tym bardziej zebym nie wychodzila z nimi. Tlumacze mu ze ja ich traktuje na stopie kolezenskiej chociaz?? juz sama nie wiem....
zaczne od poczatku..
jestem z chlopakiem ponad rok..raz jest wspaniale raz tragicznie.Ostatnio zauwazylam ze on juz sobie mnie"odpuscil" tzn nie stara sie o mnie, oklamuje,wymiguje sie od spotkan. Wiele razy z nim o tym rozmawialam mowil ze postara sie poprawic ze mam mu wybaczac bo on juz taki jest. Niedawno zaczelam studia,poznalam wielu ludzi... I znalazl sie chlopak, ktory normalnie na ulicy nie spodobal by mi sie..widziialam ze mu sie podobam. Kiedys nas widzial jak szlam z moim chlopakiem. Potem w szkole zapytal sie kim on byl i czy jest moim chlopakiem? I ja wtedy..wyparlam sie powiedzialam ze zerwalam z nim i jest dla mnie nikim... potem zastanawialam sie czemu tak mu powiedzialam?Moze brakowalo mi tego zainteresowania?poczucia ze moge sie komus podobac.. Moj chlopak dowiedzial sie potem o calym zdarzeniu i o tym ze ja mu sie bardzo podobam. Wsciekl sie, zawsze byl zadrosny ale teraz najchetniej chcialby abym nie miala zupelnie kolegow..a tym bardziej zebym nie wychodzila z nimi. Tlumacze mu ze ja ich traktuje na stopie kolezenskiej chociaz?? juz sama nie wiem....