Oczekiwania a wiek:
Moderator: modTeam
Oczekiwania a wiek:
Jak zmieniają się oczekiwania kobiet w stosunku do mężczyzn z upływem lat? O czym marzy 17, 18, 19, 20 latka, oraz starsze kobietki???
pozdrawiam...
Ps: mile widziane wypowiedzi pań;)
pozdrawiam...
Ps: mile widziane wypowiedzi pań;)
mnie sie wydaje ze po pierwsze to nie powinno sie uogólniac bo duuuzo w tej kwesti zalezy od psychiki. jak patrze na siebie to widze ze wczesniej zalezało mi zeby miec kogos tak bardziej na pokaz(wiem okrutne) ale wtedy nie myslałam nawet o trzymaniu za rekę
teraz (18lat) potrzebuje blizszego kontaktu fizycznego(chocby zeby miec sie do kogo przytulic gdy np jest mi smutno) ale oczekuje tez ze chłopak zapewni mi bezpieczenstwo ze moge liczyc na jego pomoc gdy mam problem i ze mozemy wspólnie rozwiajac sowje zainteresowania przez co poznajemy sie lepiej!wazne jest dla mnie poczucie ze to co nas łaczy to nie tylko fizycznosc!!!
Ja w wieku 17,18 lat myslałam bardzo podobnie co teraz w wieku 19
Za wyjatkiem jednego, nie myslałam tyle o sex-ie co teraz :p ładnie to ujeła Agata :
I może teraz bardziej mysle przyszłościowo, tzn. że jak juz jestem z jakims facetem, to zamierzam byc z ta osoba troche dłużej.
niz pare miesięcy.
Za wyjatkiem jednego, nie myslałam tyle o sex-ie co teraz :p ładnie to ujeła Agata :
agata pisze:teraz potrzebuje blizszego kontaktu fizycznego,chocby zeby miec sie do kogo przytulic gdy np jest mi smutno !
I może teraz bardziej mysle przyszłościowo, tzn. że jak juz jestem z jakims facetem, to zamierzam byc z ta osoba troche dłużej.
What can you see
on the horizon?
Why do the white gulls call?
Across the sea
a pale moon rises
The ships have come to carry you home.
on the horizon?
Why do the white gulls call?
Across the sea
a pale moon rises
The ships have come to carry you home.
że jak juz jestem z jakims facetem, to zamierzam byc z ta osoba troche dłużej. niz pare miesięcy.
obecnie jestem w zwiazku i sama sie dziwie ze ten zwiazek jest tak dojrzały tzn jak sobie pomysle co było wazne i co łaczyło mnie z chłopakiem kiedys. Czasem patrze na to co dzieje sie w moim zyciu tak jakby z boku i widze jak bardzo zmienia sie moje myslenie m.in o zwiazkach i uczuciach
krzys pisze:A która z Pan odpowie na to zapytanie , jak tu moze Dwie są w wieku pow 25 lat a po 30 tce to chyba nie ma zadnej , ale jakby co to ja sie wypowiem , za te kobiety których tu nie ma !
Krzys!! Dawno mnie nie bylo na tym forum.....wyjazd sluzbowy.... wiec trudno bylo cos napisac
Chyba ja jedyma jestem w takim wieku......krzycze glosno i wcale sie tego nie wstydze.Uwazam ,ze kazdy wiek jest piekny.........to od nas zalezy jak sie czujemy.....
Anna pisze:mariusz pisze:Jak zmieniają się oczekiwania kobiet w stosunku do mężczyzn z upływem lat? O czym marzy 17, 18, 19, 20 latka, oraz starsze kobietki???
pozdrawiam...
Ps: mile widziane wypowiedzi pań;)
Kobiety dojrzale wiedza czego chca,maja wiekszy bagaz doswiadczen- tylko nie mylic z perfekcja.....ale kochaja tak samo jak jak 17-to czy 20 -latki a moze nawet bardziej.
Jak sadzsz ? A jak jest u facetow?
Ciekawa jestem......moze ktos mi odpowie?
Uzywaj przycisku EDYTUJ.
Maverick
Kochać
jak to łatwo powiedzieć
Kochać
Tylko to wiecej nic ...................?
miłosc gdzy sie ma lat 17 jest zupełnie inna nizli ta jak sie ma lat 30 ! gdy sie ma lat 17 to raczej zauroczenie , które z biiegiem czasu przeradza sie w miłosc , albo przyzwyczajenie dwojga ludzi do siebie !I tak naprawde to czas weryfikuje to wszystko , ale o tym sie dowiadujemy zawsze puzniej !!!


miłosc gdzy sie ma lat 17 jest zupełnie inna nizli ta jak sie ma lat 30 ! gdy sie ma lat 17 to raczej zauroczenie , które z biiegiem czasu przeradza sie w miłosc , albo przyzwyczajenie dwojga ludzi do siebie !I tak naprawde to czas weryfikuje to wszystko , ale o tym sie dowiadujemy zawsze puzniej !!!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
gdy sie ma lat 17 to raczej zauroczenie , które z biiegiem czasu przeradza sie w miłosc , albo przyzwyczajenie dwojga ludzi do siebie !
a czy w waszym towarzystwie zdarzyło sie tak ze miłosc 17-latków przerodziła sie w trwałe uczucie trwające dłuuugie lata??a moze w waszym przypadku tak własnie jest szalone zakochanie 17-latków a teraz ciagle razem mimo upływu lat? czy uwazacie ze czesto sie tak zdarza??
a czy w waszym towarzystwie zdarzyło sie tak ze miłosc 17-latków przerodziła sie w trwałe uczucie
Moja ciocia i moj wujek, poznali sie juz w podstawowce, i sa już zeszło 20 lat w zwiazku małżeńskim (nie liczac lata tzw.chodzenia ze sobą) w którym sie bardzo kochaja. To jest moim zdaniem miłośc od pierwszego ujrzenia
Tylko pozazdrościć
What can you see
on the horizon?
Why do the white gulls call?
Across the sea
a pale moon rises
The ships have come to carry you home.
on the horizon?
Why do the white gulls call?
Across the sea
a pale moon rises
The ships have come to carry you home.
Ja jestem w wieku... grubo powyżej 25 lat, a 30 to.. na dniach (ehhhh
)
Oczekiwania wobec mężczyzn... w wieku lat np. 18 nie myślałam o zarobkach, o Jego rodzinie, o stosunku do pracy, czy wykształcenia. Oczekiwałam, ze bedzie mój i zadna inna mu nie w głowie
A poważniej- Jak był to był, kiedy nasze relacje trwały dłużej jak pół roku... wówczas dochodziły do głosu sprawy związane z wyżej wymienionymi czynnikami.
Dzisiaj... odwrotnie. Poznaję kogoś, oczekuję, że jest odpowiedzialny za siebie, swoją potencjalną rodzinę, i nie ma ambiwalentnego stosunku do pracy. A.. i nie może nadużywać alkoholu
Reszta wychodzi w praniu

Oczekiwania wobec mężczyzn... w wieku lat np. 18 nie myślałam o zarobkach, o Jego rodzinie, o stosunku do pracy, czy wykształcenia. Oczekiwałam, ze bedzie mój i zadna inna mu nie w głowie

Dzisiaj... odwrotnie. Poznaję kogoś, oczekuję, że jest odpowiedzialny za siebie, swoją potencjalną rodzinę, i nie ma ambiwalentnego stosunku do pracy. A.. i nie może nadużywać alkoholu
Reszta wychodzi w praniu
... you bleed just to know you're alive ...
Mjąc lat 17 nie myslałam, czy mój chłopak bedzie odpowiednim kandydatem na męża, nie myslałam czy zdoła mnie i mojej rodzinie zapewnic byt...wtedy wazne było wyszaleć się, spotkać, pobawić....z biegiem lat zwracamy uwage na inne cechy. Mysle, że gdybym teraz szukała mężczyzny przede wszystkim zwróciłabym uwage na Jego wnetrze, na jego charakter.....nie muszę juz szukać mam męża, który przynajmniej w 80% spełnił moje oczekiwania 
"...Najlepszym przyjacielem jest ten , kto nie pytając o powód twego smutku , potrafi sprawić , że znów wraca radość..."
mniej wazny lub kompletnie nie wazny staje się wygląd, górę bierze charakter, osobowość, kim jest ten człowiek i co soba reprezentuje...to tak w skrócie
Dokładnie
Charakter i jego preferencje, zwyczaje... muszą do mnie pasować i mi odpowiadać, bo w przeciwnym razie... może się np. skończyć zakończeniem nie tyle związku ale i np. zerwaniem zaręczyn, jak to było w moim przypadku. Co z tego, że był przystojny? hehe, jak także zaborczy i "niedostosowany do życia"? Przynajmniej ze mną...
... you bleed just to know you're alive ...
Co z tego, że był przystojny?
a wiecie ze ja początkowo uwazałam ze mój obecny chłopak w ogóle nie jest przystojny

niedostosowany do życia"? Przynajmniej ze mną...
osobiscie znam takiego przystojniaka który jest przystosowany do zycia ale ......tylko z samym soba, niby ma dziewczyne ale ......wkoło tyle fajnych lasek trzeba szalec. no i bycie przystojnym mu pomaga ale.....do czasu jak go porządnie trafi i mu laska numer wywinie to ciekawe co wtedy ?
Ja raczej pisząc niedostosowany do zycia mialam na mysli jego krotkowzrocznosc, zapatrzenie w swoje racje, egocentryzm ... i zero jakichkolwiek predyspozycji do zycia z kims ..., kto nie zawsze zrobi to, co on uwaza za sluszne. Zresztą niewazne
A temu komus rzeczywiscie jak dziewczyna wywinie numer... moga spasc klapki z oczu, nadzieja, ze zmadrzeje
Nie uwazalas za przystojnego? hehe.. a co to za nagla zmiana? Chlopak dojrzal co? Nabral meskich wyrazow ?
A temu komus rzeczywiscie jak dziewczyna wywinie numer... moga spasc klapki z oczu, nadzieja, ze zmadrzeje
Nie uwazalas za przystojnego? hehe.. a co to za nagla zmiana? Chlopak dojrzal co? Nabral meskich wyrazow ?

... you bleed just to know you're alive ...
JA mam kolegę w pracy jego ślubna jest młodsza od niego o 17 lat prawie,kochają się tak jak to było za czasów przed małżeńskich, mają dwoje chłopcow dobrze się rozumieją
kiedyś to zartowano że bierze do siebie dziecko zamiast dziewczyny , potem żony ale nie zwracali uwagi na te uwagi i wiek, grunt że się zgadzali szanowali a wiek nie był przeszkodą, sam się nie raz go pytałem na te tematy a on mi na to że swoją zonę praktycznie sam sobie wychował, a znam jego żonę bo czasami grilujemy sobie jest naprawdę rozsądną , inteligentną kobietą, a inni mi gadali że wiek to bardzo ważna rzecz w zwiąsku a w tym przypadku widać że ta teoria się nie sprawdziła

kiedyś to zartowano że bierze do siebie dziecko zamiast dziewczyny , potem żony ale nie zwracali uwagi na te uwagi i wiek, grunt że się zgadzali szanowali a wiek nie był przeszkodą, sam się nie raz go pytałem na te tematy a on mi na to że swoją zonę praktycznie sam sobie wychował, a znam jego żonę bo czasami grilujemy sobie jest naprawdę rozsądną , inteligentną kobietą, a inni mi gadali że wiek to bardzo ważna rzecz w zwiąsku a w tym przypadku widać że ta teoria się nie sprawdziła
Ja raczej pisząc niedostosowany do zycia mialam na mysli jego krotkowzrocznosc, zapatrzenie w swoje racje, egocentryzm ... i zero jakichkolwiek predyspozycji do zycia z kims ..., kto nie zawsze zrobi to, co on uwaza za sluszne.
noo własnie taki jest wspomniany przeze mnie znajomy,on własnie taki jest. dlatego uwazam ze najlepiej byłoby mu z samym soba nikt by nie robił niczego co jemu nie odpowiada,nie musiał by sam uwazac co robi(choc teraz tez nie za bardzo na to uwaza)
Nie uwazalas za przystojnego? hehe.. a co to za nagla zmiana? Chlopak dojrzal co? Nabral meskich wyrazow ?
bo ja go po prostu nigdy nie traktowałam jak potencjalnego partnera on zawsze był tylko kolega i nigdy nie zuauwazałam w nim zadnych meskich przymiotów


Kiedy miałam 16-18 lat, to facet miał mieć na głowie irokeza, upijać się ze mną do nieprzytomności, być anarchistą i zamieszkać ze mną na paryskiej ulicy. Cierpiałam, że mój facet irokeza co prawda ma, ale za bardzo poukładane pod sufitem.
Kiedy miałam 19-21 lat, mój facet miał być intelektualistą i domatorem. Miał zamieszkać ze mną na wsi i pisać książki. Absolutnie nie powinien chcieć posiadać dzieci. Cierpiałam, bo mój facet nie był ani intelektualistą, mieszkał w mieście i nie miał zamiaru się nigdzie wyprowadzać. I koniecznie chciał mieć dzieci już, natychmiast.
Kiedy miałam 22-23 lata, mój facet miał być bardzo bogaty z domu, mieć porsche i kręcić filmy. Cierpiałam, bo mój facet nawet roweru nie posiadał i był strażakiem.
Kiedy miałam 24-27 lat, mój facet miał być, ale tak, żeby był, ale żeby go nie było. Świętego spokoju chciałam i żeby nikt mi obok nie przeszkadzał i skarpetek po pokoju nie rozrzucał. Cierpiałam, bo mój facet wisiał na mnie od rana do wieczora, a skarpetki zawsze zostawiał pod pianinem.
Kiedy miałam lat 27, kopnął mnie w tyłek. Momentalnie mi się w głowie poukładało i nastąpiła natychmiastowa resocjalizacja.
Kiedy miałam lat 28, to zaczęłam chcieć być z facetem normalnym. Żeby był obliczalny, mógł być domatorem, mógł nawet te skarpetki rozrzucać. Nałogi były niewskazane. Miał chcieć mieć dzieci, wziąć ze mną ślub. I po prostu mnie kochać. Cierpiałam, bo facetów do łóżka było pełno, ale normalnych, do życia, brakowało.
Dziś mam lat 30. Facet rozrzuca skarpetki wszędzie, gdzie się da, włącznie ze stolikiem. Chce dzieci, chce ślubu, jest szurniętym cholerykiem i mnie kocha. Co ciekawe - nie cierpię. Jestem szczęśliwa
Kiedy miałam 19-21 lat, mój facet miał być intelektualistą i domatorem. Miał zamieszkać ze mną na wsi i pisać książki. Absolutnie nie powinien chcieć posiadać dzieci. Cierpiałam, bo mój facet nie był ani intelektualistą, mieszkał w mieście i nie miał zamiaru się nigdzie wyprowadzać. I koniecznie chciał mieć dzieci już, natychmiast.
Kiedy miałam 22-23 lata, mój facet miał być bardzo bogaty z domu, mieć porsche i kręcić filmy. Cierpiałam, bo mój facet nawet roweru nie posiadał i był strażakiem.
Kiedy miałam 24-27 lat, mój facet miał być, ale tak, żeby był, ale żeby go nie było. Świętego spokoju chciałam i żeby nikt mi obok nie przeszkadzał i skarpetek po pokoju nie rozrzucał. Cierpiałam, bo mój facet wisiał na mnie od rana do wieczora, a skarpetki zawsze zostawiał pod pianinem.
Kiedy miałam lat 27, kopnął mnie w tyłek. Momentalnie mi się w głowie poukładało i nastąpiła natychmiastowa resocjalizacja.
Kiedy miałam lat 28, to zaczęłam chcieć być z facetem normalnym. Żeby był obliczalny, mógł być domatorem, mógł nawet te skarpetki rozrzucać. Nałogi były niewskazane. Miał chcieć mieć dzieci, wziąć ze mną ślub. I po prostu mnie kochać. Cierpiałam, bo facetów do łóżka było pełno, ale normalnych, do życia, brakowało.
Dziś mam lat 30. Facet rozrzuca skarpetki wszędzie, gdzie się da, włącznie ze stolikiem. Chce dzieci, chce ślubu, jest szurniętym cholerykiem i mnie kocha. Co ciekawe - nie cierpię. Jestem szczęśliwa
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Bosh oczekiwania?
Moje? Przekrojowo?
Napisze krotko.
Do 15 stki to rozumu nie bylo, bo po co?MIalo byc dobrze, mielismy szalec, bawic sie,pic cpac i pitolic sie. Oczekiwalam wolnosci od nurtujacych mnie bolesnych spraw. Wbrew pozorom wiedzialam co robie i dalej w to brnelam Na samym pocztaku oczekiwania byly oczywiscie inne. Bylo trzymanie sie za raczke, pierwsze buziaki i takie tam ckliwe sprawy
A potem mi sie wszytsko popitolilo. Jak mialam 15 lat poznalam ex mojego. I mialam kulminacje emocjonalna ze ja pitole. Wtedy zaczelam oczekiwac ze zawsze bedziemy razem, ze ta bajka bedzie trwac wiecznie no i deklaracji ktore nigdy nie padly
Potem mnie rzucil i po pol roku od tego bylam juz nie odczuwaja nic pusta osoba ale.. myslaca.
Wtedy czego oczekiwalam?Wiedzialam juz czego chce od drugiej osoby od zwiazku, jak to ma byc.Poprzendi mnie nauczyl tego, bo bedac w nim nie wiedzialm. Potem wiec majac w sobie uraz do płci przeciwnej oczekiwalam po prostu rozrywki. Pospotykac sie z kims, potem stwierdzic ze nuda to z kims innym. Potem powiedzialam sobie stop bo jakies wyrzuty mialam
Wiec oczekiwan byl brak bo pewnym sie juz niemal stalo ze nikt z takim posrancem jak ja dluzej nie wytrzyma wie cpo co oczekiwac?Nie pczekiwalam zwiazku, bylam zmeczona tymi wszystki spotakaniami i wiazacymi sie z nimi pierdolami. Chcialams wietego spokoju.
No a w tym calym spokoju pojawil sie moj. I jest do dzis. Sama nie wiem jak to sie stalo al enie dosc ze sie przlamalam to jeszcze zakochalam. No i wiadomo jak go poznalam oczekiwania moje sie spelnily. Wpierw topił mi sie grunt pod nogami i same mysli "Debilko co Ty znowu robisz?!?!" a potem sie temu poddalam bo mu zaufalam. I jak juz wiedzilam co czuje to moje oczekiwania sa takie same ślub dzieci wspolna przyszlosc. Nie ma juz bajki, jest realnie co nie znaczy ze nie jestem szczesliwa. Jestem i to bardzo
Jakby nie patrzec zeby sie dowiedziec czego chce i musialam sie przetoczyc przez te wszystkie przygody roznego typu, w ktore sie angazowalam, w ktore nie, ktore byly na jedna noc, inne na wiecej.

Moje? Przekrojowo?
Napisze krotko.
Do 15 stki to rozumu nie bylo, bo po co?MIalo byc dobrze, mielismy szalec, bawic sie,pic cpac i pitolic sie. Oczekiwalam wolnosci od nurtujacych mnie bolesnych spraw. Wbrew pozorom wiedzialam co robie i dalej w to brnelam Na samym pocztaku oczekiwania byly oczywiscie inne. Bylo trzymanie sie za raczke, pierwsze buziaki i takie tam ckliwe sprawy

Potem mnie rzucil i po pol roku od tego bylam juz nie odczuwaja nic pusta osoba ale.. myslaca.

No a w tym calym spokoju pojawil sie moj. I jest do dzis. Sama nie wiem jak to sie stalo al enie dosc ze sie przlamalam to jeszcze zakochalam. No i wiadomo jak go poznalam oczekiwania moje sie spelnily. Wpierw topił mi sie grunt pod nogami i same mysli "Debilko co Ty znowu robisz?!?!" a potem sie temu poddalam bo mu zaufalam. I jak juz wiedzilam co czuje to moje oczekiwania sa takie same ślub dzieci wspolna przyszlosc. Nie ma juz bajki, jest realnie co nie znaczy ze nie jestem szczesliwa. Jestem i to bardzo
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jakby nie patrzec zeby sie dowiedziec czego chce i musialam sie przetoczyc przez te wszystkie przygody roznego typu, w ktore sie angazowalam, w ktore nie, ktore byly na jedna noc, inne na wiecej.
mariusz pisze:Jednakże zdażają się osoby, które są z kimś tylko dla bycia z kimś... A najgorsze jest to, że jedna osoba może się zakochać, bez wzajemności i takie rozstanie mogą przezywać strasznie długo. (mój kumpel tak ma)
Ja zrobilam kiedys komus takie swinstwo

BlueEyes pisze:w wieku lat np. 18 nie myślałam o zarobkach, o Jego rodzinie, o stosunku do pracy, czy wykształcenia
Ja cholera jasna, nie to, ze nie mysle bo nie chce, Ja musze o tym myslec. Dzis sie pozerlismy o to. Walnelam, ze jak kasa wazniejsza to rozwod i won mi z oczu i niech sobie znajdzie taka co jej tez tylko kasa na mysli. Sie udobruchal. To dobrze, ze chce, zebysmy mieli pieniadze. Ale nie za cene straconego czasu i mojego zdrowia psychicznego (ostatnie moglo zabrzmiec egoistycznie ale trzeba byc mna, zeby wiedziec o co chodzi, wiec nie bede sie rozpisywac
... you bleed just to know you're alive ...
Ze tak wtrace, uwielbiam ta piosenke, Jest prawdziwa.
agata pisze:a wiecie ze ja początkowo uwazałam ze mój obecny chłopak w ogóle nie jest przystojny
Z kolei moje pierwsze wrazenie (jak nigdy bo przewaznie ci, ktorych uwazalam za brzydkich i glupich okazywali sie "idealami") opieralo sie wylacznie na wygladzie. Pozniej wyszla osobowosc dobrego czlowieka z miekkim sercem. W sumie za miekkim jak na mnie
agata pisze:osobiscie znam takiego przystojniaka który jest przystosowany do zycia ale ......tylko z samym soba, niby ma dziewczyne ale ......wkoło tyle fajnych lasek trzeba szalec. no i bycie przystojnym mu pomaga ale.....do czasu jak go porządnie trafi i mu laska numer wywinie to ciekawe co wtedy ?
A wtedy jest komu powiedziec: "A nie mowilam?"
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
agata pisze:dlatego uwazam ze najlepiej byłoby mu z samym soba
Narcyz jakis. Cytujac Pudelsow: "Ja naprawde kocham sie...."
mrt pisze:Kiedy miałam 16-18 lat, to facet miał mieć na głowie irokeza, upijać się ze mną do nieprzytomności, być anarchistą i zamieszkać ze mną na paryskiej ulicy
Ja upijanie sie i anarchie toleruje do tej pory
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
mrt pisze:Cierpiałam, bo mój facet nawet roweru nie posiadał i był strażakiem.

mrt pisze:Kiedy miałam lat 27, kopnął mnie w tyłek. Momentalnie mi się w głowie poukładało i nastąpiła natychmiastowa resocjalizacja
Rozwiniesz?

moon pisze:Bosh oczekiwania
Oddawaj mi moje "Bosh"

moon pisze:Do 15 stki to rozumu nie bylo, bo po co?MIalo byc dobrze, mielismy szalec, bawic sie,pic cpac i pitolic sie
Dobrze, ze chociaz u mnie sie zaczelo po 15-tce ;P Do tej pory w sumie hierarchia zmienila sie nieznacznie, wykluczajac cpanie, szalenstwo, zostawaiajac odrobine zabawy i alkoholu.
moon pisze:Wbrew pozorom wiedzialam co robie i dalej w to brnelam
Witamy w klubie

moon pisze:Jakby nie patrzec zeby sie dowiedziec czego chce i musialam sie przetoczyc przez te wszystkie przygody roznego typu, w ktore sie angazowalam, w ktore nie, ktore byly na jedna noc, inne na wiecej.
Ponownie <browar>
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 283 gości