Spotkania w cztery oczy/ kontakt za pośrednictwem techniki.
Moderator: modTeam
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Spotkania w cztery oczy/ kontakt za pośrednictwem techniki.
Witam po krótkiej nieobecności.
Temat może sie troche niezrozumiały wydawać, ale sprawa wygląda następująco...
Od około 2 lat pojawia sie w moim otoczeniu pewnien znajomy facet. Jakiś czas temu przypadkowo go spotkałam, rozmawialiśmy chwile. Zrodziła sie we mnie myśl, ze warto byłoby sie z nim spotkać w końcu sam na sam. No i zdobyłam numer, odezwałąm się, umówiłam.
Spotkaliśmy sie 2 razy i było bardzo pozytywnie. Myśle, ze jest mną zainteresowany, z resztą wydaje mi się, ze już zanim sie z nim umówiłam tak było (pewnie sama bym nie zaczynała w przeciwnym przypadku). Podczas spotkań wszystko jest, tak jak powinno. I zapowiada sie, ze na kolejne spotkanie, ale...
Sęk w tym, ze między nimi on sie praktyczniebw ogóle nie odzywa. Tzn. jak wyślę sms'a np, chwile późnej otrzymuję długą bardzo miłą odpowiedź i propozycje spotkania. Chodzi tylko o to, że on prawie w ogóle nie odzywa sie jako pierwszy. Moze to głupi problem, ale nie rozumiem takiego zachowania. A nie będę się narzucać co chwile, bo lepiej spierniczyć sprawy nie można:)
Teraz postanowiłam, że sie pierwsza nie odezwe, no i 4 dzień cisza. Ale z drugiej strony na spotkaniu ostatnim on sugerował,że będa kolejne i nawet deklarował sie w załatwieniu pewnych rzeczy dla mnie.
On jest troche jakby poza światem, zakręcony bardzo, ale nie wiem, czy traktować to po prostu, jako wielkie roztargnienie, nieśmiałość, jakąś próbę mojej desperacji , czy po prostu sposób na subtelne spławienie. Choć wątpie, zeby był takim dobrym aktorem, jest dosyc nieśmiały.
Był ktoś w takiej sytuacji? Heh, a niektórzy mówia, że to kobiety sie dziwnie zachowują...
Pozdrawiam
Temat może sie troche niezrozumiały wydawać, ale sprawa wygląda następująco...
Od około 2 lat pojawia sie w moim otoczeniu pewnien znajomy facet. Jakiś czas temu przypadkowo go spotkałam, rozmawialiśmy chwile. Zrodziła sie we mnie myśl, ze warto byłoby sie z nim spotkać w końcu sam na sam. No i zdobyłam numer, odezwałąm się, umówiłam.
Spotkaliśmy sie 2 razy i było bardzo pozytywnie. Myśle, ze jest mną zainteresowany, z resztą wydaje mi się, ze już zanim sie z nim umówiłam tak było (pewnie sama bym nie zaczynała w przeciwnym przypadku). Podczas spotkań wszystko jest, tak jak powinno. I zapowiada sie, ze na kolejne spotkanie, ale...
Sęk w tym, ze między nimi on sie praktyczniebw ogóle nie odzywa. Tzn. jak wyślę sms'a np, chwile późnej otrzymuję długą bardzo miłą odpowiedź i propozycje spotkania. Chodzi tylko o to, że on prawie w ogóle nie odzywa sie jako pierwszy. Moze to głupi problem, ale nie rozumiem takiego zachowania. A nie będę się narzucać co chwile, bo lepiej spierniczyć sprawy nie można:)
Teraz postanowiłam, że sie pierwsza nie odezwe, no i 4 dzień cisza. Ale z drugiej strony na spotkaniu ostatnim on sugerował,że będa kolejne i nawet deklarował sie w załatwieniu pewnych rzeczy dla mnie.
On jest troche jakby poza światem, zakręcony bardzo, ale nie wiem, czy traktować to po prostu, jako wielkie roztargnienie, nieśmiałość, jakąś próbę mojej desperacji , czy po prostu sposób na subtelne spławienie. Choć wątpie, zeby był takim dobrym aktorem, jest dosyc nieśmiały.
Był ktoś w takiej sytuacji? Heh, a niektórzy mówia, że to kobiety sie dziwnie zachowują...
Pozdrawiam
Jeśli jest nieśmiały, to to może tłumaczyć takie zachowanie, ale jednak widzieliście się parę razy, więc powinien sobie poradzić z zaproponowaniem spotkania. To, że się nie odzywasz powinno mu dać do myślenia.
Ja bym się nie odzywała.
Ja bym się nie odzywała.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Zielonowłosa, chyba jestes zbyt wymagająca. Zauważyłem że to kto jest strona inicjującą w kontaktach ustala się na początku. Tzn. jedna strona bieże a druga daje. On jest strona biorącą. okazuje pewną oziębłość (wyższość). Kiedyś słyszałem taką poradę:gdy chce się zobaczyć kto ma na kogo ochotę wystarczy popatrzeć kto za kim lezie po imprezie (gdy wszyscy rozchodzą się do siebie, mówię o grupie znajomych) Widocznie to Ty masz w tym związku będziesz chodzic na jego smyczy. Niczym sie nie przejmuj i zaproponuj mu spotkanie...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Hmm, dzięki za odzew
Widzę dwie rozbieżne opinie. Ogólnie, wydaje mi sie, ze kobiety bardziej analizują takie sytuacje, a mężczyźni mogą ich nawet nie zauważać. Myślę, ze Natasza mnie rozumie:)
"Chodzić na jego smyczy" nie bardzo mi się to określenie podoba, ale faktycznie zawsze jest jakis podział w związku. Błażej, piszesz, żeby zaproponować znów spotkanie. Nie chce wyjść na jakiegos prześladowcę, ze to ja zawsze sie odzywam, wiem, jak to odstrasza. On jest 5lat młodszy od Ciebie, ma już chyba troche rozumu w głowie i nie chce sie czuć osaczony.
To jest bardzo pokręcone, człowiek chyba za bardzo sie stara,zeby czegos nie spieprzyc i stad sie potem dziwne mysli biorą. Zaczynam po prostu troche panikować po tych kilku dniach, choć moze panika, to za duze słowo,na pewno.
Patrząc teoretycznie, to on proponował spotkania, ale praktycznie, to wychodziły z mojej inicjatywy, tylko, że on formułował ostateczne pytanie:) Tak ja postrzegam sprawę, choć on może inaczej.
Już mi się samej wszystko pomieszało:)
Widzę dwie rozbieżne opinie. Ogólnie, wydaje mi sie, ze kobiety bardziej analizują takie sytuacje, a mężczyźni mogą ich nawet nie zauważać. Myślę, ze Natasza mnie rozumie:)
"Chodzić na jego smyczy" nie bardzo mi się to określenie podoba, ale faktycznie zawsze jest jakis podział w związku. Błażej, piszesz, żeby zaproponować znów spotkanie. Nie chce wyjść na jakiegos prześladowcę, ze to ja zawsze sie odzywam, wiem, jak to odstrasza. On jest 5lat młodszy od Ciebie, ma już chyba troche rozumu w głowie i nie chce sie czuć osaczony.
To jest bardzo pokręcone, człowiek chyba za bardzo sie stara,zeby czegos nie spieprzyc i stad sie potem dziwne mysli biorą. Zaczynam po prostu troche panikować po tych kilku dniach, choć moze panika, to za duze słowo,na pewno.
Patrząc teoretycznie, to on proponował spotkania, ale praktycznie, to wychodziły z mojej inicjatywy, tylko, że on formułował ostateczne pytanie:) Tak ja postrzegam sprawę, choć on może inaczej.
Już mi się samej wszystko pomieszało:)
Wiesz na czym polega problem? To Ty zdobyłaś Jego numer, to Ty odezwałaś się pierwsza i potem już zawsze dawałaś znać pierwsza. I On się przyzwyczaił. To jest tylko i wyłącznie Twój błąd.
Niby z każdego szamba da się wyjść, ale ja nie wiem, jak przywrócić właściwy bieg. Bo przecież Twoja cisza nic właściwie nie daje.
Niby z każdego szamba da się wyjść, ale ja nie wiem, jak przywrócić właściwy bieg. Bo przecież Twoja cisza nic właściwie nie daje.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
ciekawa sytuacja, gdy kobieta sama zdobywa numer i proponuje spotkanie Nieprawdaż,Błażeju, że ciekawa? I rzaaadka.
widzę to podobnie jak Olivia - facet lekko siadł na laurach i się przyzwyczaił do takiego stanu rzeczy, do inicjowania kontaktu przez Zielonowłosą. Cieżka sprawa.
widzę to podobnie jak Olivia - facet lekko siadł na laurach i się przyzwyczaił do takiego stanu rzeczy, do inicjowania kontaktu przez Zielonowłosą. Cieżka sprawa.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:facet lekko siadł na laurach i się przyzwyczaił do takiego stanu rzeczy
Facet to zdobywca. Nieważne, czy jest nieśmiały czy śmiały. Kobiety niekiedy odzywają się pierwsze myśląc, że facet jest zbyt onieśmielony. Nie róbmy z facetów niepełnosprawnych. Jak Mu zależy, to na pewno się odezwie.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Zgodzę się z Tedem, zawsze pierwsza się odzywałaś i przejmowałaś inicjatywę - facet przywykł do tego i to mu pasuje. Może też mysli, że chciałby się odezwać, ale wie że Ty i tak to zrobisz, a może to będzie odebrane jako narzucanie się Tobie?
Fakt, ciężka sprawa. Ale Olivia też ma trochę racji, jeśli mu na prawdę zależy na spotkaniach z Tobą to w końcu się odezwie. A jesli nie - nie pisz już pierwsza, bo po co.
Fakt, ciężka sprawa. Ale Olivia też ma trochę racji, jeśli mu na prawdę zależy na spotkaniach z Tobą to w końcu się odezwie. A jesli nie - nie pisz już pierwsza, bo po co.
Zasada jest generalnie taka, że zarówno kobieta jak i mężczyzna proponują spotkania. Ale na samym początku powinien to robić facet właśnie po to, by potem nie było takich sytuacji, jak ta załączona na niniejszym obrazku.
Też przez to przeszłam, więc wiem, co piszę.
Też przez to przeszłam, więc wiem, co piszę.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Dzięki za opinie.
Nie sądziłam, ze można tak szybko na laurach osiąść, ale moze macie racje. Mądrze prawicie, tylko, Olivia- nie widzę problemu w fakcie,ze dziewczyna zapoczątkowuje znajomość.
Tak też zrobię- nie odzywam sie dalej, jeśli będzie chciał sie umówić, to się uciesze, jesli nie, to nie będę czasu i energii tracic.
Dam znać, jak sprawa sie rozwinie, lub też nie rozwinie.
Ale troche głupio to wychodzi, bo z tego co mi o nim wiadomo (z różnych źródeł), to bardzo w porządku człowiek.
Jeszcze raz do Olivii- był kiedyś temat o inicjatywie... Ogólnie wolę facetów zdecydowanych, konkretnych i śmiałych, ale jeśli zdarzy sie jakiś nieśmiały, to samemu trzeba działać. Do odważnych świat należy, podobno.Nie robie z nikogo niepełnosprawnego, ale czasem to naprawde jest problemem. Pozdrawiam:)
Nie sądziłam, ze można tak szybko na laurach osiąść, ale moze macie racje. Mądrze prawicie, tylko, Olivia- nie widzę problemu w fakcie,ze dziewczyna zapoczątkowuje znajomość.
Tak też zrobię- nie odzywam sie dalej, jeśli będzie chciał sie umówić, to się uciesze, jesli nie, to nie będę czasu i energii tracic.
Dam znać, jak sprawa sie rozwinie, lub też nie rozwinie.
Ale troche głupio to wychodzi, bo z tego co mi o nim wiadomo (z różnych źródeł), to bardzo w porządku człowiek.
Jeszcze raz do Olivii- był kiedyś temat o inicjatywie... Ogólnie wolę facetów zdecydowanych, konkretnych i śmiałych, ale jeśli zdarzy sie jakiś nieśmiały, to samemu trzeba działać. Do odważnych świat należy, podobno.Nie robie z nikogo niepełnosprawnego, ale czasem to naprawde jest problemem. Pozdrawiam:)
kiedys mialam podobnie. to ja zdobyłam jego numer i w ogole. zawsze to ja pierwsza wszystko inincjowalam. w koncu jak zaczelam czekac az on sie odezwie to dupa. wiec zeby sie nie przejechac olalam. po jakims dluzszym czasie jak sie przypadkiem spotkalismy on sie spytal dlczego przestalam sie odzywac, czy sie obrazialam.
a ponoc to kobiet nie mozna zrozumiec
wiec sama musisz zadecydowac co zrobic bo moze byc podobnei jak w moim przypadku
a ponoc to kobiet nie mozna zrozumiec
wiec sama musisz zadecydowac co zrobic bo moze byc podobnei jak w moim przypadku
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Hmmm, nie sądziłam, ze można być tak popieprzonym. Macie racje, chyba to wszystko oleje. Szkodatroche, no ale bez przesady.
Larena, jeśli tak sie tez u mnie zdarzy, to najpierw padne z wrazenia, a potem robimy manife, ze faceci są niedorozwinięci, ok? Myslę, ze wiecej osób się przyłączy.
Pozdrawiam:)
Larena, jeśli tak sie tez u mnie zdarzy, to najpierw padne z wrazenia, a potem robimy manife, ze faceci są niedorozwinięci, ok? Myslę, ze wiecej osób się przyłączy.
Pozdrawiam:)
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Heh, no i nadal nic. Nie rozumiem tego. Chyba pozory bardzo mylą,bo ktoś może wydawac sie bardzo w porządku, a tu takie rzeczy. Przyznam, że jestem wkurzona. Bo albo ja byłam naiwna, albo on jest taki niedorobiony.
Ale jak sie nie spróbuje, to sie nie przekona.
No to prace przygotowawcze do manifestacji trwają.
heh, widać panowie boją sie tu zaglądać:)
Ale jak sie nie spróbuje, to sie nie przekona.
No to prace przygotowawcze do manifestacji trwają.
heh, widać panowie boją sie tu zaglądać:)
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
heh, no właśnie... Najprostszym rozumowaniem jest, ze skoro sie nie odzywa, to mu nie zależy. Ale jak sie z kimś widzisz i on wyraźnie pokazuje, ze sie podobasz, snuje jakieś plany..., a potem sie nie odzywa, to świadczy o tym, ze jest po prostu popieprzony. Nielogiczne.
Nie jestem jakaś szara mysz chowajaca sie po kątach, mam na tyle odwagi, żeby coś rozpocząć, ale jestem kobietą, a każda kobieta chce być zdobywana, a nie pełnić rolę zdobywcy, bo to nalezy do faceta. Stereotyp, ale jakże trafny.
Nie jestem jakaś szara mysz chowajaca sie po kątach, mam na tyle odwagi, żeby coś rozpocząć, ale jestem kobietą, a każda kobieta chce być zdobywana, a nie pełnić rolę zdobywcy, bo to nalezy do faceta. Stereotyp, ale jakże trafny.
Zielonowłosa pisze:heh, no właśnie... Najprostszym rozumowaniem jest, ze skoro sie nie odzywa, to mu nie zależy. Ale jak sie z kimś widzisz i on wyraźnie pokazuje, ze sie podobasz, snuje jakieś plany..., a potem sie nie odzywa, to świadczy o tym, ze jest po prostu popieprzony. Nielogiczne.
Ja tak miałam niestety. I teraz stawiam się na prostą
Życie jest popieprzone jednym słowem.
Nie jestem jakaś szara mysz chowajaca sie po kątach, mam na tyle odwagi, żeby coś rozpocząć, ale jestem kobietą, a każda kobieta chce być zdobywana, a nie pełnić rolę zdobywcy, bo to nalezy do faceta. Stereotyp, ale jakże trafny.
To też miałam. Mój były wiedział że mnie ma, odkąd się spotkaliśmy. I w ogóle się nie starał, to ja się starałam. To chore po prostu jest...
Durni faceci
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Dzięki za komentarze,Marissa, . Masz w 100% rację. Od dziś zmieniam nastawienie. Nie można być zainteresowanym, miłym i dobrym... Trzeba być troszke zainteresowanym, ale sie nie starać. Niesamowite, jak sie szybko rozleniwić mozna.
Pierwszy raz mam taką sytuacje, szkoda, bo fajny facet, ale nie bedę się uganiać i liczyć na łaskawość.
Oj, durni, durni
Sęk w tym,ze kobiety mnie nie pociagaja
Pierwszy raz mam taką sytuacje, szkoda, bo fajny facet, ale nie bedę się uganiać i liczyć na łaskawość.
Oj, durni, durni
Sęk w tym,ze kobiety mnie nie pociagaja
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
hehe, ogólnie, to źle sie nie nastawiam (tak bardzo), ale problem mam podobny, bo jak cos sie lewego dzieje, to potem myślę kupę czasu i mam zły humor (czyli, jak określiłas- jazdy psychiczne) Chciałąbym móc tak jak większość płci przeciwnej- skupić sie na pracy, nauce itp, a tylko czasem analizować co sie dzieje w życiu prywatnym. A nie odwrotnie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
nie zdziwilabym sie gdyby teraz on zalozyl temat "najpierw sie odzywala a teraz mnie olala", gdyby to wszystko takie proste bylo to moznaby zamknac to forum.
tylko ze Ty pierwsza zaczelas dzialac. moze troche sie przestraszyl w koncu facet czuje sie malo meski przy sielnej kobiecie, mezczyzni pewneij sie czuja przy "malych" dziewczynkach
wiesz coraz bardziej biore pod uwage wersje ze mogl uznac ze to Ty go olalas bo w koncu wczesniej to Ty inicjowalas kazde spotkanie. przepraszam musialam to napisac chociaz nei chcialam Ci bardzo mieszac. Jak Ci zalezy to w koncu Ty sie odezwij ale tak neizobowiazujaco i zaczekaj na reakcje.
Zielonowłosa pisze:każda kobieta chce być zdobywana, a nie pełnić rolę zdobywcy, bo to nalezy do faceta
tylko ze Ty pierwsza zaczelas dzialac. moze troche sie przestraszyl w koncu facet czuje sie malo meski przy sielnej kobiecie, mezczyzni pewneij sie czuja przy "malych" dziewczynkach
wiesz coraz bardziej biore pod uwage wersje ze mogl uznac ze to Ty go olalas bo w koncu wczesniej to Ty inicjowalas kazde spotkanie. przepraszam musialam to napisac chociaz nei chcialam Ci bardzo mieszac. Jak Ci zalezy to w koncu Ty sie odezwij ale tak neizobowiazujaco i zaczekaj na reakcje.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Nie, no, ja zaraz zwariuje... Mam we wtorek kolosa z matmy, a ciagle myślę co i jak... Nie umiem sie skupić na niczym. larena, doceniam Twoje rady, ale teraz to mi kubeł wody na głowe wylałaś. Bo na facecie mi zależy mimo wszystko. Ale nie chce sie narzucać, bo ile można...
Marissa, miałam tak z wczesniejszym. I teraz wiem,ze póki nie znajdzie się ktos nowy,to starego z głowy nie wytępisz...
Może stworzę ankietę, coż to może być za przypadek:)
Aaaa, oddam komuś mój mózg na przechowanie.
Marissa, miałam tak z wczesniejszym. I teraz wiem,ze póki nie znajdzie się ktos nowy,to starego z głowy nie wytępisz...
Może stworzę ankietę, coż to może być za przypadek:)
Aaaa, oddam komuś mój mózg na przechowanie.
Marissa pisze:heh, widać panowie boją sie tu zaglądać:)
Ja sie nie boje i
protestuje!!Durni faceci
Marissa pisze:Niby mamy równouprawnienie, XXI wiek, a jednak faceci dalej zachowują się jak matoły...
Rownouprawnienie zmienilo pozycje kobiet, a nie facetow, i to wlasnie w sposob dajacy im mozliwosc przejecia inicjatywy, wiec nie rozumiem, dlaczego to od facetow oczekujesz zmiany "durnego" zachowania?
Zielonowlosa, a nie prosciej po prostu odezwac sie, pozwolic mu sie zaprosic na kolejne spotkanie i porozmawiac z nim o tym, ze dziwnie sie troche czujesz z tym jego zachowaniem? Jak sie pospieszysz, to wyjasnisz sprawe jutro i jeszcze sie zdazysz na wtorek przygotowac
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
Zielonowłosa, przecież to nie jest Twój facet, a poza tym, to dla Ciebie 4 dni, to długo, a dla Niego może nie.
Wszystko to, co Nam tutaj opisałaś, to są Twoje odczucia i Twoje aranżacje.
To też nic nie znaczy, bo następne spotkanie może być za m-c, a deklarował się, bo pewnie jest miły i uczynny.
Może właśnie dlatego, że jest nieśmiały, to nie potrafi powiedzieć wprost, że nie jest zainteresowany na poważnie i stąd ta cisza.
Nie obraź się, ale wg mnie, Ty teraz, w całej tej historii, zachowujesz się właśnie dziwnie.
Wszystko to, co Nam tutaj opisałaś, to są Twoje odczucia i Twoje aranżacje.
Zielonowłosa pisze:Ale z drugiej strony na spotkaniu ostatnim on sugerował,że będa kolejne i nawet deklarował sie w załatwieniu pewnych rzeczy dla mnie.
To też nic nie znaczy, bo następne spotkanie może być za m-c, a deklarował się, bo pewnie jest miły i uczynny.
Zielonowłosa pisze:Choć wątpie, zeby był takim dobrym aktorem, jest dosyc nieśmiały.
Może właśnie dlatego, że jest nieśmiały, to nie potrafi powiedzieć wprost, że nie jest zainteresowany na poważnie i stąd ta cisza.
Zielonowłosa pisze:Heh, a niektórzy mówia, że to kobiety sie dziwnie zachowują
Nie obraź się, ale wg mnie, Ty teraz, w całej tej historii, zachowujesz się właśnie dziwnie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Nie można wszystikego traktowac tak dosłownie. Jestem zdezorientowana, dlatego wkładam w moje wypowiedzi emocje.
Myslałam, ze ostatnia wypowiedź była oczywista, a jednak nie. Nie mówię nic o stanach chorobowych, normalny,to dla mnie facet, którego postępowanie jest dla mnie logiczne.
Nieistotne- zawsze można zahaczyć o jakis szczegół w zdaniu.
Ok, Mona, na pewno masz sporo racji, jednak po to to forum istnieje, ludzie wymieniają poglądy.
Pozdrawiam
Myslałam, ze ostatnia wypowiedź była oczywista, a jednak nie. Nie mówię nic o stanach chorobowych, normalny,to dla mnie facet, którego postępowanie jest dla mnie logiczne.
Nieistotne- zawsze można zahaczyć o jakis szczegół w zdaniu.
Ok, Mona, na pewno masz sporo racji, jednak po to to forum istnieje, ludzie wymieniają poglądy.
Pozdrawiam
Zielonowłosa pisze:którego postępowanie jest dla mnie logiczne.
Ok, ale logiczne dla Ciebie Bo ja nie widzę w tym, co opisałaś nic nie logicznego. Spotkaliście się i on naprawdę nie musiał dzwonić do Ciebie odrazu na drugi dzień po spotkaniu.
Zielonowłosa pisze:jednak po to to forum istnieje, ludzie wymieniają poglądy.
Oczywiście, ale nie wywyższając się, czasami warto posłuchać kogoś bardziej doświadczonego, a chociaż spróbować zastosować pewne rady - nie zaszkodzi, a może pomóc.
Zielonowłosa pisze:Pozdrawiam
Wzajemnie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 579 gości