Opisywalem juz swoja historie..teraz po jakims czasie i wielu godzinach przemyslen dochodze do wniosku ze ja chyba nie umiem kochac:(
Przypominam sobie od podstawowki ze kazda dziewczyna a potem kobieta..nie czulem przyslowiowych motylkow, co najwyzej krotkie zauroczenie.
Z moja ex kasia bylem raczej z wyborui postanowienia a nie z zauroczenia i motylkow..strasznie ja pokochalem z biegiem czasu ale...jej juz nie ma
Problem chyb a jest we mnie ja nie umiem kochac
CZY POTRAFIE KOCHAC?
Moderator: modTeam
Jeśli nie umiesz kochać znaczy, że nie masz pragnienia, nie potrzebujesz dziewczyny????czy tak?
Ja bym tak chciał...
A jeśli to nieprawda to znaczy że sam chcesz być kochany, ale nie widzisz osoby przez którą miałbyś kochany.....bo nie chce mi się wierzyć że chcesz żeby np. Antosia cię kochała, żebys był dla niej wszystkim, równocześnie nie kochając jej...
Jeśli to co napisałem u góry, to sie ciesz, wierz mi, bo "kochanie" to naprawde nic dobrego...
Ja zauważyłem że niektórzy w ogóle nie kochają, jedyne czego chcę od płci przeciwnej to zaspokojenia potrzeb seksualnych, ale narazie są młodzi, moze z wiekiem to przechodzi...
Ja bym tak chciał...
A jeśli to nieprawda to znaczy że sam chcesz być kochany, ale nie widzisz osoby przez którą miałbyś kochany.....bo nie chce mi się wierzyć że chcesz żeby np. Antosia cię kochała, żebys był dla niej wszystkim, równocześnie nie kochając jej...
Jeśli to co napisałem u góry, to sie ciesz, wierz mi, bo "kochanie" to naprawde nic dobrego...
Ja zauważyłem że niektórzy w ogóle nie kochają, jedyne czego chcę od płci przeciwnej to zaspokojenia potrzeb seksualnych, ale narazie są młodzi, moze z wiekiem to przechodzi...
-
- Bywalec
- Posty: 30
- Rejestracja: 10 sie 2006, 11:36
- Skąd: internet
- Płeć:
jesli w ogóle istnieje milosc (chociaz coraz bardziej w to watpie) to na pewno potrafisz kochac. czlowiek jest zaprogramowany na milosc :p heh... a tak serio... pisales ze ja bardzo pokochales tylko juz jej nie ma... rozumiem ze odeszla... skoro pokochales to potrafisz kochac. w zwiazku trzeba szukac szczwescia. sa dwie osoby, maja czesto rozne potrzeby i kazda z nich musi sie naginac do potrzeb tej drugiej. jest to bardzo trudne ale gdy sie kocha to sie robi wszystko zeby drugiej osobie bylo lepiej. ja bardzo kochalam ale jak moj wybranek nie zawsze byl wstanie poswiecic sie i nagiac to ja tez tego nie robilam... potem zaczyna sie tylko robienie nazlosc drugiej osobie... niestety juz go nie mam
teraz wiem ze trzeba zyc i dac zyc innym.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 287 gości