Jak to rozegrać.
Moderator: modTeam
Jak to rozegrać.
Jakiś czas temu pezypadkowo w szkole na przerwie uśmiechnalem sie do pewnej dziewczyny. Ona odwzajemniła mi ten uśmiech. Od tamtej pory zawsze jak ją widze ona usmiecha się do mnie. Niestety nigdy nie miałem okazji z nią pogadać. Kiedyś jak byłem w szatni, stała obok mnie i uśmiechnęła się. Spytałem ją żartobliwie co:) Ona się jeszcze bardziej uśmiechnęła i najwidoczniej speszyła, nic nie odpowiedziała. Wszystko działo się bardzo szybko i nawet nie zauważyłem jak ona wyszła.
Od tamtej pory zaczalem ją obserwować. Zauważyłem ,że na przerwach czesto siedzi sama na korytażu... Jest w klasie w ktorej chyba jest jedyna dziewczyna. Niestety nie bardzo mam jak się z nią zapoznać. Zawsze, jak chcę z nią pogadać to coś mi przeszkadza; Albo ona jest z przyjaciolkami, lub z klasą. Nie bardzo wiem czy moge do niej podejść przy jej kolegach, nie chce zrobic jej obciachu...
Sam nie wiem co o tym myslrć. Pomózcie mi;)
Od tamtej pory zaczalem ją obserwować. Zauważyłem ,że na przerwach czesto siedzi sama na korytażu... Jest w klasie w ktorej chyba jest jedyna dziewczyna. Niestety nie bardzo mam jak się z nią zapoznać. Zawsze, jak chcę z nią pogadać to coś mi przeszkadza; Albo ona jest z przyjaciolkami, lub z klasą. Nie bardzo wiem czy moge do niej podejść przy jej kolegach, nie chce zrobic jej obciachu...
Sam nie wiem co o tym myslrć. Pomózcie mi;)
znaczy się uważasz, że jeśli podejdziesz z nią pogadać, to oni ją wyśmieją, że ma takiego kolegę jak Ty, tak? to może wcale się do niej nie zbliżaj....
nie wierzę, że nigdy nie ma okazji z nią pogadać. podejdź jak stoi z koleżankami i zagadaj, niekoniecznie akurat do niej. prawda jest taka, że jeśli będziesz robił coś na czyjś scenariusz, to w pewnym momencie trafisz na sytuację, w której nie będziesz wiedział, co zrobić.
mi pewniego dnia spodobała się jedna dziewczyna z 1. roku niemieckiego. na tym samym kierunku jest mój kolega z LO. zapytałem go jak ona ma na imię i w najbliższym czasie podszedłem pogadać (już nie pamiętam o czym).
jeśli samemu brak Ci pomysłów na gadkę podejdź do niej/nich z kimś, komu coś takiego nie sprawia trudności, a w najbliższym czasie będziesz miał już łatwiej z nawiązaniem z nią kontaktu.
pzdr
a! jeszcze jedno: w pierwszym akapicie wcale się nie czepiam ale to, co tam napisałeś brzmi właśnie w taki sposób.
nie wierzę, że nigdy nie ma okazji z nią pogadać. podejdź jak stoi z koleżankami i zagadaj, niekoniecznie akurat do niej. prawda jest taka, że jeśli będziesz robił coś na czyjś scenariusz, to w pewnym momencie trafisz na sytuację, w której nie będziesz wiedział, co zrobić.
mi pewniego dnia spodobała się jedna dziewczyna z 1. roku niemieckiego. na tym samym kierunku jest mój kolega z LO. zapytałem go jak ona ma na imię i w najbliższym czasie podszedłem pogadać (już nie pamiętam o czym).
jeśli samemu brak Ci pomysłów na gadkę podejdź do niej/nich z kimś, komu coś takiego nie sprawia trudności, a w najbliższym czasie będziesz miał już łatwiej z nawiązaniem z nią kontaktu.
pzdr
a! jeszcze jedno: w pierwszym akapicie wcale się nie czepiam ale to, co tam napisałeś brzmi właśnie w taki sposób.
Kolega ma w miarę komfortową sytuację, bo ona chodzi z nim do szkoły, także jest pewność, że jakiś czas tam jeszcze będzie i się okazja nadarzy. Sam się łapałem nieraz na tym - odkładałem podejście na inny dzień z często błahego powodu (otoczona towarzystwem, moi koledzy, coś tam robiłem, itp.) A gdy w końcu już podszedłem to... nie wiedziałem co mówić i byłem spalony, albo nią już ktoś się zainteresował, albo wykiełkowane zainteresowanie mną gdzieś w niej znikło...
Nie ma co czekać na jakieś konkretne okazje i odkładać na później z jakichś głupich powodów! Potem może być już za późno.
Gdybym nie "zadziałał" owego pięknego dnia to dzisiaj pewnie byłbym sam i z wywalonym jęzorem i smutkiem na twarzy obserwował kątem oka tulące się parki. A czasu miałem niewiele i praktycznie jedyną taką szansę zawiązania znajomości. Gdybym odłożył, zaniechał - prawdopodobnie bym nie spotkał mojej Pani już NIGDY.
Podszedłem do zupełnie nieznajomej kobiety, uśmiechnąłem się, zagadałem, a po jakimś czasie rozmowy poprosiłem o spotkanie i... spotykamy się do dzisiaj. Jestem szczęśliwy.
Nie zwlekaj!
Nie ma co czekać na jakieś konkretne okazje i odkładać na później z jakichś głupich powodów! Potem może być już za późno.
Gdybym nie "zadziałał" owego pięknego dnia to dzisiaj pewnie byłbym sam i z wywalonym jęzorem i smutkiem na twarzy obserwował kątem oka tulące się parki. A czasu miałem niewiele i praktycznie jedyną taką szansę zawiązania znajomości. Gdybym odłożył, zaniechał - prawdopodobnie bym nie spotkał mojej Pani już NIGDY.
Podszedłem do zupełnie nieznajomej kobiety, uśmiechnąłem się, zagadałem, a po jakimś czasie rozmowy poprosiłem o spotkanie i... spotykamy się do dzisiaj. Jestem szczęśliwy.
Nie zwlekaj!
Ja zrozumialem ten opis jakby pisal chlopak w wieku 14 lat a wezcie pod uwage ze w tym wieku po pierwsze nie pije sie piwa
a po drugie inaczej patrzy na takie rzeczy...
Moja rada - nie planuj co powiesz i nie mysl o tym godzinami, po prostu idz i posluchaj jej jak cos mowi a potem mow co masz ochote
I jak jestescie w tym wieku, (nie zwrocilem uwagi ile masz lat, chyba ze nie podales:>) to nie bierz jej na strone bo dzieciaki lubia sie smiac z takich rzeczy i beda jej gadac ze sie zakochales czy cos
napisales ze czesto siedzi sama wiec to wykorzystaj.
Moja rada - nie planuj co powiesz i nie mysl o tym godzinami, po prostu idz i posluchaj jej jak cos mowi a potem mow co masz ochote
I jak jestescie w tym wieku, (nie zwrocilem uwagi ile masz lat, chyba ze nie podales:>) to nie bierz jej na strone bo dzieciaki lubia sie smiac z takich rzeczy i beda jej gadac ze sie zakochales czy cos
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Więc: mam 19 lat.
Tak nie do końca. Mówiąc sama miałem na myśli, że z nikim nie rozmawia. Obok niej jest pełnoi osob z jej klasy.
Szczerze mówiąc to naleze do osób raczej śmiałych. Dziewczyna jest o 3 lata młodsza odemnie. Jest w 1 klasie szkoły średniej. I nie chce by jej koledzy np sie z niej sm,iali, czy cos w tym rodzaju. Nie wiem czy moje obawy sa słuszne. Z chęcią przeczytam opinię jakiejś pani.
napisales ze czesto siedzi sama wiec to wykorzystaj.
Tak nie do końca. Mówiąc sama miałem na myśli, że z nikim nie rozmawia. Obok niej jest pełnoi osob z jej klasy.
Szczerze mówiąc to naleze do osób raczej śmiałych. Dziewczyna jest o 3 lata młodsza odemnie. Jest w 1 klasie szkoły średniej. I nie chce by jej koledzy np sie z niej sm,iali, czy cos w tym rodzaju. Nie wiem czy moje obawy sa słuszne. Z chęcią przeczytam opinię jakiejś pani.
Ej a jak z jej atrakcyjnoscia fizyczna? Bo jesli nie jest brzydka(czytaj zajebiscie brzydki wyglad, najbrzydszy jaki mozna sobie wyobrazic + brzydka taka ze kazdy Tw3oj kumpel powiedzialby czy Ciebie po.... stary?)
czyli jest normalnej urody lub ladniejsza lub bardzo ladna
(te zazwyczaj sa nic nie warte
chcociaz moja Pani to jeden z bardzo niewielu wyjatkow
) to na pewno nie odbiora tego tak, ze beda sie smiac, predzej chlopaki stwierdza ze cos jednak w niej jest, a dziewczyny ze ta to ma powodzenie a w najgorszym wypadku pomysla jezu jaki brzydal
a tak serio stary podejdz i spytaj czy dalaby sie zaprosic na piwo. 
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Moja kolezanka miala podobna sytuacje. jak tylko przyszlysmy do liceum. juz 2 dnia w rozmowie opowiadała mi ze jest chłopak z czwartej klasy ktory sie ciegle do niej usmiecha. Nic nie robil tylko sie ciagle do niej usmiechał ona odwzajemniala jego usmiech i bardzo jej sie to podobalo. Az wkoncu kieds znalezli sie w tym samym towarzystwie zagadał do niej i tak od słowa do słowa. az zostali dobrymi znajomymi. czasami wspolnie z jego i jej znjomymi pojechali na narty. odwozil ja po szkole do domu, zaprosil na studniowke. I sa razem juz teraz ponad rok i sa baaardzo szczesliwi.
Nie wiem Joe czego sie boisz. w tym wieku nie ma juz takich zachowan jak smianie sie z kogos ze jakis chlopak do niej podszedl i zagadał i to z 4 klasy tu raczej moga jej jedynie zazdroscic!
Nie wiem Joe czego sie boisz. w tym wieku nie ma juz takich zachowan jak smianie sie z kogos ze jakis chlopak do niej podszedl i zagadał i to z 4 klasy tu raczej moga jej jedynie zazdroscic!
Wszystko fajnie. Jednak niedawno zauważyłem, że jakiś koleś zaczal sie obok niej krecić. Tzn kiedyś podszedł do niej na korytażu, i cos z nia gadal przez kilka sekund...
A co najciekawsze to ona była na mojej studniówce, jednak nie wiem z kim. Zauważyłem to niedawno, kiedy odladałem kasete z tej imprezy. I nie wiem... może ona ma chłopaka...
A co najciekawsze to ona była na mojej studniówce, jednak nie wiem z kim. Zauważyłem to niedawno, kiedy odladałem kasete z tej imprezy. I nie wiem... może ona ma chłopaka...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 286 gości