róznice w doświadczeniu, jej silna miłość, moje zniesmaczeni
Moderator: modTeam
róznice w doświadczeniu, jej silna miłość, moje zniesmaczeni
witam, jestem tu nowy, wiem ze sam powinienem podjac decyzje, lecz byc moze patrze na to zbyt krytycznie, ciekaw jestem obiektywnej opinii obcych osób. Tak wiec od kilku miesięcy spotykam sie ze wspaniałą dziewczyną, całkiem inteligentną, milą a przedewwszystkim wyjątkowo atrakcyjną. Pokochalem ją i byla ona moją pierwszą partnerką sexualną, natomiast ja jestem jej 4 facetem. Wiedzialem o tym jeszcze zanim do wszystkiego doszlo, troche mi to przeszkadzało jednakże pewien bylem, ze z czasem zupelnie mi to zobojętnieje. Tak sie jednak nie stało, z czasem wszystko sie pogorszyło. Zacząlem jej wszystko wypominać, docinac chamskimi tekstami, dziewczyna nie raz przezemnie płakala. Wiem ze tak dalej byc nie moze, wciaż ją kocham ale wiem ze jej "doświadczenie" zawsze bedzie mi przeszkadzać. Tu zaczyna sie problem, nie chodzi o mnie, bo ja moge zacisnac zeby i powiedziec "dość" ale ona kocha mnie niemal do szaleństwa i mowi ze bedzie znosila wszystkie moje zachowania, ze jest mi całkowicie oddana, chce ze mną spedzić reszte zycia i bedzie mi 100% wierna... Najgorsze jest to ze ona faktycznie chyba mówi co myśli, robi dla mnie wszystko, a oprócz ww. problemu doskonale sie dogadujemy i rzeczywiscie mogl bym z nią zostać na stałe, miec dzieci itd.
Ja jednak nie czuje sie na siłach by pogodzic sie z tym wszystkim, tym bardziej ze jest b. młoda (18 lat). Czasem gdy o tym mysle wzbudza to we mnie wrecz obrzydzenie...
Drugi problem to fakt ze zostala wykorzystana (praktycznie zgwałcona) na pierwszym spotkaniu z przez jednego z poprzednich palantow, a pozniej z nim byla jescze jakis czas poniewaz jak to powiedziala "on zachowywal sie jakby nic sie nie stalo, byl dla niej pozniej bardzo dobry, a ona sama byla w takim szoku, ze nie chciała by to wyglądało ze dala sie tak wykorzystac..." :559: To porostu wzbudzilo we mnie odraze. Jesli chodzi o tamtego typa, to juz go prawie znalazlem i zaplaci za to co jej (i mnie) zrobil, ale co mam zrobic z nia, naprawde nie wiem.
Ja jednak nie czuje sie na siłach by pogodzic sie z tym wszystkim, tym bardziej ze jest b. młoda (18 lat). Czasem gdy o tym mysle wzbudza to we mnie wrecz obrzydzenie...
Drugi problem to fakt ze zostala wykorzystana (praktycznie zgwałcona) na pierwszym spotkaniu z przez jednego z poprzednich palantow, a pozniej z nim byla jescze jakis czas poniewaz jak to powiedziala "on zachowywal sie jakby nic sie nie stalo, byl dla niej pozniej bardzo dobry, a ona sama byla w takim szoku, ze nie chciała by to wyglądało ze dala sie tak wykorzystac..." :559: To porostu wzbudzilo we mnie odraze. Jesli chodzi o tamtego typa, to juz go prawie znalazlem i zaplaci za to co jej (i mnie) zrobil, ale co mam zrobic z nia, naprawde nie wiem.
no i w czym problem? tzn. napisałeś dużo, ale i tak nie rozumiem o co chodzi. skoro zależy Ci na niej, to dlaczego ją wyzywałeś i takie tam? bo ona miała wcześniej innych (pomijam tego pierwszego, bo to inna sprawa)? czujesz się gorszy i w ten sposób odreagowujesz swój brak doświadczenia?
hmm jeden wykorzystuje, inny poniża, a jej najwidoczniej to bardzo się podoba...
oto obiektywna rada - zastanów się nad tym, jak z nią postępujesz.
pzdr
hmm jeden wykorzystuje, inny poniża, a jej najwidoczniej to bardzo się podoba...
oto obiektywna rada - zastanów się nad tym, jak z nią postępujesz.
pzdr
nie jesteś fair wobec siebie.. nic nie powiem o postępowaniu wobec niej.. dziewczyna ma pecha, sporo przeszła a Ty .. zamiast przytulić, być i korzystać z jej doświadczenia robisz jej awantury.. wyzywasz.. Jesli ktos ma się tu na kogoś złościć i miec wyrzuty to ONA DO CIEBIE.. ona ma 18 lat.. a Ty? bo zachowujesz się jak dzieciak
poza tym.. chyba sam sobie odpowiedziałes:
poza tym.. chyba sam sobie odpowiedziałes:
ale wiem ze jej "doświadczenie" zawsze bedzie mi przeszkadzać.
dziwne to wszystko troche. Niby ja kocha a jej wypomina. ona płacze bo kocha go i zrobi wszystko by z nim byc.............czyli da sie tez ponizac???????? piszesz ze dobrze sie dogadujecie a jezeli chodzi o moje zdanie to chyba bym nie umiała z kims rozmawiac normalnie wiedzac ze zaraz znów poruszy Ten temat. to oczywiscie tylko moje zdanie, jedno jest pewne ze cos tu jest nie tak zarówno z jednej jak i z drugiej strony
wiecej nie powiem bo co innego pisac tylko tak a co innego pisac gdy sie cos przezywa
Duszek pisze:nie jesteś fair wobec siebie.. nic nie powiem o postępowaniu wobec niej.. dziewczyna ma pecha, sporo przeszła a Ty .. zamiast przytulić, być i korzystać z jej doświadczenia robisz jej awantury.. wyzywasz.. Jesli ktos ma się tu na kogoś złościć i miec wyrzuty to ONA DO CIEBIE.. ona ma 18 lat.. a Ty? bo zachowujesz się jak dzieciak
ehmmm, co masz na mysli "skorzystac z jej doswiadczenia" fuck jak sie cytuje wybrane fragmenty??
cichy bob pisze:widze ze niewiele zrozumiales, ja jestem w stanie zrezygnowac, ale wiem jak ja to dotknie poczuje sie znow wykorzystana itp, ja nie mam serca zrobic czegos takiego
Co ten tekst tak naprawde znaczy
To Ty niewiele a raczej nic nie rozumiesz , a jedynie sie zasłaniasz jakimiś tam tekstami . Inni będa szukać takiej partnerki przez wiekszosc zycia zanim ją znajdą , TY ja masz i grymasisz


A co doswiadczenia , to skoro ona chce z tobą byc , to znaczy ze jej z Toba dobrze i na nic jej wczesniejsze doswiadczenia , bo to z Tobą jest jej dobrze !
Zawruciłes dziewczynie w glowie , a teraz sie zastanawiasz czy zrezygnowac


I daj spokój przeszłosci (kij ma dwa konce ) bo cos tam wspominasz , ze ktoś za cos ma zapłacić . zajmij sie terazniejszoscią i przyszłoscią !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
-
- Uzależniony
- Posty: 330
- Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Piszesz ze ją kochasz ale czy jest tak naprawde? Przecież wiedziałeś że miała już kilku facetów i nie przeszkadzało Ci to? Teraz gdy byłeś z nią w łóżku zaczeło przeszkadzać?
A może jest tak, że dręczą Cie wyrzuty sumienia bo wcale jej nie kochasz, a czujesz sie lepszy od jej poprzedników wiec piszesz o współczuciu i że nie chcesz jej zranić?
Przecież odchodząc zachowasz sie właśnie tak samo, a w swojej główce stworzyć chesz tylko pewność że dobrze robisz. Ale chyba tak nie jest....
A może jest tak, że dręczą Cie wyrzuty sumienia bo wcale jej nie kochasz, a czujesz sie lepszy od jej poprzedników wiec piszesz o współczuciu i że nie chcesz jej zranić?
Przecież odchodząc zachowasz sie właśnie tak samo, a w swojej główce stworzyć chesz tylko pewność że dobrze robisz. Ale chyba tak nie jest....
to ze nie chcesz jej zadac bolu nie jest wystarczajacym powodem aby nie konczyc tego zwiazku. pomysl o sobie...
dziewczyna duzo przeszla to i przejdzie to.
nie przymuszaj sie do niczego , to ze sie swietnie z nia dogadujesz..to malo. ja znam duzo facetow z ktorymi sie dogaduje ale z nimi nie jestem..
teraz Ci to przeszkadza dosc ostro ...to nie minie i bedzie.a zepsuje jej zycie.niehc nie mysli ze tak ma byc. inny facet to zaakceptuje ze nie jest jej pierwszym...
dziewczyna duzo przeszla to i przejdzie to.
nie przymuszaj sie do niczego , to ze sie swietnie z nia dogadujesz..to malo. ja znam duzo facetow z ktorymi sie dogaduje ale z nimi nie jestem..
teraz Ci to przeszkadza dosc ostro ...to nie minie i bedzie.a zepsuje jej zycie.niehc nie mysli ze tak ma byc. inny facet to zaakceptuje ze nie jest jej pierwszym...
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Nie wiem ale jak dwoje ludzi sie naprawde kocha to co by wczesniej sie nie dzialo z jednym z nich nie ma znaczenia, liczy sie to co jest miedzy nimi ze moga na siebie liczyc itd, ze ZAWSZE robia zeby bylo dobrze i staraja sie jak moga, a to czy seks dla Twojej panny jest czyms nowym badz czyms co umie robic to nie powinien byc raczej problem - razem powinniscie sie odkrywac, wcale nie musi reagowac na cos jedna osoba tak jak 4 inne
To powinno byc przyjemnoscia a nie problemem, moze nie jestes gotowy?(psych.?)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
pisząc, że możesz wykorzystać jej doswiadczenie mialam na mysli to, że możesz się sporo dowiedzieć, nauczyć..
Krzysiu nie przejmuj się sarkazmem.. dobrze powiedziane.. w pełni popieram
Owszem Lizaa masz racje, że dogadywanie sie to za malo, ale.. to chyba nie na tym problem polega..
Oboje jestescie młodzi i jesli Ci cos nie pasuje to NIE ZAWRACAJ JEJ GLOWY, bo szkoda JEJ czasu, nie Twojego - chyba nie dorosles jeszcze.. i nadal nie powiedziales nic o swoim wieku
Krzysiu nie przejmuj się sarkazmem.. dobrze powiedziane.. w pełni popieram
jak dwoje ludzi sie naprawde kocha to co by wczesniej sie nie dzialo z jednym z nich nie ma znaczenia
nie wierzę, że pisze to dziewczyna..dziewczyna duzo przeszla to i przejdzie to.
Owszem Lizaa masz racje, że dogadywanie sie to za malo, ale.. to chyba nie na tym problem polega..
Oboje jestescie młodzi i jesli Ci cos nie pasuje to NIE ZAWRACAJ JEJ GLOWY, bo szkoda JEJ czasu, nie Twojego - chyba nie dorosles jeszcze.. i nadal nie powiedziales nic o swoim wieku
Jestem parę lat starsza od Was dwojga i mogę przytoczyć tutaj cos z własnej autopsji...
W wieku ok 20 lat poznałam pewnego mężczyznę, dzieliła nas "większa" różnica wieku... to dzięki Niemu tak naprawdę przeżyłam wspaniałą "szkołę kochania", tak to ujmę... Wszystko czego doznałam, przeżyłam było cudowne... Na wstępie z mojej strony oczywiście był nieunikniony strach.. z pełną głową pytań- co ja mogę mu ofiarować???? ale sposób jego zachowania, bycia pozwolił mi po pewnym czasie na uspokojenie moich myśli... Miał duży bagaż doświadczeń... a po mimo to będąc razem odkrywaliśmy, cos nowego i "nieznanego" a tylko Naszego...to było najpiękniejsze.. dziś tej cudownej osoby już nie ma wśród żyjących, zginął w wypadku....... ale wiem, że poniekąd dzięki Niemu ja teraz słyszę od partnerów komplementy jeśli chodzi o życie intymne...
Tak wiec drogi kolego...uwierz mi wielu mężczyzn (bo pewnie jak wszędzie, znajdą się wyjątki) dużo dałoby za doświadczoną partnerkę, a już na pewno taką, która od czasu do czasu potrafi przejąć inicjatywę w "łóżku" wiem to z własnego doświadczenia...
Jesteś jeszcze młodym człowiekiem... i wszystko przed Tobą, a na pewno te najpiękniejsze doznania... kto wie czy za pewien okres czasu sytuacja się nie odwróci..
Jeśli już wiesz, że tego nie będziesz w stanie znieść... nie czekaj z decyzją, bo pozornie zostając z nią, ratując ja od kolejnego cierpienia tym samym zadasz jej jeszcze większe... bo, gdy Ty nie będziesz szczęśliwy z Nią w zwiazku, Ona tez nie będzie i cierpieć będziecie oboje!
Co do drugiego problemu, gwałt to niesamowicie przykre doświadczenie, zwłaszcza dla tak młodej kobiety, ale dziwi mnie fakt, że z nim została jeszcze później, jakkolwiek miałby się zachowywać, tak czy inaczej... proponuję nie mieszaj się w to i pozostaw przeszłoś w spokoju...
W wieku ok 20 lat poznałam pewnego mężczyznę, dzieliła nas "większa" różnica wieku... to dzięki Niemu tak naprawdę przeżyłam wspaniałą "szkołę kochania", tak to ujmę... Wszystko czego doznałam, przeżyłam było cudowne... Na wstępie z mojej strony oczywiście był nieunikniony strach.. z pełną głową pytań- co ja mogę mu ofiarować???? ale sposób jego zachowania, bycia pozwolił mi po pewnym czasie na uspokojenie moich myśli... Miał duży bagaż doświadczeń... a po mimo to będąc razem odkrywaliśmy, cos nowego i "nieznanego" a tylko Naszego...to było najpiękniejsze.. dziś tej cudownej osoby już nie ma wśród żyjących, zginął w wypadku....... ale wiem, że poniekąd dzięki Niemu ja teraz słyszę od partnerów komplementy jeśli chodzi o życie intymne...
Tak wiec drogi kolego...uwierz mi wielu mężczyzn (bo pewnie jak wszędzie, znajdą się wyjątki) dużo dałoby za doświadczoną partnerkę, a już na pewno taką, która od czasu do czasu potrafi przejąć inicjatywę w "łóżku" wiem to z własnego doświadczenia...
Jesteś jeszcze młodym człowiekiem... i wszystko przed Tobą, a na pewno te najpiękniejsze doznania... kto wie czy za pewien okres czasu sytuacja się nie odwróci..
Jeśli już wiesz, że tego nie będziesz w stanie znieść... nie czekaj z decyzją, bo pozornie zostając z nią, ratując ja od kolejnego cierpienia tym samym zadasz jej jeszcze większe... bo, gdy Ty nie będziesz szczęśliwy z Nią w zwiazku, Ona tez nie będzie i cierpieć będziecie oboje!
Co do drugiego problemu, gwałt to niesamowicie przykre doświadczenie, zwłaszcza dla tak młodej kobiety, ale dziwi mnie fakt, że z nim została jeszcze później, jakkolwiek miałby się zachowywać, tak czy inaczej... proponuję nie mieszaj się w to i pozostaw przeszłoś w spokoju...
"...WieCZniE KoCHaĆ !..WieCZniE ŻyĆ !...":)
Mojemu Aniolkowi zapewne chodzilo o to, iz lepiej ja zostawic teraz niz po kilku latach jak juz zupelnei nie bedzie mogl wytrzymac lub pozna kogos innego.nie wierzę, że pisze to dziewczyna..
Popieram, ja bym gnoja zabil.Jesli chodzi o tamtego typa, to juz go prawie znalazlem i zaplaci za to co jej (i mnie) zrobil
A teraz moja odpowiedz
Wydajem i sie, iz Ty zazdroscisz jej poprzednim partnerom tego iz mieli ja przed Toba. Masz do niej o to pretensje, ze Ty od zawsze jestes tylko jej, a ona byla juz kilku. Ale to nie ta. Liczy sie przeciez teraz. Czy chcesz rozpamietywac przeszlosc ktorej zmienic sie nei da czy tez zyc terazniejszoscia, tak by przyszlosc byla cudowna? Pomysl, ze kazdy z jej bylych moze Ci zazdroscic tego jak ona Cie kocha i ile dla niej znaczysz...
Pozdrawiam
Mavericu ! nie popieraj czegos co jest złe ! "Gnoja byś zabił" Pamietaj ze Ona z nim czyli z tym co ja zgwałcił była jakiś czas ! wiec nie wiem do konca czy to był gwałt
? Co innego gdyby to sie stało teraz podczas tego jak są ze sobą ! , ale przeszłosc i to jeszcze taka jaką tu opisuje pozostawił bym w spokoju ! Albowiem niewiadomo na kogo sie trafi ! i czy z tym gwałtem to cała prawda !No bo tak do dziewczynpytanie
czy bylibyscie z chlopakiem który dokonał na was gwałtu
Mysle ze tu raczej on wzioł ją na siłę , bo gwałt to zupełnie cos innego 

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
no i znów poprę Krzysia :-)
Maverick niestety nie ma racji - co było a nie jest nie pisze się w rejestr :-) Należy zostawić przeszłośc tam gdzie jej miejsce - za plecami, nie ogladać się za siebie .. tylko wyciągnąć wnioski z tego co było.. Lizee rozumiem, ale troche kiepsko sformulowala mysl i stad moj komentarz :-)
Dziewczyna miała trudną przeszłość i należy jej się trochę spokoju i czułości.. Przykre, że ciągle trafia - krótko i delikatnie mowiąc - ZLE.
Maverick niestety nie ma racji - co było a nie jest nie pisze się w rejestr :-) Należy zostawić przeszłośc tam gdzie jej miejsce - za plecami, nie ogladać się za siebie .. tylko wyciągnąć wnioski z tego co było.. Lizee rozumiem, ale troche kiepsko sformulowala mysl i stad moj komentarz :-)
Dziewczyna miała trudną przeszłość i należy jej się trochę spokoju i czułości.. Przykre, że ciągle trafia - krótko i delikatnie mowiąc - ZLE.
krzys pisze:Mavericu ! nie popieraj czegos co jest złe ! "Gnoja byś zabił" Pamietaj ze Ona z nim czyli z tym co ja zgwałcił była jakiś czas ! wiec nie wiem do konca czy to był gwałt? Co innego gdyby to sie stało teraz podczas tego jak są ze sobą ! , ale przeszłosc i to jeszcze taka jaką tu opisuje pozostawił bym w spokoju ! Albowiem niewiadomo na kogo sie trafi ! i czy z tym gwałtem to cała prawda !No bo tak do dziewczynpytanie
czy bylibyscie z chlopakiem który dokonał na was gwałtu
Mysle ze tu raczej on wzioł ją na siłę , bo gwałt to zupełnie cos innego
Tak jak wczesniej napisałam, nie rozumiem jak mogła zostać z chłopakiem po gwałcie... jakkolwiek wspaniale by się zachowywał wobec niej!!! Pozdrawiam
"...WieCZniE KoCHaĆ !..WieCZniE ŻyĆ !...":)
ja jestem calkowicie anty przeciwko czepianiu sie i ponizaniu tej dziewczyny. dobrze zrozumiala ze wszystko nie bylo ok i ci o tym powiedziala-niektorzy to ukrywaja.
a dlaczego jestem nastawona anty na twoje zachowanie??? bo mam podobne doswiadczenie.a uwierz mi ze slowa naprwde bardzo rania.
polecam przeczytanie mojego postu :568: "czy on to kiedys zrozumie czy to juz koniec" i odpowiedzi forumowiczow-moze wtedy cos zrozumiesz!!!
a dlaczego jestem nastawona anty na twoje zachowanie??? bo mam podobne doswiadczenie.a uwierz mi ze slowa naprwde bardzo rania.
polecam przeczytanie mojego postu :568: "czy on to kiedys zrozumie czy to juz koniec" i odpowiedzi forumowiczow-moze wtedy cos zrozumiesz!!!
Popieram, ja bym gnoja zabil.
Moi Kochani chyba jednak sie troszeczke mylicie co do tego ze to co bylo sie niue liczy...ta sprawa jak widac jest na to dowodem. a ze Maverick zabil by gnoja to sie nie dziwie...hehe moze jestem zlym czlowiekiem ale zrobilabym to samo:)
a co do moich slow : "
dziewczyna duzo przeszla to i przejdzie to.
i odpowiedzi Duszka :
nie wierzę, że pisze to dziewczyna..
Owszem Lizaa masz racje, że dogadywanie sie to za malo, ale.. to chyba nie na tym problem polega
to oczywisice zgadzam sie z Toba Duszek ze na dogadywaniu problem nie polega..
tylko po co dziewczyna ma cierpiec pozniej? jak facet wie w srodku ze kiedys i tak bedize cierpiala?? bo jak juz wspomnialam ten problem nie zniknie...
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Re: róznice w doświadczeniu, jej silna miłość, moje zniesmac
cichy bob pisze:witam, jestem tu nowy, wiem ze sam powinienem podjac decyzje, lecz byc moze patrze na to zbyt krytycznie, ciekaw jestem obiektywnej opinii obcych osób. Tak wiec od kilku miesięcy spotykam sie ze wspaniałą dziewczyną, całkiem inteligentną, milą a przedewwszystkim wyjątkowo atrakcyjną. Pokochalem ją i byla ona moją pierwszą partnerką sexualną, natomiast ja jestem jej 4 facetem. Wiedzialem o tym jeszcze zanim do wszystkiego doszlo, troche mi to przeszkadzało jednakże pewien bylem, ze z czasem zupelnie mi to zobojętnieje. Tak sie jednak nie stało, z czasem wszystko sie pogorszyło. Zacząlem jej wszystko wypominać, docinac chamskimi tekstami, dziewczyna nie raz przezemnie płakala. Wiem ze tak dalej byc nie moze, wciaż ją kocham ale wiem ze jej "doświadczenie" zawsze bedzie mi przeszkadzać. Tu zaczyna sie problem, nie chodzi o mnie, bo ja moge zacisnac zeby i powiedziec "dość" ale ona kocha mnie niemal do szaleństwa i mowi ze bedzie znosila wszystkie moje zachowania, ze jest mi całkowicie oddana, chce ze mną spedzić reszte zycia i bedzie mi 100% wierna... Najgorsze jest to ze ona faktycznie chyba mówi co myśli, robi dla mnie wszystko, a oprócz ww. problemu doskonale sie dogadujemy i rzeczywiscie mogl bym z nią zostać na stałe, miec dzieci itd.
Ja jednak nie czuje sie na siłach by pogodzic sie z tym wszystkim, tym bardziej ze jest b. młoda (18 lat). Czasem gdy o tym mysle wzbudza to we mnie wrecz obrzydzenie...
Drugi problem to fakt ze zostala wykorzystana (praktycznie zgwałcona) na pierwszym spotkaniu z przez jednego z poprzednich palantow, a pozniej z nim byla jescze jakis czas poniewaz jak to powiedziala "on zachowywal sie jakby nic sie nie stalo, byl dla niej pozniej bardzo dobry, a ona sama byla w takim szoku, ze nie chciała by to wyglądało ze dala sie tak wykorzystac..." :559: To porostu wzbudzilo we mnie odraze. Jesli chodzi o tamtego typa, to juz go prawie znalazlem i zaplaci za to co jej (i mnie) zrobil, ale co mam zrobic z nia, naprawde nie wiem.
A ja mysle ,ze to Ty masz do niej pretensje o to ,,ze nie byles pierwszy...i z tym sie miotasz .Moze chciales miec dziewczyne cnotliwa? Odpowiedz czy tak jest.......
Re: róznice w doświadczeniu, jej silna miłość, moje zniesmac
Anna pisze:cichy bob pisze:witam, jestem tu nowy, wiem ze sam powinienem podjac decyzje, lecz byc moze patrze na to zbyt krytycznie, ciekaw jestem obiektywnej opinii obcych osób. Tak wiec od kilku miesięcy spotykam sie ze wspaniałą dziewczyną, całkiem inteligentną, milą a przedewwszystkim wyjątkowo atrakcyjną. Pokochalem ją i byla ona moją pierwszą partnerką sexualną, natomiast ja jestem jej 4 facetem. Wiedzialem o tym jeszcze zanim do wszystkiego doszlo, troche mi to przeszkadzało jednakże pewien bylem, ze z czasem zupelnie mi to zobojętnieje. Tak sie jednak nie stało, z czasem wszystko sie pogorszyło. Zacząlem jej wszystko wypominać, docinac chamskimi tekstami, dziewczyna nie raz przezemnie płakala. Wiem ze tak dalej byc nie moze, wciaż ją kocham ale wiem ze jej "doświadczenie" zawsze bedzie mi przeszkadzać. Tu zaczyna sie problem, nie chodzi o mnie, bo ja moge zacisnac zeby i powiedziec "dość" ale ona kocha mnie niemal do szaleństwa i mowi ze bedzie znosila wszystkie moje zachowania, ze jest mi całkowicie oddana, chce ze mną spedzić reszte zycia i bedzie mi 100% wierna... Najgorsze jest to ze ona faktycznie chyba mówi co myśli, robi dla mnie wszystko, a oprócz ww. problemu doskonale sie dogadujemy i rzeczywiscie mogl bym z nią zostać na stałe, miec dzieci itd.
Ja jednak nie czuje sie na siłach by pogodzic sie z tym wszystkim, tym bardziej ze jest b. młoda (18 lat). Czasem gdy o tym mysle wzbudza to we mnie wrecz obrzydzenie...
Drugi problem to fakt ze zostala wykorzystana (praktycznie zgwałcona) na pierwszym spotkaniu z przez jednego z poprzednich palantow, a pozniej z nim byla jescze jakis czas poniewaz jak to powiedziala "on zachowywal sie jakby nic sie nie stalo, byl dla niej pozniej bardzo dobry, a ona sama byla w takim szoku, ze nie chciała by to wyglądało ze dala sie tak wykorzystac..." :559: To porostu wzbudzilo we mnie odraze. Jesli chodzi o tamtego typa, to juz go prawie znalazlem i zaplaci za to co jej (i mnie) zrobil, ale co mam zrobic z nia, naprawde nie wiem.
A ja mysle ,ze to Ty masz do niej pretensje o to ,,ze nie byles pierwszy...i z tym sie miotasz .Moze chciales miec dziewczyne cnotliwa? Odpowiedz czy tak jest.......
tak w sumie to masz racje, ale z poczatku mi to tak nie przeszkadzalo, z czasem jak coraz bardziej sie w niej zakochiwalem bylo coraz gorzej
Maverick pisze:Sam musisz nad soba popracowac, by te zlosc i zal zlikwidowac. Ale jesli chcesz z nia byc to musisz to zorbic. W przeciwnym wypadku zakoncz zwiazek.
a niby jak mam sobie z tym poradzic? mam tez pytanie do Krzysia: czym wg ciebie rozni sie gwałt jako taki od zruchania dziewczyny wbrew jej woli nawet delikatnie
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 286 gości