Czy warto sie tak poniżać?
Moderator: modTeam
Czy warto sie tak poniżać?
Mam taki "mały" problem...duzo nad nim myślałam ale juz całkiem nie wiem jak postąpić... tydzien temu zerwał ze mną chłopak dlatego iż się strasznie klóciliśmy byliśmy ze sobą 8 miechów.... echh.... myślałam ze beje mi lepiej bez niego bez naszych kłotni ale sie pomyliłam i to bardzo.... kilka dni przed zerwaniem mowil mojej kolezance ze mnie bardzo kocha itp... echh... Teraz mnie ignoruje, olewa...nie odzywa się do mnie... bardzo bym chciała go odzyskać... I tak sie zastanawiam czy warto isc do niego...i pogadac...i mu powiedziec ze sie zmienie ze nie bejemy sie klocic i jak mnie kocha niech do mnie wroci...on jest uparty nigdy pierwszego kroku nie robi i taq sie zastanawiam ze jednak moze warto....isc do niego.... echh sama nie wiem...czy lepiej zapomnić i życ bez niego...bardzo go kocham... Sama nie wiem czy warto... Doradzcie coś... dlatego ze się kłocilsmy to tez jego wina była...echh... Sama nie wiem....Wy macie pewnie wieksze doświadcznienie w tych sprawach....moze coś mi doradzicie....[/quote]
tak on...
Echh wiem ze warto..ale ja sie panicznie boje...
o co?? echh... on sobie mogl chodzic na dyski beze mnie ale jak ja chcialm isc na koncert to juz awantura.... echhh nie chcialm gdzies isc czy cos to juz awantura.... obiecywal mi cos..nie dotrzymywał słowa...ja o tym chce gaadc to on ze go wkuriwam....ech bylo pare takich przypadkow....ale w sumie to bylam z nim szczesliwa mimo tych klotni...czasami czulam sie jak jego niewolnica..ale ja go bardzo Kocham....mam mętlik w głowie...
Echh wiem ze warto..ale ja sie panicznie boje...
o co?? echh... on sobie mogl chodzic na dyski beze mnie ale jak ja chcialm isc na koncert to juz awantura.... echhh nie chcialm gdzies isc czy cos to juz awantura.... obiecywal mi cos..nie dotrzymywał słowa...ja o tym chce gaadc to on ze go wkuriwam....ech bylo pare takich przypadkow....ale w sumie to bylam z nim szczesliwa mimo tych klotni...czasami czulam sie jak jego niewolnica..ale ja go bardzo Kocham....mam mętlik w głowie...
No kurcze Twoja wypowiedż jest mało konkretna. Dużo wzdychasz dużo mówisz, że sama nie wiesz, to jak ktoś ma Ci doradzić? Dużo "ehów ahów" bo to wszystko w Tobie świeże jest to widać, ale przez ten tydzień jakieś ciekawe wnioski wyciągnęłaś, oprósz tego, że chyba go kochasz, a wcześnieniej o tym nie widziałaś? Widzę w Tobie rozdarcie między sercem a rozumem. A tak ogólnie to poniżać się to chyba nie warto, jakieś mam wrażenie, że on już trochę Ciebie poniżał, bo nie było między wami równouprawnień Jak się tak poniżysz przed nim to ogólnie wg mnie stracisz na wartości i lepiej nie będzie na pewno. Jeśli kłótnie wynikały z obu stron, a Ty chcesz zajść i powiedzieć, że się zmienisz, to on się nie zmieni, to w ogóle już jakaś porażka. Skoro po 8 miesiącach nie udało Ci się stworzyć jakiś relacji normalnych i przywiązania, żeby facet Cię nie olewał to Twoja porażka. Przykro mi. Ogólnie chyba daj sobie siana. Nie warto.opetana pisze:Sama nie wiem czy warto
A poza tym to wkurza mnie jak ludzie zaczynają takie problemy i nie napiszą ile mają lat.
ale wkoło jest wesoło
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Czepiasz się, Łukasz.
Opętana - facet chciał mieć Ciebie na własność, typowy zazdrośnik nie sięgający wzrokiem poza koniuszek swojego nosa. Moim zdaniem, choć sytuacja nie jest dla mnie do końca jasna, znudziłaś mu się. Być moze byłaś dla niego zbyt uległa, albo w drugą stronę - irytowała go Twoja uporczywość, która jednak nie jest złą cechą. Chciał Cię rzucić i zrobił to. Kłótnie? Też mi powód. Może liczył na to, że będziesz na wszystko mu przytakiwała. Nie sugeruj się wcześniejszymi deklaracjami, choć być może on sam nie do końca był pewien co robi. Nie można odrzucać i takiej opcji. Tak czy inaczej - jeśli go Kochasz, nie nalegaj.
Opętana - facet chciał mieć Ciebie na własność, typowy zazdrośnik nie sięgający wzrokiem poza koniuszek swojego nosa. Moim zdaniem, choć sytuacja nie jest dla mnie do końca jasna, znudziłaś mu się. Być moze byłaś dla niego zbyt uległa, albo w drugą stronę - irytowała go Twoja uporczywość, która jednak nie jest złą cechą. Chciał Cię rzucić i zrobił to. Kłótnie? Też mi powód. Może liczył na to, że będziesz na wszystko mu przytakiwała. Nie sugeruj się wcześniejszymi deklaracjami, choć być może on sam nie do końca był pewien co robi. Nie można odrzucać i takiej opcji. Tak czy inaczej - jeśli go Kochasz, nie nalegaj.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Walczyć tak, ale daj mu najpierw czasu. Jak się nie przestaniesz odzywać, a on Cię naprawde kocha to tak łatwo nie odpuści... Jak się przestanie odzywac to będzie oczywiste... Ale walczyć zawsze warto...
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
z tego co piszesz mozna stwierdzic, ze nie byl wobec Ciebie w porzadku... zatem pytanie - czy warto sie teraz meczyc? bo uwierz mi, ze ludzie sie nie zmieniaja ot tak.
Chyba dalas mu za duzo "luzu" skoro Cie tak traktowal.
Decyzja nalezy do Ciebie, ale przemysl to co napisalem.
hmmm nie powiedzialbym... z wlasnego doswiadczenia wiem, ze po kilku takich "powrotach" trudno jest pozniej w razie czego zapomniec o tym co bylo...
Chyba dalas mu za duzo "luzu" skoro Cie tak traktowal.
Decyzja nalezy do Ciebie, ale przemysl to co napisalem.
Joasia pisze:Jeśli Ci zależy to zaryzykuj i tak już nic nie stracisz.
hmmm nie powiedzialbym... z wlasnego doswiadczenia wiem, ze po kilku takich "powrotach" trudno jest pozniej w razie czego zapomniec o tym co bylo...
opetana, w miłości nie istnieje takie pojęcie jak "poniżenie".
Są dwie sprzeczne sprawy w tym, co napisałaś, a mianowicie, to -
i to -
Ale z kim, ze sobą? Jak narazie to opetana walczy ze soba. Na moje oko powinna zamknąć ten rodział życia.
Są dwie sprzeczne sprawy w tym, co napisałaś, a mianowicie, to -
opetana pisze:bardzo go kocham...
i to -
opetana pisze:Sama nie wiem czy warto...
paula19 pisze:Ale walczyć zawsze warto...
Ale z kim, ze sobą? Jak narazie to opetana walczy ze soba. Na moje oko powinna zamknąć ten rodział życia.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mona pisze:paula19 napisał/a:
Ale walczyć zawsze warto...
Ale z kim, ze sobą? Jak narazie to opetana walczy ze soba. Na moje oko powinna zamknąć ten rodział życia.
Walczyć w tym wypadku o uczucie... bo później mogła by żałować...
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
-
- Bywalec
- Posty: 42
- Rejestracja: 31 mar 2006, 13:12
- Skąd: z miasta
- Płeć:
Re: Czy warto sie tak poniżać?
[/quote]opetana pisze:... myślałam ze beje mi lepiej bez niego bez naszych kłotni
no to jak tak myslałaś to chyba nie była (i nie jest) miłosć
- klaustrofobia
- Zaglądający
- Posty: 11
- Rejestracja: 05 mar 2006, 22:57
- Skąd: Katowice
- Płeć:
opetana pisze:kilka dni przed zerwaniem mowil mojej kolezance ze mnie bardzo kocha itp... echh... Teraz mnie ignoruje, olewa...nie odzywa się do mnie...
chyba jednak nie kochał tak na maxa, skoro teraz tak sie zachowuje
"...są takie chwile, że w duszy deszcz pada...
jedyne co chciałoby się teraz to płakać...."
jedyne co chciałoby się teraz to płakać...."
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 442 gości