Danse macabre...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Danse macabre...

Postautor: paula19 » 20 paź 2006, 01:12

Czy mi się wydaje czy nagle wszyscy młodzi odchodzą. Jak to jest 85 letnia kobieta która leży w domu opieki społecznej prosi przy mnie Boga o śmierć, a Bóg zabiera ojca trójki dzieci. Tak zupełnie niespodziewanie, na oczach dwóch synów, którzy próbuja go reanimować. Wiem życie jest niesprawiedliwe i widocznie tak miało być. Ale trudno się pogodzić, trudno uwierzyć, że facet z którym się do niedawna rozmawiało teraz leży w kostnicy. Boję się, że moich rodziców też to spotka. Że chłopak w którym się zakochałam kiedyś też niespodziewanie zejdzie z tego swiata, a ja na to nie bede miała żadnego wpływu...
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 20 paź 2006, 07:45

paula19 pisze:Jak to jest 85 letnia kobieta która leży w domu opieki społecznej prosi przy mnie Boga o śmierć, a Bóg zabiera ojca trójki dzieci.

Primo: życia się nie wartościuje, nie ma czegoś takiego jak "sprawiedliwa" śmierć... Idą dalej takim drogą takich spostrzeżeń można dojść do naprawdę chorych wniosków(już nie jeden proóbował się w Boga zabawiać i jak dotąd jedynie źle na tym wychodzono) więc ja radzę się tego wystrzegać...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
_normalna_
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 362
Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
Skąd: Katowice Miasto
Płeć:

Postautor: _normalna_ » 20 paź 2006, 08:01

paula19 pisze:Czy mi się wydaje czy nagle wszyscy młodzi odchodzą. Jak to jest 85 letnia kobieta która leży w domu opieki społecznej prosi przy mnie Boga o śmierć, a Bóg zabiera ojca trójki dzieci. Tak zupełnie niespodziewanie, na oczach dwóch synów, którzy próbuja go reanimować.


Tak to już jest „że nie znasz dnia ani godziny”. Ja wychodzę z założenia, że ludzie po prostu umierają, jedni wcześniej a inni dożywają później starości. Nie widzę sensu aby zbytnio to analizować no bo i po co ??
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 paź 2006, 09:04

żekłbym ! normalka , mnie tam nie rusza czyjes umieranie , w koncu jestem wierzacy
i na pogrzeby nie chodze ! bo sie po prostu rozsmiewam ! co powoduje ogulny niesmak zebranych , nad smiechem - zapanowac nie moge ! ot taki typ ! <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Re: Danse macabre...

Postautor: ptaszek » 20 paź 2006, 09:42

paula19 pisze:Czy mi się wydaje czy nagle wszyscy młodzi odchodzą.

??????????

Od zarania dziejów ludzie umierali w różnym wieku, więc....?
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 20 paź 2006, 11:09

paula19 pisze:Ale trudno się pogodzić, trudno uwierzyć, że facet z którym się do niedawna rozmawiało teraz leży w kostnicy.

Mnie to tez nachodzi....
Najlepszy przyjaciel faceta mojej mamy, mial 40pare lat, kilka dni temu umarl. Jestem w takim szoku, ze dalej to do mnie nie dociera. Swietny facet, energiczny, przystojny, inteligentny.
A najbardziej przeraza mnie bezsensownosc tej smierci. Zle sie poczul, bo zjadl cos, co jak sie pozniej okazalo nie bylo pierwszej swiezosci. Kilka dni w szpitalu, bo jakies zatrucie, wypuscili go zdrowego po kilku dniach i po ok. tygodniu bez powodu znow zle sie poczul. Poszedl do szpitala na badania i tej samej nocy umarl....
Dzisiaj jest pogrzeb :(.
madzix:)
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 319
Rejestracja: 01 maja 2006, 15:29
Skąd: Lbn
Płeć:

Postautor: madzix:) » 20 paź 2006, 17:02

Dla mnie najbardziej bezsensowana jest śmierć młodych ludzi, którzy mają przed sobą wszystko a tu nagle trach to wszystko co ich czekało sie urywa.To smutne :(( ale trzeba sie z tym jakoś pogodzić śmierć jest nieunikniona jak zmarł mój kolega taki całkiem bliski (miał wypadek samochodowy leżał potem w szpitalu pod respiratorem i tą całą resztą aparatury ale po 2tyg zmarł) wtedy było mi strasznie smutno i rozmwiałam z księdzem kótry mi wtedy powiedział coś takiego że: ''Bóg zabiera do siebie dobrych ludzi, a tych troche gorszych pozostawia na Ziemii żeby jeszcze mieli szanse na poprawe''
Na każdy dzień gotowy plan,by zapomnieć i nie myśleć o tym czego brak..
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 21 paź 2006, 14:36

a mnie bardziej przeraza nagla smierc, ponoc na smierc nigdy nie mozna sie przygotowac i zawsze to bedzie bolesne ale najgorzej jak odchodzi zdrowy, mlody czlowiek, pelen planow na przyszlosc, perspektyw, marzen
niedawno umarl moj koleg. wczesniej spotkalismy sie rozmawialismy, bylo wesolo, umowilismy sie na sobote na basen. wrocilam do domu. w nocy dzwoni telefon ze kolega nie zyje, szok na poczatku w to nie uwierzylam nie dotarlo to do mnie. jak ktos sie na nastepny dzien spytal co robie w sobote, mowilam ze ide na basen i dopiero sobie uswiadomilam ze jednak nie ide bo on naprawde nie zyje. do tej pory nikt nie wie co bylo przyczyna jego smierci
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 paź 2006, 08:55

Jest taki blog w sieci o umierającym na raka 19-latku i tam pada takie zdanie: "Bóg tak bardzo Cię kocha, że już nie chce się Tobą z nikim dzielić"
paula19 pisze:Jak to jest 85 letnia kobieta która leży w domu opieki społecznej prosi przy mnie Boga o śmierć, a Bóg zabiera ojca trójki dzieci.

A uważasz, że 85letnia schorowana kobieta bardziej zasługuje na śmierć? A może ta osoba cierpi również za Ciebie? Nie znasz sensu cierpienia tej osoby. Pamiętaj, że wszyscy jesteśmy Chrystusami. Poza tym skąd wiesz, co starsi ludzie myślą? Owszem, są bardziej przygotowani na śmierć i pogodzeni z Bogiem, niż młodzi ludzie, ale to niczego nie zmienia.

Według Twojego sposobu myślenia moja mama też powinna już nie żyć, bo przecież bardzo cierpi w chorobie, a ja i mój tata jesteśmy od Niej niezależni materialnie. Ale ja zależę od Niej duchowo i staram się być z Nią w tym cierpieniu a nie życzyć Jej śmierci, bo teoretycznie nie jest nikomu potrzebna.
madzix:) pisze:Dla mnie najbardziej bezsensowana jest śmierć młodych ludzi, którzy mają przed sobą wszystko a tu nagle trach to wszystko co ich czekało sie urywa.To smutne :((

Każda śmierć jest smutna. Uważasz, że mniej smutny jest syn tej matki 85letniej niż bliscy młodej osoby? Ja myślę, że taka nagła śmierć młodej, zdrowej osoby powinna nas czegoś nauczyć. Powinniśmy być jako tako przygotowani na koniec. Choć czy tak się do końca da?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 22 paź 2006, 10:38

larena pisze:a mnie bardziej przeraza nagla smierc, ponoc na smierc nigdy nie mozna sie przygotowac
Oczywiście, że nie można się przygotować- nie wartościujmy takich pojęć! Nie ma czegoś takiego, jak zasłużona śmierć, odpowiedni czas, czy lepsza taka niż inna... każda jest swoistą tragedią! Nigdy nie będziemy w stanie się na nią przygotować, a czas wcale nie pomaga... powiedziałabym więcej: cieżko jest żyć patrząc jak ktoś bliski dosłownie usycha na naszych oczach.
Olivia pisze:Poza tym skąd wiesz, co starsi ludzie myślą?
Oni bardziej chcą żyć, niż nam się wydaje...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 22 paź 2006, 11:13

Olivia pisze:A uważasz, że 85letnia schorowana kobieta bardziej zasługuje na śmierć? A może ta osoba cierpi również za Ciebie? Nie znasz sensu cierpienia tej osoby. Pamiętaj, że wszyscy jesteśmy Chrystusami. Poza tym skąd wiesz, co starsi ludzie myślą? Owszem, są bardziej przygotowani na śmierć i pogodzeni z Bogiem, niż młodzi ludzie, ale to niczego nie zmienia.


Ona lezy tam sama, pozostawiona przez rodzine, tak bardzo cierpi, że chce już tą męke skończyć. A to był 45 letni męzczyzna, który miał przed sobą całe życie. Pocieszające jest to, że gdy wyszliśmy z trumna na cmenatrz słońce wyszło z za chmur. I nagle zrobiła się piekna pogoda. To na pewno było pokrzepiające dla rodziny, mi przyszło na myś, że niebo cieszy się...

[ Dodano: 2006-10-22, 11:14 ]
Olivia pisze:Według Twojego sposobu myślenia moja mama też powinna już nie żyć


To nie chodzi o powinność i sposób myślenia... tu chodzi o cierpienie i ulge w cierpieniu. Niektórzy niechcą żyć, a to życie ich chce i nie mają wyboru. Nie odnosić moich słów do wszytskich ludzi, bo każda sytuacja jest inna.
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 paź 2006, 11:16

paula19 pisze:To na pewno było pokrzepiające dla rodziny

<pijak> No proszę Cię, nie załamuj mnie. Umiera Ci ojciec, a Ty cieszysz się, bo w czasie pogrzebu słoneczko wyszło zza chmurek?
Jak moją babcię chowali, to mówiąc szczerze, wisiała mi kalafiorem pogoda.
paula19 pisze:Ona lezy tam sama, pozostawiona przez rodzine, tak bardzo cierpi, że chce już tą męke skończyć.

A skąd wiesz, ze chce? Skąd Ty to możesz wiedzieć? Uważasz, że samotna starsza kobieta mniej zasługuje na życie np od Ciebie, bo Ty jesteś młoda i wszystko przed Tobą?

Każdy z nas tak samo zasługuje na życie. Tak samo!

[ Dodano: 2006-10-22, 11:18 ]
paula19 pisze:tu chodzi o cierpienie i ulge w cierpieniu.

A dlaczego ulgą w cierpieniu według Ciebie może być tylko śmierć?
paula19 pisze:Niektórzy niechcą żyć, a to życie ich chce i nie mają wyboru.

Gówno prawda! Nie ma ludzi, którzy nie chcą żyć. Każdy chce. Tylko są ludzie, którzy chcą żyć inaczej a nie mają po prostu sił.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 22 paź 2006, 11:19

Olivia pisze: No proszę Cię, nie załamuj mnie. Umiera Ci ojciec, a Ty cieszysz się, bo w czasie pogrzebu słoneczko wyszło zza chmurek?


U nas panuje takie przekonanie, ze jak jest piękna pogoda to zmarłemu lżej odchodzić. Wierzymy, że wtedy idzie do nieba. I tu nie chodzi o pogode, to jak by symbol.


Olivia pisze:A skąd wiesz, ze chce? Skąd Ty to możesz wiedzieć? Uważasz, że samotna starsza kobieta mniej zasługuje na życie np od Ciebie, bo Ty jesteś młoda i wszystko przed Tobą?


Bo z nią rozmawiam, bo patrze na to jak nie moze zjeść, jak nie moze chodzić, ruszac się. Jak jest do połowy zparaliżowana, jak składa ręce i mówi do Boga by jej wkońcu ulżył. Że to co miała na ziemi zrobić, już zrobiła. Owszem mówi, ze się boi śmierci, ale wierzy w Boga i w jego miłosierdzie. Wie że tam czeka ją coś lepszego. A o że ja jestem młoda to nie znaczy, ze mama większe prawo żyć. Ja nic takiego nie powiedziałam.


Olivia pisze:paula19 napisał/a:
tu chodzi o cierpienie i ulge w cierpieniu.

A dlaczego ulgą w cierpieniu według Ciebie może być tylko śmierć?


Bo jesli człowiek czuje, ze przeżył swoje życie dobrze. I jeśli pokłada swoją ufnośc w Bogu to po śmierci czeka go wieczna radość. Dla mnie taki jest sens życia. Bo po co by było to całe zło na ziemi? Ludzie pokutują za własne grzechy i grzechy innych ludzi aby osiągnąć zbawienie.


Olivia pisze:paula19 napisał/a:
Niektórzy niechcą żyć, a to życie ich chce i nie mają wyboru.

Gówno prawda! Nie ma ludzi, którzy nie chcą żyć. Każdy chce. Tylko są ludzie, którzy chcą żyć inaczej a nie mają po prostu sił.



Może i tak być...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 paź 2006, 11:29

paula19 pisze:A o że ja jestem młoda to nie znaczy, ze mama większe prawo żyć. Ja nic takiego nie powiedziałam.

Ale klasyfikujesz ludzi na tych, którzy mają większe prawo do życia i na tych, którzy go nie mają.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 22 paź 2006, 13:14

W mim przypadku najbradziej boli śmierć osoby bliskiej, nie ważne ile miałaby lat. Jednak, gdy umiera strasza osoba, jakoś łatwiej podgodzić się z ta smiercią. Traktuje się ją jako naturalna kolej rzeczy. W przypadku młodej osoby jest trudniej. Widzieć jak umieraja wraz z nią nadzieja, plany na przyszłość, dobre i złe aspekty życia, których juz ta osoba nie doświadczy. Duzo trudniej jest sobie wytłumaczyć smierć własnego dziecka niż rodzica.
W te wakacje zginęła siostra mojego dobrego kolegi, zostawiając na świecie roczną córeczkę, która nigdy tak na prawde nie pozna swojej matki. 1,5 miesiąca po tym zginąl znajomy, który tez nigdy już nie będzie miał okazji założyć rodziny.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 22 paź 2006, 13:34

anika pisze:W te wakacje zginęła siostra mojego dobrego kolegi, zostawiając na świecie roczną córeczkę, która nigdy tak na prawde nie pozna swojej matki. 1,5 miesiąca po tym zginąl znajomy, który tez nigdy już nie będzie miał okazji założyć rodziny.


Olivia pisze:Ale klasyfikujesz ludzi na tych, którzy mają większe prawo do życia i na tych, którzy go nie mają.



Klasyfikujemy mimo woli...
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 22 paź 2006, 13:54

Nie nazwałabym tego klasyfikacją, bo uważam, ze i ta starsza osoba i młodsza ma takie samo prawo do zycia. Tu chodzi o spsób tłumaczenia sobie sensu utraty bliskiej osoby. Znacznie łatwiej jest przejsć do porządku dziennego, gdy umiera osoba, do której smierci jestesmy niejako przygotowani, poprzez to, ze ta osoba jest schorowana i lezy w szpitalu, niz gdy nagle umiera ktos bliski w wypadku samochodowym na którego smierć nie jesteśmy przygotowani.
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 22 paź 2006, 15:02

Nie tu chodzi jeszcze o coś innego...
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
Awatar użytkownika
Kemot
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 06 maja 2004, 20:00
Skąd: :)
Płeć:

Postautor: Kemot » 22 paź 2006, 15:32

Ja zawsze myślę, że przecież każdy umiera ze starości. Jesli ktoś umrze na starość, bez cierpienia, to nie ma go co opłakiwać, tylko cieszyć się, że był z nami przez całe życie. Powspominać..
Gorzej, jeśli umrze młoda osoba, która nie skosztowała jeszcze prawdziwego smaku życia...
Która nie dożyła jeszcze pełnoletności..
Czasem zdarza się, że ktoś po pijoku wjedzie w kogoś na chodniku...
No i jaka była wina biednego potrąconego człowieka, który szedł sobie radośnie do domu, bo właśnie zdał dobrze maturę?
Nie jestem do końca wierzący, widzę, że większość z Was tłumaczy sobie, że Bóg tak chciał itp...
To jest po prostu pech. Skoro Bóg jest bardzo miłosierny, to po co wybiera śmierć niewinnego człowieka?
On jej nie wybiera.
Nie wierzę też np. w jakieś wesołe chmurki, jak jest pogrzeb. Po prostu. Zbieg okoliczności. Jak czegoś takiego "niesamowitego" doświadczę, to Wam o tym wspomnę i przyznam się do błędu.
Koleżanka mi opowiadała, że jak zginął jej kuzyn w wypadku motocyklowym, to widziała go w nocy... <chory>
Mi się wydaje, że to wynika z zaburzeń w mózgu, stresu, żalu, że zginął....
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 22 paź 2006, 17:24

czlowiek umiera ze starosci i taka smierc jest naturalna. oczywiscie dla bliskich kazda smierc jest bolesna i czlowiek nigdy nie pogodzi i nie przygotuje sie na odejscie osoby ktora sie kocha.
np moja prababcia dozyla 89 lat umarla we snie, po prostu zasnela. oczywiscie wszystcy ja oplakiwali, naturalnie rodzina sie z nia zżyla, to byla matka, babcia dla mnie prababcia, madra kobieta ale bylo w tym tez cos pieknego jakas radosc na sercu ze Bog zabral ja w taki sposob, nie cierpiala, dozyla sedziwego wieku zmarla w godny sposob tak jak to powinno byc. rozpacz byla spowodowana swiadomoscia tego ze sie jej wiecej nie zobaczy, tesknotą.
jak umiera mloda osoba dochodzi do tego jakas niesprawiedliwosc, swiadomosc ze
miala przed soba cale zycie, żal. bardziej oplakuje sie jego zycie, przyszlosc, plany, marzenia niz ta smierc. mial byc z nami jeszcze przez wiele lat, studiowac, ozenic sie a tu Bog go zabiera tak nagle.
mam nadzieje ze zrozumiecie o co mi chodzilo bo ciezko mi opisac uczucia
Kemot pisze:Nie jestem do końca wierzący, widzę, że większość z Was tłumaczy sobie, że Bóg tak chciał itp...
To jest po prostu pech. Skoro Bóg jest bardzo miłosierny, to po co wybiera śmierć niewinnego człowieka?
On jej nie wybiera.

choc czasem to trudne, jednak wierze ze niczyja smierc nie jest przypadkowa, ciezko sie ze smiercia pogodzic szczegolnie kochanej osoby ale jednak wierze
Kemot pisze:Koleżanka mi opowiadała, że jak zginął jej kuzyn w wypadku motocyklowym, to widziała go w nocy...

a ja znam wiele takich przypadkow, wierze w intuicje i jest cos takiego jak przeczucia
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,

Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.



http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 288 gości