Naprawde nie wiem już co począć.. :(
: 24 wrz 2006, 02:57
Hej
O to moja historia, bedzie troszke długa niestety.. tak samo jak długo się ciągnie ten problem..
Już wiele razy pisałem tu na forum o moich pojedyńczych problemach z moją dziewczyną, o problemach z samym sobą.. Teraz po ostatnich wydażeniach postanowiłem napisać to wszystko w całości.
Poznałem kiedyś dziewczyne na czacie, wziąłem jej nr gg zagadałem wymieniliśmy sie zdjęciami, po jakimś czasie spotkaliśmy się, chciałem ją blizej poznać. Na pierwszym spotkaniu stwierdziłem że jest troche za dziecinna i to nie bedzie miało przyszłości.. stwierdziłem że szukam dziewczyny dojżałej a nmie takiej której bede musiał tej dojrzałości uczyć. Jednak po jakiś dwóch tygodniach spotkałem się z nią ponownie i tak przez kolejne 5 dni. bardzo bardzo mile spędzałem z nią czas. Czułem się przy niej... wyjątkowo, miała coś takiego że... chciałem z nią po prostu byc.. czułem że jest dobrą i wartościową ososbą ,mimo swojego dziecinnego jeszcze podejscia do życia przyciągała mnie i to bardzo. Zaczelismy się widywac coraz częśćiej, mnie nie zalezało wtedy jak jej , widziałem to po niej że byłą mną bardzo zafascynowana, ja nie traktowałem tego jeszcze tak powaznie, to ona zawsze prosiła o spotknia i spacery... Ja raczej byłem bierny. Kiedyś umuwiliśmy się na wspólną przejażdzke na rowerach. Gdy miałem już wychodzić zadzwoniła Iwona, odebrałem komórke a telefonie odezwał się obcy głos - mama Iwony , powiedziała żebym na nią uwazał bo Iwonka nie umie jeszcze jeździć na rowerze dobrze itd itp... powiedziałem że dobrze że będe ją pilnował, podjechałem pod blok a tu patrze wychodzi mama z iwoną... po prostu mama Iwony chciała mnie zobaczyć jaki jestem, zbadać moje zachowanie, sprawdzić czy Iwona jest bezpieczna.. Było to krępujące ale trudno, rodziców się nie wybiera.. Ale nie wiedziałem że będą takie problemy z jej matką...
spotykałem się z Iwoną tak przez całe wakacje, czasem spacerowaliśmy do 23-24 albo siedzieliśmy u niej w domu, jej mama zawsze życzliwie mnie witała była miła i przyjaźnie nastawiona. jedyne co mi przeszkadzało to to że potrafiła przychodzić do nas do pokoju i zaczynała mówic o swojej rodzinie, że jej matka ją zostawiła w domu dziecka że miała ciężkie dziecińtwo itd, żaliła mi się czasem nawet płakała.. było mi głupio strasznie, a poatym to zdazało się często i to było naprawde irytujące że ciągle nie potrafiła uszanowac tego że ja chce spędzić czas tylko z Iwoną, po jakimś czasie to czułem się jak by matka Iwony była trzecią osobą która wliczała się do tego związku...
Ciągle wołała Iwone, specjalnie nam przerywała, wchodziła do kuchni (Iwona ma pokój z kuchnią) co 2 minuty przez np godzine, dosłownie! Mnie to męczyło Iwone także> Iwona niestety nie mogła się sprzeciwić (kiedyś jak Iwona powiedziała żeby poszła sobie do pokoju to jej mama się rozpłakała i powiedziała"jak mozesz tak trakrować mame"). Było jak było ale mieliśmy swobode chdziliśmy na spacery , choć jej mama z czasem zaczęła się coraz bardziej sprzeciwiać.
Pewnego razu pogniewałem się na Iwone. Byłem zły bo zobaczyłem że gadała na gg z jakims kolesiem i ze wysyłała mu zdjecia itd. Ja jestem typem zazdrosnika i nie toleruje czegoś takiego po prostu. Zdenerwowałem się bardzo. Przyszła jej mama ja odwrócony do okna , a mama Iwony zaczęła mówić ze mamy jej powiedzieć bo nie da nam spokoju. Ja nadal milczałem. Mama Iwony sie zdnerwowała i poszła. Ja z Iwoną wyjaśniłem sobie to i było ok. Zaczęła się szkoła. Iwona zaczęła pierwszą klase technikum logistycznego. Od samego początku mama zaczęła ją gonic do nauki(Iwona miała kiepskie oceny w gimnazjum) a pozatym widziałem że Iwona zaczyna być bardziej przejęta tym całym szkolnym "światem" niz nami , naszym związkiem... bałem się że kolezanki na nią źle wpłyną.. że zmieni się przez ta szkołe że kogoś sobie znajdzie..
Znów się pokłcuiłem z nia o podobną rzecz jak wczesniej tylko że widziałem w archiwum (pozwoliła mi popatrzeć) jak pisze z kolesiem żby się wymienili zdjęciami , pytała go kiedy i gdzie bedzie w autobusie którym jadą do szkoły itd itp.. Ja miałem wtedy dość ona się rozpłakała a ja wyszedłm
Bardzo żałuje tego dnia... Wkońcu jednak przyszedłęm do niej przeprosiłem ją i obiecałem że będe pracował nad moją zazdroscią, ona zaś powiedziała że jestem tylko ja i nikt inny się nie liczy poza mną. W tym momencie wpadła matka Iwony, zaczęła na mnie krzyczeć że krzywdze jej córke, że jestem zazdrosny za bardzo , że jestem złym człowiekiem, że nie chce mnie widzieć.. Cały zcas mnie przekrzykiwała nie dała mi dojśc do słowa więc dialog się nie odbył słyszałem tylko obelgi..
:(:(. nadszedł weekend chciałem z Iwoną isć na spacer , jej mama powiedziała że to nie jest dobry pomysł że mamy zostać w domu.. uszanowałem to bo ze względu na ostatnie wydarzenia.
Ale chodziło o co innego. Przyszła na ploty sąsiadka mamy Iwony i powiedziała że widziała mnie i Iwone jak sie całowaliśmy pod blokiem.. wczesniej jakiś sąsiad widział jak sie przytulaliśmy.. Od tego momentu jej mama zaczęła siedzieć z nami regularnie w pokoju , cały czas nawijając o pierdołach byle by tylko siedzieć z nami ja najdłuzej i zebyśmy czasem się nie mogli przytulić czy o zgrozo! pocałować..
Kiedyś przybniosłem Iwonie film bo chciałem zrobic sobie romantyczny wieczorek z nią, film miał tytuł "sztuka uwodzenia". Iwona włączyła kompa i zaraz przyleciała jej mama i wyłączyła nam ten komputer, ja sie pytam dlaczego pani wyłączyłą ? a ona a bo taki mam kaprys, odwróciła się na pięcie i poszła.Ewidentnie zrobiła nam na złość. Wkoncu jakoś udało mi się ja namówić na włącznie filmu to ona powiedziała "a to sobie obejze z wami
" ok włączyłem po 20 minutach oglądania nagle wydarła się na mnie jak nienormalna że jestem obrzydliwy że przez ten film namawiam Iwone do miłośći że ją kusze , że jestem świnia i zboczniec
:/:/ W filmie sie po prostu kilka razy ktoś pocałował i tyle.. Naprawde zwyzywała mnie od najgorszych Iwone tez opierdoliła że się maca ze mną na tych spacerach że niewiadomo co robi , Iwona się rozpłakała a jej matka powiedziała że nie chce mnie widzieć już w domu u niej. Ja jednak nie wyszedłem , nadla chciałem coś poradzić.. zachowałem spokój choć mnie zwymyślała jak nikt nigdy
Kocham Iwone i zrobiłem to dla niej,bo widziałem że cierpi. Próbowałem się bronić jak mogłem ,ale ona nadal krzyczała i mnie przekrzykiwała.. wkoncu się rozpłakała i powiedziała że nie chce naszego rozstania tylko chce zeby Iwona się uczyła bo to jest dla niej najwazniejsze a na miłośc jej jeszcze czas, zrozumiałem naprawde szanuje jej zdanie, mimo ze mnie zwyzywała...
minął tydzień dokładnie tydzień. spotkaliśmy się w czwartek , o dziwo jej mam pozwoliła nam isc na spacer, w piątek tak samo na spacer poszlismy , siedzielismy spokojnie sami było ok> wczoraj na nowo rozpętało się piekło.
Rozmawiam sobie z Iwoną, jej mama w kuchni wszystko słyszy, ja opowiedam Iwonie że mój ojciec krzyczał na mnie mo to ze garki źle umyłem i że prawie mnie pobił o za to. A mama iwony: "co co co ? powtórz co mówiłeś, wiec powtórzyłem (zapomniałem napisać że kiedyś rozmawiałem z mamą Iwony i powiedziałem jej co nie co jaki jest mój ojciec, ze pije i że jest agresywny, że bił matke i że ja jak juz teraz jestem starszy to ją bronie itd że ogolnie jest złym człowiekiem). Ona zapytała się a "powiedz mi tak naprawde o tym ojcu wszstko" ja odpowiedziałem "a moge to zachować dla siebie prosze pani?" Ona sie znowu wydarła na mnie że jakim ja tonem do niej mówie że jestem bezczelny że mnie nie lubi i żebym wyszedł z jej domu. Powiedziałem że normalnym tonem powiedziałem ,Iwona też wtrąciła to matka jej powiedziała "a ty sie zamknij Iwona" a do mnie powiedziała że ja nie będe dobry dla Iwony w przyszłośći i że bede jak mój ojciec
To mnie zabolało najbardziej
Ja w tym momecie już po prostu miałem serdecznie dość jej zachowania , naprawde moja cierpliwośc się skonczyła, Iwona przez ten cały czas na mnie patrzyła i próbowała mnie pocieszyć i uspokoić ja nadal milczałem strasznie zły i zmartwiony. Zapytałem Iwone czyma to jeszcze sens ona powiedziała że tak bo mnie kocha. Bardzo mnie ucieszyły te słowa bo żadko iwona potrafi mnie tak pocieszyć. Ona nie jest zbyt wylewna jesli chodz o okazywanie uczuć. Ja jednak naprawde miałem wszystkiego wtedy dość, a pozatym jej matka ma taki tupet ze zamiast wyjsc z tej kuchni to dalej siedziała i patrzyłą w naszą strone! Nawet nie mogłem z Iwona pogadać swobodnie.. wiem że robiła to specjalnie żeby mnie zniechecić, jej matka jest naprawde zła i krzywdzi mnie i iwone. Wkońcu postanowiłem że wyjde bo jak nie moge nawet pogadać z moją dziewczyną ani nawet o spacerze już nie spominając to lepiej zebym szedł do domu.. wychodząc powiedziałem Iwonie czy nie lepiej by było jak byśmy zostali przyjaciółmi ona pokiwała głową na nie... pocałowałem ją i poszedłem do domu. Zacząłem z nia rozmawiać na gg jak przyszedłęm. Ja w głębi duszy nie myślałem o tej przyjaźni z nią powaznie.. Ona na gg zaczęła mi pisać że tak bedzie lepiej narazie jak zostaniemy przyjaciólmi, że mamy czas jeszcze, że ona ma nauke że ona jest wazniejsz, to bardzo mnie zabloało
Zapytałem ją czy jeszcze mnie kocha najpierw napisała że tak później - skłamała , napisała że nie, nie wiem dlaczego
teraz ona chce mnie zniechęcić ? do siebie samej.. wiem że nadal mnie kocha...
Przemek2 (23-09-2006 21:37)
Sama powiedz jeszcze raz , jest sens jeszcze to ciągnąć ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:37)
nie
Przemek2 (23-09-2006 21:37)
tak uwazasz ?
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Iwona?
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:38)
ty tez tak uwazasz tez mi to powiedziałes
:(
Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Ja Cię kocham
Przemek2 (23-09-2006 21:39)
ale tak mi trudno jest teraz
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:39)
no wiem
Przemek2 (23-09-2006 21:39)
Kocham Cię jak nikogo innego
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:39)
Przemek2 (23-09-2006 21:40)
Ja byłem zły bardzo nie myślałeco mówie , Przepraszam
:(
Iwonka <3 (23-09-2006 21:59)
mama powiedziała ze cie nie lubi i co teraz
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
kochasz mnie ?
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
to się tym kieruj a nie zdaniem mamy
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
kieruj się tym co masz w serduszku
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:00)
ale mama tez jest wazna
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:00)
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
wiem Iwona
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
a jaki ja jestem zły tak ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
no własnie
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
nie
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
ja sie Iwona nie poddam
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
kocham Cię i nie odejde od Ciebie
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
no widze po opisie
Przemek2 (23-09-2006 22:02)
a ty chcesz się poddac ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:02)
mamy jeszcze czas
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:02)
Przemek2 (23-09-2006 22:02)
ja wiem ze zdanie twojej mamy jest wazne ale Twoja mama mnie obraza i traktuje mnie jak śmiecia
Przemek2 (23-09-2006 22:03)
jak to mamy czas ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:03)
tak bedzie lepiej
Iwonka <3 (23-09-2006 22:05)
ja mam nauke a ona jest bardzo wazna a my mozemy sie widywac narazie jako przyaciele
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:16)
mamy czas
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:16)
zostanmy przyjaciółmi
Przemek2 (23-09-2006 22:27)
Kochasz mnie ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:28)
nie
Przemek2 (23-09-2006 22:28)
Iwona nieprawda , niewieze Ci
Przemek2 (23-09-2006 22:28)
kłamiesz
Przemek2 (23-09-2006 22:29)
nie kłam mnie w ten sposób
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:29)
:(
Wiem jedno że jak dziś się spotkamy Iwona bedzie inna.. Jak jestem z nia ona nie potrafi mi takich rzeczy mówić jak na gg , nie ma odwagi przy mnie w ogóle.. także jestem pewny że ona nadal mnie kocha, ale przez jej matke ona zaczyna się coraz bardziej oddalać, podobnie jak ja
A wiem że tak jak ja ona także tego nie chce:( Bo się kochamy..
Prosze pomócie mi bo ja juz jestem zmęczony tym wszystkim, rozmawiałem wiele razy z ludzmi ,dawali mi mi rady ale nic to nie dało, ta sytuacja mnie przerasta:( Co zrobic żeby odzyskać zaufanie mamy Iwony żeby ona lubiła mnie jak kiedyś ?
:(
Jak myślicie to byłby dobry pomysł gdyby moja mama pogadała z jej i spróbowała jej przetłumaczyć ? Moja mama tez ma dośc tego ze chodze jak struty i ze matka Iwony tak mnie zwyzywa i dołuje
Dobranoc.. śpijcie dobrze ja i tak pewnie nie usne... rano ide do koscioła się pomodlić... papa
O to moja historia, bedzie troszke długa niestety.. tak samo jak długo się ciągnie ten problem..
Już wiele razy pisałem tu na forum o moich pojedyńczych problemach z moją dziewczyną, o problemach z samym sobą.. Teraz po ostatnich wydażeniach postanowiłem napisać to wszystko w całości.
Poznałem kiedyś dziewczyne na czacie, wziąłem jej nr gg zagadałem wymieniliśmy sie zdjęciami, po jakimś czasie spotkaliśmy się, chciałem ją blizej poznać. Na pierwszym spotkaniu stwierdziłem że jest troche za dziecinna i to nie bedzie miało przyszłości.. stwierdziłem że szukam dziewczyny dojżałej a nmie takiej której bede musiał tej dojrzałości uczyć. Jednak po jakiś dwóch tygodniach spotkałem się z nią ponownie i tak przez kolejne 5 dni. bardzo bardzo mile spędzałem z nią czas. Czułem się przy niej... wyjątkowo, miała coś takiego że... chciałem z nią po prostu byc.. czułem że jest dobrą i wartościową ososbą ,mimo swojego dziecinnego jeszcze podejscia do życia przyciągała mnie i to bardzo. Zaczelismy się widywac coraz częśćiej, mnie nie zalezało wtedy jak jej , widziałem to po niej że byłą mną bardzo zafascynowana, ja nie traktowałem tego jeszcze tak powaznie, to ona zawsze prosiła o spotknia i spacery... Ja raczej byłem bierny. Kiedyś umuwiliśmy się na wspólną przejażdzke na rowerach. Gdy miałem już wychodzić zadzwoniła Iwona, odebrałem komórke a telefonie odezwał się obcy głos - mama Iwony , powiedziała żebym na nią uwazał bo Iwonka nie umie jeszcze jeździć na rowerze dobrze itd itp... powiedziałem że dobrze że będe ją pilnował, podjechałem pod blok a tu patrze wychodzi mama z iwoną... po prostu mama Iwony chciała mnie zobaczyć jaki jestem, zbadać moje zachowanie, sprawdzić czy Iwona jest bezpieczna.. Było to krępujące ale trudno, rodziców się nie wybiera.. Ale nie wiedziałem że będą takie problemy z jej matką...
spotykałem się z Iwoną tak przez całe wakacje, czasem spacerowaliśmy do 23-24 albo siedzieliśmy u niej w domu, jej mama zawsze życzliwie mnie witała była miła i przyjaźnie nastawiona. jedyne co mi przeszkadzało to to że potrafiła przychodzić do nas do pokoju i zaczynała mówic o swojej rodzinie, że jej matka ją zostawiła w domu dziecka że miała ciężkie dziecińtwo itd, żaliła mi się czasem nawet płakała.. było mi głupio strasznie, a poatym to zdazało się często i to było naprawde irytujące że ciągle nie potrafiła uszanowac tego że ja chce spędzić czas tylko z Iwoną, po jakimś czasie to czułem się jak by matka Iwony była trzecią osobą która wliczała się do tego związku...

Pewnego razu pogniewałem się na Iwone. Byłem zły bo zobaczyłem że gadała na gg z jakims kolesiem i ze wysyłała mu zdjecia itd. Ja jestem typem zazdrosnika i nie toleruje czegoś takiego po prostu. Zdenerwowałem się bardzo. Przyszła jej mama ja odwrócony do okna , a mama Iwony zaczęła mówić ze mamy jej powiedzieć bo nie da nam spokoju. Ja nadal milczałem. Mama Iwony sie zdnerwowała i poszła. Ja z Iwoną wyjaśniłem sobie to i było ok. Zaczęła się szkoła. Iwona zaczęła pierwszą klase technikum logistycznego. Od samego początku mama zaczęła ją gonic do nauki(Iwona miała kiepskie oceny w gimnazjum) a pozatym widziałem że Iwona zaczyna być bardziej przejęta tym całym szkolnym "światem" niz nami , naszym związkiem... bałem się że kolezanki na nią źle wpłyną.. że zmieni się przez ta szkołe że kogoś sobie znajdzie..
Znów się pokłcuiłem z nia o podobną rzecz jak wczesniej tylko że widziałem w archiwum (pozwoliła mi popatrzeć) jak pisze z kolesiem żby się wymienili zdjęciami , pytała go kiedy i gdzie bedzie w autobusie którym jadą do szkoły itd itp.. Ja miałem wtedy dość ona się rozpłakała a ja wyszedłm


Ale chodziło o co innego. Przyszła na ploty sąsiadka mamy Iwony i powiedziała że widziała mnie i Iwone jak sie całowaliśmy pod blokiem.. wczesniej jakiś sąsiad widział jak sie przytulaliśmy.. Od tego momentu jej mama zaczęła siedzieć z nami regularnie w pokoju , cały czas nawijając o pierdołach byle by tylko siedzieć z nami ja najdłuzej i zebyśmy czasem się nie mogli przytulić czy o zgrozo! pocałować..



Rozmawiam sobie z Iwoną, jej mama w kuchni wszystko słyszy, ja opowiedam Iwonie że mój ojciec krzyczał na mnie mo to ze garki źle umyłem i że prawie mnie pobił o za to. A mama iwony: "co co co ? powtórz co mówiłeś, wiec powtórzyłem (zapomniałem napisać że kiedyś rozmawiałem z mamą Iwony i powiedziałem jej co nie co jaki jest mój ojciec, ze pije i że jest agresywny, że bił matke i że ja jak juz teraz jestem starszy to ją bronie itd że ogolnie jest złym człowiekiem). Ona zapytała się a "powiedz mi tak naprawde o tym ojcu wszstko" ja odpowiedziałem "a moge to zachować dla siebie prosze pani?" Ona sie znowu wydarła na mnie że jakim ja tonem do niej mówie że jestem bezczelny że mnie nie lubi i żebym wyszedł z jej domu. Powiedziałem że normalnym tonem powiedziałem ,Iwona też wtrąciła to matka jej powiedziała "a ty sie zamknij Iwona" a do mnie powiedziała że ja nie będe dobry dla Iwony w przyszłośći i że bede jak mój ojciec

Ja w tym momecie już po prostu miałem serdecznie dość jej zachowania , naprawde moja cierpliwośc się skonczyła, Iwona przez ten cały czas na mnie patrzyła i próbowała mnie pocieszyć i uspokoić ja nadal milczałem strasznie zły i zmartwiony. Zapytałem Iwone czyma to jeszcze sens ona powiedziała że tak bo mnie kocha. Bardzo mnie ucieszyły te słowa bo żadko iwona potrafi mnie tak pocieszyć. Ona nie jest zbyt wylewna jesli chodz o okazywanie uczuć. Ja jednak naprawde miałem wszystkiego wtedy dość, a pozatym jej matka ma taki tupet ze zamiast wyjsc z tej kuchni to dalej siedziała i patrzyłą w naszą strone! Nawet nie mogłem z Iwona pogadać swobodnie.. wiem że robiła to specjalnie żeby mnie zniechecić, jej matka jest naprawde zła i krzywdzi mnie i iwone. Wkońcu postanowiłem że wyjde bo jak nie moge nawet pogadać z moją dziewczyną ani nawet o spacerze już nie spominając to lepiej zebym szedł do domu.. wychodząc powiedziałem Iwonie czy nie lepiej by było jak byśmy zostali przyjaciółmi ona pokiwała głową na nie... pocałowałem ją i poszedłem do domu. Zacząłem z nia rozmawiać na gg jak przyszedłęm. Ja w głębi duszy nie myślałem o tej przyjaźni z nią powaznie.. Ona na gg zaczęła mi pisać że tak bedzie lepiej narazie jak zostaniemy przyjaciólmi, że mamy czas jeszcze, że ona ma nauke że ona jest wazniejsz, to bardzo mnie zabloało


Przemek2 (23-09-2006 21:37)
Sama powiedz jeszcze raz , jest sens jeszcze to ciągnąć ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:37)
nie
Przemek2 (23-09-2006 21:37)
tak uwazasz ?
Przemek2 (23-09-2006 21:38)

Przemek2 (23-09-2006 21:38)

Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Iwona?
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:38)
ty tez tak uwazasz tez mi to powiedziałes

Przemek2 (23-09-2006 21:38)
Ja Cię kocham
Przemek2 (23-09-2006 21:39)
ale tak mi trudno jest teraz
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:39)
no wiem
Przemek2 (23-09-2006 21:39)
Kocham Cię jak nikogo innego
*Iwonka <3 (23-09-2006 21:39)

Przemek2 (23-09-2006 21:40)
Ja byłem zły bardzo nie myślałeco mówie , Przepraszam

Iwonka <3 (23-09-2006 21:59)
mama powiedziała ze cie nie lubi i co teraz
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
kochasz mnie ?
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
to się tym kieruj a nie zdaniem mamy
Przemek2 (23-09-2006 22:00)
kieruj się tym co masz w serduszku
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:00)
ale mama tez jest wazna
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:00)
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
wiem Iwona
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
a jaki ja jestem zły tak ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
no własnie
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
nie
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
ja sie Iwona nie poddam
Przemek2 (23-09-2006 22:01)
kocham Cię i nie odejde od Ciebie
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:01)
no widze po opisie
Przemek2 (23-09-2006 22:02)
a ty chcesz się poddac ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:02)
mamy jeszcze czas
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:02)

Przemek2 (23-09-2006 22:02)
ja wiem ze zdanie twojej mamy jest wazne ale Twoja mama mnie obraza i traktuje mnie jak śmiecia
Przemek2 (23-09-2006 22:03)
jak to mamy czas ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:03)
tak bedzie lepiej

Iwonka <3 (23-09-2006 22:05)
ja mam nauke a ona jest bardzo wazna a my mozemy sie widywac narazie jako przyaciele

*Iwonka <3 (23-09-2006 22:16)
mamy czas
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:16)
zostanmy przyjaciółmi
Przemek2 (23-09-2006 22:27)
Kochasz mnie ?
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:28)
nie
Przemek2 (23-09-2006 22:28)
Iwona nieprawda , niewieze Ci
Przemek2 (23-09-2006 22:28)
kłamiesz
Przemek2 (23-09-2006 22:29)
nie kłam mnie w ten sposób
*Iwonka <3 (23-09-2006 22:29)

Wiem jedno że jak dziś się spotkamy Iwona bedzie inna.. Jak jestem z nia ona nie potrafi mi takich rzeczy mówić jak na gg , nie ma odwagi przy mnie w ogóle.. także jestem pewny że ona nadal mnie kocha, ale przez jej matke ona zaczyna się coraz bardziej oddalać, podobnie jak ja

Prosze pomócie mi bo ja juz jestem zmęczony tym wszystkim, rozmawiałem wiele razy z ludzmi ,dawali mi mi rady ale nic to nie dało, ta sytuacja mnie przerasta:( Co zrobic żeby odzyskać zaufanie mamy Iwony żeby ona lubiła mnie jak kiedyś ?

Jak myślicie to byłby dobry pomysł gdyby moja mama pogadała z jej i spróbowała jej przetłumaczyć ? Moja mama tez ma dośc tego ze chodze jak struty i ze matka Iwony tak mnie zwyzywa i dołuje

Dobranoc.. śpijcie dobrze ja i tak pewnie nie usne... rano ide do koscioła się pomodlić... papa