agnieszka.com.pl • malolata rozbiła moje małżeństwo
Strona 1 z 5

malolata rozbiła moje małżeństwo

: 21 wrz 2006, 11:48
autor: stasia
kochani,
Prosze o pomoc, poradę
Mąż właśnie po 15 latach małżeństwa odszedł do dziewczyny, która mogłaby być jego córką ( 21 lat)
co robi? Czy też przechodziłyscie przez taka karme?

: 21 wrz 2006, 12:00
autor: Dzindzer
malolata rozbiła moje małżeństwo

bład
to nie ona jest winna ale on. to on jest Twoim mezem, to on wiernośc slubował a nie ta panienka.
stasia pisze:Czy też przechodziłyscie przez taka karme?

na szczescie nie.
Ja przechodziłam cos lzejszego, po roku mój facet odszedł z moja przyjaciółka.
Po tym co napisałas, nie mozna powiedziec zbyt wiele. Moze ona była tylko pretekstem by odejśc. Faceci czesto maja młode kochanki, ale nieczesto decyduja sie odchodzic do nich.
Zastanów sie nad tym jakie było Twoje małżeństwo.

: 21 wrz 2006, 12:24
autor: Mysiorek
stasia pisze:Mąż właśnie po 15 latach małżeństwa odszedł do dziewczyny, która mogłaby być jego córką ( 21 lat)

A co za różnica z jak młodą? Może to i lepiej dla Ciebie, że z młodą - przynajmniej wytłumaczysz to sobie jakoś. Gdyby była Twoją rówieśnicą, wtedy doszukiwałabyś się w sobie wszelakich mankamentów.
Ale współczuję, bo nie wiek jest ważny, tylko fakt rozstania.

: 21 wrz 2006, 12:48
autor: Dzindzer
Mysiorek pisze:A co za różnica z jak młodą? Może to i lepiej dla Ciebie, że z młodą - przynajmniej wytłumaczysz to sobie jakoś. Gdyby była Twoją rówieśnicą, wtedy doszukiwałabyś się w sobie wszelakich mankamentów.

opbawiam sie, ze przy młodej tez sie człowiek doszukuje, że juz zastara jestem, że mu sie nie podobam. w takiej sytuacji zawsze szuka sie jakiejśc gorszości w sobie. Wazne by sie zatrzymac i nie szukac tej gorsziści ale powodów dla których małzeństwo mogło nie byc idealne. I nie chodzi tu o szukanie w sobie poczucia winy

: 21 wrz 2006, 13:13
autor: Mysiorek
Dzindzer pisze:przy młodej tez sie człowiek doszukuje

Przy młodej widać gołym okiem o co chodzi. Nie trzeba patrzeć do wewnątrz... choć powinno się, bo młodość to nie tylko ciało ;P

: 21 wrz 2006, 13:15
autor: Wstreciucha
stasia pisze:Czy też przechodziłyscie przez taka karme?

tak , wlasnie przechodze , jestem ta do ktorej odchodzi
nie Twoj rzecz jasna 8)

: 21 wrz 2006, 14:13
autor: szilkret
Bardzo cieżkie doświadczenie. Ale sądzę że mozesz pomimo trudnych chwil ułożyc sobie życie bez niego. Jedynie mogę ci poradzić jedno. Jeśli małżonek zechce wrócić do ciebie po jakimś czasie to dla swojego dobra nie zgodz sie na to. Zapewniam że sytuacja sie za jakiś czas powtórzy a to będzie bolało bardziej. Zresztą czas ucieka kobieto. póki jesteś ładna mozesz znaleść jeszcze naprawdę porządnego faceta nie ciekającego psa za dupami. Ciekawa jestem czy już wcześniej cię nie zdradzał bo tak sie to zaczyna.
Przykre ale prawdziwe.
Nie wiem czy macie dzieci ale najbardziej one są w tym układzie poszkodowane. Tylko pamietaj że nie wszystko kręci sie wokól nich i dla nich nie popełniaj błedu i nie wracaj do takiego faceta. One też powinny zrozumieć że ty tez musisz myśleć o swoim szczęściu. I nie słuchaj żadnych dyrdymałów że etycznie, zgodnie z wiarom itp. Gówno prawda, dla swojego dobra i swoich bliskich musisz zadbac o siebie.

: 21 wrz 2006, 14:33
autor: Mysiorek
szilkret pisze:Tylko pamietaj że nie wszystko kręci sie wokól nich i dla nich nie popełniaj błedu i nie wracaj do takiego faceta.

Co Ty pitolisz? :?
Jakim prawem komuś "wmuszasz" takie denne rozwiązanie? Niewiele wiesz o całości a już wyrok zapadł :D
I najważniejsze: nie Ona, ani on są najważniejsi, tylko właśnie DZIECI! Wszystko się powinno wokół nich kręcić! Potem reszta, czyli JA.

: 21 wrz 2006, 14:33
autor: Wstreciucha
czasami zadna ze stron winna nie jest , po prostu po kilkunastu latach , kiedy czlowiek dojrzewa do tego by sie z kims zwiazac, okazuje sie, iz nie "tego" szukal
poza tym, dla wydawania sprawiedliwych wyrokow, istnieje potrzeba wysluchania obu stron ;)

: 21 wrz 2006, 14:35
autor: RedX
Wstreciucha pisze:istnieje potrzeba wysluchania obu stron


Czy aby na pewno i zawsze ? :>

: 21 wrz 2006, 14:44
autor: Wstreciucha
RedX pisze:Czy aby na pewno i zawsze ?;>

no wiesz
dla wydania sprawiedliwego wyroku , pokusilabym sie o opinie - ze ZAWSZE. Nie popadajmy jednak w skrajnosc - facet czy kobieta , nagminnie sie puszczajacy , chyba nie wymagaja komentowania.

: 21 wrz 2006, 14:51
autor: Dzindzer
Mysiorek pisze:nie Ona, ani on są najważniejsi, tylko właśnie DZIECI! Wszystko się powinno wokół nich kręcić! Potem reszta, czyli JA.

nie zgodze sie z tym.
Co jesli tatus zdradza mamusie a dziecko tak bardzo, bardzo chce by byli małżeństwem. Kiedy pojawia sie słowo rozwód ono buntuje sie przeciwko wszystkiemu, olewa szkołe, robi sie agresywne, ucieka z domu. Kiedy dla dobra dziecka mamusia chowa dume w kieszeń dzieciaczek sie uspaokaja, tatuś znowu zdradza i co. Ta mamusia znowu dla dobra dziecka ma zostac ??

: 21 wrz 2006, 14:55
autor: RedX
[quote="Wstreciucha] facet czy kobieta , nagminnie sie puszczajacy , chyba nie wymagaja komentowania.[/quote]

To prawda.. nie wymaga komentowania. I tak wszyscy mają negatywną ocenę takich działań...

: 21 wrz 2006, 14:56
autor: Wstreciucha
Mysiorek pisze:I najważniejsze: nie Ona, ani on są najważniejsi, tylko właśnie DZIECI!

problem nie lezy w okresleniu tego , kto jest najwazniejszy , tylko co jestem dobre dla dzieci - pozostanie ze soba pomimo destrukcyjnych i toksycznych stosunkow oraz budowanie pozorow, czy tez rozejscie sie i wychowywanie dziecka w takim wlasnie rozkladzie rodziny.

: 21 wrz 2006, 14:57
autor: Mysiorek
Dzindzer pisze:Ta mamusia znowu dla dobra dziecka ma zostac

Przecież nie w tym sensie to napisałem...echhh... nie zrozumiałaś przekazu.
W skrócie: nie najpierw mamusia, potem dzieci --> najpierw dzieci, potem mamusia.
I analogicznie z tatusiem, skoro mamusię coraz bardziej swędzi.

[ Dodano: 2006-09-21, 15:02 ]
Wstreciucha pisze:pozostanie ze soba

...już odszedł :| - problem tego wyboru nie istnieje już :|
Ja już poleciałem dalej.

: 21 wrz 2006, 15:05
autor: Wstreciucha
Mysiorek pisze:...już odszedł :| - problem tego wyboru nie istnieje już :|
Ja już poleciałem dalej.

aaaa kumam
ja stanelam tutaj, bo nawet nie wiem czy maja dzieci ;P zastanawialam sie generalnie nad problemem

: 21 wrz 2006, 20:44
autor: Olivia
stasia pisze:co robi?

Co robić? A co możesz zrobić? On już zdecydował, podjął decyzję. Nie ma tu nic do zrobienia.

: 21 wrz 2006, 21:17
autor: rafii
Olivia pisze:Co robić? A co możesz zrobić? On już zdecydował, podjął decyzję. Nie ma tu nic do zrobienia.


gorzej jak ona zostawi go dla starszego :D:D:D <aniolek>

: 21 wrz 2006, 21:22
autor: Olivia
rafii pisze:gorzej jak ona zostawi go dla starszego :D

Jeszcze starszego? No proszę Cię... <pijak>

: 22 wrz 2006, 16:22
autor: joj_sport87
Wstreciucha pisze:tak , wlasnie przechodze , jestem ta do ktorej odchodzi
nie Twoj rzecz jasna

tak poza tematem pytanko: dobrze sie z tym czujesz ?

: 22 wrz 2006, 18:20
autor: Olivia
joj_sport87 pisze:dobrze sie z tym czujesz ?

Zapamiętaj, że do tanga trzeba dwojga. Czy Wstrętna Go zmusza, każe odejść do siebie? No proszę Cię...
Ten facet nie jest bezwolny, ma rozum i ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje.
To temu facetowi powinno być zadane to pytanie. Czy On się z tym dobrze czuje.

: 22 wrz 2006, 18:44
autor: RedX
Olivia pisze:Czy On się z tym dobrze czuje


Zajebiście.. <banan> (wiem wiem, nie powinno się odpowiadać jednym słowem. ale co tam.. :> )

: 22 wrz 2006, 18:46
autor: Wstreciucha
dobrze sie z tym czujesz ?

nigdy nie czulam sie lepiej . Czy mozna zle sie czuc, kiedy sie kocha i jest sie kochana ?

: 22 wrz 2006, 22:21
autor: Mona
To nijak do tej sytuacji nie pasuje mi ten podpis-
"...Nie wtedy kocha się ludzi, gdy się zamyka oczy na ich prawdę: kocha się ich wtedy, gdy zmierzywszy ich małość i podłość umie się przejść ponad tą nędzą i odkryć ten łut szczerego złota, jaki jest w nich ukryty, zatopiony nieraz w oceanie błota..."
:|

: 22 wrz 2006, 22:49
autor: RedX
Nie bardzo rozumiem Mona, co masz na myśli.. możesz jaśniej?

: 22 wrz 2006, 22:53
autor: Wstreciucha
Olivia pisze:Zapamiętaj, że do tanga trzeba dwojga

tutaj w ogóle zachodzi pewien dualizm myslowy, bo ja nigdy nie czulam sie jak rozbijajaca malzenstwo - a raczej jak budujaca swoj zwiazek . Niektorym blednie sie wydaje, ze zwiazki rozpadaja sie przez osoby trzecie - bardzo latwo szuka sie winy poza "kregiem zainteresowanych".

: 23 wrz 2006, 07:41
autor: Mona
RedX pisze:Nie bardzo rozumiem Mona, co masz na myśli.. możesz jaśniej?

Uderz w stół... Pomyśl :)

: 23 wrz 2006, 07:43
autor: Olivia
RedX pisze:Zajebiście..

Wiesz, ja staram się zrozumieć. Że kochasz kobietę, do której odchodzisz, że jesteś szczęśliwy. Ale jak można czuć się zajebiście ze świadomością, że rani się drugiego człowieka?

: 23 wrz 2006, 08:06
autor: Imperator
Olivia pisze:Ale jak można czuć się zajebiście ze świadomością, że rani się drugiego człowieka?


Można:
1) Gach jest tak zakochany w małolacie i nie widzi, że krzywdzi swoją (byłą?) kobietę.
2) Gacha to pier... że ktoś kocha, ktoś chce nadal być. Gach znalazł młodszy (lepszy?) model i odchodzi, bo chce korzystać z życia.

Efektem tego jest, że czuje się zajebiście. <pijak>

: 23 wrz 2006, 09:33
autor: Wstreciucha
Przerzucilam w zyciu setki pozwow rozwodowych , z przeroznymi powodami i argumentami , i dlatego byc moze inaczej postrzegam ta sprawe. Dlaczego Wy mysliscie , ze dojrzaly facet , przeslania "nowa miloscia" priorytety ? Znaczy jakby zamiast "zajebiscie" , napisal to poslugujac sie wierszem Mickiewicza i do tego wyrazil skruche - to wtedy w Waszych oczach jawil by sie jako ktos, kto byc moze zasluguje na szanse.? Mam wrazenie , ze to tylko kobietom daje sie prawo do tego by meczyc sie w zwiazku, ze to zawsze my takie jestesmy biedne, ponizane, niesluchane, niedarzone uczuciem, a facet to muzi zagryzac zeby i niewazne jak bardzo sie poswieca na naprawe malzenstwa, to i tak wyjdzie na tego gorszego - no bo przeciez skrzywdzil zone.
Juz wczesniej wspomnialam cos na temat "sprawiedliwego werdyktu", ale zdaje sie tutaj sa osoby , ktore feruja wyroki bez wysluchania obu stron ;)
Forumowe autorytety popadaja w stereotypy , czy mi sie wydaje ?