A jednak kocham i jestem kochana...
: 20 wrz 2006, 16:39
Witam!
Jakoś w połowie wakacji pisałam na tym forum o mojej "trudnej" sytuacji. Pisałam wtedy że zakochałam się w zajętym facecie. On również był mną zainteresowany, ale było jedne duże ALE... Miał dziewczynę... A żeby tego było mało to ja miałam okazję ją poznać i nawet polubić...
Nigdy bym się nie spodziewała że on bedzie chciał zerwać 4 letni związek i nawet nie próbowałam go o to prosić. Byłam przy nim szczęśliwa, ale wiedziałam że to szczęście niedługo się skończy i będę cierpiała sobie sama po cichu.
POMYLIŁAM SIĘ.........
Michał opowiedział mi któregoś dnia co do mnie czuje... Ja też powiedziałam o swoich uczuciach. Było szczęście, łzy wzruszenia i wyrzuty sumienia z powodu jego dziewczyny. Wiem jak się czuje porzucona dziewczyna, miałam "przyjemność" zostać tak potraktowana przez faceta. Wszystko było cudowne, ale nie wyobrażałam sobie rozmowy o zerwaniu, nie wyobrażałam sobie tego jak Michał mówi jej o nas. Było nam z tym naprawdę ciężko... Rozmowa odbyła się po bardzo krótkim czasie. Nie było lekko - szok, płacz i ogólne zaskoczenie...
Jesteśmy teraz RAZEM... Mamy mnóstwo planów na wspólną przyszłość...
Przykre jest tylko to, że nasze szczęście jest nieszczęściem dla pewnej osoby... No ale w życiu czasem tak bywa... Widocznie tak musiało się stać.
Trzeba walczyć o swoje szczęści i nie pozwolić mu się wymknąć z rąk. Teraz nareszcie mogę powiedzieć, że KOCHAM I JESTEM KOCHANA! Czego i wam żeczę!!!
Jakoś w połowie wakacji pisałam na tym forum o mojej "trudnej" sytuacji. Pisałam wtedy że zakochałam się w zajętym facecie. On również był mną zainteresowany, ale było jedne duże ALE... Miał dziewczynę... A żeby tego było mało to ja miałam okazję ją poznać i nawet polubić...
Nigdy bym się nie spodziewała że on bedzie chciał zerwać 4 letni związek i nawet nie próbowałam go o to prosić. Byłam przy nim szczęśliwa, ale wiedziałam że to szczęście niedługo się skończy i będę cierpiała sobie sama po cichu.
POMYLIŁAM SIĘ.........
Michał opowiedział mi któregoś dnia co do mnie czuje... Ja też powiedziałam o swoich uczuciach. Było szczęście, łzy wzruszenia i wyrzuty sumienia z powodu jego dziewczyny. Wiem jak się czuje porzucona dziewczyna, miałam "przyjemność" zostać tak potraktowana przez faceta. Wszystko było cudowne, ale nie wyobrażałam sobie rozmowy o zerwaniu, nie wyobrażałam sobie tego jak Michał mówi jej o nas. Było nam z tym naprawdę ciężko... Rozmowa odbyła się po bardzo krótkim czasie. Nie było lekko - szok, płacz i ogólne zaskoczenie...
Jesteśmy teraz RAZEM... Mamy mnóstwo planów na wspólną przyszłość...
Przykre jest tylko to, że nasze szczęście jest nieszczęściem dla pewnej osoby... No ale w życiu czasem tak bywa... Widocznie tak musiało się stać.
Trzeba walczyć o swoje szczęści i nie pozwolić mu się wymknąć z rąk. Teraz nareszcie mogę powiedzieć, że KOCHAM I JESTEM KOCHANA! Czego i wam żeczę!!!