agnieszka.com.pl • zazdrość....ale inaczej
Strona 1 z 2

zazdrość....ale inaczej

: 01 wrz 2006, 11:11
autor: a.b1
Jest troche tematów o zazdrości na forum, ale mnie interesuje to w troszke innym ujęciu.
Chodzi mi o okazywanie zazdrości....
Czy okazujecie zazdrość, dla podgrzania związku, czy tylko wtedy kiedy jest powód?
Pytam dlatego, że do tej pory jakoś nigdy nie wzbudzałam w nikim takiego uczucia i każdy objaw zazdrości odbieram teraz, jak element flirtu i urozmaicenie. :>

: 01 wrz 2006, 11:13
autor: Dzindzer
a.b1 pisze:Czy okazujecie zazdrość, dla podgrzania związku, czy tylko wtedy kiedy jest powód?

ja udaje, że jestem zazdrosna nadymam sie i udaje focha. zawsze jest z tego kupa smiechu.

: 01 wrz 2006, 11:15
autor: a.b1
Ale Twój facet wie, że to zarty?

: 01 wrz 2006, 11:17
autor: Dzindzer
jak by nie wiedział, to nie było by to zabawne. Pewnie, że wie, robi wtedy wszystko by mnie rozsmieszyc, duzo nie trzeba

: 01 wrz 2006, 11:24
autor: Black007_pl
Hmm..
U mnie było tak: byłem troche zazdrosny o faceta, z którym moja Ex miała "romans" przede mną a potem chodzili razem na uczelnie - jak to okazywałem - mojej Ex. nijak, ale obaj wiedzieliśmy, że raczej na piwo chodzić nie będziemy (w końcu widział ją nago :D ) - a np., jak na GG zagadywali jacyś obcy faceci, próbujący ją poderwać a ona dawał im kosza, to mine to nawet kręciło... - troche byłem zazdrosny, ale w takim sensi : "Każdy chce mój skrab mi zabrać" - a że mo skarb się bronił, to nie robiłem fochów, tylko miałem jeszcze większą ochotę na nią :D.

Potem okazało się że nie warto, ale co tam... :)

Pozdrawiam.

: 01 wrz 2006, 11:32
autor: a.b1
Black007_pl pisze:Każdy chce mój skrab mi zabrać" - a że mo skarb się bronił, to nie robiłem fochów, tylko miałem jeszcze większą ochotę na nią .

czyli bardziej dla podgrzania??
Black007_pl pisze:(w końcu widział ją nago ) -
kurcze nie brałam tego nigdy pod uwage!!!!

: 01 wrz 2006, 11:41
autor: Black007_pl
Wiesz.
Podgrzewało mnie to, że ona się opiera.
Podgrzewa np:
- Jak tanczy z innym.
- Jak ją zaczepia inny, a ona go olewa i ja to widze/wiem o tym

Ale bez przegięc bo jeśli np:
- Wzdycha za innym
- rozczula się po nie udanym związku, który miał miejsce dwa lata temu
- Wspomina błego bez przerwy i płacze

To:
Jak chcesz płakać za innym, to płacz, tylko dajk mi numer telefonu do tej swojej ładnej koleżanki.. :/

Innymi słowy działam według buddyjskiego przysłowia:
"Kobieta, która usilnie chce, abyś był o nią zazdrosny nie jest warta twej zazdrości"

Mam nadzieję, że w miarę jasno to przedstawiłem.

: 01 wrz 2006, 11:49
autor: a.b1
Dzięki, staram się zrozumieć Ptysia, który ciągle wysyła zazdrosne sygnały, mimo że nie ma podstaw, dla mnie jest to urocze, jednak odbieram to w kategoriach podgrzewania a nie prawdziwej zazdrości

: 01 wrz 2006, 12:10
autor: Black007_pl
a.b1 pisze:Dzięki, staram się zrozumieć Ptysia, który ciągle wysyła zazdrosne sygnały, mimo że nie ma podstaw, dla mnie jest to urocze, jednak odbieram to w kategoriach podgrzewania a nie prawdziwej zazdrości


No i dobrze, vczasem jest fajnie coś podgrzać :)

: 01 wrz 2006, 12:45
autor: lollirot
Dzindzer pisze:ja udaje, że jestem zazdrosna nadymam sie i udaje focha

ja też, ale rzadko i tylko dla zabawy. nie muszę być zazdrosna i nie jestem :-) a jak mi się zdarzy o jakąś bzdurkę, to jego tylko to bawi :-)

: 01 wrz 2006, 13:38
autor: madzix:)
Ja raczej nie jestem zazdrosna.Czasem jak ide z moim chłopakiem na ulicy i on ogląda sie za jakąś dziewczyną i mówi ze jest ładna to mówie mu: ''skoro jest ładna to biegnij do niej moze Ci pomóc odsunąc sie czy coś...'' oczywiście razem sie potem z tego śmiejemy bo nie robie mu scen zazdrości ;)

: 01 wrz 2006, 13:48
autor: KAROLA
hm, wyroslam z maniakalnej zazdrosci, glupie to jest co niemiara.
co do jej okazywania - czasami staram sie go troche podpuszczac, ale on zawsze patrzy mi w oczy z tym szelmowskim usmiechem i mowi: na mnie to nie działa, kochanie. i jest wesolo.

co do mowienia, ze jakas inna kobitka jest ladna, czy jakis inny kobitek przystojny: normalnie o tym rozmawiamy, w koncu piekno ludzkie to normalna sprawa, nie? w koncu ja tam lubie jego oponke bardziej niz wszystkie kaloryferki swiata razem wziete <hahaha>
takze nie jestem zazdrosna i on tez nie, nie okazujemy tego sobie, po prostu relacja partnerska ;]

: 01 wrz 2006, 13:49
autor: Nostradamus
Dla podgrzania czasami waro jakieś tam zachowanie oczywiście bez przesady zmontować czasami dla śmiechu czasami dla tego czegoś....

: 01 wrz 2006, 15:05
autor: Dzindzer
KAROLA pisze:jakas inna kobitka jest ladna, czy jakis inny kobitek przystojny: normalnie o tym rozmawiamy, w koncu piekno ludzkie to normalna sprawa, nie?

o dokładnie. ni sie rózni ludzie podobaja i faceci i baebeczki, zwiazek nie odbiera mi poczucia piekna. Moge mówic o ładnych obrazach to i o ładnych ludziach tez.

: 01 wrz 2006, 15:12
autor: a.b1
No ok, ale zazdrość albo"ciśnienie" kiedy gdzieś wychodzicie/wyjeżdżacie sami?

: 01 wrz 2006, 15:15
autor: Dzindzer
a.b1 pisze:No ok, ale zazdrość albo"ciśnienie" kiedy gdzieś wychodzicie/wyjeżdżacie sami?

nie posiadam takiego. Bo niby o co mam byc zazdrosna, o to, że np. jedzie gdzies z pracy i sie czegos uczy a potem z kolegami na browar idzie. O to, że jak idze bedzie sie dobrze bawił. Ja najzwyczajniej w swiecie nie mam powodów do zazdrosci

: 01 wrz 2006, 15:24
autor: Black007_pl
Nie, to ja przy swojej sie nie oglądałem za innymi, ba nawet jak jej nie było, to nie miałem ochoty się oglądać, bo... tak i już :D
Sama mi kiedyś powiedziała
"Ty, to jakiś dziwny jesteś, tyle lasek do okoła a ty się nie gapisz".

: 01 wrz 2006, 15:36
autor: Dzindzer
jest róznica miedzi dostrzeganiem innych patrzeniam na nich a gapieniem sie i ogladniem za nimi

: 01 wrz 2006, 15:44
autor: Black007_pl
Rozumiem, ale nie miałem takiej potrzeby - byłem tak nabuzowany hormonami, że ona i tylko ona była dla mnie... No i mam :D

: 01 wrz 2006, 17:33
autor: ksiezycowka
a.b1 pisze:Czy okazujecie zazdrość, dla podgrzania związku, czy tylko wtedy kiedy jest powód?
Wcale. Mnie zazdrosc odrzuca nie podgrzewa :/
a.b1 pisze:No ok, ale zazdrość albo"ciśnienie" kiedy gdzieś wychodzicie/wyjeżdżacie sami?
Nie ma.

: 01 wrz 2006, 17:40
autor: Ted Bundy
nie jestem zazdrosny wściekle - dziecinada, moja jest bardziej. Tzn tego stara się nie okazywać, ale to wyczuwam. Jako że nie mam zwyczaju chodzenia na boki, zazdrość w nadmiarze jest szkodliwa i zabawna.

: 01 wrz 2006, 19:12
autor: olecxka
Raz jeden byłam strasznie zazdrosna. Mój były chyba dla podgrzania atmosfery zaproponował spotkanie w kanjpce z jego byłą panną i jej facetem. Okazało się ze ona przyjechała sama i siedzieliśmy w trójkę. Wydawało się że wszystko ok, byłyśmy dla siebie miłe, rozmawiałyśmy normalnie. Jednak po tym spotkaniu ona zaczęła pisać do niego esemesy i często się z nim kontaktowała. Zrobiłam się zazdrosna o tego psa ogrodnika i okazywałam to lubemu. Na początku go to cieszyło, ale z czasem jak sceny zazdrości pojawiały się coraz częściej i były coraz bardziej burzliwe zaczęło go to męczyć. Cała sprawa trwała przeszło rok i sądzę ze przez ten czas niejednokrotnie żałował że postanowił nas zapoznać.
Dla mnie zazdrośc nie jest niczym dobrym a wzbudzanie jej dla zabawy jest według mnie głupotą.

: 01 wrz 2006, 19:52
autor: lollirot
olecxka pisze:. Wydawało się że wszystko ok, byłyśmy dla siebie miłe, rozmawiałyśmy normalnie. Jednak po tym spotkaniu ona zaczęła pisać do niego esemesy i często się z nim kontaktowała.

ja poznał byłą mojego, z którą był prawie 3 lata. świetna, atrakcyjna dziewczyna. utrzymują kontakt, parę razy spotkaliśmy się przypadkiem w knajpie, zawsze zapraszaliśmy ją do stolika, czasem tak się zagadywałyśmy, że zapominałyśmy o jego istnieniu. do głowy by mi nie przyszło być zazdrosną :-)

: 01 wrz 2006, 21:25
autor: olecxka
lollirot pisze:do głowy by mi nie przyszło być zazdrosną :-)

Ale ona nie pisała do niego esów w środku nocy? I nie zachwywała się jak pies ogrodnika?

: 01 wrz 2006, 21:26
autor: Dzindzer
olecxka pisze:Ale ona nie pisała do niego esów w środku nocy? I nie zachwywała się jak pies ogrodnika?

tu nie było o co być zazdrosna
yu trzeba było wspólczuc, że sie taka uczepiła

: 01 wrz 2006, 21:33
autor: lollirot
olecxka pisze:Ale ona nie pisała do niego esów w środku nocy? I nie zachwywała się jak pies ogrodnika?

co za różnica? <hmm> ważne jak on się zachowuje, nie inne baby :-)

: 01 wrz 2006, 21:48
autor: Black007_pl
lollirot pisze:co za różnica? <hmm> ważne jak on się zachowuje, nie inne baby :-)


Zgadzam się, jeśli twoja/twój partner/ka są w porządku, to ma o co być zazdrosnym, ale jeśli to moja połowka zaczyna zwracać na to uwage - np. wyczekuje aż sobie pójdę do domu, żeby pogadaćna gg z jakimś palantem, to mogę być zazdrosny - w sensie złym... :)

Pozdrawiam.

: 01 wrz 2006, 22:40
autor: lollirot
Black007_pl pisze:pogadaćna gg z jakimś palantem

dlaczego od razu palantem? ujjj :>

: 01 wrz 2006, 22:43
autor: Ted Bundy
dlaczego od razu palantem?


3/4 zagadywań z obcych numerów to tandeciarze :] Do mojej non stop piszą jacyś popier.doleńcy vide - "mam ochotę popieścić/wylizać/wymasować etc etc twe :stopy/ciało itd" Tak to jest, jak się wpisze w profil imię, wiek i miasto <hahaha>

: 01 wrz 2006, 22:56
autor: Mysiorek
TedBundy pisze: imię, wiek i miasto

A po co? A po co to wpisywać? Jest jakiś cel w tym? <diabel>
lollirot pisze:ważne jak on się zachowuje

W tym jest sens. Nie czy my jesteśmy zazdrośni, tylko czy on/ona daje powody do tego :)