agnieszka.com.pl • Wrocila ale co ze mna
Strona 1 z 2

Wrocila ale co ze mna

: 24 sie 2006, 15:21
autor: Kamilssj
Witam, przytocze sprawe od poczatku: Bylem z dziewczyna prawie 2 lata i ona nagle dostala jakis "watpliwosci" nie potrafila okreslic czy mnie kocha czy jest ze mna z przyzwyczajenia dalismy sobie czas (2 tygodnie) zeby mogla sobie wszytko przemyslec a ona wykorzysywala ten czas na kolezanki i imprezy kiedys zobaczylem jak sie bawi i w ogóle nie widac bylo przejecia na jej twarzy podeszlem do niej i zaczelem szczera rozmowe zapytalem czy konczymy ona odpowiedziala mi "Mhmmm..." i sie rozstalismy. Cierpialem, bo caly czas dochodzily do mnie informacje ze juz zaczyna ogladac sie za innymi chlopakami, kiedy juz mi to przeszlo a minol miesiac ona sie odzywa i zaprasza mnie do baru, tam pyta czy kogos mam, czy za nia tesknie, nagle zaczyna plakac i mówi ze to byl najwieszy blad w jej zyciu zrywajac ze mna, kiedy ja odprowadzalem do domu chwycila mnie pod reke a na koniec pocalowala, bylem przerazony nic nie zrobilem odwrócilem się i odeszlem, kilka dni temu znowu sie odezwala bo chciala szczeze pogadac, kiedy do niej przyszedlem wlanelem prosto z mostu "czy mnie kochasz" ona odpowiedziala ze tak i zaczela plakac i przepraszac. Wygloda na to ze znowu jestesmy razem. Wyspowiadala mi sie ze wszytkiego co robila jak nie byla ze mna: powiedziala ze doszlo z jakims kolesiem do pocalunku (kolezanskiego tak to okreslila) i tyle z takich spraw. Powiedzialem ze wybaczam bo w tedy nie byla ze mna spedzilismy ze soba wieczor na dlugich rozmowach. Kiedy wrocilem do domu polecialem do kumpla z ta sprawa a on mi powiedzial ze jestem frajer ze ona sie bawi i wraca do mnie jak by nigdy nic. Dlugo nad tym myslalem i teraz ja ma watpliwosci kocham ja ale nie ufam stracilem intymnosc co mam z tym robic prosze o szybkie rady...

: 24 sie 2006, 15:24
autor: Kermit
moze i frajer a moze Tyt popelnisz blad nei bedac z nia. 2 lata kupa czasu...
a baby sa niezdecydowwane co zrobisz

ja bym czegos takiego nie wybaczyl ale to JA. JA mysle ze skoro tak mnie kochała to by sie z innym nie pocalowala. proste.

: 24 sie 2006, 15:30
autor: damian24
A ile Ona ma lat? Stawiam że 18-19

: 24 sie 2006, 15:35
autor: meggi
Daj jej szansę, ale postaw jasne warunki: że dajesz jej OSTATNIĄ szansę, że jeśli pojawi się problem to porozmawiacie jak ludzie a nie ona tylko: "nie wiem". To chyba nie jest wielkie poświęcenie dla niej skoro tak Cię kocha i żałuje że wcześniej zerwaliście. Niech nie myśli sobie, że kiedy znowu zacznie coś wydziwiać i Cię olewać to nie będziesz za nią biegać jak pies.

A co do Twoich odczuć - poczekaj i po pewnym czasei zobaczysz, czy ten związek wygląda tak jak wcześnie, kiedy byliście szczęśliwy. Jeśli jednak to już nie bedzie "to" - daj sobie spokój, bo po co tkwić i sie dusić w męczącym związku ?

Powodzenia, życzę szczęścia. Mam nadzieję że po tym wszystkim Twoja dziewczyna zmądrzeje i zacznie sie zachowywac jak dojrzała osoba.

: 24 sie 2006, 15:36
autor: Kamilssj
ona 20 ja tez 20 szkolna milosc

: 24 sie 2006, 15:37
autor: zagubiona_wenus
to chyba twój poprzedni temat
.http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?p=309882&highlight=#309882
pisałeś w nim że swój honor masz... ja bym tak łatwo nie wybaczyła. Nie daj sobą manipulować

: 24 sie 2006, 15:46
autor: TFA
Kamilssj pisze:dalismy sobie czas (2 tygodnie) zeby mogla sobie wszytko przemyslec a ona wykorzysywala ten czas na kolezanki i imprezy kiedys zobaczylem jak sie bawi i w ogóle nie widac bylo przejecia na jej twarzy podeszlem do niej i zaczelem szczera rozmowe zapytalem czy konczymy ona odpowiedziala mi "Mhmmm..." i sie rozstalismy.


Ja tam jak slysze tekst "musze wszystko przemyslec" to jzu wiem o co chodzi :] stary zapamietaj na zawsze ze to jest synonim wyrazenia "to juz koniec". Tylko wiekszosc kobit nie potrafi pwoiedziec tego wprost i bierze na wstrzymanie :] nie wiem czemu tak jest ale na kazdym kroku widze ten sam schemat. Mowia "musze wszystko przemyslec" a tak naprawde w tym czasie juz o tobie zapominala, bawila sie, robila wszystko zeby zapomniec, a ty jak glupi miales nadzieje.

: 24 sie 2006, 15:53
autor: damian24
Spooookojnie, byli ze sobą dwa lata a Ona młoda jest, przyszedł Jej jakiś kryzys, może myślała że nie wyszalała się w życiu, może musiała poczuć co straciła.

A niech pocierpi jeszcze. Pobaw się Nia teraz. Niech myśli, że to koniec.

: 24 sie 2006, 16:32
autor: Hyhy
Chcesz o tym pogadac to wal na gygy opowiem ci co nieco :)

: 24 sie 2006, 17:11
autor: Kamilssj
No wlasnie jej powiedzialem ze jej nie ufam a ona na to ze bedzie sie starac zeby to odzyskac tylko nie wiem o co jej chodzi, wracam do domu a ona pisze mi sms'a "kochanie nie rob opisu na gg narazie bo ja chce to wszytkim powoli powiedziec" co jest grane?? moze ma kogos na boku i ze mnie robi kolo zapasowe?? Napisala mi dzisaj rano jednego sms`a i milczy o co chodzi??

: 24 sie 2006, 17:58
autor: Black007_pl
Może tak być, z tym kołem, sam kiedyś czymś takim byłem, nie wiem stary, teoretycznie nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki... - z jednej strony może faktycznie zrozumiała swój błąd, a z drugiej, może być też tak, że Cie przetestowała: skoro to jej wybaczyłeś, to może sobie cibie owinąc do okoła palca.. - tak jest czasem, że jak babka wyczuje, że jej dużo wybaczasz, to zaczyna robić, co chce, bo "Misu potem mi wybaczy, jak się bedę z kolegą całować...", albo "Misiu mi wybaczy, jak pójde poderwac innego na dysce" - nie wiem, czemu ale one nie wyciagaja wniosków...

Pozdrawiam.

: 24 sie 2006, 18:04
autor: Hyhy
Tylko widzisz... misia nie ma juz, jest pier.dolony agresywny niedzwiedz co za darmo krzywdy nie zrobi, ale za cos za co sie nalezy ostro pocisnie? :)

Poczytaj sobie ten temat i zastanow sie jakiej ty chcesz kobiety http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... 896#315896
inaczej, czy chcesz tej, z ktora masz problemy na ktore po prostu nie masz ochoty.
A jak cos to udowodnij jej, ze mozesz sobie z nia poradzic, ze ci na leb nie wejdzie i sie rozejdz jak bedzie ci zle. :)

: 24 sie 2006, 18:18
autor: alekz
Black007_pl pisze:teoretycznie nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki...


Powiedzenie powtarzane za każdym kiedy ktoś chce do kogoś wrócić, bardzo życiowe zresztą powiedzenie Talesa z Minetu rozumiane na opak. Tu nie chodzi o to, że nie wchodzi się do tej samej rzeki bo NIE. Tu chodzi o to, że rzeka nie jest już ta sama. Wszelakie syfy, dżumy i malarie tej rzeki mogły już przejść przez oczyszczalnie ścieków i woda nadaje się do picia, ale mogło też nadpłynąć nowe gówienko które uwidoczni się po jakimś czasie od powrotu. Ot, może być fajnie albo nie fajnie - nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ewentualne próby powinny zalezec od sposobu rozstania i jego powodu.

Kamilssj pisze:No wlasnie jej powiedzialem ze jej nie ufam a ona na to ze bedzie sie starac zeby to odzyskac tylko nie wiem o co jej chodzi, wracam do domu a ona pisze mi sms'a "kochanie nie rob opisu na gg narazie bo ja chce to wszytkim powoli powiedziec" co jest grane?? moze ma kogos na boku i ze mnie robi kolo zapasowe?? Napisala mi dzisaj rano jednego sms`a i milczy o co chodzi??


Ona widzi w Tobie plastusia za przeproszeniem. Taki kawałeczek modeliny który może kształtować jak się jej żywnie podoba. Jej nie obchodzi to czy Ty chcesz do niej wrócic, jej wystarczy to, że ona wie że chce wrócić i wie, że Ciebie do tego specjalnie zmuszac nie bedzie musiala.
Powiedziała, że będzie sie starac i mysli, ze powiedziala za was dwoje ze juz jest tak jak dawniej. Z tym statusem GG chodzilo chyba raczej o to, że Ona myslala ze zaraz napiszesz status Bardzo Cię kocham mój dziubasku kiedy ona sama chce powiedziec wszystkim na okolo, ze do siebie wrociliscie. Chociaz na ten powrot sie jeszcze nie zgodziles.

: 24 sie 2006, 18:23
autor: Hyhy
A teraz czytaj co ci napisalem do oporu, ten temat ktory podalem w linku i ten, co ludzie ci napisza zastanow sie nad tym, pomysl czy potrafisz i pokarzesz swojemu koledze i swojej pani ze frajer to ty nie jestes.

: 24 sie 2006, 20:38
autor: Black007_pl
Właśnie najważniejsze jest to, czego ty chcesz, jesli chcesz być sam to bądz sam, jeśli nie, to znajdź kogoś fajnego, a jeśli chcesz ją, to chciej - twoja sprawa, ja zawsze wracałem kilka razy i potem cierpiałem, bo kobiety nie myślą, nie uczą się na błędach, myślą, że skoro im wybaczasz, to znaczy, że jest cacy - znaczy, ze mogą znowu zrobić Ci wałka - a my rozumujemy - raz Ci podaruje, ale tak już nie rób... One są jak dzieci...
Pozdrawiam.

: 24 sie 2006, 20:50
autor: Korsarz
Mialem kiedys podobnie. Nie wrocilem do niej po tym jak ona ze mna zerwala. Mialem doly, ktore zapijalem, spac nie moglem, zabijalem czas byle czym zeby tylko o tym nie mylec. I wiesz co? to byla najlepsza decyzja, ktora moglem podjac.

Przeczytalem tez Twoj poprzedni temat. Wyglada na to ze juz nic z tego nie wyjdzie. Po co sie meczyc? Pochodz troche na imprezki sam, z kumplami, zrelaksuj sie i poznasz w koncu kogos nowego... Uwazam ze ten rozdzial w zyciu warto zakonczyc, bo dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi.

Pozdrawiam
Korsarz :)

: 24 sie 2006, 21:10
autor: Hyhy
A ja dalem szanse. Zalowac nie bede bo zrobilem to swiadomie liczac sie z konsekwencjami o ktorych napisal kolega 2 posty wyzej. Wiec jak cos to tylko moja wina plus nowe doswiadczenie. Sie okaze, czy bylo warto, bo teraz to ja z siebie frajera zrobic nie dam zadnej :) <browar>

: 24 sie 2006, 23:48
autor: Kamilssj
No i wrocilem do niej ale niczego jej nie obiecuje teraz mam wiekszy dystans nie jestem juz taki misiu ciekawe jak to dlugo potrwa bo jestem strasznie miękki dla niej, dzisiaj wrocila do spraw sexu a ja na to ze jej nie ufam i nie bede robil tego na sile, dozucilem jeszcze sprawe z nowa poznana kolezanka wybuchla w niej zazdrosc zaczela sie wypytaywac co i jak. Mówila ze gadala z kims i po tej rozmwie wszytko zrozumiala ze wie co stracila, jak spytalem czy chce rezygnowac dla mnie z kolezanek i imprez to odparla ze chce tam chodzic ze mna i ze jeszcze nie jest gotowa na narzeczenstwo czy malzenstwo. Wypomnialem jej ten pocalunek z tym kolesiem a ona nato ze chciala mi zrobic na zlosc, troche to dla mnie dziwne ma 20 lat i takie cyrki odstawia, ale nic wybaczylem bedzie co ma byc moze jej z czasem zufam, narazie podchodze do niej z dystansem wiecej czasu poswiece kumplom niz jej

: 25 sie 2006, 08:40
autor: Bash
Kamilssj pisze:jak spytalem czy chce rezygnowac dla mnie z kolezanek i imprez

Dlaczego ona ma rezygnowac z imprez? Macie zamiar w gettcie czy gułagu mieszkać. Chyba związek jest po to aby razem impreozwać, czy tez mieć wspólnych znajomych.
Kamilssj pisze:i ze jeszcze nie jest gotowa na narzeczenstwo czy malzenstwo.

W wieku 20 lat brac ślub, to troszke za wcześnie (IMO) :)
Kamilssj pisze:"kochanie nie rob opisu na gg narazie bo ja chce to wszytkim powoli powiedziec"

Opisy na gg, to jest chyba największy shit. "kocham MojeGO MisiaCzkaa bbbb. MoCno :*" aż mnie zbiera. Znam tyle par co nie mają tych "pieknych" opisów a sie trzymia i trzymią. Im nie potrzebna dziecinada.

: 26 sie 2006, 12:12
autor: Kamilssj
Jest taka sprawa, po tym wszystkim moja rodzina i znajowmi nie ufaja jej, wszyscy sie na niej przejechali, traktuja ja jak idiotke, nie powiedzialem jej o tym ona mówi ze potrzebuje czasu zeby powiedziec swiatu o nas a ja sie dalej zastanawiam nad tym frajerem, moze jestem glupi ale ja ją kocham, nie potrafie sie okreslic jednego dnia góra biora emocje drugiego rozsądek caly czas to sie kluci we mnie...

: 26 sie 2006, 12:15
autor: Hyhy
i to normalne:) nie rpzejmuj sie. Obserwuj jak sie zachowuje i co dla niej znaczysz. Wtedy bedziesz wiedzial co ona dla Ciebie znaczy.

: 26 sie 2006, 12:18
autor: Kermit
daj sobei z nia spokoj i po problemie... tyle fajnych dziewczyn chodzi po naszych ulicach ....

sam bym sie skusil chetnie ... :)

: 26 sie 2006, 12:55
autor: Bash
Kermit pisze:daj sobei z nia spokoj i po problemie... tyle fajnych dziewczyn chodzi po naszych ulicach ....

Najłatwiej powiedzieć "daj spokój" a cała sztuka polaga na tym, żeby sie nie poddawać, nawet gdy wiatr wieje nam w oczy...

: 26 sie 2006, 20:28
autor: madzix:)
Kamilssj
mój chłopak ma teraz taki problem.Jego była byłam z nim 3.5 roku rozstała sie z nim bo doszła do wnisoku ze jej bedzie lepiej samej.Bawiła sie i szlała na imprezach bary itd a teraz chce do Niego wrócić.Tylko to sie komplikuje bo on ma teraz mnie ale ta była twierdzi ze sie wyszalała i teraz jest gotowa na stały związek.Zrobisz co zechcesz ja nie będe Ci radzić bo sama mam beznadziejną sytyuacje i nie potrafie kierowac sie w niej rozumem :(

: 26 sie 2006, 21:09
autor: Black007_pl
madzix:) pisze:Kamilssj
mój chłopak ma teraz taki problem.Jego była byłam z nim 3.5 roku rozstała sie z nim bo doszła do wnisoku ze jej bedzie lepiej samej.Bawiła sie i szlała na imprezach bary itd a teraz chce do Niego wrócić.Tylko to sie komplikuje bo on ma teraz mnie ale ta była twierdzi ze sie wyszalała i teraz jest gotowa na stały związek.Zrobisz co zechcesz ja nie będe Ci radzić bo sama mam beznadziejną sytyuacje i nie potrafie kierowac sie w niej rozumem :(


No i masz odpowiedź stary, laska chciałą sobie poszaleć bez Ciebie, a potem nie mogąc znaleźć sobie kogoś wróciła do Cibie, bo to jest najłatwiejsza droga...
Sam musisz to rozwiazać... chcesz, próbuj, nie czujesz się na siłąch, odpuść sobie.

Pozdrawiam.

PS: Mój kumpel kiedyś na spowiedzi:

"Panie ksiądz, bo kobiety to są chu.e "
:D:D

: 26 sie 2006, 21:11
autor: damian24
Black007_pl pisze:PS: Mój kumpel kiedyś na spowiedzi:

"Panie ksiądz, bo kobiety to są chu.e "
:D:D


Odp: "Synu, i dlatego zostałem censored księdzem" :D

: 26 sie 2006, 22:42
autor: Kamilssj
Czyli wyszalala sie, sprobowala jak to jest byc sameu, zatesknila i wrocila do frajera który przywita ja z otwartymi rekoma jak by nigdy nic. Jestem glupi frajer bo ja kocham i mam obsesje na jej punkcie, pokochalem ja od pierwszego wejzenia 3 lata to ukrywalem a 2 kolejne z nia bylem, teraz jakos ze soba walcze zeby nie dac soba manipulowac ciezko mi to wychodzi, ciezko mi jest jej powiedziec Nie. Mam, mieszane uczucia boje sie tego, jedni mówia ze frajer drudzy ze dobrze zrobilem ze dalem szanse, nie chce sie nia bawic ani oklamywac, zrezygnowalem calkowicie ze wspolzycia bo dla mnie jest to dowod oddania i zaufania a ja jej w ogóle nie ufam, nie chce zeby to byl stracony czas, powiedzialem jej to a ona ze chce to odbudowac ale kiedy sie z nia spotkam to caly czas sie do mnie tuli i milczy, tak jak by zasypiala przy mnie, nie umie ranic bo wiem jak to boli, wiec musze sie nia zaopiekowac ale moim kosztem. Calkowity brak dystansu :(

: 26 sie 2006, 22:46
autor: damian24
Rozumiem Cię.

Tu nie ma miejsca na logikę. Trzymaj ją na dystans tak jak umiesz najlepiej a może zrozumie. Oby.

: 27 sie 2006, 02:06
autor: sadi
Czyli wyszalala sie, sprobowala jak to jest byc sameu, zatesknila i wrocila do frajera który przywita ja z otwartymi rekoma jak by nigdy nic. Jestem glupi frajer bo ja kocham i mam obsesje na jej punkcie, pokochalem ja od pierwszego wejzenia 3 lata to ukrywalem a 2 kolejne z nia bylem, teraz jakos ze soba walcze zeby nie dac soba manipulowac ciezko mi to wychodzi, ciezko mi jest jej powiedziec Nie. Mam, mieszane uczucia boje sie tego, jedni mówia ze frajer drudzy ze dobrze zrobilem ze dalem szanse, nie chce sie nia bawic ani oklamywac, zrezygnowalem calkowicie ze wspolzycia bo dla mnie jest to dowod oddania i zaufania a ja jej w ogóle nie ufam, nie chce zeby to byl stracony czas, powiedzialem jej to a ona ze chce to odbudowac ale kiedy sie z nia spotkam to caly czas sie do mnie tuli i milczy, tak jak by zasypiala przy mnie, nie umie ranic bo wiem jak to boli, wiec musze sie nia zaopiekowac ale moim kosztem. Calkowity brak dystansu

Glupi i frajer jestes tylko dlatego ze pewnie myslisz iz po rozstaniu z nia nie znajdziesz rownie fajnej babki - A TO BLAD!! Bo jest mnostwo fajnych kobietek i jedna lepsza od drugiej. Tylko jak ci to wytlumaczyc skoro i tak tego nie dostrzezesz? ;DD

: 27 sie 2006, 05:51
autor: megane
Latwo wszystko co bylo przekreslic, tylko co zrobi za 10 lat jak pomysli, ze to jednak byla TAMTA..? Niech sporbuja.

Niech wie, ze to ostatnia szansa, zreszta jesli sama chce wrocic, to mysle, ze raczej docenila to, co stracila. Jesli by jej na tym nie zalezalo nie zwracalaby sie do Ciebie teraz, to na pewno strasznie duzo ja kosztowalo. Wiem po sobie.
Calowala sie z kolega... Moglo byc gorzej [ja w czasie 'przerwy' sie nie ograniczalam do tego heh], w sumie to chyba nie jest najwazniejsza. Ale pwoeidziala Ci o tym, byla szczera.
Teraz pomysl, czy masz dosc sily zeby jej wyb aczyc i nie zatruwac przyszlego zwiazku wypominaniem jej tego co zrobi przy kazdej okazji, bo sie oboje zadreczycie. Nie sluchaj glosow 'rzuc ja w cholere' - bo to latwo mowic, a jak sie kocha nie jest tak latwo. Teraz moze byc lepiej, niz bylo dotychczas, oboje bedziecie sie bardziej starac, zeby do takiego zdarzenia drugi raz nie doszlo.

No i przede wszystkim - pomysl, czego Ty chcesz.