Co robić?
Moderator: modTeam
Co robić?
Od ponad roku jestem z kimś. Jest ok, planujemy wspólną przyszłość... Ale 1,5 miesiąca temu poznałam innego faceta. Jest naszym dostawcą w firmie. Przyjeżdża codziennie rano. Fakt, spodobał mi się już 1 dnia. Ale nigdy nie myślałam o tym, żeby cokolwiek zrobić z innym facetem niż mój bo mi zależy, na nim, na tym związku. Ale... Kilka dni temu niby przypadkowo ten dostawca zaczął mnie dotykać, tak niby niechcący... Pociąga mnie i to bardzo. I przede wszystkim potrafię z nim rozmawiać jakbym znała go bardzo długo. On też kogoś ma... Ale dzisiaj nas oboje poniosło... Nie doszło do kontaktu bliższgo niż objęcie się, przytulenie, "niewinne" buziaki, zaczepianie się... A mogło dojść. Wtedy w firmie był ktoś jeszcze a gdyby go nie było niewiadomo jak skończyłaby się "ta dostawa". Ja od jakiegoś czasu nie potrafię przestać o nim myśleć... Przez półtora miesiąca dal się poznać jako bardzo fajny facet. Zaczęłam dostrzegać coraz więcej wad obecnego partnera... Dostawca pisze, dzwoni... Myśli... I ja myślę... Ale czy warto poświęcić ponad rok związku?
Jak już pisałam oiboje kogoś mamy, ale oboje chcielibyśmy czegoś więcej między nami... Nie wiem czy samego czystego seksu czy może zbudowania czegoś trwalszego... Ani ja jeszcze tego nie wiem ani on... I narazie nie chcemy podejmować żadnych decyzji, może kiedyś urodzi się z tego coś więcej... Możecie mnie teraz zbesztać, że to była zdrada, że jestem podła, ale to było silniejsze. Taka chemia dużo dużo silniejsza niż przezyłam przy obecnym facecie przez rok czasu... Czy można poświęcić coś trwałego dla namiętności...?
Jak już pisałam oiboje kogoś mamy, ale oboje chcielibyśmy czegoś więcej między nami... Nie wiem czy samego czystego seksu czy może zbudowania czegoś trwalszego... Ani ja jeszcze tego nie wiem ani on... I narazie nie chcemy podejmować żadnych decyzji, może kiedyś urodzi się z tego coś więcej... Możecie mnie teraz zbesztać, że to była zdrada, że jestem podła, ale to było silniejsze. Taka chemia dużo dużo silniejsza niż przezyłam przy obecnym facecie przez rok czasu... Czy można poświęcić coś trwałego dla namiętności...?
broken18 pisze:Pociąga mnie i to bardzo
kolejny z podobnych tematów. Abstrachując troszkę od meritum, na usta ciśnie mi się smutna refleksja: dlaczego to robicie? Dlaczego chociażby po głowie chodzi Wam chęć rozwalenia czegoś, co wspólnie budowaliście razem z drugą osobą? Z czego to wynika? Z niedojrzałości? Głupoty? Niedoceniania tego, o co naprawdę w życiu chodzi? Nie wiem. Nie silę się na udzielenie jednoznacznej odpowiedzi. Ode mnie - coraz bardziej jestem świadomy, jak Skarb odnalazłem i z kim jestem. Z kobietą - przez duże K

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Ile masz lat, broken?
To w sumie bardzo istotne..
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Tyle ze ze te wady obecnego partnera zaczelas dostrzegac dopiero jak poznalas sie z tym dostawca, przynajmniej tak wynika z tego co piszesz. Ja mam wrazenie ze to nie wady obecnego ci przeszkadzaja, tylko raczej ta "innosc" dostawcy cie pociaga. A pociaga cie tak bo zakazany owoc zawsze bardziej smakuje, jakbys byla sama to pewnie bys nie zwracala na niego wiekszej uwagi, chore ale prawdziwe.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- w to nie wątpię, ale myślę też, że problemy są po to, by je razem rozwiązywać. Trzeba usiąść na spokojnie, porozmawiać. Powinnaś powiedzieć swojemu partnerowi, co Ci przeszkadza w jego zachowaniu. Ucieczka w ramiona innego to nie jest najlepsze rozwiązanie. Teraz jesteś nim zachwycona, a po roku pewnie znowu zaczniesz się nudzić. Kochana, niestety ( choć dla mnie "stety" ) związek to jest coś, co trzeba pielęgnować. Nikt nie powiedział, ze zawsze jest różowo.broken18 pisze:Kiedy tyle rzeczy zaczyna Ci u tej drugiej osoby przeszkadzać, kiedy coś zaczyna się psuć, ciężko jest myśleć że to na pewno TEN....
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
powiew świeżości, co? Litości.... Za klocki się bierzcie, nie za związki, jeżeli kierujecie się takim sposobem myślenia <wsciekly> Swoją drogą, jeżeli tak rozważasz - nie kochasz swojego obecnego partnera...
PS. A moja mi ciągle stara się udowodnić, że to kobiety są w dzisiejszych czasach bardziej raczej fair, niż faceci. Polemizowałbym
PS. A moja mi ciągle stara się udowodnić, że to kobiety są w dzisiejszych czasach bardziej raczej fair, niż faceci. Polemizowałbym

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
misiucha22 pisze:to do mnie?
nie do Ciebie, Misiucho, ale do autorki tematu
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- okTedBundy pisze:nie do Ciebie, Misiucho, ale do autorki tematu
- właśnie, broken_18 powinnaś o tym pomysleć nim będzie za późno. Że też można tak postępować... Wycofaj się z tego flirtowania z dostawcą, nie warto poświęcać związku dla jakichś wyskoków. A jeśli nadal głupoty Ci w głowie, to chociaż zerwij z chłopakiem, zanim zrobisz z niego rogacza. Zaoszczędzisz mu ośmieszenia i jeszcze większego bólu.wczesniej powinnas przemyslec, co w twoim obecnym zwiazku jest nie tak, ze rozgladasz sie za innymi.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2006, 17:27 przez misiucha22, łącznie zmieniany 1 raz.
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- to zakończ ten związek. Inny facet w czasie związku to chyba najgorsze z możliwych rozwiązań. Bądź fair wobec niego, chociaż tyle należy mu się po roku znajomości.Czasem zdarza się tak, że spokojne rozmowy, nawet prośby i groźby nic nie dają. Ktoś uparcie chce postawić na swoim i nie zmieni tego mimo ze tak bardzo przeszkadza to drugiej osobie...
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
Re: Co robić?
broken18 pisze:Od ponad roku jestem z kimś. Jest ok, planujemy wspólną przyszłość...
Już po roku planujecie wspólną przyszłość ? Czy rok to wystarczająco długi okres czasu by planować wspólną przyszłość jeśli ( co pokazuje reszta twojej wypowiedzi ) nie jest się pewnym osoby, z która planuje się wspólną przyszłość ? Może czujesz się w jakiś sposób ograniczana przez swojego obecnego partnera ?
Przeanalizujmy resztę
broken18 pisze:Ale... Kilka dni temu niby przypadkowo ten dostawca zaczął mnie dotykać, tak niby niechcący... Pociąga mnie i to bardzo.
broken18 pisze:I przede wszystkim potrafię z nim rozmawiać jakbym znała go bardzo długo. On też kogoś ma...
broken18 pisze:Ale dzisiaj nas oboje poniosło... Nie doszło do kontaktu bliższgo niż objęcie się, przytulenie, "niewinne" buziaki, zaczepianie się... A mogło dojść. Wtedy w firmie był ktoś jeszcze a gdyby go nie było niewiadomo jak skończyłaby się "ta dostawa". Ja od jakiegoś czasu nie potrafię przestać o nim myśleć...
broken18 pisze:Przez półtora miesiąca dal się poznać jako bardzo fajny facet.
Z tego co piszesz wynika, że facet wie jak postępować z kobietami - "przypadkowy" dotyk pozwala mu uniknąć zaklasyfikowania do grupy "przyjaciół", umie z Tobą rozmawiać, jest albo przystojny albo ma magnetyczną osobowość - albo jedno i drugie - przytulanie itd. podnoszą napięcie i temperaturę pomiędzy wami - gość zna się po prostu na rzeczy, umie wywierać na kobietach wrażenie, nic dziwnego, że Ci się spodobał.
broken18 pisze:Ale czy warto poświęcić ponad rok związku?
Czy można poświęcić coś trwałego dla namiętności...?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie - to jest twoje zadanie - natomiast jedno jest pewne - jeżeli wywierają na Tobie wrażenie te cechy, które reprezentuje ten gośc tzn. że twój obecny partner ich nie posiada, albo nie są aż tak uwydatnione = ze "zwierzęcego" punktu widzenia jest mniej atrakcyjny - twój instynkt bierze po prostu górę nad rozumem - nic niezwykłego - musisz się tylko zastanowić, czy warto.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2006, 17:31 przez Ellis, łącznie zmieniany 1 raz.
broken18 pisze:Wspólne zamieszkanie, zaręczyny... W sumie zawsze on wychodzi z takimi pomysłami, ja mam te swoje 20 lat, za chwile 21 ale nie spieszy mi sie tak bardzo do mieszkania razem. Ale to własnie jest wspólna przyszłość...
Nic dziwnego, że czujesz się jak czujesz - ja też mam 21 lat i uważam, ze to nie jest wiek dla formalizowania związków - tymczasem twój facet próbuje Cię w ten sposób osaczyć, zatrzymać przy sobie uczynić JEGO - żal mi go, bo nie uda mu się.
W dodatku gadanie o ślubie i zaręczynach po roku...

-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
broken18 pisze:Czasem zdarza się tak, że spokojne rozmowy, nawet prośby i groźby nic nie dają. Ktoś uparcie chce postawić na swoim i nie zmieni tego mimo ze tak bardzo przeszkadza to drugiej osobie...
wiesz czego sie nauczylam po ostatnim zwiazku? ze nie warto probowac zmianiac facetow. trzeba nauczyc sie kochac ich wady i nie wspominac im o tych wadach.... inaczej nic z tego nie bedzie. ktos sie moze zmienic tylko wtedy, kiedy sam bedzie tego bardzo pragnal
[ Dodano: 2006-07-22, 17:42 ]
Ellis pisze:broken18 pisze:W dodatku gadanie o ślubie i zaręczynach po roku...
Ja uwazam, ze rok, to wystarczajacy okres czasu zeby wiedziec czy chce sie byc z kims na stale. Jesli sie tego nie wie, to znaczy, ze istnieje duze prawdopodobienstwo ze ze zwiazku nic nie bedzie. Ja osobiscie znam ludzi, ktory decyzje o slubie podjeli w czasie krotszym niz 3 miesiace od poczatku znajomosci i sa bardzo szzesliwymi malzenstwami
agna 24 pisze:wiesz czego sie nauczylam po ostatnim zwiazku? ze nie warto probowac zmianiac facetow. trzeba nauczyc sie kochac ich wady i nie wspominac im o tych wadach.... inaczej nic z tego nie bedzie. ktos sie moze zmienic tylko wtedy, kiedy sam bedzie tego bardzo pragnal
Ładnie napisane - tylko co robić gdy pojawia się ktoś atrakcyjniejszy, a osoba którą jesteśmy obecnie staje się natrętna - jesteśmy zaprojektowani tak, by układac sobie życie jak najlepiej dla siebie - dlatego nie zajmuję stanowiska w tej kwestii - z postów broken18 wynika tylko, że ma dylemat, zostać przy nieco zabroczym facecie, który nie ma zalet tego nowo poznanego ( albo ma inne ) czy nie - na szali jest roczny związek - nic czego nie można przekreślić w parę dni.
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- to chyba jednak niewiele się nauczyłaś.agna 24 pisze:wiesz czego sie nauczylam po ostatnim zwiazku? ze nie warto probowac zmianiac facetow. trzeba nauczyc sie kochac ich wady i nie wspominac im o tych wadach....
- jak ktoś może się zmienić, skoro nie zdaje sobie sprawy ze swoich wad?? Jak nie powiesz wprost, co sprawia Ci przykrość, to chłopak się nie zmieni, będzie postępował dalej tak samo, bo nie będzie wiedział co robi źle. Po pierwsze - należy rozmawiać, po drugie - rozmawiać, po trzecie - rozmawiać. Inaczej nie widze sesnu trwania w związku, w którym nie jest się szczęśliwym. Broken_18, powiedz swojemu partnerowi, co Cię boli.ktos sie moze zmienic tylko wtedy, kiedy sam bedzie tego bardzo pragnal
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
Ellis pisze:agna 24 pisze:wiesz czego sie nauczylam po ostatnim zwiazku? ze nie warto probowac zmianiac facetow. trzeba nauczyc sie kochac ich wady i nie wspominac im o tych wadach.... inaczej nic z tego nie bedzie. ktos sie moze zmienic tylko wtedy, kiedy sam bedzie tego bardzo pragnal
Ładnie napisane - tylko co robić gdy pojawia się ktoś atrakcyjniejszy, a osoba którą jesteśmy obecnie staje się natrętna - jesteśmy zaprojektowani tak, by układac sobie życie jak najlepiej dla siebie - dlatego nie zajmuję stanowiska w tej kwestii - z postów broken18 wynika tylko, że ma dylemat, zostać przy nieco zabroczym facecie, który nie ma zalet tego nowo poznanego ( albo ma inne ) czy nie - na szali jest roczny związek - nic czego nie można przekreślić w parę dni.
ja mysle ze powinna poczekac. poobserwowac jednego i drugiego. nie posowac sie za daleko z "dostawca", nic mu nie obiecywac, ale dyskretnie porownywac..... poza tym mam wrazenie, ze "dostawca" to zwykly "podrywacz". do mojej pracy tez przyjezdzaja tacy sliczni gostkowie, ktorym jestem pewna, ze sie nie podobam i nie chieli by ze mna byc w zwiazku (ani ja), ale sa dla mnie mili, uprzejmi itp. moze koles po prostu ma taki sposob bycia.
[ Dodano: 2006-07-22, 17:50 ]
- to chyba jednak niewiele się nauczyłaś.misiucha22 pisze:agna 24 pisze:wiesz czego sie nauczylam po ostatnim zwiazku? ze nie warto probowac zmianiac facetow. trzeba nauczyc sie kochac ich wady i nie wspominac im o tych wadach....
[quote] wiesz, mi sie wydaje ze bardzo wiele, ze nalezy kochac kogos pomimo jego wad, a nie za cos. a czasem nawet i te wady nalezy pokochac. samo zaakceptowanie moze nie wystarczyc
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- a niby po co? Na wypadek, gdyby jednak zdecydowała się na zerwanie znajomości ze swoim chłopakiem? Po to, by mieć zaplecze, by w razie czego nie być sama?? Żałosne. Jeśli kocha swojego chłopaka, a po prostu troszkę się pogubiła ( z racji tego, że nie czuje się dobrze w tym związku ), to powinna porozmawiać z chłopakiem i spróbować odzyskać to, co zostało troszkę zatracone. Jeśli z kolei już teraz wie, że ten związek nie ma przyszłości, to lepiej zerwać od razu. Po co ranić kogoś niepotrzebnie? Chyba nie chciałabyś być teraz w jego sytuacji? Pomyśl - jak Ty byś się czuła oszukiwana?agna 24 pisze:dyskretnie porownywac
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
agna 24 pisze:ja mysle ze powinna poczekac. poobserwowac jednego i drugiego. nie posowac sie za daleko z "dostawca", nic mu nie obiecywac, ale dyskretnie porownywac..... poza tym mam wrazenie, ze "dostawca" to zwykly "podrywacz". do mojej pracy tez przyjezdzaja tacy sliczni gostkowie, ktorym jestem pewna, ze sie nie podobam i nie chieli by ze mna byc w zwiazku (ani ja), ale sa dla mnie mili, uprzejmi itp. moze koles po prostu ma taki sposob bycia.
To, że dostawca to typ podrywacza, jest dośc prawdopodobne ( sposób zachowania i wartości jakie sobą reprezentuje są typowe dla "playerów" - trochę o tym wiem bo sam go stosuję - pytanie tylko czy używa go by poznać kogoś na stałe, czy też po prostu "bawi się" dziewczyną ).
Jeszcze co do tych małzeństw po 3 miesiącach - dla mnie to akt desperacji albo potrzeby ( gdy cyka 9 miesięczny zegarek ) ale nic z tego dobrego zwykle nie wychodzi - sam znam takie małżeństwo - rozpadło się po 5 latach - imo, naprawdę warto lepiej kogoś poznać niż ulegać fali zauroczenia - a ta ma duży wpływ na nasze poczynania przez pierwsze miesiące w związku - może broken18 zrozumiała właśnie, że jej partner nie jest tym jedynym ( bo zauroczenie mineło ) - nowy obiekt pożądania na horyzoncie zwykle rozwiązuje takie kwestie definitywnie.
Ostatnio zmieniony 22 lip 2006, 17:58 przez Ellis, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
misiucha22 pisze:- a niby po co? Na wypadek, gdyby jednak zdecydowała się na zerwanie znajomości ze swoim chłopakiem? Po to, by mieć zaplecze, by w razie czego nie być sama?? Żałosne. Jeśli kocha swojego chłopaka, a po prostu troszkę się pogubiła ( z racji tego, że nie czuje się dobrze w tym związku ), to powinna porozmawiać z chłopakiem i spróbować odzyskać to, co zostało troszkę zatracone. Jeśli z kolei już teraz wie, że ten związek nie ma przyszłości, to lepiej zerwać od razu. Po co ranić kogoś niepotrzebnie? Chyba nie chciałabyś być teraz w jego sytuacji? Pomyśl - jak Ty byś się czuła oszukiwana?agna 24 pisze:dyskretnie porownywac
wiesz co, powiinna sie zatroszczyc o siebie a nie myslec o to, co on pomysli,. zreszta to nie jest oszustwo. wiekszosc facetow ma w nosie co czuje kobieta. uwazam ze powiinna porownac i wybrac lepszego
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- mi jednak ciągle wydaje się, że nie za dużo Cię to nauczyło. Ja jestem w związku od ponad 4 lat. Moja miłość do chłopaka to nie jest ślepe zauroczenie, okres idealizowania go mi już minął. Bo kocham go nie za coś, a mimo wszystko - mimo wad. Przychodzi w związku czas, gdy zaczyna dostrzegać się wady drugiego człowieka. Wtedy masz dwa wyjścia - albo jesteście dalej razem albo z powodu niezgodności pewnych cecha charakteru roztajecie się. Ja przetrzymałam tę próbę, bo kocham swojego chłopaka. Chociaż czasem nie zgadzam się z nim totalnie, to jednak nadal przy nim trwam. Myślę, że to właśnie miłość, prawdziwa miłość. Prawdziwa miłość nie jest łatwa - wymaga czasem wyrzeczeń, czasem trzeba pójśc na kompromis. Ale do tego wszystkiego trzeba dojść. Kocham go z wszystkimi jego zaletami i wadami. Tu widzę agna24, że masz takie samo zdanie. Jednak nadal nie zgodze się z tym, ż ewady te należy na ślepo akceptować. Jeśli ci coś przeszkadza, to należy rozmawiać ( ależ ja się dzisiaj powtarzam ).agna 24 pisze:wiesz, mi sie wydaje ze bardzo wiele, ze nalezy kochac kogos pomimo jego wad, a nie za cos. a czasem nawet i te wady nalezy pokochac. samo zaakceptowanie moze nie wystarczyc
[ Dodano: 2006-07-22, 18:03 ]
- powinna być z chłopakiem szczera.agna 24 pisze:zreszta to nie jest oszustwo
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
nie mialam na mysli slepego akceptowania wad. tylko nie probowania zmieniac go na sile. chodzilo mi o to, ze nby nauczyc sie kochac jego wady, nauczyc sie z nimi zyc.
a co ma powiedziec chlopakowi? "kochanie, poznalam innego. jest mily i smympatyczny, fajnie caluje, mam na niego ochote, ale nie wiem jescze czy zerwac z toba czy nie. a moze ja sie po prostu z nim przespie i jak bedzie fajnie to pozniej sie zdecyduje? kochanie, pozwolisz?"
a co ma powiedziec chlopakowi? "kochanie, poznalam innego. jest mily i smympatyczny, fajnie caluje, mam na niego ochote, ale nie wiem jescze czy zerwac z toba czy nie. a moze ja sie po prostu z nim przespie i jak bedzie fajnie to pozniej sie zdecyduje? kochanie, pozwolisz?"
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- agna 24, chyba nie przeczytałaś uważnie tego, co napisałam. Wczytaj się proszę jeszcze raz uważnie, bo nie chcę się powtarzać. Ja nie sugerowałam niczego podobnego. to, co chciałam powiedzieć to to, że w razie problemów w związku, należy umieć ze sobą rozmawiać. Jeśli nie pasuje ci sposób postępowania chłopaka, to powinnaś o tym najpierw z nim porozmawiać. Można zaakcepować mniejsze lub większe wady, ale zanim do tego dojdzie, można spróbować zmienić to.agna 24 pisze:a co ma powiedziec chlopakowi? "kochanie, poznalam innego. jest mily i smympatyczny, fajnie caluje, mam na niego ochote, ale nie wiem jescze czy zerwac z toba czy nie. a moze ja sie po prostu z nim przespie i jak bedzie fajnie to pozniej sie zdecyduje? kochanie, pozwolisz?"
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
-
- Weteran
- Posty: 874
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
- Skąd: Z miasta
- Płeć:
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
Co ma piernik do wiatraka?wiesz, a ja mysle, ze ona nie ma nic do swojego chlopaka, ze w zwiazku uklada sie calkiem wporzadku. ona po prostu ma ochote na seks, przygode z kims nowym.

"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 286 gości